Jump to content
Dogomania

Dwa zastrzelone owczarki...


bou

Recommended Posts

Czi czi jak wyczytalas gdzies tutaj, ze ktos stwierdzil, ze te psy byly agresywne to gratuluje czytania ze zrozumieniem... Watki na dogo zyja wlasnym zyciem, ale zeby az tak sobie dopowiadac? :D

 

 

nie dopowiadam sobie ;) wystarczy przeczytac wypowiedzi co niektorych uzytkowniczek zeby doskonale sobie zdawac sprawe z tego, co sugeruja (choc zaraz ktos tu bedzie wmawial ze druga strona nie rozumie ukrytego sensu danego zdania :D)

 

przykladowo

 

 

Zwróć uwagę jednak na to, że właścicielka psów też nie widziała tego, jak jej psy zostały zabite. A mimo to, próbuje przekonać wszystkich dookoła, że jej psy były grzeczne, posłuszne i wina leży tylko i wyłącznie po stronie osoby, która je zabiła.

A fakt jest taki, że ona sama nie może mieć 100% pewności, co jej psy robił jak zwiały. To, że były potulne i grzeczne w domu, nie świadczy o tym, że wtedy w lesie było tak samo.

Pies zawsze pozostanie psem-zwierzęciem! Udomowionym przez człowieka, ale to jednak jest zwierze i może zareagować nie tak, jak zostało przez nas wychowane.

 
 

Skoro cała wieś milczy, to może ma ku temu powód? Może jednak zastanowi się Pani jeszcze raz, czy rzeczywiście Pani psy były takie jak je Pani wszędzie opisuje? Grzeczne, szkolone, bez jakiejkolwiek agresji. Może wcale nie żyło się z nimi tak kolorowo mieszkańcom wsi?

 

Co do samego lasu, to las zawsze pozostaje lasem. Więc to, że ludzie spacerują tam z dziećmi i psami, to jedno. A drugie, to to, że nic się w tej kwestii nie zmieniło i w lesie psów się nie puszcza luzem.

Pani czy Pani ojciec (bez różnicy) puściliście psy w lesie luzem. Więc pierwszą osobą, która złamała prawo jest Pani/Pani ojciec. Co w konsekwencji doprowadziło do tragedii. Jednak nie zmienia to faktu, że to Państwo stoją na pierwszym miejscu w kwestii tego, kto jest winny.

 
 

Myśliwy, kłusownik, czy sąsiad....bez różnicy.

 

Prawo po roku 2012 (art. 6 ust. 1 pkt 5 ustawy): „Zabrania się zabijania zwierząt, z wyjątkiem: (…) usuwania osobników bezpośrednio zagrażających ludziom lub innym ZWIERZĘTOM, jeżeli nie jest możliwy inny sposób usunięcia zagrożenia (…) „

 

Dla tych co zapomnieli to przypominam, że one bezpośrednio goniły stado saren, na pewno nie po to, aby się z nimi bawić.

I każdy sąd będzie musiał uniewinnić za zabicie psa. W tym wypadku, kara dosięgnie tę osobę tylko za skatowanego psa, o ile będzie mu to szło udowodnić.

Bo zaznaczam, że jest coś takiego jak domniemanie niewinności i to Pani Nikola będzie musiała udowodnić, że jej psy były nie winne.

A jak wszyscy wiemy, jej przy psach nie było, więc są małe szanse, że sąd stanie po jej stronie.

 
 
hit z dowodzeniem niewinnosci psow swoja droga mnie rozwala :D serio, musze to podrzucic znajomym prawnikom w polsce, beda mieli ubaw
 
 
 

Można też puścic psa na drogę szybkiego ruchu, bo przecież nikt nie ma prawa specjalnie rozjechać psa. A jak rozjedzie to go pozwiemy, o zniszczenie mienia i znęcanie się nad zwierzętami.

