Jump to content
Dogomania

Szczeniak nie chce jeść suchej karmy


MissLena

Recommended Posts

Nuta jest ze mną od półtora tygodnia.

W poprzednim "domu" jadła tylko cytuję "to co zostało nam ze stołu, ewentualnie chleb w wodzie czy mleku" to piesek wzięty od starszej kobiety z wioski. Szczenior ma 4 miesiące, jest odrobaczona, zdrowa, nic jej nie dolega, problemem na ten moment jest niemalże całkowity brak chęci do jedzenia suchej karmy.

Po przyjeździe dawałam jej pedigree dla szczeniąt (wiem, be, ale u nas w mieścinie nic innego nie dostaniesz na "cito"), pierwszą michę pochłonęła, ale to pewnie z racji głodu, potem zjadała coraz mniej, chyba, że pomieszałam to z puszką, wtedy zjadała. Wczoraj przyszła paczka z 15kg Brit premium dla szczeniaków (nie stać mnie aktualnie na nic lepszego). Parę chrupek z ręki zjadła, potem zmieszałam jej jedną i drugą karmę - zjadła troszkę, ale potem już zero, nic, jeden czy dwa chrupki, więc wychodzi na to, że wczoraj od godziny 15 szczeniak nic nie zjadł, dzisiejsza micha stoi nieruszona. Karmię ją o stałych porach, 8-12-15-19. Od razu mówię, że nie będę brała się za gotowanie, za pół roku urodzę drugie dziecko i wiem, że nie będę w stanie wszystkiego ze sobą pogodzić, tym bardziej będąc wyczerpana opieką nad niemowlakiem + 6 letnią już córką. 

Jak szczeniaka przekonać do jedzenia suchej karmy? Przegłodzić? Tak radziła mi koleżanka, że mam po prostu zabierać miskę i tyle, jak pies zrobi się naprawdę głodny - zje. Nadal mieszać z jej z jakąś puszką? Nie chcę by stała się "wybredna", nie jestem w stanie teraz kupić jej już na cito nowej karmy, bo fundusze jednak na to nie pozwalają, a do wypłaty daleko :( 

Link to comment
Share on other sites

Pierwszy podstawowy błąd, to kupienie 15kg karmy dla szczeniaka, gdzie nie wiesz jak pies będzie reagował na daną karmę. Pies może mieć po niej biegunkę, drapać się, wypadać sierść... Nie kupuje się takich ilości "na dzień dobry".

Tak małego psa się nie głodzi! Przegłodzić, to można dorosłego psa, a nie szczeniaka. Szczeniak, jeszcze tak mały, powinien jeść regularnie. Skoro nie chce suchej karmy, to Twoim zadaniem jest zrobić coś, żeby pies zjadł posiłek. I to nie koniecznie sucha karma. Są psy, które nie tolerują suchej karmy. I Twój pies do takich może się zaliczać. Piszesz, że nie masz zamiaru psu gotować, bo za pół roku urodzisz dziecko. Więc jak masz zamiar karmić psa, jeśli ten nie będzie tolerował suchej karmy? Pomijam fakt, że już z takim podejściem, że nie masz zamiaru psu gotować, "bo dzieci" jest dla mnie delikatnie mówiąc przegięciem. Wzięłaś pod swój dach żywe stworzenie i chcesz, żeby to ono dostosowało się w 100% do Ciebie. A gdzie kompromis i zrobienie czegoś dla psa? Co zrobisz za te pół roku, jak urodzisz, a pies się pochoruje? Zostawisz go, żeby się męczył?

Dla jasności: jestem matką 4-ro letniego dziecka, a jutro zaczynam 39 tydzień ciąży. W domu mam oprócz psa, też kota seniora. Jak mój synek miał kilka miesięcy, a kot nie umiał jeść i zamknąć pyszczka, to wsadziłam dziecko do fotelika, kota do transportera i pojechałam do weta. I siedziałam u weta z niemowlakiem, aż ten usunie kotu połamane zęby. Miesiąc temu, mój pies miał biegunkę. A ja z brzuchem pod brodą, stałam przy garach i gotowałam psu ryż z warzywami i mięsem, biegałam za lekarstwami....Bo biorąc psa pod swój dach 6 lat temu, zobowiązałam się opiekować się nim, w takim samym stopniu jak członkiem rodziny.

