Jump to content
Dogomania

Misio już za TM. Żegnaj najcudowniejszy piesku. Dziękuję za wspólne 3 lata. Na zawsze zostaniesz w moim sercu!!!


Recommended Posts

17 godzin temu, elik napisał:

Gabryniu, odrzuć te myśli !   Kochasz go, chciałabyś, żeby nadal był przy Tobie i stąd te wątpliwości, ale tylko egoista   przedłuża cierpienia przyjaciela, gdy choroba nie rokuje wyleczenia.   Gdyby była szansa na wyleczenie Tuptusia, wet na pewno by Ci o tym powiedział. Wystarczająco cierpisz z powodu jego odejścia. Nie zadręczaj się dodatkowo nieuzasadnionymi wątpliwościami. Gabryniu, na pewno zrobiłaś dla niego wszystko, co tylko było możliwe. Wybrałaś najlepszą dla niego decyzję, ulżyłaś jego cierpieniom. Trzymaj się Gabrysiu. Najcięższe są chwile zaraz po rozstaniu. Czas leczy rany. Wprawdzie nigdy nie wyleczy całkowicie, ale pozwala myślom zapanować nad bólem.

 

13 godzin temu, kiyoshi napisał:

Kochana Gabrysiu....tak bardzo mi przykro:(

Przytulam Cie i jestem z Tobą całym sercem!! Pozbądź się wyrzutów sumienia.

Trzeba mieć odwagę, by pozwolić odejść przyjacielowi mimo bólu w sercu....pieski nie żyją tylko dla nas...przedłużanie w nieskończoność cierpienia nic nie zmieni:( bo na każdego przychodzi kres....i trzeba pozwolić odejść....Gabrysiu- jesteś wspaniałą osobą. Tuptuś miał u Ciebie cudowne życie! prawdziwą miłość...

Płacz jeśli to przynosi ukojenie...

Podpisuje się pod tym co napisała elik. Jeśteśmy z Tobą.

 

5 godzin temu, Bogusik napisał:

Doskonale Gabrysiu ciebie rozumiem,bo musiałam w marcu też podjąć tą trudną decyzję,aby  Julisia już nie cierpiała :(

Mocno przytulam i jestem myślami z Tobą.

Tupti,biegaj szczęśliwy za TM wraz z Juliką i innymi przyjacielami,których już z nami nie ma... [*]

Gabuniu mogę się tylko podpisać pod tym co dziewczyny tak ładnie napisały i w czym jest sedno.

Tylko egoista przedłuża bezsensowne czyjeś cierpienie, bo wygodniej i łatwiej nie podejmować decyzji.

Ten kto potrafi kochać nie myśli jak sobie oszczędzić cierpienia, tylko drugiej istocie.

Dałaś dom Tuptkowi wiedząc przez co będziesz musiała przejść w niedługim czasie,

Niewiele osób na to stać I za to Cię podziwiamy.

Tuptek tam sobie z góry patrzy i nie chce żebyś miała poczucie winy i żebyś rozpaczała.

 

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

O 23.07.2016 o 22:32, Gabi79 napisał:

 

 

 

 

Dziękuję Wam Kochane dziewczyny.

To tak strasznie boli, tak bardzo tęsknię i bardzo mi go brakuje.

Był cudnym kochanym Słoneczkiem.

Niedawno byłam na spacerku z Kają, potem z Misiem.

Po powrocie znowu rozpaczam, zastanawiam się, czy podjęłam słuszną decyzję.

Nie było już szans na poprawę, leki nie pomogły, ale teraz dopadły mnie wątpliwości.

Może zdarzyłby się cud. Czuję się jak Judasz i zbrodniarz.

 

 

Bardzo mi przykro... :( Kiedyś nie eutanowałam swojego królika, chociaż lekarz zalecał. Umarł sam, na lekach przeciwbólowych, ale teraz zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam. Jakiej decyzji by się nie podjęło, zawsze zostają wątpliwości. Tym bardziej Ci współczuję...

Link to comment
Share on other sites

Gabi Kochana, i ja bardzo Cię przytulam, serdeczną myślą wspieram w tych trudnych chwilach ....

Nad ranem ponownie czytałam książkę Czubaszek i pozwolę sobie przytoczyć słowa, które do mnie bardzo przemawiają, tyczą człowieka, jego zmagań z chorobą i starością, ale P. Maria odnosi je i do zwierząt w swej wielkiej do nich miłości

 (...) chcę mieć prawo być miłosierną dla siebie, jeśli jestem miłosierna dla zwierząt (...)

(...) oczywiście, że chciałabym być uśpiona jak pies. Gdybym wiedziała, że czeka mnie takie cierpienie, zniedołężnienie, które odbierze mi chęć życia (...)  Nie uważam, że cierpienie uszlachetnia - ani człowieka, ani zwierzątka (...)

Gabi, cudów nie ma, Wasz wspólny czas dobiegł końca, a Twoja bezgraniczna miłość i oddanie pomogły Mu bezboleśnie przejść na druga stronę. Pozostań z serdecznym wspomnieniem i wdzięcznością za to że BYŁ  

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Kochane Ciocie, tak pięknie piszecie i takie mądre słowa, dziękuję Wam za to z całego serca.

