Jump to content
Dogomania

Dramat dzikusków zamieniony w cud. Lika, Rudy-Moris, Murzynek-Gucio, Tinka, Czesio w DS. I do tego Gandzia, od której wszystko się zaczęło.


Tyśka)

Recommended Posts

6 godzin temu, elficzkowa napisał:

Jeżeli byłabyś u psów w sobotę ( 3 XI )to z dużym prawdopodobieństwem mogę do Ciebie dołączyć. Chyba, ze będzie ktoś z Tobą, bo uważam, że sama nie powinnaś tam iść. Niestety nie wiem gdzie to jest. Buda pewnie jest ale do mojego bagażnika w samochodzie się nie zmieści. Ulica dzikuskowa ostatnio była rozkopana ( jakaś modernizacja chyba ) i nie jeździłam tą ulicą.

 

Właśnie przeczytałam. Niestety nie wiem w których rejonach te psiaki się znajdują. Do dzikusków dojeżdźałam 9 km, myślę, że to gdzieś w pobliżu.

Bardzo chętnie skorzystam z Twojej pomocy, umówmy się na 3 XI :) Z Karoliną, która miała ze mną podjechać - jeszcze się nie umawiałam, nie wiem kiedy będzie mogła, ale myślę że z nią będzie wcześniej. Mam też od shoto odebrać puszki karmy, bo dostała od kogoś, też nie wiem kiedy. Za chwilkę wyślę Ci PW z adresem, abyś mogła zobaczyć na mapie, gdzie to jest, ale masz rację: to tereny PRAWIE sąsiadujące ze sobą. Zaraz podam Ci adres, chociaż ja go znam mniej więcej - i tak będziemy musiały obie szukać psów. Tam podobno nie da się zgubić (tam kończy się szosa i miasto), no ale okolica też mało ciekawa. Las, wylotówka, tereny "robocze".... faktycznie nie chciałabym się tam sama zapuszczać, a swojego psa nie wezmę ze sobą, bo nie wiem, jak tamte reagują na obce, a mój to już staruszek (mocno się postarzał od czasu jak go widziałaś :( ), powoli traci wzrok... inne psy też to wyczuwają niestety... A bracia się nie zjeżdżają do domu. Jesteś dla mnie w tym momencie niesamowitym oparciem ;)
Dziękuję, że zawsze jesteś zwarta i gotowa, ja nie lubię Cię fatygować, bo przecież dojeżdżasz, stąd też pomyślałam że najwyżej zadzwonię do Ciebie jak dojadę do domu rodzinnego, a tu - proszę, sama zgłosiłaś swoją gotowość, dziękuję :)

4 godziny temu, Anula napisał:

Też zaraz pomyślałam,żeby przewieźć budę trzeba do tego mężczyzn i jakąś przyczepkę.Kobiety sobie nie poradzą.Było na wątku napisane,że buda jest ciężka i nie da się jej ruszyć.

O widzisz, a ja zapomniałam o tym. Miałam pisać, że może mój brat pomoże... ale zapomniałam, że jego nie będzie na miejscu. Jedyne, co mi przychodzi do głowy to to, żeby puścić na FB apel o pomoc. Może ktoś sie zgłosi. Jednak najpierw trzeba się dowiedzieć, czy postawienie budy w tym miejscu w ogóle przejdzie.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zgodnie z obietnicą, o 11 byłam pod psiakami. Dopiero wróciłam, a dzień ten był... trudny. Opiszę tylko tyle, że psy są faktycznie i mają właściciela. Na pierwszy rzut oka są dwa. Jeden wychudzony, żebra sterczące, biodra... Drugi był na drugiej posesji  - w sumie najpierw prowadzi odór gnijącego psa, potem widać psa... jednego. Warunki... zostawię bez komentarza. Podjęłyśmy ze znajomą (i shoto, z którą bylysmy w kontakcie telefonicznym) decyzję o interwencji. Zanim jednak zadzwoniłyśmy na policję, miałyśmy wątpliwą przyjemność poznać właściciela posesji i psów, wybiegł na chodnik, którym spacerowałyśmy i zaczął nas straszyć, przeganiać, wyzywać, bardzo się do nas pluł, słowa nie do powtórzenia - generalnie byl nieprzyjemny i stanowił zagrożenie. Policja przyjechała, bardzo dziękuję jej za zaangażowanie, bo faktycznie wiele zdziałała, a nie olała sprawy. Facet pokazał nam (zmuszony, dobrowolnie nie chciał) dwa pozostałe psy, stan ich psychiczny i fizyczny (zwłaszcza starego wilczura, który ma niedowład) zwala z nóg: jedna to suka, reszta to samce - wszystkie to duże psy, ale tak psychicznie zmarnowane, takie przerażone że coś strasznego . Postawa właściciela jeszcze bardziej przerażająca... Współpracujemy z policją, nie zostawimy tak tych psów. Facet już wie, że policja będzie tutaj wpadać i że jak nie poprawi warunków, to będziemy się sądzić. Jak to powiedział "po to sądy są". I to na razie tyle z tymi psami :( Zdjęć nie mam, cała sytuacja kosztowała mnie masę nerwow i miała sporo niuansów, o których pisać nie mogę dla dobra sprawy. Uwierzcie mi, że psychicznie jestem twarda babka, ale nieźle mnie to zmiotło wszystko.

