terierfanka Posted December 26, 2015 Share Posted December 26, 2015 Witam wszystkich zainteresowanych na wątku mojej tymczasowiczki. Sunia trafiła do schroniska dzięki interwencji TOZu razem ze starszą towarzyszką (matką? siostrą?). W schronisku sunie prawie nie opuszczały skrzyneczki, tuliły się do siebie drżąc ze strachu. Wolontariuszki postanowiły szukać dla nich dwóch osobnych DT - razem byłyby trudniejsze do oswojenia i stanowiłyby za duże wyzwanie dla jednego DT. Wszystkie wiemy, jak wygląda sytuacja z DT, więc chwilę trwało szukanie tego drugiego, aż zaskoczyła nas wiadomość, że starsza z suń została adoptowana bezpośrednio ze schroniska przez starszą panią. Nie mogłam pozwolić, aby młodsza siedziała tam sama i, chociaż nie był to idealny moment, pojechałyśmy po nią z ulvhedinn na dzień przed Wigilią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terierfanka Posted December 26, 2015 Author Share Posted December 26, 2015 Sunie jeszcze razem: Kudłatka poza schroniskiem i w drodze do domu: (Nie mam jeszcze pomysłu na imię, w schronisku funkcjonowała jako Lisa, ale jakoś mi do niej nie pasuje, czekam na natchnienie ;)) szybko przeniosła się z siedzenia na podłogę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terierfanka Posted December 26, 2015 Author Share Posted December 26, 2015 W domu oczywiście zaczęłyśmy od kąpieli, gdyż pies nie pachniał zbyt przyjemnie. W trakcie szorowania okazało się, że sucz... farbuje. Prawdopodobnie jakieś stare strupki, odchody pcheł itp, co wyjaśniałoby zapach. Po kąpieli: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terierfanka Posted December 26, 2015 Author Share Posted December 26, 2015 Już pierwszego dnia przeżyłam lekki horror: ponieważ wyprałam szelki, zaryzykowałam wyjście do ogródka na samej obroży, którą, jak mi się wydawało, zapięłam dość ciasno. Ponieważ szła opornie, pociągnęłam lekko a ona szarpnęła głową i nie wiem kiedy zniknęła w iglakach. Przeraziłam się, że gdzieś nagnie siatkę i czmychnie poza ogród, więc trochę chyba zbyt raptownie rzuciłam się ją łapać. Przestraszyła się mojego uchwytu i stuknęła mnie zębami w rękę. Moje dłonie nie wyglądały więc wyjściowo przy wigilijnej kolacji. Wniosek: ZAWSZE szelki i obroża. Jeśli chodzi o zachowanie, to nie jest to łatwy przypadek. Wyprowadzona do ogródka chodzi niechętnie, stara się iść wzdłuż ogrodzenia, żywopłotu itp. Sioo jest mniej więcej raz na dobę - wczoraj 2 razy, dzisiaj jeszcze nic, a jest po 22:00 :( Oczywiście numeru dwa nie było wcale, czekam do poniedziałku, jak nic nie będzie, poprosimy weta o pomoc. Znalazła sobie azyl w garderobie, dam jej kilka dni spokoju na oswojenie się z nową sytuacją, potem chciałabym ją wyciągnąć "na salony", żeby bardziej uczestniczyła w naszym życiu. Suchymi chrupkami gardzi, parówkę i pasztetową je z ręki lub trzymanej w ręce miseczki. Muszę kupić jakieś puszki, albo ugotować psie żarełko bo dieta parówkowo-pasztetowa do najzdrowszych jednak nie nalezy. Niunia w swojej "norce": Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted December 26, 2015 Share Posted December 26, 2015 Poczekaj, trochę cierpliwości i będzie super pies ;) Dziewczynka jest śliczna i drobniejsza niż się wydaje na fotkach... niestety w kłaczkach prztargała nieco zwierzątek towarzyszących, znaczy pcheł. Mam nadzieję że niedużo i że szybko Terierfanka je wytłucze ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 26, 2015 Share Posted December 26, 2015 Jestem i ja , bo przecież to krewniaczka naszej Loczki. Loczka była przyjaźniejsza od początku