Jump to content
Dogomania

Kot Wampirek prosi o pomoc


joanka40

Recommended Posts

O 29.07.2016 o 13:53, dorobella napisał:

Asia poczytaj sobie na co jest Feliway ;)

Feliway to kompozycja syntetycznie wytworzonych feromonów kocich. Za pomocą tych feromonów Twój kot oznacza swój rewir, w którym Twoj kot czuje się bezpieczny. Uczucie strachu i stres zostaje w ten sposób wyeliminowany. Podczas przeprowadzki, remontu czy sylwestra można zastosować preparat Feliway, dzięki czemu Twój kot będzie spokojniejszy.

 

Feliway nie działa na każdego kota.

 

Są obroże z feromonami, tabletki,pasty,żele, kapsułki. I te ceny ;)

http://sklep.mvet.pl/Terapia-stresu-kotow/strona.2/

Dorotko, przyznam się, że zakup tego Feliwaya planuję od kilku miesięcy, zanim Wamp do nas trafił.

Ten biały kot - Skrzat, miał sporo stresów, a ponadto jest dość neurotyczny, wszystko bardzo mocno przeżywa i niestety nerwy go roznoszą.

Ostatnim jego problemem jest fakt, że wychodzi na dwór tylko po 22, no i ponieważ jest po chorobie sił starcza mu tylko na godzinne brykanie.

Więc w ciągu dnia jest cały w nerwach, bo nie wypuszczam go. Źle znosi te ograniczenia i sporo sika mi po meblach.

Więc przymierzałam się do zakupu tego środka, albo teraz jak wiem, że są kropelki, to może kupię i Wampowi i jemu te kropelki.

Gdybym jednak kupiła ten Feliway, to rozleję go do drugiej butelki, a w koszty Wampa pójdzie połowa kwoty zakupu, czyli około 25 zł.

Co do skuteczności tego preparatu, to widzę, że opine są różne.

U Maurycego preparat zadziałał, tak jak pisała Alaskan,

Z kolei w lecznicy jedna Pani doktor miała informacje od klientów, że preparat dział świetnie, a druga Pani Doktor mówiła mi, że działa

od przypadku do przypadku.

Zapytam się więc o te chusteczki żeby przetestować na szczochach.

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, AgusiaP napisał:

Przepraszam, ale nie moge cytować.

 

Czytam i czytam o Wampirku i nie moge uwierzyć, jaki kochany z niego artysta.

Trzymam Joasiu kciuki, zeby po kastracji ustąpił problem z siusiniem poza kuweta.

Moze to pomoże, oby!

Dziewczyny bardzo ciekawe życzy piszą, duzo mozna sie tu dowiedzieć.

Tak, fajny jest to fakt.

Nie wiem w sumie o co chodzi, ale B. jest nim zachwycony i przynajmniej raz dziennie słyszę:

- Jaki to wspaniały kot.

Dla mnie kot, jak kot - taka prawda - całować mnie nie chce, dziś usiłował mnie podrapać i ugryźć, poczochrać

też się nie dał. Więc ewidentnie wspaniały to on jest, ale dla B.

Ciągle słyszę, jak to oni się całują i jak to W. leży u B. na kolanach i jaki to W. jest mądry.

To nic, że B. ma całe nogi w dziarach, a na czole błyskawicę - I  TAK W. JEST CUDOWNY !!!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, AgusiaP napisał:

 

Dziewczyny bardzo ciekawe życzy piszą, duzo mozna sie tu dowiedzieć.

Tak, to prawda - Dziewczyny piszą wspaniale i jestem im ogromnie wdzięczna, za to, że dzielą się

swoją wiedzą i doświadczeniem :)

Bardzo dziękujemy za pomoc, Kochane Dziewczyny :)

Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, joanka40 napisał:

Marticzko, ten kot go trzyma w szachu.

Omamił go, albo co...

:) :) :) :) Jak większość kociego towarzystwa :) Zwierzaczek zawsze wyczuje ogromne serducho :)

Asieńka jutro ruszymy w końcu z obiecanym wcześniej bazarkiem. Niestety na razie nieduży bo ja wciąż na kartonach.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, Martika&Aischa napisał:

:) :) :) :) Jak większość kociego towarzystwa :) Zwierzaczek zawsze wyczuje ogromne serducho :)

Asieńka jutro ruszymy w końcu z obiecanym wcześniej bazarkiem. Niestety na razie nieduży bo ja wciąż na kartonach.

 

O rany, Marticzko, ogromnie dziękuję :)

Ten koszt operacji to wstępnie 100 zł, zobaczymy, czy będzie coś z tym guziorem.

Przyznam się, że chciałabym bardzo, że choć wstępnie udało się zdiagnozować co to na tym brzuchu u niego jest.

