Jump to content
Dogomania

Četka w Helsinkach, Helcia w Zabrzu, czyli podwójny happy-end!


Nutusia

Recommended Posts

  • 1 month later...

Kasia, normalnie plany były wielkie. Niestety Nutusię połamało i musiała jeździć na rehabilitacje. Czasu w związku z tym było niewiele. Jeszcze parę dodatkowych spraw doszło i jej i mnie. Mnie doszedł pies mojego syna, który pojechał na wakacje. Miałam 5 psów w domu. No i Maksa z Luśką nie bardzo się da zostawic, bo nawzajem się nakręcają, a jak się nakręcą to potem walka. Myślę, że co się odwlecze... ale bardzo chętnie oglądam słodziaki i czytam Twoje wpisy :)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
  • 2 weeks later...

Oj, szara codzienność Ciocie, szara dosłownie, bo za oknem plucha, brrrr...

Faktycznie dłuuuugo nic nie wklejałam, gonitwe miałam zawodową x 2 bo sie dodatkowo w nowe przedsięwzięcie zaangażowałam, długo by opowiadać :) Ale jest dobrze :)

Psinki moje maja się dobrze, Ziutka nie przytyła i to jest cudowna wiadomość, a Helcia nie schudła :) I powiem szczerze, że jakby sie mocno postarać to nawet by chudzielca szło podtuczyć na upartego, bo słabosć ma do słodyczy... no prawie jak ja :) I wie co dobre, bo dziś z pasją wyjadała bitą śmietanę z ciasteczka "Leśny mech"... no tak... ja szpinak, a ona bita śmietanę :)) Ale niech sobie będzie chuda jak tak chce.. jak przecinek jest.

Mizialaska jest straszliwie, na fotkach widać jak sie wkręca w każdą szczelinę między ręką a udkiem :) no i ruch nieprzerwany ręką po brzuszku trzeba uskuteczniać. Bo inaczej sie rzuca i drapie. A ma czym, bo pazury jej rosną fest... To pewnie dlatego, że mało biega. Tam na łączce gdzie biegać mogła jest taki a la poligon. pisałam Wam kiedyś że mamy tu nowe atrakcje w postaci sztolni i wozów wojskowych. No i nowości ciag dalszy - mozliwośc odbycia przejażdżki czołgiem. No i teren zawłaszczyli na taki prowizoryczny tor dla czołgów. I nie można biegać :(( ale cos wykombinujemy... Helcia musi biegać regularnie, wręcz wyczynowo. Znam ten ból, bo ja z równym zapałem jeżdżę na rowerze i też mi teraz się trudno ogarnąć przy takiej pogodzie :)

Następnym razem jak pojadę to nam trafi jechać na szczepienie, bo to juz prawie rok mija jak Helcia jest z nami, więc trzeba termin sprawdzić i Rudą piknąć. Przy okazji manicure :) A póki co leżakowanie na parapecie, liczenie kropelek deszczu... kot ma się lepiej, jego piętro to dopiero perspektywa.... Szukajcie kocura na focie :))

 

 

 

 

 

 

IMG_1376.JPG

IMG_1379.JPG

IMG_1380.JPG

IMG_1381.JPG

IMG_1382.JPG

IMG_1383.JPG

IMG_1384.JPG

IMG_1387.JPG

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

O 8.10.2016 o 20:20, DoPi napisał:

co się odwlecze.....jak mawiają :) ja bym się chętnie ruszyła gdzieś choć na dzień. Kasia a woda koło Ciebie jest? bo mam braki i nie mówię o deszczu, którego mam na razie dość brrrr...

No do mnie można wbijać :) Woda jakas tam jest, z jednej strony rzeczka, z drugiej... ale tak z 45 min spacerkiem - jeziorka. Ziutka nie pływa, więc ja nie korzystam. Ale fajny teren do jazdy na rowerze. Kurcze... się zastanawiam do czego zmierza to pytanie o wodę i wnioski mnie trochę przerażają... Zatem od razu informuję: NIE JESTEM MORSEM!

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, elficzkowa napisał:

Cudowności , śliczności i piękności ! A kocur widzę, że lubi bardzo wysoko przesiadywać. 