i nie kłapała ząbkami. To normalne ,że ze stresu nie siusia i nie koopka. W końcu nie wytrzyma i zrobi co trzeba. To ,że je z ręki wróży bardzo dobrze. Będzie przynajmniej czym ją nagradzać i przekupywać, a więc łatwiej wychowywać. Nie to co z Giga, dramat pod tym względem. Niech ciut posiedzi w zakamarkach ,a potem trzeba jej to uniemożliwić i w ten sposób przymusić do bycia z ludźmi. Radziłabym obrożę, szelki i 2 smycze. Jedną smycz zostawić na stałe , bo wtedy łatwiej będzie sunią sterować. Brązowa woda jest od pchlich odchodów. Dziwne ,że miała żywe pchły , bo muszę przyznać ,że wszystkie nasze tymczasy z wrocławskiego schronu nigdy nie miały pcheł. Może były tylko odchody, bo przecież w życiu nie była kąpana.Chyba ,ze w deszczu. Życzę powodzenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted December 26, 2015 Share Posted December 26, 2015 No były pchły i niestety żywe. Nie dużo na szczęście.... Ona jest raczej uległa i niezgryźliwa, po prostu przestraszyła się łapiącej jej Terierfanki i dziabnęła w panice ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terierfanka Posted December 26, 2015 Author Share Posted December 26, 2015 Tak, ona zdecydowanie nie jest "dziabliwa", spokojnie ją wykąpałyśmy, założyłyśmy szelki, obrożę itp. Nawet jak mnie kłapnęła, to na szczęście nie jakoś mocno Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szira Posted December 26, 2015 Share Posted December 26, 2015 Kurcze, jeżeli były żywe pchły to mają je też Ginger i Kluska z tego samego boksu:( Tylko jak to możliwe:( a Mona i Lisa to imiona wymyślone przeze mnie żeby były nierozłączne Oby teraz przetrwać sylwestra a będzie lepiej. W schronisku mała tylko leżała w skrzyneczce. Byłam z nią parę razy na spacerze i muszę powiedzieć, że bardzo pomaluśku ale było coraz lepiej, to co dopiero w domu. I potwierdzam mała przy takiej zwykłej obsłudze, nakładaniu szelek, noszeniu, grzebaniu przy niej zupełnie niegryząca bestyjka. Raczej taka sztywniejąca ze strachu. Strasznie się cieszę, że jest już w DT. Martwię się tylko o Monkę:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szira Posted December 26, 2015 Share Posted December 26, 2015 Kurcze, jeżeli były żywe pchły to mają je też Ginger i Kluska z tego samego boksu:( Tylko jak to możliwe:( a Mona i Lisa to imiona wymyślone przeze mnie żeby były nierozłączne Oby teraz przetrwać sylwestra a będzie lepiej. W schronisku mała tylko leżała w skrzyneczce. Byłam z nią parę razy na spacerze i muszę powiedzieć, że bardzo pomaluśku ale było coraz lepiej, to co dopiero w domu. I potwierdzam mała przy takiej zwykłej obsłudze, nakładaniu szelek, noszeniu, grzebaniu przy niej zupełnie niegryząca bestyjka. Raczej taka sztywniejąca ze strachu. Strasznie się cieszę, że jest już w DT. Martwię się tylko o Monkę:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terierfanka Posted December 26, 2015 Author Share Posted December 26, 2015 Też się o Monę martwię, już słychać wystrzały, dla takich strachulców to koszmar, mam obawy czy dzisiejszy brak sikania nie jest tym spowodowany dodatkowo :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 26, 2015 Share Posted December 26, 2015 No tak , jak taka WIELKA potwora w postaci terierfanki napadła na malutką , to musiała się bronić. Ciekawe ile sunia waży? Jest wysterylizowana? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted December 26, 2015 Share Posted December 26, 2015 Jest wysterylizowana. Nie wiem, ile waży, na pewno za dużo, jest spasiona na kluchę ;) Tak na marginesie, te dwie sunie co z nią były w boksie to strasznie fajne, ale też okropne kluchy..... Ciocie ulv i Terierfanka som przecie strasznie straszne. Złapały. Zaobrożowały. Wsadziły do auta. UPRAŁY!!!!!! A potem jeszcze taka potwora się rzuca na psa w ciemnych krzakach. No to już zdecydowanie za dużo ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NikaEla Posted December 27, 2015 Share Posted December 27, 2015 Jestem i ja ;) szkoda tylko , że nie widzę zdjęć .. Później sprawdzę na innym komputerze widzę juz fotki to w norce śliczne :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terierfanka Posted December 27, 2015 Author Share Posted December 27, 2015 Witam cioteczki wszystkie :) Sunia waży jakieś 9,5kg, powinna pewnie zrzucić z kilogram Dziś sukces - było przed chwilą sioo w ogródku. Jeśli ona będzie tak co drugi dzień sikać, to mnie wykończy psychicznie. Jak zrobi koo, to chyba otworzę szampana ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 27, 2015 Share Posted December 27, 2015 Loczka też była podtuczona. One jadły , a nie ruszały się tylko leżały w skrzyneczkach. Loczka jest cały czas na karmie light. Nie martw się siusianiem i koopkaniem. Strachulce tak mają. Giga jest u nas 4.miesiąc i nadal potrafi przez dobę nie siusiać. Ja też się denerwuję tym ,ale co zrobić. Potrzebny jest doktor CZAS. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NikaEla Posted December 27, 2015 Share Posted December 27, 2015 . Jak zrobi koo, to chyba otworzę szampana ;) i na Sylwestra ci zabraknie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terierfanka Posted December 27, 2015 Author Share Posted December 27, 2015 Kurcze, jeżeli były żywe pchły to mają je też Ginger i Kluska z tego samego boksu:( Tylko jak to możliwe:( Tych żywych pcheł zauważonych przez nas było z 2 sztuki i wydaje mi się, że mogły przetrwać gdzieś w głębi kołtunów czy wykluć się ze złożonych tam jaj, Ginger i Kluska nie mają takiej sierści, może nie mają też pcheł? Generalnie większość pcheł wypłukanych w kąpieli była martwa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terierfanka Posted December 27, 2015 Author Share Posted December 27, 2015 i na Sylwestra ci zabraknie ;) e tam, są okazje ważne i ważniejsze :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Basia1244 Posted December 27, 2015 Share Posted December 27, 2015 Bardzo się cieszę, że sunia u Terierfanki, teraz już będzie tylko dobrze :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted December 27, 2015 Share Posted December 27, 2015 Jak Terierfanka wypije szampana, to ja przyjde z drugim i wypijemy zdrowie naszych choinkowych psów :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 27, 2015 Share Posted December 27, 2015 Jak Terierfanka wypije szampana, to ja przyjde z drugim i wypijemy zdrowie naszych choinkowych psów :) A co ? wiszą na choince? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Korenia Posted December 27, 2015 Share Posted December 27, 2015 Zapisuję strachulca :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted December 27, 2015 Share Posted December 27, 2015 A co ? wiszą na choince? Mój by jeszcze dał radę ;) Po prostu obie sobie zafundowałyśmy psy (tymczasowe) pod choinke..... tak na przekór ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NikaEla Posted December 28, 2015 Share Posted December 28, 2015 Mój by jeszcze dał radę ;) Po prostu obie sobie zafundowałyśmy psy (tymczasowe) pod choinke..... tak na przekór ;) widocznie za mało dostawałyście prezentów Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.