Jump to content
Dogomania

Jak nauczyć przyjścia na komendę? 8 miesięczny West ignoruje komendy.


bigjack

Recommended Posts

Siemka.

Piesek niechętnie wykonuje najprostsze komendy, gdy nie mam smakołyka w dłoni. Choć staram się nie powtarzać wydanych komend, to w większości przypadków, jeśli nie powtórzę to nie wykona.

Na spacerach bez smyczy pilnuje się, spogląda na mnie co chwilę i trzyma się tak, żeby się nie zgubić. Problem pojawia się gdy zobaczy innego pieska. Zapomina wtedy o mnie i o całym świecie, kompletnie nie reaguje na żadne komendy, mógłbym się schować, a on i tak by to olał :D

Wprowadzam komendę "wróć" w taki sposób, że mam smakołyk i cofam się truchtem, będąc wtedy przodem do niego mówiąc wróć, no i generalnie przybiega zwłaszcza kiedy jest głodny. Ale jeśli jest coś bardziej interesującego np. inny piesek, to komenda, ani nic innego nie działa. 

Help. 

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Big, a może zaczynasz od d*py strony, że tak brzydko się wyrażę? Podstawą w nauce przywoływania jest dobranie odpowiedniego motywatora. Może smaczki to nie jest dobry pomysł? Może warto zamiast nich wprowadzić jakąś zabawkę, za którą piesek wariuje? A czasem zamiast zabawki po prostu razem z nim powariować? No i za jedno muszę Cię opierniczyć - bo ja psa, który nie reaguje na przywołanie nie spuszczam ze smyczy nigdy, NIGDY! Po pierwsze gdy piesek nie przybiega na Twoja wołanie kilka razy z rzędu to w końcu się uczy, że nie trzeba tego robić w ogóle, po drugie może w ferworze zabawy wpaść pod koła jadącego pojazdu a może trafić i na takiego psa, który nie toleruje podbiegaczy i Twój pupil skończy w jego pysku.

Więc musisz się cofnąć parę kroków w tył, zainwestować w długą linkę treningową (taką ok 10 metrów, nie 3 ;)), dobrać odpowiedni motywator a na końcu uwarunkować komendę "do mnie" czy jak Ty tam psa przywołujesz. Zaczynasz w domu, bez linki. Pokazujesz psu motywator tylko za pierwszym razem, żeby zobaczył, że masz coś super-hiper-mega fajnego, bawisz się z nim, czym tam go karmisz, jeżeli to smaczek, po czym przerywasz po chwili i wracasz do swoich zajęć. Po jakimś czasie wołasz psa, natychmiast po jego przyjściu nagradzasz motywatorem, z którym wcześniej dałeś mu się zapoznać. Ważne - nie możesz robić tak, że np pokazujesz psu zabawkę i go wołasz. Możesz mu tę zabawkę pokazać dopiero wtedy, gdy zacznie iść/biec w Twoim kierunku. Dlaczego? A no dlatego, że pies ma przybiegać do Ciebie, nie do zabawki. Masz mu się z tą zabawką kojarzyć, ale to Ty stoisz na pierwszym miejscu. Kolejna ważna rzecz przy motywacji - motywator może być używany tylko do nauki. Nie możesz np ulubionym szarpakiem psa, za pomocą którego uczysz go przychodzenia, bawić się na co dzień, bo pies przestanie doceniać jego wagę. Motywator ma być rzeczą, na którą Twój psiak nakręca się na maksa i podaną mu tylko wtedy, kiedy spełni Twoje oczekiwania. 

Gdy nauka w domu przebiega sprawnie a komenda jest super wyuczona, przenosisz się na dwór, tym razem z linką. Najpierw zaczynasz od miejsca dobrze znanego psu, bez elementów rozproszenia - np łąka za miastem, gdzie rzadko pojawiają się psy. I tu jako motywatora możesz używać na początku np. tej zabawki co zawsze a potem motywator zmienić. Ja np. robię tak z moim dwuletnim Dragonem, że daję mu się wybiegać, po czym przywołuję. Pies przychodzi, jest chwalony, po czym daję komendę - biegaj!. I to jest dla niego lepsza nagroda niż zabawki czy smaczki, bo te z kolei go na dworze w ogóle nie interesują. Pies uwielbia biegać i eksplorować teren, dlatego nagrodą za przyjście jest właśnie możliwość biegania. I to samo musisz wziąć pod uwagę ćwicząc ze swoim psem. Jeżeli zrezygnujesz z motywatora-zabawki to musisz pozwolić psu na dalsze bieganie po przyjściu na komendę. Inaczej psiak skojarzy sobie przyjście do Ciebie z tym, że za każdym razem zawijasz linkę i idziecie do domu, co jest jednak dla psiaka karą, na którą możesz go nieświadomie skazać.

Jeżeli pies zacznie przychodzić na wołanie bez problemów, dopiero wtedy idziesz z nim w bardziej ruchliwe miejsce i tam ćwiczycie, cały czas na lince, musisz mieć nad psem kontrolę. I nie powinieneś robić tak, że będziesz wołać "do mnie" 10 razy, bo pies zdał się ogłuchnąć. Nie słyszy? Delikatne szarpnięcie linką dla zwrócenia jego uwagi, jeżeli choć na Ciebie spojrzy - dajesz komendę. Przyszedł? Pochwal go po czym pozwól mu się bawić z psim kumplem dalej, uważajac by psy nie poplątały się w linkę. Dalej nie słucha? Spokojnie podchodzisz zwijając linkę i bez słowa, bez żadnego karcenia psa broń Boże! - oddalasz się z psem od psiego kolegi.

Jeszcze jedna, ważna rzecz! Jeżeli przywołujesz psa, musisz być mega spokojny. Musisz tak modelować głos, by był dla psa przyjemny i zachęcający. I żadnych nerwów, pies to świetnie wyczuwa i wtedy nawet, jeżeli zaczyna do Ciebie wracać, to zamiast radośnie przybiegać, będzie się powoli zbliżał wąchając podłoże (i wysyłać Ci w ten sposób sygnał uspokajający)

Chyba napisałam Ci wszystko co powinnam, w razie czego pytaj, a teraz do dzieła i trzymam kciuki! :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...