Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Marleno, dziękuję za film. Teraz jestem pewna, ze Karmen-Wena jest szczęśliwa i trafiła do wspaniałego domu. Nikt nawet nie przypuszczał, ze ma w sobie tyle energii. Dobrze, ze schron to już przeszłość.

  • Upvote 2
Posted

Ale sprawiłaś nam ucztę Marleno ! Przez całe 5 min i 16 sekund uśmiechałam się na widok zabaw Leona i Weny.  Myślę, ze psiaki się już polubiły i nie nudzą się będąc razem. Wena chyba już nie tęskni i żyje czasem teraźniejszym. Dobrze, ze Carmen też już zapomniała i odzyskała apetyt. Pozdrawiam Was serdecznie !

  • Upvote 1
Posted
Godzinę temu, Havanka napisał:

Ale sprawiłaś nam ucztę Marleno ! Przez całe 5 min i 16 sekund uśmiechałam się na widok zabaw Leona i Weny.  Myślę, ze psiaki się już polubiły i nie nudzą się będąc razem. Wena chyba już nie tęskni i żyje czasem teraźniejszym. Dobrze, ze Carmen też już zapomniała i odzyskała apetyt. Pozdrawiam Was serdecznie !

To była ich pierwsza taka wspólna zabawa :)

Posted
O 24.05.2016 o 18:46, Marlena:) napisał:

To była ich pierwsza taka wspólna zabawa :)

Mam nadzieję, ze nie ostatnia. Lody przełamane !

Karmen-Wena już ma swój dom. Teraz pomagamy kolejnym dwóm psiakom odmienić ich życie. 

 

Posted

Dzisiaj przyszła umowa adopcyjna Weny - piękna ma się bardzo dobrze, będą zdjęcia, tylko w Anglii wciąż pada - rodzina czeka na słońce :)

Posted

O takim własnie domu dla Karmen marzyłam, ale prawdę mówiąc, nie miałam zbyt wielkich nadziei na ich spełnienie. A tu proszę...Karmen ma swój dom, ludzi do kochania i własnego, psiego kumpla !  Moja kochana sunia...

  • Upvote 2
Posted
17 minut temu, Havanka napisał:

O takim własnie domu dla Karmen marzyłam, ale prawdę mówiąc, nie miałam zbyt wielkich nadziei na ich spełnienie. A tu proszę...Karmen ma swój dom, ludzi do kochania i własnego, psiego kumpla !  Moja kochana sunia...

Tutaj na dogo  takie marzenia  o wspaniałym domu dla skrzywdzonego psa spełniają się, trzeba więc marzyć jak najczęściej :)

A historia Weny to naprawdę jak bajka o Kopciuszku w przyspieszonym tempie ;).

 

 

  • Upvote 2
Posted
9 minut temu, Tola napisał:

Tutaj na dogo  takie marzenia  o wspaniałym domu dla skrzywdzonego psa spełniają się, trzeba więc marzyć jak najczęściej :)

A historia Weny to naprawdę jak bajka o Kopciuszku w przyspieszonym tempie ;).

 

 

Tak... to bajka, która miała szybki i na dodatek szczęśliwy finał ! I jak tu nie wierzyć w bajki???

Po Karmen- Wenie pozostał majątek w kwocie 317,95 zł. Myślałam, żeby te pieniążki przekazać na Auris, która jakoś nie ma szczęścia do własnego domu.

Co myślą o tej  propozycji sponsorzy ?

 

 

 

Posted
3 godziny temu, agat21 napisał:

Boziu, jak pięknie :) Płakać się chce ze szczęścia :)

Agat, pamiętasz, jeszcze nie tak dawno szukaliśmy transportu dla Karmen do Warszawy, potem sunia dewastowała mieszkanie Marleny, następnie martwiłyśmy się jej podróżą do Anglii a dziś... cieszymy się z jej szczęścia !

Godzinę temu, Marlena:) napisał:

To ja wstawię jeszcze porównanie :)

P1200430.JPG

indeks.jpg

Wszystko zaczęło się od tych smutnych oczu, zza krat, których tak naprawdę nie chcę pamiętać, ale z przyjemnością oglądam zdjecia i filmy z nowego domu. Jestem tak samo szczęśliwa jak Karmen- Wena !

  • Upvote 4
Posted

To jeszcze większe fragmenty maila od pańci - żebyśmy byli jeszcze bardziej szczęśliwi ;)

 Ja tez jestem dumna z zamojskiej dziewczyny i jeszcze raz ukłon w stronę Marleny - wykonała wspaniałą pracę !

"Wena więc przyjechała do nas trochę zdziwiona i trochę wystraszona. Od razu poszła jednak dzielnie z nami na spacer i wyraźnie szukała w nas oparcia. W domu na początku nie mogła znaleźć sobie miejsca. Chodziła wciąż za mną i miała takie bardzo pytające spojrzenie. Bała się też nagłych ruchów, czy wybryków Matyldy. By ją trochę uspokoić ulokowaliśmy ją w Leona klatce, a jego przenieśliśmy na legowisko. To nam wszysktim pomogło - jej w uspokojeniu się, Leonowi w przyzwyczajeniu się do niej, a nam w niestresowaniu się, że coś pogryzie lub wda się w konflikt z Leonem.

Ja z nią biegam. Póki co biegałam n przed pracą, ale to dla mnie może być za dużo i być może będę biegać trochę rzadziej. Wena na początku była niepewna i przez to też grzecznie biegała przy nodze, ale po paru dniach się rozkręciła i zaczęła się interesować wszystkim dokoła. Biega mi się z nią więc trochę gorzej, bo wyrywa do przodu, ale wiem, że pewnie za jakiś czas się do wszystkiego przyzwyczai i nie będzie się jej chciało gnać za każdym ptaszkiem...

