Jump to content
Dogomania

Agresywny owczarek niemiecki


dominika1995

Recommended Posts

Witajcie, pilnie potrzebuje pomocy bo juz nie wiem co robić. 

5 lat temu moi rodzice kupili dom z wielkim ogrodem. Tata od zawsze marzył o owczarku niemieckim wiec stwierdził że teraz jest na to odpowiedni moment. Kupiliśmy psa z rodowodem ze sprawdzonej hodowli. Na początku wszystko było w porządku, z psem można było robić wszystko. Bawiły się z nim małe dzieci, nigdy nie było żadnego problemu. Pewnego dnia kiedy pies miał około 3 lat moja siostra usiadła przy nim w altanie i niespodziewanie pies rzucił jej się do twarzy z zębami. Na szczęście ja i moja mama byłyśmy w pobliżu, odgoniłyśmy od niej psa i wyszła z tego bez szwanku. Od tamtej pory kompletnie jej nie akceptuje. Nie ma nawet szans żeby siostra go dotknęła. Kiedy tylko wychodzi z domu psa trzeba zamykać w kojcu, który został zrobiony właśnie po to aby moja siostra mogła w ogóle wyjść z domu. Kiedy pies tylko słyszy jej głos nawet kiedy ona jest w domu to dostaje po prostu furii, okropnie warczy. Na początku był agresywny tylko w stosunku do mojej siostry, ale po pewnym czasie zaczął stawać się agresywny w stosunku do innych osób, głównie obcych. Moi rodzice nadal mogli robić z nim co tylko chcieli, w ogóle nie przejawiał się wobec nich agresywnym zachowaniem. Aż do czasu.... około tygodnia temu pies zaczął warczeć na moją mamę. Co prawda zdarzyło się to tylko raz ale jest już obawa ze może znowu coś zrobić. Początkowo myśleliśmy ze może kastracja pomoże więc poddaliśmy go kastracji chemicznej ale to i tak nic nie dało. Po za tym pies zaczął uciekać. Co chwilę jakiś sąsiad dzwoni do rodziców ze pies znowu uciekł. Boimy się ze w końcu kogoś pogryzie. Na pewno nie brakuje mu żadnych spacerów bo pies wychodzi codziennie na spacery z moją mamą. Nie mamy pojęcia co z nim zrobić. Czy ktoś ma jakieś rady albo podejrzewa dlaczego pies zaczął się tak zachowywać. Dodam jeszcze ze pies nie akceptuje żadnych osób młodszych i w wieku mojej siostry. Pomocy !!!

Link to comment
Share on other sites

Pies do czasu aż nie zaatakował mojej siostry był po prostu ideałem. Rodzice dużo czasu poświęcali na jego szkolenie. Uczyli go różnych komend itd. Kastracja chemiczna polega na wstrzyknięciu pod skórę chipa który uwalnia hormony i mówiono nam ze skutki są takie same jak po normalnej kastracji.

Link to comment
Share on other sites

Pies do czasu aż nie zaatakował mojej siostry był po prostu ideałem. Rodzice dużo czasu poświęcali na jego szkolenie. Uczyli go różnych komend itd. Kastracja chemiczna polega na wstrzyknięciu pod skórę chipa który uwalnia hormony i mówiono nam ze skutki są takie same jak po normalnej kastracji.

Link to comment
Share on other sites

Pies do czasu aż nie zaatakował mojej siostry był po prostu ideałem. Rodzice dużo czasu poświęcali na jego szkolenie. Uczyli go różnych komend itd. Kastracja chemiczna polega na wstrzyknięciu pod skórę chipa który uwalnia hormony i mówiono nam ze skutki są takie same jak po normalnej kastracji.

Link to comment
Share on other sites

A co mowi lekarz? Moze pies ma goza mozgu, moze na cos innego choruje? Trzeba wykluczyc sprawy zdrowotne. 

 

Druga rzecz jest taka, ze ONek zostawiony sam sobie na podworku moze wcale nie uznawac was za swoja rodzine. Jak Twoj ojciec go szkolil to z nim bedzie w porzadku, a siostre mogl uznac za "obcego". 

 

Jeszcze moglo byc tak, ze Twoja siostra cos mu zrobila, niekoniecznie specjalnie. Pies ja zle kojarzy, zachowuje sie agresywnie, nikt mu nie pokazal, ze tak nie wolno i agresja rosnie. 

