Jump to content
Dogomania

JAMNIK, niekastrowany 6-letni samiec szuka domu


Dobermania

Recommended Posts

Aleeee, tam się działo! ... tylko nas brakowało!... Celebryci... Celebrytki... jamniki! to się nazywa zabawa(na tych zdjęciach)  to akurat wszyscy do których czułam sympatię... taką spontaniczną, po prostu!  są zajamniczeni!:jestok:

życie ma też swoje dobre strony....czasamiok2.gif

... i pytanie za 100punktów,  która dziewczyna na tym zdjęciu... jest najpiękniejsza?:-P

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, dziękuję Wam PIĘKNIE za pomoc, pięknie, pięknie, pięknie!!!

Nie wiem, jak dziękować.

Sam Jerzyk i jego dalsze życie, lepsze, po kastracji i nauczeniu opiekunów, jak z nim postępować, będzie najlepszym wyrazem wdzięczności.

 

Dziękuję Wam z całego serca.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...
O 2/16/2016 o 01:11, Dobermania napisał:

Proszę o pomoc w szukaniu domu dla sześcioletniego samca jamnika. Jest czarny podpalany, niewykastrowany, wg dotychczasowych opiekunów "nieustraszony", "bardzo odważny", pogryzł ich dziecko. Nie widziałam go, mam tylko zdjęcia i krótki opis, pies pewnie jest dominujący i niewybiegany (przy małym dziecku nie mają czasu na długie spacery czy jakieś zajęcia, które pozwoliłyby mu spożytkować rozpierającą go energię).

 

Pytałam, ma książeczkę zdrowia, aktualne szczepienia, jest zdrowy, nie był kastrowany. Nie boi się niczego, zdarza mu się atakować psy na spacerach. Wobec znanych mu osób łagodny i kochany, zresztą na zdjęciach trzymany przez właścicielkę.

 

Chętnie przyjmę pomoc w ogłaszaniu go w internecie i jakieś namiary na wolontariuszy z jakichś fundacji ratujących jamniki, żeby ktoś, kto się zna, ocenił go i jego szanse.

Liczę, szczerze mówiąc na to, że może trafi się ktoś, kto zna jamniki albo ogólnie psy myśliwskie i jakoś pokieruje tymi ludźmi, zdiagnozuje problem i marzę, żeby okazało się, że pies przestanie atakować dziecko i wszyscy będą żyć długo i szczęśliwie. Dotychczas nie korzystali z porad behawiorysty, raczej ich nie stać.

Bardzo proszę o nieocenianie i nie wieszanie psów na tych ludziach, oni chcą znaleźć dobry dom dla psa, w którym będzie mógł w mądry sposób spożytkować swoją energię.

Dziewczyny, czy Wy macie bezpośrednie wiadomości od opiekunów Jeża? Czy oni sobie z nim radzą i stosują się do zasad, które im pokazano? Czy pies już nie znaczy mieszkania moczem?

Link to comment
Share on other sites

  • 4 years later...
Dnia 30.03.2016 o 11:35, Isadora7 napisał:

Jerzyk już po kastracji

Fundacja ze swojej strony serdecznie prosi  o jakieś wpłaty na pokrycie kosztów kastracji Jerzyka.

Fundacja SOS dla Jamników
Bank Zachodni WBK S.A
30 1090 1056 0000 0001 2028 6974
W tytule przelewu: DAROWIZNA JERZYK

Po kastracji Fundacja nadal będzie trzymać pieczę (głównie w pomocy behawioralnej) nad jerzykiem. Kolejną sprawą będzie odzwyczajenie od łańcuszka na szyjce. Ten temat był w całości najmniej ważny. Jerzyk od ponad dwóch tygodni ani razu nie wykazał agresji, zaprzestał sikania w łóżko. No ale tu ukłon w stronę Właścicieli - zastosowali się po prostu do uwag.

jerzyk2.jpg

jerzyk1.jpg

Czy macie wieści od Jerzyka?

Ja nie mieszkam już w Polsce, nie mam jak sprawdzić.

Wiem, że jego opiekunowie mają teraz drugie dziecko. Jak Jerzyk to znosi? Czy macie z nimi kontakt?

 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...