Na spacerach też jest różnie, bo potrafi iść ładnie przy nodze (szczególnie na mieście) ale potrafi też się pobudzić i ganiać za małymi zwierzakami. Gdy zabieramy ją na pola to budzi się w niej instynkt łowiecki i bardzo interesują ją polne zwierzaki. Trzymam ją zazwyczaj na flexi-smyczy, więc pozwalam jej trochę pobiec w stronę królików, ale po 10 metrach ją zatrzymuję.

Nie puszczam jej jeszcze luzem, bo widzę, że zbyt intensywnie reaguje na otoczenie i mogłaby się zapomnieć i pobiec w siną dal...

Z Leonem też się coraz lepiej rozumieją. On okazał się bardzo tolerancyjny wobec niej i jesteśmy z niego wyjątkowo dumni. Raz tylko ją chapnął, gdy włożyła mu łeb do miski, ale w gruncie rzeczy nie ma co się dziwić... Wena pewnie go sprawdza i uczy się granic jego cierpliwości. Dobrze jednak, że się lubią, że mogą być razem luzem w domu i ogrodzie.

Tomasz też zabiera ją na siłownie i to chyba jej najmniej ulubione miejsce. Chowa tam się w kącie i czeka na koniec treningu, po którym wyjątkowo chętnie wskakuje do samochodu :) No ale pewnie i do siłowni się przyzwyczai.

Z Matyldą też się lubią, choć Wena wciąż niepewnie się czuje, gdy Matylda zaczyna skakać, brykać i wydawać dziwnie dźwięki. Odsuwa się zazwyczaj na bezpieczny dystans i obserwuje.

Biega też w ogródku za piłką i uczy się ją przynosić. Nauczyła się pięknie reagować na "siad" i uczę ją teraz "waruj".

Myślę też że dobrze się u nas czuje i coraz bardziej staje się nasza. Lubimy ją i wiemy, że i ona i my potrzebujemy czasu, by siebie poznać i się do przywiązać.

Póki co dobrze nam idzie. Jesteśmy mile zaskoczeni, bo przygotowani byliśmy na cięższe wyzwania.

Dzięki jeszcze raz za pomoc i zaufanie."

 

Posted

Kurczę, jestem zła na siebie, bo znowu się popłakałam...  Tolu, kiedy Pani przysłała ten mail? Pytam, bo może Wena poczyniła już kolejne postępy a patrząc na filmik z Leonem są już zaprzyjaźnieni.

  • Upvote 1
Posted

Pani wysłała maila do Marleny, a Marlena do mnie, więc nie wiem, ale myslę, ze Wena codziennie robi postępy :), a to taka skrócona historia tego dotychczasowego pobytu suni ;)

Posted

To mail przesłany jakieś 2 tygodnie temu. Od tamtej pory Pańcia Weny przesyła do mnie stale informacje, głównie na WhatsApp (taka aplikacja na telefon, przez którą przesyła się filmiki, zdjęcia i wiadomości.) Wczoraj dostałam zdjęcie Weny w kantarku. Podobno była bardzo grzeczna, chodziła cały czas przy nodze jak prawdziwy szkolony pies i to chyba dobra opcja na nauczenie ją prawidłowej reakcji na zwierzątka wszelkie :)

Posted
O 6.06.2016 o 10:04, Marlena:) napisał:

To mail przesłany jakieś 2 tygodnie temu. Od tamtej pory Pańcia Weny przesyła do mnie stale informacje, głównie na WhatsApp (taka aplikacja na telefon, przez którą przesyła się filmiki, zdjęcia i wiadomości.) Wczoraj dostałam zdjęcie Weny w kantarku. Podobno była bardzo grzeczna, chodziła cały czas przy nodze jak prawdziwy szkolony pies i to chyba dobra opcja na nauczenie ją prawidłowej reakcji na zwierzątka wszelkie :)

Marleno, a nie byłoby problemem, gdybyś czasem wrzuciła zdjęcia Karmen, które dostajesz od Pani Weny?

Mam nadzieję, ze Wena ma już swój dom na zawsze i nie wróci. Został po niej spadek w wysokości 317, 95 zł. Kwotę tą przeznaczyłam na czynsz dla Auris, która wróciła z adopcji i mieszka obecnie w hoteliku Murki:

 

Posted
4 godziny temu, Havanka napisał:

Marleno, a nie byłoby problemem, gdybyś czasem wrzuciła zdjęcia Karmen, które dostajesz od Pani Weny?

Mam nadzieję, ze Wena ma już swój dom na zawsze i nie wróci. Został po niej spadek w wysokości 317, 95 zł. Kwotę tą przeznaczyłam na czynsz dla Auris, która wróciła z adopcji i mieszka obecnie w hoteliku Murki:

 

Bardzo dziękuję w imieniu Auris - to ogromna pomoc!

Posted
O 2.06.2016 o 21:17, Havanka napisał:

O takim własnie domu dla Karmen marzyłam, ale prawdę mówiąc, nie miałam zbyt wielkich nadziei na ich spełnienie. A tu proszę...Karmen ma swój dom, ludzi do kochania i własnego, psiego kumpla !  Moja kochana sunia...

Niech się spełniają wszystkie Twoje marzenia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

I  ja się popłakałam z radości, wzruszenia.... beksa jestem ;)

 

  • Upvote 1
Posted
26 minut temu, mari23 napisał:

Niech się spełniają wszystkie Twoje marzenia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

I  ja się popłakałam z radości, wzruszenia.... beksa jestem ;)

 

Dzięki Marysiu ! Gdyby marzenia sie spełniły, to każdy pies miałby swój dom i kochającego pana !

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...