Potem, po załatwieniu formalności z tymi psami, pojechałyśmy do bezdomnego, świeżo porzuconego psa pod bloki. A potem jeszcze 6 psów z innej interwencji - od zbieraczki. Dwa śliczne w typie Anuli i Bogusik terierowate małe cuda. Trzy wyrośniete długowłose chihuaua, niestety lękliwe mocno... i jeden długowłosy kundelek. W tym domu zostało jeszcze ponad 20 psów. Psy rozmnażające się miedzy sobą. Psy nie znają czystości, robią gdzie stoją. Szukamy im DT, bo do DSów się nie nadają. Najmlodszy terierek, cuuudo (miniaturka Abi), ciągle ujada rozpaczliwie. Druga terierka ciężarna (pewnie z własnymi braćmi i dziećmi), ale tez mocno socjalna i kochana, szła za mną, a ja nie moglam jej zabrac... Żal serce pęka... :( A kojce znowu przepełnione... W sprawie tych psów zapraszam na wątek "miejski" - link w podpisie.
 

Link to comment
Share on other sites

A nas koniec byłam na konsultacji behawioralnej u...
IMG_20181030_134240.jpg.ffc429dffc36cb4777528999244e12fc.jpgIMG_20181030_134243.jpg.5f5788531f45f2cac83c73688b1fa8fb.jpg

IMG_20181030_134255.jpg.fe3b446e5bdf602a61ebeabf6ed2e76f.jpgIMG_20181030_142155.jpg.384962d751d24a1b8f70b76f2d5cffa4.jpg




Czy Wam ta drobizna kogoś nie przypomina? :)
Jak to nieszczęście (nieszczęście - bo obcy człowiek przyszedł) zobaczyłam, trzęsące się i skulone, a potem spojrzałam w oczy to miałam pewność, że te geny to ja gdzieś już znam. Po dwugodzinnej obserwacji suczki, historii znalezienia, przyglądania się jej zachowaniom i opowiadaniom właścicieli jestem niemal pewna, że to córka Moriska, wówczas Rudego. Zachowania Lucy typowo po-dzikunowe, a ona ma taka samą taktyke przetrwania jak Morisek.  I chód, i spojrzenie, i mądrość wypisaną na pysiu, i delikatność, i zamiłowanie do wycieczek... WSZYSTKO to Moris (tylko ciut drobniejsze). Jakby pies zrobiony przez kalkę! Sunia młoda, właściciele już zmęczeni ją dzikością (mimo że mają ją od około 3msc życia), ale gotowi pracować. Powiedziałam wlaścicielom, że MUSZĘ zrobić zdjęcia, bo nigdy nie doznałam szoku na widok TYLU podobieństw.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Tyś(ka) kochana ! Dziękuję Tobie i innym, że pomimo strasznej postawy właściciela psów nie dałyście za wygraną ! Skoro pojawiła się policja musiało być bardzo nieciekawie. Brawo dla Policji za interwencję ! Wielkie brawa dla Was !

A na zdjęciu... rany, przecież to Rudy-Moris !!! Tak pomyślałam w pierwszej chwili. Oj, nie wyparłby się Moris ojcostwa !

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

50 minut temu, elficzkowa napisał:

Tyś(ka) kochana ! Dziękuję Tobie i innym, że pomimo strasznej postawy właściciela psów nie dałyście za wygraną ! Skoro pojawiła się policja musiało być bardzo nieciekawie. Brawo dla Policji za interwencję ! Wielkie brawa dla Was !