Ja ciągle przeżywam, tęsknota i ból nie pozwalają mi normalnie funkcjonować.

Przypominam sobie wszystko, co było związane z Tuptusiem, pokochałam go, jak tylko natrafiłam na jego zdjęcia w ogłoszeniu na olx.

Był małym, cudownym Słoneczkiem, moim Kochanym Skarbem.

Wzruszyła mnie jego historia, prawdopodobnie nie miał łatwego życia.

Został znaleziony w maju zeszłego roku na trasie, gdzie przez 6 godzin chodził w czasie ulewy . Tak powiedziały ekspedientki z

pobliskiego sklepu, czy stacji BP Pani Anecie, która jako jedyna zatrzymała się i zainteresowała 5 kg małym, starszym pieskiem, w

dodatku w tragicznym stanie.

To straszne, że zwierzęta są zdane na łaskę i niełaskę ludzi.

Pojechaliśmy z TZ-em po niego 04. września. Zauroczył mnie maksymalnie!!! Pamiętam, że chętnie jadł miękkie kabanosiki dla piesków,

które mu przywieźliśmy.

Tak cudnie tuptał za nami (stąd imię), od razu nam zaufał.

Był zawsze taki grzeczny, kochany, uwielbiał Kajunię!!! Misia bez problemu zaakceptował.

Taki dzielny, kilka miesięcy temu miał usuwane ząbki, tak bardzo się bałam, czy się wybudzi z narkozy.

Wybudził się, tak bardzo chciał żyć.

Mam nadzieję, że wiedział, jak bardzo jest kochany i że przez te 10 miesięcy był szczęśliwy.

Wiem, że cudów nie ma, że już nic się nie dało zrobić, ale z drugiej strony może nie powinnam podejmować tej strasznej decyzji

tylko czekać na cud, dalej podawać mu leki i zastrzyki?

Mój malutki Kochany Skarbuś!!!

Jakiś czas temu moje życie osobiste legło w gruzach, jakoś się pozbierałam, ale po stracie Tuptusia chyba się nie pozbieram.

On mi ufał, a ja zaniosłam na śmierć.

Wiem, że to było dla jego dobra, aby nie cierpiał, ale czuję się z tym koszmarnie.

Zastanawiam się, czy wiedział, co go czeka? Czy mi wybaczył tą decyzję?

 

Pisząc to znowu płaczę. 

 

Przepraszam, przecież to wątek Misia, a ja wciąż roztrząsam, wciąż rozpaczam....

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, elficzkowa napisał:

Gabi79, ależ Ty nie zaniosłaś go na śmierć ! Kochałaś Tuptusia a On Ciebie. Wiedział, że ta decyzja wynikała z Twojej miłości do niego. Zwierzęta to wiedzą...

Mam nadzieję, że to wiedział.

Link to comment
Share on other sites

"Śpij piesku, śpij…
już odpocząć trzeba
Może będziesz miał
swój kawałek nieba
Może będzie tam
piękniej niż tu teraz
Może spotkasz tych, których tu już nie ma…
Śnij, piesku śnij…
w snach jest zawsze pięknie
Ciepły dom, miejsca dość
na twe wierne serce
Przyjdzie czas spotkać się
potarmosić uszy
lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć
Lecz dziś sobie śnij
a czas łzy osuszy”

Ten wiersz, znaleziony gdzieś w sieci, wydrukowałam i przykleiłam obok zdjęcia mojego ukochanego Barusia. Osiem lat temu też musieliśmy podjąć taką decyzję.....

Gabi, przytulam

Link to comment
Share on other sites

Gabuniu kochana, jak kilka dni wcześniej byłam u Ciebie i widziałam Tuptka to pomyślałam, że niedługo będziesz się z nim żegnać.

Przysięgam.

Ty tego nie widziałaś bo byłaś z nim codziennie. On odchodził Gabuniu.

Nie umiem Cię pocieszyć, wiem z autopsji jak boli żegnanie najbliższych i nikt nam w tym nie pomoże.

Musi wyboleć, na to nie ma rady ani pocieszenia, tylko czas, bardzo dużo czasu.

Dalej boli nawet po latach, ale da się już żyć.

Ale proszę nie obwiniaj się, na Tuptka przyszedł czas, a Ty być może zaoszczędziłaś mu ostatniej koszmarnej nocy w czasie której by cierpiał,

a Ty nie mogłabyś mu pomóc.

Wspominaj dobre chwile, jego przywiązanie do Ciebie.

I pomyśl jaki byłby jego koniec gdyby nie TY.

Link to comment
Share on other sites

Gabrysiu popłacz sobie. Płacz zawsze przynosi ulgę. Ale nie myśl już więcej, że zrobiłaś źle. Zrobiłaś z wielkiej, nieegoistycznej miłości, to, co było konieczne, Tuptuś Ci ufał i nie zawiódł się na Tobie.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Gabi -  rozumiem Twój ból, bo to, co przeżywasz  tak bardzo przypomina mi moje cierpienie po odejściu Toli.