 

ONkowi nie wystarcza zwykle spacery, on potrzbuje konkretnego  zajecia, a nie tuptania kolo wlasciciela. Zrobicie najpierw badania, a jak one wyjda w porzadku to znajdzcie dobrego szkoleniowca. Sami nic nie zrobicie, bo o ONkach nie macie pojecia.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 

20 godzin temu, dominika1995 napisał:

Pies spędzał z moja siostra dużo czasu. Tak samo jak z innymi ludźmi z naszej rodziny. Pies na nic nie choruje, był już badany.

pies sam z od siebie nagle nie zaatakuje, tym bardziej domowników. Więc albo siostra coś mu zrobiła - stąd taka reakcja psa - i nie przyznała się (tym bardziej że jak piszesz, od tamtego momentu pies jej nie akceptuje), albo u psa rozwija się jakaś choroba, której nie zdiagnozowano. Zaś co się tyczy kastracji chemicznej, nie zawsze działa tak jak powinna, a zdarza się w większości przypadków tak, ze zamiast "złagodzić" zachowanie to je pogłebia

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

O ‎1‎/‎19‎/‎2016o19:32, dominika1995 napisał:

kiedy pies miał około 3 lat moja siostra usiadła przy nim w altanie i niespodziewanie pies rzucił jej się do twarzy

To znaczy,że problem trwa 2 lata.A jakie są porady weta?Poza tym,że nieskuteczne?

Psa trzeba szkolić,a do szkolenia sa dedykowani szkoleniowcy...Najwyższy czas zwrócić się do takiego speca,

biorąc również pod uwagę sytuację,że problemy z ONkiem eskalują.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Hej

Do porządnego szkoleniowca i to jak najprędzej bo was pies zje !! Ja mam owczarka z zachowaniami agresywnymi ale dla zwierząt ze strachu.Zaczynam z tym robić porządek,i nie słuchaj w ogóle wetów co do zachowań psich bo oni od tego nie są.Moja suczka niby ma chorą trzustkę i biegunki bez tabletek jakie jej daję a prawdopodobnie ma sraczki bo żyje w ciągłym stresie.Miała się uspokoić po sterylizacji lecz tak się nie stało.

Owczarek niemiecki to pies który potrzebuje myśleć,trzeba ćwiczyć a pies ma wiedzieć jak się ma zachowywać.Ponadto ma też wiedzieć od czego jest przewodnik a przewodnik ma być dla psa tym najatrakcyjniejszym ale też w waszym stadzie to wy musicie zrobić porządek żeby pies nie dominował bo ma być podporządkowany. Ja sam nie poradziłem sobie z moją suczką więc zaczynam z nią szkolenie.Ale wierz mi że owczarek pozostawiony sam sobie to gwarantowane kłopoty. Moja suczka praktycznie dziennie biega za piłką i ma dalej adhd. To tak jak takie małe dziecko które by dziennie biegało za piłką,ale po jednej lekcji matematyki już ma dość :) 

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że ONek pozostawiony (jak już wczesniej pisano) sam sobie nie będzie mial mozliwości ksztaltowania sam swojego charaketru a nalezy pamietac ze to ludzie wzieli do siebie zwierzeta w ich swiat nie odwrotnie i sluszna rowniez sugestia ze ani wet ani ogolne rozpoznanie tylko po rasie nie da zadnych sesnownych wskazowek ... bo kazdy pies bez wzgledu na rase to inne stworzenie - cos jak z ludzmi ... szukaj behawiorysty ktory rozpozna konkretne zachowania i sposob kanalizacji agresji wobec Twoego pupila a nie ogolnie. Dobrze jest czasami posluchac rad innych i samemu sprobowac uczuc sie siebie nawzajem. Trzymam kciuki za stworzenie dobrej i wlasciwej relacji miedzy Wami i pozostalymi. Moj Onek niestety majac znikomy kontakt z dziecmi nie przepada za ich towarzystwem stad musze ja przejac kontrole nad sytuacją uprzedzajac o tym fakcie innych. Spokojnie mozna zapanowac nad wszystkim. Pies idzie za przewodnikiem  odczytujac emocje...jak bedziesz stabilny emocjonalnie i nie wystraszony "co on teraz zrobi, pewnie ugryzie, pewnie skoczy pewnie zagryzie..."to bądz pewien ze w koncu tak sie stanie. Gdy ja przestalam reagowac z panika co moj pies teraz zrobi bo mijamy innego lub dziecko ... moj pies zaczal ignorowac to co sie dzialo obok niego ... to my wysylamy sygnaly a pies tylko jako zwierze reaguje. Od nas zalezy jak bardzo przyswoimy mu nasz swiat w ktorym przyszlo mu zyc. Zycze powodzenia!!! Bedzie dobrze ale musisz czasami myslec z poziomu przewodnika a nie wlasciciela.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Skoro sprawdzona hodowla, to w pierwszej kolejności powinniście się zgłosić do hodowcy. Z różnych względów, po pierwsze prawdziwy hodowca Wam pomoże, da namiary na szkoleniowców, po drugie na pewno chciałby wiedzieć, że jeden z jego psów ma taki problem. To istotna informacja dla dalszych planów hodowlanych.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 7 months later...
O 26.01.2016 o 19:18, Paweł i Xena napisał:

Hej

Do porządnego szkoleniowca i to jak najprędzej bo was pies zje !! Ja mam owczarka z zachowaniami agresywnymi ale dla zwierząt ze strachu.Zaczynam z tym robić porządek,i nie słuchaj w ogóle wetów co do zachowań psich bo oni od tego nie są.Moja suczka niby ma chorą trzustkę i biegunki bez tabletek jakie jej daję a prawdopodobnie ma sraczki bo żyje w ciągłym stresie.Miała się uspokoić po sterylizacji lecz tak się nie stało.