A na zdjęciu... rany, przecież to Rudy-Moris !!! Tak pomyślałam w pierwszej chwili. Oj, nie wyparłby się Moris ojcostwa !

Trochę nerwów mnie to kosztowało. Niestety, inaczej psom nie możemy pomóc :( Zobaczymy czy Pan poprawi warunki bytowe psów, jak nie - wejdziemy na drogę sądową. Policja mocno zaangażowana, pan dzielnicowy był w wyraźnym szoku jak można trzymać psy w takich warunkach.

Prawda? :) A gdybyś zobaczyła jej zachowanie i jej sposób poruszania się... identyczny :)

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tyś(ka) napisał:

Potem, po załatwieniu formalności z tymi psami, pojechałyśmy do bezdomnego, świeżo porzuconego psa pod bloki. A potem jeszcze 6 psów z innej interwencji - od zbieraczki. Dwa śliczne w typie Anuli i Bogusik terierowate małe cuda. Trzy wyrośniete długowłose chihuaua, niestety lękliwe mocno... i jeden długowłosy kundelek. W tym domu zostało jeszcze ponad 20 psów. Psy rozmnażające się miedzy sobą. Psy nie znają czystości, robią gdzie stoją. Szukamy im DT, bo do DSów się nie nadają. Najmlodszy terierek, cuuudo (miniaturka Abi), ciągle ujada rozpaczliwie. Druga terierka ciężarna (pewnie z własnymi braćmi i dziećmi), ale tez mocno socjalna i kochana, szła za mną, a ja nie moglam jej zabrac... Żal serce pęka... :( A kojce znowu przepełnione... W sprawie tych psów zapraszam na wątek "miejski" - link w podpisie.
 

Zapraszam Was do tych psów, bo ja tego stada nie ogarnę :( Przypominam, że mam do wyadoptowania jeszcze dwa szczeniaki od matki na lańcuchu, szczeniaki sztuk 9 u starszego pana, a wczoraj zgłoszenie, że pod miastem jest dzika sunia z małymi szczeniakami... :(

 

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
Dnia 3.10.2018 o 21:34, togaa napisał:

 

 

Historię Likuni opowiadam przy okazji wszystkich psich adopcji. O trudzie poszukiwań i żmudnym  budowaniu relacji pies- człowiek.

Wiosenko, zima idzie, książkę  pisz..!!!

 

Dnia 6.10.2018 o 08:17, elik napisał:

Jestem za!

Co Wy Kobietki....ja i pisanie książki?..w życiu!,nie umiem.

 

Likunia pomimo wielu zawirowań życiowych,to jednak szczęściara! ..Ma Domek marzenie i Przyjaciela bez którego nigdzie się nie rusza, a i On bez niej ruszyć się nie może poza zasięg jej oczek, bo Lika zaraz  larum podnosi....(zazdrosna pewnie,żeby Rikuś innej  panienki sobie nie znalazł...hehe).

Majeczka dogadzała pieskom od początku z jedzonkiem  i rozpuściła oboje.Teraz Lika  wybrzydza , że hej...to fe, to nie zjadliwe.. i Pańcia dwoi się i troi, żeby dzieciakom przypasowało co  na psi stół  podaje.

Wszystko w porządku u Liki, bardzo pilnuje się domku i posesji, nigdzie nie ma zamiaru się wybierać.

Pozdrowienia od Likuni i Jej  Opiekunów dla Wszystkich Cioć i Wujaszków.

 

Miłość kwitnie....to nic ,że posłanko ciasne.

IMG_20181120_194220.jpg.3b1c99dd54871d4bde5769de8d007d3d.jpg

  • Like 4
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, WiosnaA napisał:

Pozdrowienia od Likuni i Jej  Opiekunów dla Wszystkich Cioć i Wujaszków.

Miłość kwitnie....to nic ,że posłanko ciasne.

IMG_20181120_194220.jpg.3b1c99dd54871d4bde5769de8d007d3d.jpg

Dziękuję za pozdrowienia i także serdecznie pozdrawiam :)

Tak miło patrzeć na tę dwójkę    gifki.thumb.jpg.b725631b370f6180b10e3db745664fd2.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dnia 20.11.2018 o 21:22, WiosnaA napisał:

 

Co Wy Kobietki....ja i pisanie książki?..w życiu!,nie umiem.

