Jump to content
Dogomania

Shih z wypadającymi dyskami-czołgający się malec prosi o pomoc !


Bgra

Recommended Posts

Dotyczy ostanich informacji na temat Stikiego, które pojawiły się na Facebooku oraz całokształtu sprawy rehabilitacji psiaka :(

 

Dzień dobry. Bardzo proszę o sprostowanie posta, gdyż przez wszystkie zabiegi na bieżni wodnej Stinky był pod naszym czujnym okiem i był pilnowany i zaświadczam, że nie było momentu w którym napił się wody podczas rehabilitacji. O biegunce alarmowałam od środy i na pytanie co Stinky dostał do jedzenie, odpowiedziano mi, że "surowy korpus drobiowy"... Chciałabym również zwrócić uwagę na fakt, że podczas umawiania Stinkiego na pierwszy zabieg tj. 17.11.2015 prosiłam o przekazanie mi wszelkich informacji dotyczących diagnostyki i dotychczasowego leczenia pieska oraz danych fundacji, pod której opieką się znajdował. Opisy wizyt były mi niezbędne w celu ustalenia jak najlepszego programu rehabilitacji. Stinky został umówiony przez Panią opiekun z DT w Bytomiu na zbiegi hydroterapii w poniedziałki, środy i piątki. Na pierwszy zabieg dotarł 20.11.2015 (piątek), dokumentów w tym dniu nie otrzymałam. Potem był 23 i 25 listopada. 27 i 30 listopada Państwo nie dojechali i nie odwołali wizyty, narażając w ten sposób Fundację na niepotrzebne koszty związanie z przygotowaniem bieżni i zarezerwowaniem terminu wizyty. Stinky na kolejny zabieg przyjechał 1.12 i 2.12 (środa) - wtedy też zrobił bardzo brzydką śluzowatą kupę, jeszcze przed sesją na bieżni. Wtedy też poinformowałam Państwa z DT, że na razie trzeba przerwać zabiegi i dać mu leki bo się źle czuje. Pan stwierdził, że się tym zajmą. W piątek pisałam SMS-a do Pani z DT, jak się czuje Stinky i że się o niego martwię. Nie otrzymałam, żadnej wiadomości. Przez Facebook dotarłam tutaj i dowiedziałam się, że Stinkiego nie ma już na Śląsku i jest w Warszawie. Od piątku próbowałam się kontaktować telefonicznie z panią Małgorzatą z DT i Panią prezes Fundacji Azylu Koci Świat, niestety bez skutku. W poniedziałek Pani Małgorzata poinformowała mnie, że już mi wysyła na maila dane Stinkiego i Fundacji. Dokumentów nie otrzymałam do chwili obecnej i już nie nawet nie chodzi o samo rozliczenie się za odbyte zabiegi, ale fakt w jak lekceważący sposób zostałam potraktowana. Pierwszy raz spotykam się z takim podejściem fundacji, aby prosić się o wypisy z wizyt i historię choroby potrzebne do udzielenia właściwej pomocy biednemu psiakowi. Myślę, że najbardziej z tego wszystkiego ucierpiał Stinky, któremu odwleczono prawidłowy i regularny program rehabilitacji oraz darczyńcy, którzy ją sponsorują.

 

Aneta Porębińska

FizjoVet Centrum rehabilitacji Zwierząt

Link to comment
Share on other sites

No to niemiłe zaskoczenie...

Dobrze żeby w tej sprawie zajęła  głos szefowa Kociego Świata. 

Tu sporo ludzi kibicuje małemu i w jakiś sposób /w jaki może/ wspiera leczenie psiaczka.

 

Ps.

Nie chcę tu nikogo krytykować ani się wymądrzać - wiem że każdy DT jest na wagę złota a szczególnie taki który może i chce zająć się

szczególnymi przypadkami. Rozumiem że żadna fundacja nie chce takiego domu stracić czy jakoś szczególnie krytykować.

Chciałbym tylko zwrócić uwagę że nawet jeśli  zdarzy się takim opiekunom  /a zdarza się nawet  najlepszemu/ strzelić gafę, czy przez brak czasu nie dopilnować czegoś /bo nie wierzę żeby przez złą wolę /to trzeba wziąć to "na klatę".A jeśli prowadzącej na FB stronę  fundacji zdarzy się napisać niesprawdzone info. to trzeba umieć przeprosić dla dobra innych psów bo tak jak napisała b-b to zniechęca i podważa zaufanie. Na pewno nie trzeba nikomu tłumaczyć że taka rehabilitacja jest bardzo cenna dla poszkodowanych zwierząt a szczególnie azylowych bid.

