Jump to content
Dogomania

Juz w domku stałym :) ~Przeprasza, że żyje - młodziutka niewielka suczynka z interwencji


malagos

Recommended Posts

A tak dobrze się zapowiadało...

W styczniu tego kobieta znalazła w lesie szczeniaka, suczkę. Przywiązaną sznurkiem do drzewa. Zagłodzoną, brudną, zalęknioną. Przyniosła ją do naszego gabinetu - mała została odrobaczona, potem zaszczepiona, koszty pokryła nasza gmina. Pani wzięła sunię do siebie. Minął niecały rok. Na prośbę sąsiadki, która jak się okazało dokarmia sunię od jakiegoś czasu, zajrzeliśmy do tego domu. Pani się wyprowadziła z dziećmi i jamnikiem, sunia została "pod opieką" alkoholika. Nie została wysterylizowana, choć tak miało być, miała szczeniaki - widać po sutkach. Nie było na co czekać. Za zgodą urzędu gminy zostawiliśmy sunię w kojcu, póki jest wolny. Tu chociaż ma pełna miskę i dach nad głową. Karmę zakupiliśmy wspólnie z sąsiadką, żeby nie obciążać gminy.

Wczoraj zgłoszono kolejnego bezdomnego pieska, z lasu, pracownik gminy przywiózł go do kojca...Wiec trzeba zabrać sunię.

Sunia dziś zostanie przywieziona do nas. Na jutro umówiona sterylizacja.

.

sunia1.jpg

 

sunia2.jpg
 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tekst do ogłoszeń

Mała, drobna 1,5-roczna suczka mini labrador

Ta sunia od początku nie miała łatwego życia. Została znaleziona w lesie jako szczeniak - zabrana do domu, pieszczona przez dzieci i rodzinę. Potem jednak się znudziła, wyleciała na podwórko. Nawet budy nie miała, tylko dziurę w szopie, do której przywiązali ją sznurkiem do snopowiązałki. Nie było wyjścia... i tak Bianka znalazła się u nas, w domu tymczasowym. Umie zachować czystość, zostaje w domu kilka godzin i nie niszczy. Młodziutka, energiczna, pełna wiary i zaufania do ludzi. Podbiega, opiera się łapakami o kolana opiekuna i patrzy w oczy. Korzysta z każdej chwili, by się przytulić, wejść na kolana, podstawia łepek do głaskania. To taka młodą dama, drobna, śliczna, delikatna. Ma w sobie urok i grację charcika oraz wygląd labradora. Na dworze uwielbia biegać, bawić się z innym psami, szaleć w śniegu. Bianka jest po sterylizacji, waży 12 kg, ma rok i 4 miesiące.

 

Link to comment
Share on other sites

Sunia już u nas. Wariatuńcio z niej - pędzi, wraca, podskakuje, zostawiona  w naszym kojcu urządziła koncert.

Jest chuda, sierść zmierzwiona, taka bida rzeczywiście. Dostała michę mięsa z ryżem, ufff - zjadła i jest cicho. Nasze suki - Sonia i Ami pobiegły do kojca,zaszczekały i wróciły do mnie, jakby nigdy nic. Jutro jeszcze do południa w kojcu, potem podróż do Ostrołęki i posłanko w kuchni.

Ano, zobaczymy, zobaczymy...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

I ja kibicuję ślicznej suni. Jeśli bym mogła się na coś przydać, to się polecam!

 

Dziękuję kochana Irenko! Wiem, ze na Ciebie mogę zawsze liczyć :)

 

Śliczna, delikatna z urody sunieczka. Białasek z niej.... może  Blanka...Malagos, jak do niej wołasz?

 

Jest rzeczywiście takiej delikatnej budowy. mówię do niej na razie Niunia, jak do wszystkich :)

Blanka była dopiero co u Mazowszanki, po sąsiedzku, to może Bianka?

 

śliczna !

i podobna do tej, którą jutro muszę zabrać do siebie...

 

 

to może te sunie pod jakąś rasę podciągniemy? Mini-labek, czy co?

 

W kojcu został piesek - radosny gówniarczyk, taki pospolity, beżowo-brązowy. Musimy mu zrobić zdjęcia i ogłosić w gminie.

 

 

A tak się wczoraj sunia cieszyła po wyjściu z gminnego kojca - uchwycić jej się nie dało w bezruchu :)

 

[url=http://postimage.org/]indeks.jpg[/url]
[url=http://postimage.org/]upload a picture[/url]

Link to comment
Share on other sites

Poszperałam trochę w naszych archiwach Wieści znad Orzyca, miesięcznika, które wydajemy społecznie od 8 lat jako Stowarzyszenie, bo byłam pewna, ze ja o tej suni już pisałam. I mam! Jest tez zdjęcie:

 

styczeń 2015:

 

http://naszkrasnosielc.tpzk.pl/viewtopic.php?f=9&t=641

 

Mieszkanka Nowego Sielca przez zupełny przypadek znalazła w lesie psa – przywiązane-go na sznurku do drzewa. Konał w męczarniach z głodu i pragnienia. To bardzo powolna śmierć, zwierzę cierpi ogromne katusze. Co to za człowiek – choć tu ta nazwa zupełnie nie pasuje – skazał to biedne młodziutkie psie dziecko na tak okrutną śmierć? Chcę wierzyć, że zwykła głupota, zupełny brak empatii, pozbycie się problemu psiaka wałęsającego się od jakiegoś czasu po wsi, a nie czyste okrucieństwo.Taki „człowiek”, który bez zmrużenia oka wydał wyrok na psa, bez wahania zrobi krzywdę dziecku, czy staruszkowi - to też istoty bezbronne i słabe.Cisną na usta niecenzuralne słowa i przekleństwa z niedowierzania, że ludzi stać na takie okrucieństwo (...)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...