 

Likunia pomimo wielu zawirowań życiowych,to jednak szczęściara! ..Ma Domek marzenie i Przyjaciela bez którego nigdzie się nie rusza, a i On bez niej ruszyć się nie może poza zasięg jej oczek, bo Lika zaraz  larum podnosi....(zazdrosna pewnie,żeby Rikuś innej  panienki sobie nie znalazł...hehe).

Majeczka dogadzała pieskom od początku z jedzonkiem  i rozpuściła oboje.Teraz Lika  wybrzydza , że hej...to fe, to nie zjadliwe.. i Pańcia dwoi się i troi, żeby dzieciakom przypasowało co  na psi stół  podaje.

Wszystko w porządku u Liki, bardzo pilnuje się domku i posesji, nigdzie nie ma zamiaru się wybierać.

Pozdrowienia od Likuni i Jej  Opiekunów dla Wszystkich Cioć i Wujaszków.

 

Miłość kwitnie....to nic ,że posłanko ciasne.

IMG_20181120_194220.jpg.3b1c99dd54871d4bde5769de8d007d3d.jpg

Wspaniałym opiekunom nie pozostaje nic innego jak kupić nowe, większe posłanie. Piękny widok spokojnych, szczęśliwych psiaków.

No, a z jedzeniem dla psów to tak już jest - im bardziej człowiek im dogadza tym bardziej one wybrzydzają. Przerobiłam już to na Lali. I w końcu wylądowałam z nią u weterynarza. A teraz już z nie przejmuję się - jak nie chce jeść to chowam miskę i zjada po kilku godzinach.Ale na początku byłam wystraszona. A przecież jak przyjechała - wciągała wszystko z miski lotem błyskawicy. 

Link to comment
Share on other sites

  • 5 weeks later...

Zdrowia, zdrowia, zdrowia i dużo uśmiechu i radości oraz opieki nowonarodzonego Dzieciątka Jezus na każdy dzień tego roku i lat przyszłych. Bądźmy mili i wyrozumiali dla samych siebie i innych!

 

Aby ten Nowy Rok był dobry dla nas wszystkich, a przynajmniej nie gorszy od ubiegłego.

 

366256077_Nowyr..gif.1225bb4c87499184bbb0be1f548ae60e.gif

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...
  • 3 months later...
  • 2 months later...
  • 1 month later...
Dnia 27.07.2019 o 10:47, Nesiowata napisał:

Zajrzałam z ciekawości czy przypadkiem nie ma jakiś wieści o słynnej uciekinierce. Cisza zrobiła się straszna.

 

Dnia 8.10.2019 o 20:40, Nesiowata napisał:

I znów zaglądam.

Wstyd mi straszny :( ,bo pierwszą wiadomość przeczytałam dawno i miałam odpisać,ale ciągle byłam gdzieś w biegu  i odłożyłam ,że wieczorem,że później... i zapomniałam :(

Najmocniej przepraszam ciociu Nesiowata i inne ciocie również :( :(

11 godzin temu, Bogusik napisał:

Widząc podświetlony tytuł wątku ja też zaglądnęłam,czy nie ma nowych wiadomości o Likuni....Myślę,że jest wszystko dobrze ale może uda się Naszej Ani coś podpytać i tu napisać...? :)

Z Majeczką jestem w kontakcie,kilka razy latem rozmawiałyśmy,sms wrzuci czasem.U Likuni wszystko w najlepszym porządku.Jak cień trzyma się Rikunia,bez niego na podwórko sama wyjść nie chce,a na spacer tym bardziej,wszędzie są razem.Rikuś jest jej podporą duchową i przewodnikiem.Do opiekunów miziakiem nie jest,ale przychodzi i kładzie się przy opiekunach bliziutko.Nie ucieka też,kiedy ktoś przysiądzie przy niej gdy odpoczywa,bez głaskania jednak,za tym nie przepada.Przychodzi na zawołanie,pędzi nawet. Maja ma problem z karmieniem,bo oboje wybrzydzają niesamowicie,jadłyby tylko samo mięsko bez dodatków,ale i kurczak już nie pasuje tylko wołowinka.

W ciągu lata dostałam kilka zdjęć,ale " łóżkowych" i mało wyraźnych więc nie próbowałam wstawiać,ale za chwilę chociaż te wstawię.Poprosiłam Maję o nowe i obiecała,że zrobi.

z dn.13.04.19

IMG-4462.jpg

 

z dn. 6.06.19......."Schowała się przed burzą"

IMG-4463.jpg

 

z dn.26.10..."Gdzie my mamy spać?" - Maja pisała

IMG-5035.jpg

 

  • Like 3
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...