Zawsze, gdy odchodzi ktoś bliski oprócz ogromnego bólu mamy wątpliwości, wyrzuty sumienia i zdaje się nam, ze można było to wszystko zrobić inaczej...

Dałaś Tuptusiowi być może najlepsze chwile w jego życiu i on to wiedział.

 Mocno przytulam.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Gabuniu jak piszesz o tym, że jeszcze

Godzinę temu, Gabi79 napisał:

Wiem, że cudów nie ma, że już nic się nie dało zrobić, ale z drugiej strony może nie powinnam podejmować tej strasznej decyzji

tylko czekać na cud, dalej podawać mu leki i zastrzyki?

 

Gabuniu nie powinnaś dalej mu podawać i czekać na cud.

Uwierz mi, wiele w życiu już widziałam tego "ratowania" na siłę i pewnie w najlepszej wierze zgodnie ze sztuką lekarską i przepisami.

Nie będę się wywnętrzać bo to bardzo osobiste i przykre wspomnienia, jeszcze bardzo bolą.

I sobie i wszystkim moim najbliższym życzę, żeby kiedy przyjdzie ich czas,

nikt ich nie traktował defibrylatorem , rurkami, zastrzykami, kroplówkami, tylko pozwolił godnie odejść w ciszy i spokoju.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Mysza2 napisał:

Gabuniu kochana, jak kilka dni wcześniej byłam u Ciebie i widziałam Tuptka to pomyślałam, że niedługo będziesz się z nim żegnać.

Przysięgam.

Ty tego nie widziałaś bo byłaś z nim codziennie. On odchodził Gabuniu.

Nie umiem Cię pocieszyć, wiem z autopsji jak boli żegnanie najbliższych i nikt nam w tym nie pomoże.

Musi wyboleć, na to nie ma rady ani pocieszenia, tylko czas, bardzo dużo czasu.

Dalej boli nawet po latach, ale da się już żyć.

Ale proszę nie obwiniaj się, na Tuptka przyszedł czas, a Ty być może zaoszczędziłaś mu ostatniej koszmarnej nocy w czasie której by cierpiał,

a Ty nie mogłabyś mu pomóc.

Wspominaj dobre chwile, jego przywiązanie do Ciebie.

I pomyśl jaki byłby jego koniec gdyby nie TY.

Tak, Gabrysiu, właśnie tak wspominaj i tak myśl :)

Link to comment
Share on other sites

Znowu piszecie tak wspaniale i mądrze, dziękuję za te wszystkie słowa otuchy i za wsparcie!!!

 Na pewno ból i tęsknota jeszcze długo będą w moim sercu, ale przecież nie mogę ciągle o tym mówić i pisać, zamęczać wszystkich.

Postanowiłam więc cierpieć sobie w milczeniu i już po raz milionowy nie roztrząsać wszystkiego.

Teraz może o bohaterze tego wątku:

Misiulek jest kochany, wpatrzony we mnie, jak w przysłowiowy obrazek.

 Boi się burzy, wdrapuje mi się wtedy na kolana i siedzi drżąc jak osika.

Czyli jednak słyszy, ale chyba bardzo słabo.

Ostatnio na klatce schodowej zepsuła się jarzeniówka przed moimi drzwiami i było ciemno, jak w ....

Wychodzę z Misiem i natknęliśmy się na sąsiada z naprzeciwka.

Misio ujadał, jak szalony, pewnie się przestraszył.

Ludzie nie rozumieją, że pies się może bać, tylko od razu komentują, że jest agresywny, nerwowy itp.

W domu jest bardzo grzeczny, kanapa już jest jego ( w sensie cała, bo na początku kładł się z brzegu).

Kajunia od czasu do czasu zaczepia Misia, tarmosi w zabawie za uszy, co Misio znosi z godnością.

Rano, jak zobaczy, że się obudziłam szaleje z radości, przytula się wchodzi pod kołdrę.

Obłędny jest!!!

 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

O 30.07.2016 o 00:01, Zarka napisał:

Gabi - bardzo mi przykro :(

Trzymaj się...

 

Dziękuję Zarko!!!

Minęły 2 tygodnie od odejścia Tuptunia. Ciągle boli...

Przepraszam, że ostatnio zaniedbałam wątek Misiunia.

Wszystko z powodu Zuleczki, która zmieniła miejsce pobytu.

Przy okazji zapraszam do ślicznotki

W sprawie adopcji Misia cisza, ale chyba Misio się tym nie przejmuje.

Jest kochany i naprawdę się dziwię, że nikogo nie zauroczył.

Wpłynęło 20,- od Zarki, bardzo serdecznie dziękuję.

Niedługo będę musiała zamówić puszki dla Misiulka.

 

Link to comment
Share on other sites

Misio ma jeszcze 3 puszki i trochę suchego, ale już zamówiłam:

karma sucha Bosch Senior

puszki Animonda 24x800

woreczki na odchody

Wprawdzie Tola obiecała, że Fundacja zakupi kolejny raz suchą karmę dla Misia, ale skoro są środki, to sama kupiłam.

A fundacyjne pieniążki niech będą dla psiaczków, które nie mają na razie żadnej pomocy. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...