Owczarek niemiecki to pies który potrzebuje myśleć,trzeba ćwiczyć a pies ma wiedzieć jak się ma zachowywać.Ponadto ma też wiedzieć od czego jest przewodnik a przewodnik ma być dla psa tym najatrakcyjniejszym ale też w waszym stadzie to wy musicie zrobić porządek żeby pies nie dominował bo ma być podporządkowany. Ja sam nie poradziłem sobie z moją suczką więc zaczynam z nią szkolenie.Ale wierz mi że owczarek pozostawiony sam sobie to gwarantowane kłopoty. Moja suczka praktycznie dziennie biega za piłką i ma dalej adhd. To tak jak takie małe dziecko które by dziennie biegało za piłką,ale po jednej lekcji matematyki już ma dość :) 

Cześć! Jak tam u Was? Mam dokładnie ten sam problem z moim onkiem (trzustka i zachowania agresywne w stosunku do spotkanych zwierząt). Jestem po adopcji i dopiero po czasie to się pokazało więc szukam jakichkolwiek sposobów :) Byliśmy u szkoleniowca ale myślę że musimy znaleźć coś większego kalibru bo prawie dwa miesiące zalecanej pracy i zero efektów. 

Link to comment
Share on other sites

Z Warszawy. Przed każdym wyjściem na dwór ostudzam jego emocje: siad-zostań-otwieram drzwi- komenda zwalniająca, na spacerach obchodzimy psy i nie pozwalam mu na wybuchy emocji: (niestety często wymuszony) siad-spokój-czekaj i jak się uspokaja to idziemy. Nie spotykamy się z nikim bo tak zaleciła nam Pani na konsultacji. Niestety Gin nie ma wcale motywacji, nie działają żadne smaczki a próbowałam wszystkiego od mięsa po suszone ryby, nie bawi się niczym więc zabawka nie wchodzi w grę. Za każdym razem jak widzi psa z odległości mniejszej niż 5 m. to dostaje szału, zaczyna robić kółka wokół mnie, szczeka i wyrywa się do przodu. Trudny przypadek, wie tylko że źle robi kiedy załatwia się w domu. Zastanawiam się co zrobić bo pozytywne wzmocnienie nie przynosi efektów. 

Link to comment
Share on other sites

no to czas psu dobitnie pokazać, że takie zachowania nie będą akceptowane. w Warszawie masz Agnieszkę Boczule, ona wam pomoże.

a on nie bawi się niczym i w ogóle niczym się nie interesuje? jak w domu weźmiesz piłkę na sznurku i przeciągniesz mu przed nosem to też się nie zainteresuje? a jak nie będziesz mu dawała jeść cały dzień, a potem użyjesz smaków przy zwykłych ćwiczeniach (posłuszeństwo, bez rozproszeń) to też nie będzie jadł?

Link to comment
Share on other sites

Żadny rodzaj zabawki sie nie sprawdza, próbowałam piłek, piłek na sznurku, piszczałek, maskotek, patyków, futra na sznurku-jak zorientował sie ze to nic żyjącego to odpuścił. Nie chce spalać miski bo przez jego trzustkę to sie bardzo źle kończy. Dostaje biegunki i bardzo szybko traci masę a i tak nie przynosi to efektu poza domem. Dosłownie ma w tyłku smaki i mnie pomimo tego, ze jest głodny. Dziękuje za polecenie Pani Agnieszki chciałam spróbować zacząć jeździć do Pitbulla do Łodzi bo słyszałam ze maja doświadczenie z takimi dziwnymi agresorami.

Link to comment
Share on other sites

on nie jest dziwny, obstawiam, ze to po prostu pies "do stróżowania", czyli siedział zostawiony sam sobie gdzieś w klatce na podwórku i nikt go nie uczył współpracować z człowiekiem, nie uczył się bawić, nie socjalizował. i wyrósł na takiego dzika, który w czterech literach ma człowieka, bo co mu innego pozostało?

ja bym sobie darowała dojeżdżanie 2 godziny mając na miejscu dobrych specjalistów. a jak Ci oni nie podpasują to pojechać zawsze zdążysz.

Link to comment
Share on other sites

Piesgin, piszesz, że pies wie, że źle robi, kiedy załatwia się w domu. Nie, pies tego nie wie - a w domu załatwia się albo na skutek braku wychowania, albo stresu, albo chorej trzustki. Jeśli jest za to w jakikolwiek sposób karcony po powrocie właścicieli do domu, to na pewno nie wie, dlaczego.

Dobrze byłoby podleczyć trzustkę, na tyle na ile to jeszcze możliwe. Dość często chora trzustka jest powodem agresywnych zachowań wobec innych psów - obolały pies jest rozdrażniony i niespokojny - odreagowuje stres w jedyny możliwy dla siebie sposób.

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...