Jump to content
Dogomania

Misio już za TM. Żegnaj najcudowniejszy piesku. Dziękuję za wspólne 3 lata. Na zawsze zostaniesz w moim sercu!!!


Recommended Posts

5 godzin temu, Gusiaczek napisał:

O! zatem lada chwila wątek ;) Witajcie Chłopaki :)

Tak Gusiaczku będą dwa wątki nawet, tylko się ogarnę.

 

 

3 godziny temu, Agniesiulka K. napisał:

Misio nie docenił ciepłego przyjęcia i rzucił się z zębami na Kejlę, a wtedy Cypis przywołał go do porządku. No cóż, chyba się nie polubili... Misio odpoczywa w osobnym pokoju i mam nadzieję, że przemyśli tam swoje zachowanie ;) Spróbujemy za jakiś czas zapoznać ich ponownie, tym razem z kennela. 

Piszesz o tym samym maluchu którego do Ciebie zawiozłam? Pytanie retoryczne oczywiście.

 

Link to comment
Share on other sites

Niestety tymczasy przynoszą ze sobą wielką niewiadomą.

Agniesiulka, nie załamuj się.To są pierwsze godziny,. Jak możesz to na razie go izoluj. Niech ochłonie , bo ma dużo zmian w życiu w krótkim czasie.

Zajmuj się nim tylko TY albo inna osoba,żeby się poczuł bezpiecznie.

Ja miałam poważne załamki. Na Lady zaczęłam nawet zbierać deklaracja na hotelik ,ale daliśmy radę , mimo że mnie dotkliwie pogryzła łącznie z szyciem ręki.

Zachowaniem Gigi w pierwszych dniach też byłam przerażona.

Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, Poker napisał:

Niestety tymczasy przynoszą ze sobą wielką niewiadomą.

Agniesiulka, nie załamuj się.To są pierwsze godziny,. Jak możesz to na razie go izoluj. Niech ochłonie , bo ma dużo zmian w życiu w krótkim czasie.

Zajmuj się nim tylko TY albo inna osoba,żeby się poczuł bezpiecznie.

Ja miałam poważne załamki. Na Lady zaczęłam nawet zbierać deklaracja na hotelik ,ale daliśmy radę , mimo że mnie dotkliwie pogryzła łącznie z szyciem ręki.

Zachowaniem Gigi w pierwszych dniach też byłam przerażona.

Ja też jestem załamana.

U mnie Misiu był tydzień i nie wykazywał agresji. Co więcej to był anioł nie pies.

Moje psiaki i kotkę zaakceptował od razu.

Jak Agnieszka mi opowiedziała, co robi Misio (rzuca się na psiaki, pogryzł szelki i smycz, zniszczył drzwi), to tak, jakbym o zupełnie innym psie słuchała.

U mnie Misio poczuł się bezpiecznie, myślał, że już ma dom, a tu nagle zmiana, inni ludzie, obce psiaki.

Tak bardzo mi go żal.

Wygląda na to, że biorąc go na tydzień wyrządziłam mu ogromną krzywdę.

Poker, bardzo dziękuję w imieniu Agnieszki i swoim za rady i słowa otuchy.

 

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Agniesiulka K. napisał:

Całą drogę był taki słodki i wszystkich zaczepiał do głasków, a w domu jakby diabeł w niego wstąpił :( boję się, że nie dam rady :( 

Agnieszko tak jak pisze Poker, nigdy nie wiemy co nam los przyniesie. Czy tymczasik będzie milusi i fajniusi czy niestety diabeł wcielony. Dajcie sobie jeszcze kilka dni, na spokojnie. Misiu pewnie nie wie co się dzieje. Jeszcze tydzień temu był w schronie, potem myślał pewnie że ma dom u gabi, teraz znowu zmiana. Do mojego auta też wsiadał niechętnie, ale to najczęściej norma :( bo On przecież nie wie gdzie go znowu wywiozą.

 

Nie powinnaś się poddawać po kilku godzinach, wiem że jest ciężko ale dajcie sobie trochę czasu.

 

Link to comment
Share on other sites

29 minut temu, Gabi79 napisał:

Ja też jestem załamana.

U mnie Misiu był tydzień i nie wykazywał agresji. Co więcej to był anioł nie pies.

Moje psiaki i kotkę zaakceptował od razu.

Jak Agnieszka mi opowiedziała, co robi Misio (rzuca się na psiaki, pogryzł szelki i smycz, zniszczył drzwi), to tak, jakbym o zupełnie innym psie słuchała.

U mnie Misio poczuł się bezpiecznie, myślał, że już ma dom, a tu nagle zmiana, inni ludzie, obce psiaki.

Tak bardzo mi go żal.