Liczba oburzonych zabiciem psa jest wielka i nie Nikola pierwsza wyraża oburzenie. I guzik z petelką Nikola zrobi w tej sprawie, bo jej emocjonalne i nietrzymajace się kupy zeznania podlapały miejscowe gazetki, reszta swiata ma inne problemy. Możecie się emocjonować jak długo chcecie. Prościej byłoby zadbać o bezpeiczeństwo swoich psów.
Dziwi jedynie beztroskie podejście do tematu, póki kogoś tragedia nie spotka.

Ja się myśliwych boję i ich nie lubię. W sezonie polowań na spacery chodzę najczęściej w kamizelce w oczojebnym pomarańczu,ma psy w kamizelkach w podobnie uroczych kolorach, trzymam je przy sobie i nie pozwalam sobie na zawiechy. Mimo, że są karne, mimo, że odwołam je od wszystkiego, nie pozwalam być dalej niż 50 metrów ode mnie.

W pracy mają zawieszone dzwonki, żebym je słyszała, na zestaw astro garmina mnie nie stać. Robie co mogę, zeby o nie zadbać.
Bo po fakcie pozostaje tylko rozpacz i bezsilność, nawet jeżeli się było stuprocentowo bez winy.
tyle zostało Nikoli z dwóch psów: bezsilność.


Każdy moze wybrać, kupi sobie kodeksy jak czi czi, albo sznurek 10 metrowy.

 
 
nikt tu nie pisze ze mozna sobie puszczac psa bez kontroli i miec w 4 literach to, w jakim miejscu sie go puszcza. 
 
 
i tak, jesli pies by wybiegl na droge a ktos celowo go rozjechal to masz prawo w sadzie dochodzic odszkodowania i zadoscuczynienia, jesli oczywiscie dobrze to umotywujesz i trafisz na sedziego ktory uznaje cos takiego jak zadoscuczynienie w przypadku uszkodzenia/smierci zwierzaka,. jeszcze do niedawna bylo to nie do pojecia zeby zadac kasy za zwierze i dalej sa sedziowie (starszej daty) dla ktorych nie do pomyslenia jest zasadzac zadoscuczynienie w takim przypadku.
 

 

 

swoja droga to widac ze kogos mocno boli to ze jednak jego stanowisko nie jest popierane przez prawo ;-) coz, pozostaje ci gonic tego typa ze strzelba i wolac policje, ignorancja na nic wiecej nie pozwoli w koncu

Link to comment
Share on other sites

W pracy mają zawieszone dzwonki, żebym je słyszała

 
To może podpadać pod paragraf o znęcaniu się nad zwierzętami. Psy to jednak nie alpejskie krowy.

 

Cieszę się, że znów podbudowałaś swoje ego :) :) :)


A mnie smuci takie publiczne demonstrowanie nieuctwa. Pokazuję to w trosce o dziatwę na Dogo, by nie demoralizowały ją nieuki.

Link to comment
Share on other sites

 

A mnie smuci takie publiczne demonstrowanie nieuctwa. Pokazuję to w trosce o dziatwę na Dogo, by nie demoralizowały ją nieuki.

 

Masz rację bez Ciebie dogomania już dawno przestałaby istnieć. Już kasuję konto, tak bardzo dałaś mi popalić. O ja głupia!!! Jak mogłam!!! Popraw mnie proszę, tak bardzo sobie zasłużyłam na biczowanie. Jesteś dobrą osobą, serce kryształ bez skazy...

Link to comment
Share on other sites

jedynym ukaranym w sprawie Nikoli jest ona sama, za spuszczanie psów w lesie (kara grzywny i śmierć psów).


Grzywna to mało - ta bezmyślna, bez krzty samokrytycyzmu istota powinna otrzymać zakaz posiadania psów do końca życia. Dwa psy i chwatit.

 

Masz rację bez Ciebie...


Mam rację beze mnie? Jeezu... Drogie dzieci i Wy drogie gimbusy: dajcie tę Bellis_perennis do ignorowanych, bo inaczej - napatrzywszy się na jej słowotok - możecie mieć problemy w szkole z panią od polskiego. Mnie, staremu wyjadaczowi takich językowych łamańców, już nic nie zaszkodzi. I panią od polskiego mam w domu.