Jeśli Ty już teraz zakładasz, że psu gotować nie będziesz, to znajdź temu psu inny dom, bo u Was szczęścia mu nie wróżę :( Biorąc psa wiedziałaś, że jesteś w ciąży. Pomijam fakt, że gotowanie psu, to nie jest wielki problem, bo można ugotować duży garnek, który wystarczy psu na 3 dni. Naprawdę, nie znajdziesz czasu 2x w tygodniu, żeby psu ugotować?!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

A nie można psu jakoś jedzenia "ubarwić"? Nie można czegoś dodać, słyszałam o mieszaniu z jogurtami itd, to takie okropne i straszne?

Skoro nie chce psu gotować to jestem straszna, męczę psa i nie powinnam go mieć? Dla mnie troszkę przegięcie, nie każdy gotuje psu, przekonują psy do karm i pies jest zdrowy, zadowolony szczęśliwy.

Liczyłam na jakąś poradę, a nie zrobienie ze mnie potwora co zamierza zagłodzić zwierzaka, w tym wypadku każdy, kto nie może albo nie chce psu gotować i ma problemy z zachęceniem psa do suchej karmy powinien go oddać, to wnioskuję z Twojej wypowiedzi magdabroy -_-

Link to comment
Share on other sites

To zdecyduj najpierw co chcesz? Bo nie chcesz psu gotować, nie chcesz, żeby pies był wybredny, a chcesz mieszać karmę np. z jogurtem. Mieszaj z jogurtem, z olejem rybnym, z puszkami mięsnymi...Tylko właśnie wtedy możesz mieć tak, że pies będzie zlizywał to co na suchych kulkach, a reszta nadal zostanie w misce. I nadal będziesz stać w miejscu, bo pies suchej karmy jeść nie będzie.

Musisz zrozumieć fakt, że nie każdy pies chce i nie każdy pies toleruje suchą karmę! Wtedy w grę wchodzi tylko gotowanie lub BARF. A Ty z góry zakładasz, że psu gotować nie będziesz, choć nie wiesz jeszcze jaki pies Ci się trafił. Poczytaj trochę na forum i zobacz ile psów nie może ze względów zdrowotnych jeść suchej karmy. A Ty, przy 4-ro miesięcznym szczylku nie wiesz co z niego wyrośnie. Owszem, większość psów świetnie toleruje suche karmy, jednak Ty jeszcze nie wiesz co Twój pies będzie mógł jeść, a czego nie. Biorąc psa, trzeba liczyć się z tym, że my możemy chcieć jedno, a pies nam te plany pokrzyżuje.

Sama piszesz:

2 godziny temu, MissLena napisał:

 Od razu mówię, że nie będę brała się za gotowanie, za pół roku urodzę drugie dziecko i wiem, że nie będę w stanie wszystkiego ze sobą pogodzić, tym bardziej będąc wyczerpana opieką nad niemowlakiem + 6 letnią już córką. 

Więc jak chcesz pogodzić wychowanie dwójki ludzkich dzieci i psiego dziecka, skoro już teraz zakładasz, że nie będziesz umiała tego ze sobą pogodzić? Jak Ty urodzisz dziecko, Twój pies nadal będzie szczeniakiem, nadal będą mogły zdarzać się wpadki w postaci plamy moczu w domu, może mieć biegunki, może się pochorować i trzeba natychmiast z nim jechać do weta...Co wtedy zrobisz z psem? Skoro już teraz zakładasz, że nie znajdziesz czasu na gotowanie, to jak chcesz znaleźć czas na wyprowadzanie psa, na bieganie po lekarzach jak się pies pochoruje, na sprzątanie po jego wpadkach...przy niemowlęciu? Jeśli dla Ciebie teraz już jest problemem tak prosta rzecz, to jak wyobrażasz sobie to za pół roku?