Kocur na kuchni sie wygrzewa całymi dniami i nawet czasem przez okno patrzy. I mruga.  I to jest max wysiłku i aktywności, jaka lubi przejawiać w ciągu dnia :)))

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
O 20.10.2016 o 17:50, Kasiapl napisał:

Kocur na kuchni sie wygrzewa całymi dniami i nawet czasem przez okno patrzy. I mruga.  I to jest max wysiłku i aktywności, jaka lubi przejawiać w ciągu dnia :)))

A psinki wzięły z niego przykład i też podziwiają jesień z cieplejszej strony okna :).

Fajnie wygląda duecik na tym parapecie :).

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

No i tadadadadam !! Minął nam wczoraj roczek !! dzięki Nutusiu za przypominajkę, ja byłam przekonana, że 13, ale to juz weterynarz był :) Niestety dzień roboczy (i to bardzo intensywny) więc bez jakiegoś wielkiego eventu, ale zaznaczyć trzeba. Helcia - jak zresztą doskonale wiecie zadomowiła sie od pierwszego dnia, a nawet minuty, wiedzie sobie zatem spokojne życie u boku swojej Pani i myślę, że sobie to życie chwali :) Jako roczniak bywa "odstawiana od piersi" i siedzi sobie sama na foteliku... Każdy potrzebuje troche prywatności :)) Fajnie jest !

Pozdrawiamy wszystkie Ciocie i Ich Psiaki serdecznie. Buźka !

IMG_1403.JPG

IMG_1406.JPG

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

oj , ale widać, że Helci samej nie bardzo fotel pasuje. Wiadomo, dużo fajniej jest jak jakieś 36,6 przytula się do niej. Koteczek ma dużą perspektywę z szafek :)

ale dziewczyny też miejscówkę mają niezgorszą. 

Kasiapl atrakcji u Was co niemiara. Przesyłam też życzenia z okazji "roczku". Wszelkiego dobra :)

Link to comment
Share on other sites

A teraz z Helsinek - via Nutusia - wieści o Czetusi-grobtroterce (i nie tylko wieści :)):

Czetunia ma się dobrze, przekochany szczekulec z niej, w domu prawdziwy bodyguard; nikt się po klatce schodowej nie przemknie, jak nie szczeka to przynajmniej warczy, na spacerach niech no tylko inny pies duży czy mały nie zwróci na nią uwagi - na 90 % zostanie obszczekany. Z pretensjami! Oczywiście zachowała swą uroczą nieśmiałość, co tylko potęguje zainteresowanie Finów. Miałam (serio) dwie oferty kupna o pytaniach o szczeniaki nawet nie wspomnę! W tym roku sporo podróżuję i zabieram ja ze sobą wszędzie wiec światowa i oblatana (dosłownie) z niej dziewczyna. Latać za bardzo nie lubi, chociaż myślę ze główną role odgrywa tu transporter, a nie sam lot. Nadal jest cichutka i bardzo spokojna w czasie lotu. Ostatnio wracałam do Helsinek i sąsiadka bardzo zdziwiona, gdy po wylądowaniu zobaczyła, ze wyciągam transporter spod siedzenia zapytała mnie, jakie środki uspokajające je podałam :)

Druga ważna sprawa to przeprowadzka, mieszczuchy z nas teraz, przeprowadziłyśmy się do centrum Helsinek. Plus przeprowadzki jest taki, ze nowe mieszkanie jest 5 min. od pracy, a minusy jak to w centrum, chociaż tutaj centrum to wciąż spokojne i niezbyt zatłoczone miejsce. W każdym razie miejsca do spacerów nie brakuje, a Czetka ma nowych znajomych.

 

28 listopada minie rok od zabrania Czetusi do Finlandii, nawet nie wiem, kiedy to zleciało. Najśmieszniejsze, ze najprawdopodobniej będę w Polsce pod koniec listopada i ewentualny powrót do Helsinek planuję również na 28. I jak ja mogłam wcześniej nie mieć Czetki.

 

Od początku listopada u nas biało, bywały dni, że już Czetkę ubierałam na spacery, golas z niej jeszcze po lecie, jakoś wolniej zarasta, a temperatury zwłaszcza ranem bywały już sporo poniżej zera (nawet -15 się zdarzyło).

 

W załączeniu zdjęcia z Finlandii i niektórych naszych tegorocznych wojaży. Mam nadzieję, że zrekompensują moje braki komunikacyjne.

AMSTERDAM:

Czetka Amsterdam.jpg

 

BARCELONA:

Czetka Barcelona .jpg

 

HAGA:

Czetka Haga.jpg

 

KARLOVE VARY

Czetka Karlowe Wary1.jpg

Czetka Karlowe Wary2.jpg

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...