Wygląda na to, że biorąc go na tydzień wyrządziłam mu ogromną krzywdę.

Poker, bardzo dziękuję w imieniu Agnieszki i swoim za rady i słowa otuchy.

 

 

to mi przypomina moją Zosie- ze mną zawsze była grzeczniutka jak aniołek...a u innych niszczyciel i diabeł do kwadratu:( :(

Biedny Misiu.....Biedna Gabi....Biedna Agniesiulka....:(

Link to comment
Share on other sites

Po spacerach. Z dziewczynami (były osobno) Misio ma jakieś szanse się dotrzeć. Bambi przed nim ucieka, ale on jakby mniej się nią przejmuje. Z Kejlą warczą i poszczekują, ale nie skakali sobie do gardeł. Ale Cypis to już masakra. I jeden się rzuca i drugi. Martwię się, bo Cypisa byłoby mi ciężko okiełznać, no i mam obawy czy się jakoś nie rozjuszy i nie zacznie tak samo reagować na nasze psy? 

Na tą chwilę postanowiliśmy walczyć. Misia póki co trzeba izolować i to również dla jego bezpieczeństwa. Wspólne spacery może ich do siebie przekonają. Najgorzej będzie z Cypisem :/ 

Link to comment
Share on other sites

Agniesiulka, współczuję Ci sytuacji. Wyobrażam sobie jak jesteś ugotowana.

Miśkowi przydałyby się obroża i smycz łańcuszkowa.

Trochę kiepsko ze względu na Cypisa. On jest spory i nie byłoby korzystne, gdyby się rozchwiał emocjonalnie.

U Ciebie jest 5 psów  w tym  Cypis, Misiek i szczenior niestabilne. Jest co robić.

Myśmy zrezygnowali z brania 2. tymczasów, bo 2 niestabilne emocjonalnie psy to może być  trudna sytuacja. I tak było u nas. Dlatego mamy 2 swoje psy .Dolar jest stabilny, Loczka nie do końca. Na szczęście jest łagodna.

Gabi , nie zrobiłaś mu krzywdy.Nie myśl tymi kategoriami. Po prostu chłopak ma za dużo zmian w tak krótkim czasie.

Link to comment
Share on other sites

No właśnie, a ja głupia patrzyłam na to ile mam czasu i możliwości. Już widzę, że za dużo na siebie wzięłam. Cypis jak do tej pory jest bardzo posłuszny. Naszej trójcy od początku sobie dawał wchodzić na głowę i myślę że gdyby Misio się nie naraził tym nieszczęsnym atakiem na Kejlę to też byłoby wszystko ok. Ciężkie dni przed nami... 

Link to comment
Share on other sites

Do jutra przez noc  wszyscy ochłoniecie i będzie spokojniej. Ważne ,żeby ludzie nie pokazali swojego zdenerwowania ,bo jak psy wyczują, to się nakręcą.

I nie jesteś głupia.Człowiek się uczy całe życie.Teraz się uczysz życia z małą sforą psów. Będzie dobrze.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Poker napisał:

Jak minęła noc? Wszyscy cali ?

Wszyscy cali, ja trochę mniej zdołowana, Misio trochę mniej wkurzony :) Po porannym spacerze z Cypisem wpuściłam go do Miśka. Bezpośredniego kontaktu nie było, Misio zaczął wrzeszczeć, ale Cypis go jakby nie zauważał. Chyba lepsze to, niż wczorajsze jeżenie sierści

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, Agniesiulka K. napisał:

Spróbowaliśmy jeszcze raz- nic nowego. Cypis to w ogóle nie ma ochoty wchodzić do Misia, Misio na niego warczy i szczeka. Na mnie też nawarczał jak zobaczył, że trzymam z Cypisem.

Może tu jest "pies pogrzebany"? Wydaje mi się że Misio boi się większych psów lub dużej ilości psów i w ten sposób okazuje strach. Warczy i szczeka. A ta Pani, która go tulila w samochodzie "trzyma z tym dużym" . Tak mi przyszło do głowy. Ale zbytniego doświadczenia to ja nie mam.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, anecik napisał:

Może tu jest "pies pogrzebany"? Wydaje mi się że Misio boi się większych psów lub dużej ilości psów i w ten sposób okazuje strach. Warczy i szczeka. A ta Pani, która go tulila w samochodzie "trzyma z tym dużym" . Tak mi przyszło do głowy. Ale zbytniego doświadczenia to ja nie mam.

Obawiam się, że tak to właśnie wygląda. Cypis przechodzi te testy bezbłędnie, wręcz ulegle. Natomiast Misio najwyraźniej się Cypiska boi. Oswojenie ich ze sobą to prawdziwe wyzwanie. Do tego jeszcze Bambiśka podkręca atmosferę swoim szczekaniem, no zwariować można...