 

Godzinę temu, MissLena napisał:

Skoro nie chce psu gotować to jestem straszna, męczę psa i nie powinnam go mieć? Dla mnie troszkę przegięcie, nie każdy gotuje psu, przekonują psy do karm i pies jest zdrowy, zadowolony szczęśliwy.

Liczyłam na jakąś poradę, a nie zrobienie ze mnie potwora co zamierza zagłodzić zwierzaka, w tym wypadku każdy, kto nie może albo nie chce psu gotować i ma problemy z zachęceniem psa do suchej karmy powinien go oddać, to wnioskuję z Twojej wypowiedzi magdabroy -_-

Nie jesteś potworem, tylko osobą nieodpowiednią do posiadania W TYM MOMENCIE psa. Jeśli bierze się żywe stworzenie, to trzeba liczyć się z różnymi scenariuszami. Ty sobie możesz chcieć, żeby było tak, że nasypiesz psu do miski suchej karmy, pies zje i po kłopocie. Ale tak być nie musi. Scenariusz nie musi być po Twojej myśli. Pies nie jest tylko dla Was, ale Wy również jesteście dla psa. Nie możesz oczekiwać, że pies dostosuje się do Was, a Wy do niego już nie.

Skoro Twoja sytuacja w tym momencie wygląda tak, że będzie drugie dziecko i wiesz, że za te pół roku nie będziesz mieć czasu, to po co wzięłaś psa? Po co wzięłaś sobie na głowę kolejny obowiązek? Obowiązek, nie na pół roku czy rok, ale na paręnaście lat.

 

Odpowiedz najpierw (przede wszystkim sobie) na te pytania, które Ci zadałam, a potem można szukać alternatywy w karmieniu Waszego psa ;)

Link to comment
Share on other sites

Zrobiłaś błąd kupując opakowanie 15 kg. Na początek dla psa u którego nie znasz preferencji smakowych lepiej kupić próbne opakowanie 1-2 kg. Może akurat ta karma psu nie zasmakowała. Czasem trzeba długo szukać aż trafi się w gusta. Peedigre mu smakowało bo ma pełno polepszaczy znaku i zapachu, Brit już nie a linia Premium składowo nie zachwyca dużo zboża mało mięsa. W podobnej cenie ma Ariona kurczak z ryżem (ok 100 zł 12 kg) Co z tego, że zapłaciłaś tanio za 15 kg jak pies nie chce jeść. Może warto kupić coś droższego co pies zje ze smakiem i się nasyci. Taki maluch musi jeść. Nie zauważyłam jakiej wielkości jest pies ale zakładam, że duży bo kupiłaś 15 kg karmy.

Link to comment
Share on other sites

magdabroy jeżeli zajdzie już taka potrzeba, i innego e sposobu nie będzie - to będzie gotowane, ale z tego co wiem takie jedzenie też trzeba odpowiednio bilansować, bawić się z tym, kombinować, dodawać witaminy i inne rzeczy. Nie mogę przecież ocenić, czy pies może jeść suchą czy nie, skoro jej nie je - nie mam możliwości wyłapania potencjalnej alergii, skoro nie ma kontaktu z potencjalnym alergenem, tak myślę. 

Gdy dziecko się urodzi będzie mieszkał już z nami mój partner, który także będzie mi pomagał, aktualnie mieszkam sama z córką bo szukamy mieszkania - do tego czasu muszę sobie w dużym stopniu radzić sama. Wiadomo, co dwoje dorosłych to nie jeden, więc spokojnie ;) 

Nie mówię, że nie będę mieć czasu dla psa, tysiące ludzi ma psy (bierze psy) w takich momentach i sobie radzą, tym bardziej tak jak napisałam powyżej - gdy dziecko będzie na świecie będziemy już mieszkać z partnerem razem, więc zawsze będzie można podzielić obowiązki nad psem, jak i dziećmi pomiędzy nas dwoje. 