FizjoVet - robicie świetną robotę i naprawdę jestem Wam wdzięczna za każdego psa któremu pomagacie.

Mam nadzieję że ten przykry incydent nie będzie miał wpływu na dalszą pomoc chorym, niechcianym zwierzętom.

Link to comment
Share on other sites

Już tłumaczę na tyle ile można. Gosia (DT) czyli Figu która wiele zrobiła również dla ogromnej ilości psów dogomanijnych stanęła naprawdę na wysokości zadania. Z zasikanego nieszczęścia załatwiającego się pod siebie w kartoniku zrobiła biegającego prawie zupełnie sprawnego piesa.
Niestety, jest w 8 miesiącu ciązy i wylądowała w szpitalu gdzie jest do tej pory... Wiadomości o karmieniu Stinkiego korpusem surowym są od jej zdenerwowanego męża, który mięsa nie je i ciało kurczaka zapewne składa się głównie z korpusu....nie ma w nim piersi udek ani podrobów.
Pomysł o piciu wody z bieżni wylągł się w głowie czyjejś w drodze Stinkiego do Warszawy-nie naszej na pewno. Nie przekreślajmy, proszę, ogromu pracy włożonego w psa kilkoma opuszczonymi bieżniami.
Baaaardzo przepraszałam już Panią z rehabilitacji. Jednak nie do końca dziwię się Gosi i rodzinie że w tej sytuacji nie pomyśleli o zadzwonieniu i odwołaniu..

 

Link to comment
Share on other sites

dt w Warszawie był długo poszukiwany,wiec mimo swoich problemów Figu zabrała malca do siebie na Śląsk

od czasu kiedy Stinky trafił w kartonowym pudle,do stanu w jakim jest teraz to przepaść,wiele pracy samej Gosi-Figu w usprawnianie malca.

szkoda,że to wszystko potoczyło się nie tak jak powinno,niepotrzebny ten zgrzyt,szkoda,bo telefon mógł postawić sprawę jasno.

szkoda tych zaniechanych rehabilitacji...

Link to comment
Share on other sites

Tak Bożenko. Właśnie tylko o ten niepotrzebny zgrzyt chodzi. Nałożyło się kilka różnych czynników - ktoś nie zadzwonił, ktoś coś palnął, jeszcze ktoś napisał "coś" na FB - no

i nieprzyjemnie się zrobiło.

Bardzo się cieszę że szefowa KŚ wyjaśniła sytuację i przeprosiła Panią Anetę bo nikt nie jest Duchem Świętym no i rzeczywiście w takiej sytuacji można poczuć się zlekceważonym.  

A co do rehabilitacji, wiadomo życie jest życiem - różnie jest i nie wszystko wychodzi tak jakbyśmy chcieli.

Jednak na pewno wszyscy" fani" Stinkiego doskonale zdają sobie sprawę co ten malutki psiaczek zawdzięcza Fundacji, Małgosi i wszystkim psiolubom z FB i Dogo :)

 

 

A tu zbiórka na kolejną bidę-

Uratowany z objętego wojną terenu Ukrainy niewidomy pekińczyk potrzebuje wsparcia na opłacenie transportu i leczenie !

https://pomagam.pl/winnik

paragraph_362_1449268438.jpeg

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dziękuję Pani Prezes za skontaktowanie się ze mną, wyjaśnienie całej sprawy i przeprosiny.
Sytuację Stinkiego byłam zmuszona nagłośnić w ten sposób, gdyż tak jak pisałam wcześniej telefony wykonywane przeze mnie do fundacji jak i Pani Małgosi nie były odbierane (nie mówiąc już o tym, że sama dokopłam się informacji w internecie do jakiej fundacji może należeć Stinky). Nie widziałam innej możliwości kontaktu, mimo że przez SMS-a Pani Małgosia mnie zapewniała, że już wysyła wszystkie dane, po czym żadnego maila nie otrzymałam. A już całkowicie puściły mi nerwy gdy pojawiło się oskarżenie dotyczące wody w bieżni.
Myślę, że nie ma co dalej wszystkiego rozpamiętywać, kontakt został nawiązany, dane fundacji przekazane. Zostałam również przeproszona przez Panią Prezes jak i Panią Malgosię z DT i mam nadzieję, że sprawa już będzie pomyślnie rozwiązana.
Życzę Stinusiowi dużo zdrówka i szybkiego powrotu do sprawności.
Wszystkim obecnym tu forumowiczom dziękuję za wsparcie i miłe słowa. Pomagać będę dalej, bo kocham swoją pracę.
Pozdrawiam
Aneta Porębińska
FizjoVet Centrum Rehabilitacji Zwierząt

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...