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Agniesiulka K. napisał:

Obawiam się, że tak to właśnie wygląda. Cypis przechodzi te testy bezbłędnie, wręcz ulegle. Natomiast Misio najwyraźniej się Cypiska boi. Oswojenie ich ze sobą to prawdziwe wyzwanie. Do tego jeszcze Bambiśka podkręca atmosferę swoim szczekaniem, no zwariować można...

U mnie nie lepiej - jeśli cię to pocieszy :(

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Agniesiulka K. napisał:

A u Was co się zaczęło, tak było obiecująco?

Nie jest tak jak u Was, ale kudłatek który miał zostać został znienawidzony przez mojego Ronisia zanim ten go zobaczył. Miśka chodzi i warkoli na wszystkich - ale to standard, od wczoraj myślę którego zostawić na bdt. I tak żle i tak niedobrze. Tuptuś jest bardziej "uczlowieczony" i raczej truchtającej kulce przydałby się taki bdt bo trochę nie umie się zachować. Hotelik ma obsuwkę..............I d...

Link to comment
Share on other sites

17 minut temu, Agniesiulka K. napisał:

Mnie to jeszcze kusi żeby Misia zabrać w kennelu na górę. Może pobyłby z nami, zobaczył że się nic złego nie dzieje? Doradźcie proszę.

Podczytuję wątek więc podzielę się swoim doświadczeniem w tej kwestii, może coś pomogę :)

Myślę, że oswajanie przez przy pomocy klatki kennelowej może być niezłym pomysłem (u mnie, w przypadku dzikiej suczki, która ze strachu warczała i rzucała się na moje psy się sprawdziło z tym, że ona z tej klatki początkowo w ogóle nie wychodziła, nawet kiedy była otwarta). Ale wydaje mnie się, że najfajniej było by gdybyś miała możliwość zastosowania takiej "niepełnej" izolacji - tzn. żeby psy przebywały w osobnych pomieszczeniach ale mogły się widzieć, czuć. Misek widziałby wtedy resztę, obserwował ich kontakt z Wami i między sobą a jednocześnie czuł się bezpiecznie. A reszta przyzwyczaiłaby się do jego obecności i prawdopodobnie przestała zwracać na niego uwagę.  Najwygodniej byłoby zastosować do tego taką bramkę/furtkę w drzwiach (jak dla małych dzieci) ale może można też spróbować zastosować jakieś "domowe" zabezpieczenie, które da podobny efekt.

Link to comment
Share on other sites

29 minut temu, Marysia O. napisał:

Podczytuję wątek więc podzielę się swoim doświadczeniem w tej kwestii, może coś pomogę :)

Myślę, że oswajanie przez przy pomocy klatki kennelowej może być niezłym pomysłem (u mnie, w przypadku dzikiej suczki, która ze strachu warczała i rzucała się na moje psy się sprawdziło z tym, że ona z tej klatki początkowo w ogóle nie wychodziła, nawet kiedy była otwarta). Ale wydaje mnie się, że najfajniej było by gdybyś miała możliwość zastosowania takiej "niepełnej" izolacji - tzn. żeby psy przebywały w osobnych pomieszczeniach ale mogły się widzieć, czuć. Misek widziałby wtedy resztę, obserwował ich kontakt z Wami i między sobą a jednocześnie czuł się bezpiecznie. A reszta przyzwyczaiłaby się do jego obecności i prawdopodobnie przestała zwracać na niego uwagę.  Najwygodniej byłoby zastosować do tego taką bramkę/furtkę w drzwiach (jak dla małych dzieci) ale może można też spróbować zastosować jakieś "domowe" zabezpieczenie, które da podobny efekt.

Mamy takie bramki w pokojach i też myślałam żeby spróbować w ten sposób, ale Misio ostro je traktował zębami. Psy go ignorują właściwie, wracając ze spaceru dałam im kolejną szansę. Szczerzy się straszliwie, a one nawet do niego nie podchodzą. No i szczeka skubaniec głośniej niż moje wszystkie razem wzięte, łeb pęka :/ 

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, Agniesiulka K. napisał:

Mamy takie bramki w pokojach i też myślałam żeby spróbować w ten sposób, ale Misio ostro je traktował zębami. Psy go ignorują właściwie, wracając ze spaceru dałam im kolejną szansę. Szczerzy się straszliwie, a one nawet do niego nie podchodzą. No i szczeka skubaniec głośniej niż moje wszystkie razem wzięte, łeb pęka :/ 

I tak ujada cały czas? Nie uspakaja się stopniowo kiedy widzi, że nikt na niego nie zwraca uwagi a reszta psów nie zbliża się do bramki?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...