Sama z mojego punktu myślenia sądzę, że pies nie chce jeść karmy bo nie jest nauczony takiego typu jedzenia, przecież półtora tygodnia temu jadł jeszcze resztki z zup, obiadów i takie tam, i muszę ją jakoś przekonywać małymi krokami, a ostatecznie zmienić karmę, kombinować z gotowanym. Jak z psem będzie trzeba na cito iść do weterynarza - zawsze mogę zostawić dziecko z siostrą, bratem, babciami, zawsze można coś wymyślić albo wziąć dziecko ze sobą, tak samo jak pies zachoruje.

Anka K wiesz, karma kupowana była na cito, nie pomyślałam, i dlatego wylądowało u nas 15kg. Pedigree mu właśnie nie smakowało, w tym sęk, jadła tylko pierwszego dnia bo była wygłodniała, nie była jedynym szczeniakiem, były 3 suczki + matka. Może uda mi się znaleźć kogoś, komu odsprzedam karmę, albo jej część, ale Ci których znam karmią swoje psy marketówkami, niestety. Mój partner zakup tej karmy już uznał za fanaberie, bo u niego psy zawsze jadły byle co i żyją, więc ja "wymyślam". Nie wiem czemu nie zwróciłam uwagi na ariona, chyba słowo "dehydratyzowanej" mnie odstraszyło. Pies ma 4 miesiące, waży niecałe 8kg z racji złego poprzedniego karmienia, to "owczarek podwórkowy" jak ja to nazywam, matka owczarek długowłosy, ojciec krótkowłosy, ale taki skundlony, nie wiem jak to inaczej nazwać. 

 

Po wybieganiu się na dworze karma z miski zniknęła, po paru kęsach się przekonała, wylizała michę i zadowolona. 

Link to comment
Share on other sites

I teraz piszesz bardziej logicznie, skoro będzie zapewniona "pomoc" przy psie ;)

Skoro pies jadł wcześniej gotowane, resztki z talerzy itp., to licz się z tym, że może (ale nie musi) pojawić się biegunka przy każdej zmianie karmy. Jeśli chcesz karmić szczeniaka tym co kupiłaś (Brit Premium), to masz trochę możliwości, żeby przekonać szczyla. Pierwsze co, no namoczyć kulki wodą. Jak trochę rozmiękną, to może chętniej zje taką "papkę". Z czasem jednak, trzeba by podawać coraz mniej namoczoną, żeby pies nauczył się gryźć suche.

Możesz też kupić psie puszki i dodawać po trochę do każdej miski. Jednak musisz się liczyć z tym, że pies może wtedy wylizywać chrupki z tego czym są obtoczone. Tak samo może być w przypadku polania jogurtem czy np. olejem.

Dobrym rozwiązaniem, byłoby namoczenie karmy np. w rosole. No ale taki mięsny wywar trzeba ugotować :P Możesz wykorzystać do tego wywar z zupy, którą gotujesz dla Was. Jednak zanim dodasz do takiego wywaru jakiekolwiek przyprawy.

Na dosmaczanie karmy jest naprawdę wiele możliwości, ale to też (moim zdaniem) nie jest rozwiązanie na dłuższą metę.

Dobrze, że pies dostaje jedzenie o stałych porach. Rozumiem, że jak nie zje, to miskę zabierasz i dajesz w następnej porze posiłku? Jednak pamiętaj, że tak młody pies nie może być przegłodzony. Tak jak pisałam wcześniej, dorosłego psa można sobie przegłodzić jak wybrzydza, ale nie tak młodego szczeniaka.

Jest też karma Josera Festival, którą właśnie można namoczyć i powstaje sosik. Ponoć dużo psów bardzo chętnie ją je. Ja się nie wypowiem, bo mój pies jej nie jadł. Skład karmy jest zadowalający.