Po wtorkowej kastracji zrobię mu jeszcze badanie moczu - już we wtorek umówię się na dostarczenie sikura.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dlatego ja nie ryzykowałam zakupu Feliwaya. U mnie sprawdził się RC calmi Cam Aid w płynie.Merlin i Twister były na Rc calm, plus Merlin dostawał też cam aid w płynie. Natomiast tymczasy psie, które srały i sikały pod siebie ze strachu,bały się każdego szelestu - też były na RC calm i to dosyć długo. Dla BDT to był duży koszt. U wszystkich był efekt widoczny w ciągu tygodnia, dwóch.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, dorobella napisał:

Dlatego ja nie ryzykowałam zakupu Feliwaya.

A co takiego niebezpiecznego jest w preparacie Feliway, że zastosowanie go to ryzyko? Pytam z ciekawości..

Mój kot żyje, ma się bardzo dobrze i dlatego podzieliłam się swoim doświadczeniem. Nie miałam świadomości, że zastosowanie go to ryzyko....

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 

Godzinę temu, Alaskan malamutte napisał:

A co takiego niebezpiecznego jest w preparacie Feliway, że zastosowanie go to ryzyko? Pytam z ciekawości..

Mój kot żyje, ma się bardzo dobrze i dlatego podzieliłam się swoim doświadczeniem. Nie miałam świadomości, że zastosowanie go to ryzyko....

 

Finanse i czas. U nas nie było chusteczek i żeby sprawdzić działanie Feliwaya musiałabym wydać ok.100 zł. Ryzyko finansowe,które musiałoby ponieść BDT. Więc nie zaryzykowałam. Tym bardziej, że zapoznałam się z opiniami, że nie na wszystkie koty działa. D.A.P. Adaptil też nie działa na wszystkie psy. A karmę zjedzą. Dlatego sprawdziłam RC calm i Calm aid. Efekty były widoczne już w pierwszym tygodniu, ale nie byłam pewna czy taki stan się utrzyma. Działało na koty i psy u mnie. Twister jadł calm w kolejnych domach. Psy przestały się bać szelestów, sikać pod siebie. Kotkom też się polepszyło.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Alaskan malamutte napisał:

A co takiego niebezpiecznego jest w preparacie Feliway, że zastosowanie go to ryzyko? Pytam z ciekawości..

Mój kot żyje, ma się bardzo dobrze i dlatego podzieliłam się swoim doświadczeniem. Nie miałam świadomości, że zastosowanie go to ryzyko....

 

Alaskan, ja jutro będę w lecznicy i zapytam o chusteczki - to byłoby najlepsze wyjście żeby wypróbować :)

Bo mam dwa szczochy z tym, że Wamp jest większym szczochem :)

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, dorobella napisał:

 

Finanse i czas. U nas nie było chusteczek i żeby sprawdzić działanie Feliwaya musiałabym wydać ok.100 zł. Ryzyko finansowe,które musiałoby ponieść BDT. Więc nie zaryzykowałam. Tym bardziej, że zapoznałam się z opiniami, że nie na wszystkie koty działa. D.A.P. Adaptil też nie działa na wszystkie psy. A karmę zjedzą. Dlatego sprawdziłam RC calm i Calm aid. Efekty były widoczne już w pierwszym tygodniu, ale nie byłam pewna czy taki stan się utrzyma. Działało na koty i psy u mnie. Twister jadł calm w kolejnych domach. Psy przestały się bać szelestów, sikać pod siebie. Kotkom też się polepszyło.

Dorotko, ja przymierzam się do wypróbowania chusteczek i do zakupu karmy.

Mam nadzieję, że  w końcu coś pomoże tym szczochom :)

Nie ukrywam, że najchętniej wypróbowałabym wszystkie te cuda na znerwicowane koty.

Moje dwa inne: Misia i Kret na chwilę obecną nie wykazują żadnych problemów, ale Wamp i Skrzat mają tych widzę problemów sporo.

Najchętniej wysmarowałabym wszystko Feliwayem, dawała do jedzenia tylko RC Calm, a dla pewności jeszcze zakropiłabym to dwa egzemplarze kropelkami :)

No taka prawda :)

Link to comment
Share on other sites

Tak, i kolejna sprawa.

Wysłałam dziś B., jak wrócił ze wsi, do lecznicy.

Pani Doktor, która leczy Wampirka już była :)

No ale teraz napiszę, dlaczego ja tego Bogdana wysłałam.

No więc, pisałam, że Wamp ma dalej lekki katarek- w ubiegły wtorek dostał te kapsułki na odporność.

Ale katar dalej się utrzymuje.

Dziś na podłodze w przedsionku był brunatny glut, podbarwiony krwią, no i właśnie dlatego wysłałam Bogdana, żeby

się dowiedział, czy ciachamy jutro, czy też nie.

No i Pani Doktor powiedziała, że mamy jutro przyjechać na ogląd.

Gdyby znowu trzeba było podleczyć ten nos, to kastracja się trochę odwlecze.

Danusia mówiła, że może on ma w tym nochalu jakieś polipy. 

Ja to w końcu nie wiem jak to jest z tym katarem. Jak te moje drapieżniki miały katar, to przechodził maxymalnie w ciągu

siedmiu dniu, a nawet po trzech, czterech.

Od jednej Pani z kolejki, słyszałam, że wzięła jakiegoś biedaka z działek i,  że ten biedak ma katar już dwa miesiące.