Co do samej suplementacji, to piszesz, że pies jest "owczarkiem podwórkowym", więc będzie dość duży. Musisz liczyć się z tym, że trzeba zadbać o jego stawy już teraz. Wybieraj karmę przeznaczoną dla psów ras dużych. One w składzie muszą mieć preparaty wzmacniające stawy.

Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, magdabroy napisał:

I teraz piszesz bardziej logicznie, skoro będzie zapewniona "pomoc" przy psie ;)

Skoro pies jadł wcześniej gotowane, resztki z talerzy itp., to licz się z tym, że może (ale nie musi) pojawić się biegunka przy każdej zmianie karmy. Jeśli chcesz karmić szczeniaka tym co kupiłaś (Brit Premium), to masz trochę możliwości, żeby przekonać szczyla. Pierwsze co, no namoczyć kulki wodą. Jak trochę rozmiękną, to może chętniej zje taką "papkę". Z czasem jednak, trzeba by podawać coraz mniej namoczoną, żeby pies nauczył się gryźć suche.

Możesz też kupić psie puszki i dodawać po trochę do każdej miski. Jednak musisz się liczyć z tym, że pies może wtedy wylizywać chrupki z tego czym są obtoczone. Tak samo może być w przypadku polania jogurtem czy np. olejem.

Dobrym rozwiązaniem, byłoby namoczenie karmy np. w rosole. No ale taki mięsny wywar trzeba ugotować :P Możesz wykorzystać do tego wywar z zupy, którą gotujesz dla Was. Jednak zanim dodasz do takiego wywaru jakiekolwiek przyprawy.

Na dosmaczanie karmy jest naprawdę wiele możliwości, ale to też (moim zdaniem) nie jest rozwiązanie na dłuższą metę.

Dobrze, że pies dostaje jedzenie o stałych porach. Rozumiem, że jak nie zje, to miskę zabierasz i dajesz w następnej porze posiłku? Jednak pamiętaj, że tak młody pies nie może być przegłodzony. Tak jak pisałam wcześniej, dorosłego psa można sobie przegłodzić jak wybrzydza, ale nie tak młodego szczeniaka.

Jest też karma Josera Festival, którą właśnie można namoczyć i powstaje sosik. Ponoć dużo psów bardzo chętnie ją je. Ja się nie wypowiem, bo mój pies jej nie jadł. Skład karmy jest zadowalający.

Co do samej suplementacji, to piszesz, że pies jest "owczarkiem podwórkowym", więc będzie dość duży. Musisz liczyć się z tym, że trzeba zadbać o jego stawy już teraz. Wybieraj karmę przeznaczoną dla psów ras dużych. One w składzie muszą mieć preparaty wzmacniające stawy.

Będzie pomoc, będzie, nie pisałam o tym na początku bo nie uznałam tego za zbyt "interesujące" w kwestii szczeniora :P

Na szczęście biegunek nie ma, jedynie  po odrobaczeniu wystąpiła lekka, ale z tego co wiem to normalne. Spróbuję rozmoczenia karmy wodą, może faktycznie psina musi przyzwyczaić się do gryzienia karmy, bo to niebo a ziemia względem tego co dostawała wcześniej. Właśnie z puszkami próbowałam, i było tak, że to co "mokre" zjadała, kulki karmy przy tym też (pedigree, więc je "łykała" w całości po prostu), a resztę zostawiała. 

Ugotować wywarek to nie problem, tylko ma być sam mięsny, czy z jakimiś warzywami? (oczywiście bez przypraw). Garnuszek takiego wywaru starczy na 3 dni jak będzie sobie stał w lodówce przykryty, i też pytanie - ile mięsa na ile wody? I jakie mięso najlepiej?