Wamp jest u mnie od 13 czerwca, czyli katar jest już prawie 1,5 miesiąca. 

Jutro jak wrócę z lecznicy to napiszę, co z tym nochalem i z tą kastracją :)

Tzn. jutro napiszę.

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, joanka40 napisał:

Nie ukrywam, że najchętniej wypróbowałabym wszystkie te cuda na znerwicowane koty.

joanko, umówmy się tak. Jeśli wasz wet nie ma tych chusteczek nasączonych feliwayem, to ja podeślę Ci mój spray. Ja już go nie używam, a jeśli ma pomóc Twoim kotom, to chętnie się z Tobą podzielę.   

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o katar, to są koty, którym nawraca.

 

Asiu ja cię doskonale rozumiem. Zaszczane, zasrane i zarzygane mieszkanie nie dodaje uroku pupilkom. Do tego jeszcze leczenie.

Jak Twister trafił do DT,dopiero się przekonałam co jest do wywalenia,gdzie były kupy. I co jest do wywalenia. Ja mu przynosiłam kartony po owcach, mościłam mu polarkami,żeby mu dupa nie zmarzła, a on na to lał.... dosłownie. Czasem robił kupę. DS Zandera też się zdziwił jak Zander nalał na najdroższe buty i nie dało się ich uratować. Zander tak manifestował swoje niezadowolenie. Potrafił żyć bez lania, dopóki życie toczyło się po jego myśli. DS zakupił plastikowe, zamykane pudła, aby chronić buciki.

Merlin to osobna historia, z laniem oczywiście. 19 listopada miną 2 lata jak go nie ma. 17 października minie 2,5 roku jak nie ma Kenjiego, a 7 września minie pół roku jak nie ma Bazyla. 7 sierpnia minie 3,5 roku jak nie ma Casii.I tak sobie odliczam.

Koty są fajne :) Moje dziecię bardzo tęskni za Merlinem.

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Alaskan malamutte napisał:

joanko, umówmy się tak. Jeśli wasz wet nie ma tych chusteczek nasączonych feliwayem, to ja podeślę Ci mój spray. Ja już go nie używam, a jeśli ma pomóc Twoim kotom, to chętnie się z Tobą podzielę.   

Kochana, nic się nie przejmuj sikawcami.

Ja jutro w lecznicy wszystko rozeznam. Nie mogę się jednak zgodzić na to, żebyś przesyłała mi swojego Feliwaya, bo przecież

Maurycemu też może się przydać :)

Jestem Ci jednak ogromnie wdzięczna za propozycję i bardzo Ci dziękuję za nieustające wsparcie.

Ja jestem trochę opieszała z tymi decyzjami, za co bardzo przepraszam.

Jeszcze raz dziękuję :)

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, dorobella napisał:

Jeśli chodzi o katar, to są koty, którym nawraca.

 

Asiu ja cię doskonale rozumiem. Zaszczane, zasrane i zarzygane mieszkanie nie dodaje uroku pupilkom. Do tego jeszcze leczenie.

Jak Twister trafił do DT,dopiero się przekonałam co jest do wywalenia,gdzie były kupy. I co jest do wywalenia. Ja mu przynosiłam kartony po owcach, mościłam mu polarkami,żeby mu dupa nie zmarzła, a on na to lał.... dosłownie. Czasem robił kupę. DS Zandera też się zdziwił jak Zander nalał na najdroższe buty i nie dało się ich uratować. Zander tak manifestował swoje niezadowolenie. Potrafił żyć bez lania, dopóki życie toczyło się po jego myśli. DS zakupił plastikowe, zamykane pudła, aby chronić buciki.

Merlin to osobna historia, z laniem oczywiście. 19 listopada miną 2 lata jak go nie ma. 17 października minie 2,5 roku jak nie ma Kenjiego, a 7 września minie pół roku jak nie ma Bazyla. 7 sierpnia minie 3,5 roku jak nie ma Casii.I tak sobie odliczam.

Koty są fajne :) Moje dziecię bardzo tęskni za Merlinem.

 

 

Ja to chyba zrobię sobie lamperię tak do pół metra od podłogi :) na ściany i na meble oczywiście ta lamperia pójdzie.

W sumie, to sądzę, że ten problem jakoś w końcu przestanie być problemem, bo i Wamp i Skrzat to zwierzęta zdrowe.

Co innego chory kot, tak jak Merlin, albo tak jak Lusia w pampersie.

Pewnie też tak opieszale podchodzę do tego problemu posikiwania, bo nasikane jest w konkretnych miejscach,

a nie wszędzie, tak jak przy chorych zwierzakach.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj wysłałam dla mojego idola Wampirka skromnie 30,00zł. Jeszcze nadejdą w późniejszym terminie z bazarku Bogusik pieniążki.Bazarek jest zakończony ale jeszcze nie rozliczony.

A z tym katarem to mi się nie podoba,może zasięgnąć rady u innego jeszcze weta.Kastracja raczej nie powinna być bo jest stan zapalny w organizmie.Do każdego zabiegu zwierzę powinno być zdrowe.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...