Tak, piesek dostaje miskę, ta stoi 30-45 minut, potem jest zabierana i podawana w kolejnej porze karmienia, oczywiście uzupełniona o dawkę, którą pies zjadł. Teraz po spacerze zjadła wszystko, wybiegała się to i głód się pewnie zwiększył, aktualnie śpi, regeneruje się :)

"Googlowałam" ją i widzę, że chyba nie ma wersji dla szczeniąt, a szkoda, bo ten kg za 20 zł to zamówić bym mogła :(

Weterynarz stwierdził, że psiak był źle odżywiany, że czeka ją badanie stawów itd, ale to po szczepieniach i tak dalej, aktualnie mam jej podawać tego Brita i obserwować. Wybrałam karmę Brit Premium Large L, dla psów raz dużych o wadze końcowej 25-40 kg, bo według niego może dobić do 30kg nawet.

Link to comment
Share on other sites

Tego wywaru nie potrzeba dużo, żeby kulki namokły, więc myślę, że jedno udko zalej wodą tak, żeby było przykryte, dodaj warzywa korzenne, typu marchewka, pietruszka, seler. Potem to wszystko bym zmiksowała blenderem (oczywiście bez kości z udka) i dodawała po trochu do suchej karmy. Psu taka karma powinna smakować, bo będzie pachnieć mięsem. Możesz też wybrać inny gatunek mięsa, nie koniecznie udko. Jak trafisz w sklepie np. na jakieś ścinki wołowe, które będą kosztować grosze, to też mogą być. Tylko wołowina będzie się gotować dłużej ;)

Co do karmy Josera, to ona jest (chyba) przeznaczona dla każdego psa, bez względu na wiek. To była jednak tylko moja propozycja, nie sugeruję, że masz ją kupić. Jeśli Cię ta karma interesuje, to wejdź w dział "suche karmy-josera" i poczytaj wypowiedzi osób, które ją miały.

Nie znam Twojego weta, ale badanie stawów u tak młodego psa nic nie pokaże. Te stawy dopiero się rozwijają, dlatego właśnie tak ważna jest suplementacja w okresie wzrostu. Takie badania są zalecane w momencie, kiedy pies przestaje już rosnąć, czyli koło roku albo półtora. Dobrze byłoby podawać jakiś preparat z glukozaminą, ale to już najlepiej jakby wet zdecydowała w jakiej ilości ;)

 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, magdabroy napisał:

Tego wywaru nie potrzeba dużo, żeby kulki namokły, więc myślę, że jedno udko zalej wodą tak, żeby było przykryte, dodaj warzywa korzenne, typu marchewka, pietruszka, seler. Potem to wszystko bym zmiksowała blenderem (oczywiście bez kości z udka) i dodawała po trochu do suchej karmy. Psu taka karma powinna smakować, bo będzie pachnieć mięsem. Możesz też wybrać inny gatunek mięsa, nie koniecznie udko. Jak trafisz w sklepie np. na jakieś ścinki wołowe, które będą kosztować grosze, to też mogą być. Tylko wołowina będzie się gotować dłużej ;)

Co do karmy Josera, to ona jest (chyba) przeznaczona dla każdego psa, bez względu na wiek. To była jednak tylko moja propozycja, nie sugeruję, że masz ją kupić. Jeśli Cię ta karma interesuje, to wejdź w dział "suche karmy-josera" i poczytaj wypowiedzi osób, które ją miały.

Nie znam Twojego weta, ale badanie stawów u tak młodego psa nic nie pokaże. Te stawy dopiero się rozwijają, dlatego właśnie tak ważna jest suplementacja w okresie wzrostu. Takie badania są zalecane w momencie, kiedy pies przestaje już rosnąć, czyli koło roku albo półtora. Dobrze byłoby podawać jakiś preparat z glukozaminą, ale to już najlepiej jakby wet zdecydowała w jakiej ilości ;)

 

Będziemy kombinować z wywarem, wołowina czy cielęcina pewnie też by się znalazła, otworzyli u nas nowy mięsny gdzie dostanie się w sumie wszystko czego dusza zapragnie ;)

Wejdę, poczytam, zobaczymy.

W środę mam wizytę u weta, porozmawiam z nim o dodatkowych suplementach witaminowych :) 

Po spacerze wciągnęła znowu całą michę bez zastanowienia, zobaczymy co będzie jutro, i przy kolejnym posiłku :)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...