Link to comment
Share on other sites

Czi czi jak wyczytalas gdzies tutaj, ze ktos stwierdzil, ze te psy byly agresywne to gratuluje czytania ze zrozumieniem... Watki na dogo zyja wlasnym zyciem, ale zeby az tak sobie dopowiadac? :D

 

 

hit z dowodzeniem niewinnosci psow swoja droga mnie rozwala :D serio, musze to podrzucic znajomym prawnikom w polsce, beda mieli ubaw

 

I gdzie niby w moich postach jest napisane,że psy BYŁY agresywne?

Jedyne co tam jest, to pytania, czy rzeczywiście psy były takie jak przedstawia je Pani Nikola, na które zresztą do tej chwili nie otrzymałam odpowiedzi.

Link to comment
Share on other sites

Tu nie bardzo chodzi o to, kto ma rację, tylko czyje psy jeszcze żyją. Co do prawa i jego egzekwowania: jedynym ukaranym w sprawie Nikoli jest ona sama, za spuszczanie psów w lesie ( kara grzywny i śmierć psów). Wnioski mozna wyciagnąć indywidulanie.

 

od zastrzelenia i skatowania minely dwa i pol tygodnia, jak ten wymiar sprawiedliwosci smie jeszcze nie wskazac winnego i go nie rzucic na pozarcie tlumowi!

sorry ale takie rzeczy to tylko za komuny, tam nawet wykonywano kary przed sporzadzeniem wyroku skazujacego :D

 

ale masz racje, jakby nie daj boze cos takiego przytrafilo sie komus z was to nie walczcie o uwage mediow, nie bawcie sie w szukanie tego, kto psy zabil, najlepiej zignorujcie cala sytuacje i w ramach pokuty dokonajcie samobiczowania za to ze pies byl luzem albo na za dlugiej lince albo pekl karabinczyk czy cos tam i akurat jakis obywatel postanowil sobie postrzelac do ruchomego celu

 

jesli kiedys postanowicie sobie skrocic droge w nieoznakowanym miejscu i sprzatnie was gosc jadacy w zabudowanym 70 km/h a wy cudem przezyjecie to tez nie walczcie o swoje w sadzie tylko przyjmijcie to na klate, bo w koncu to wasza wina. choc w tym przypadku moze w waszym imieniu prokurator zadzialac, wiec lipa troche :-/ 

 

no i wiadomo, jesli nie daj boze ktos kiedys skrzywdzi wasze dziecko ktore wracalo wieczorem od znajomych to tak samo sie zachowajcie, bo w koncu moglo po ciemku nie lazic, co nie?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Problem w tym, ze lazenie po ciemku jest prawnie dozwolone i nie ma przepisu w stylu "jesli idziesz ciemna noca to ktos cie moze zabic". A przepis w stylu "jak piesek zagraza innemu zwierzeciu to mozna go zabic" juz jest.

 

wiesz, to juz sie robi nawet nie smieszne, a przerazajace

 

tysiac piecset razy pisalam ze to ze ktos puszcza w lesie psa nie daje podstaw do tego zeby tego psa zabic. zwlaszcza w przypadku p. Nikoli, do ktorej psow nie tylko strzelano, ale tez je skatowano

 

nie jestem w stanie pojac czego nie ogarniasz? twoim zdaniem jesli jeden i drugi czyn jest karalny (puszczenie psow luzem, zastrzelenie ich "cichcem" czajac sie gdzies w krzakach, niekoniecznie kierujac sie ochrona zycia sarny co raczej jakims sadystycznymi upodobaniami) to ktos nie ponosi odpowiedzialnosci karnej/cywilnej, czy co?

 

 

jakbys zostawila samochod z kluczykami w stacyjce w miejscu, w ktorym zlamalabys przepisy (np. zakaz postoju- nie jest to prawnie dozwolone podobnie jak puszczanie psow luzem) i ktos by ci ten samochod gwizdnal to i tak zgodnie z prawem zlodziej powinien byc scigany, a tobie przysluguja tez stosowne roszczenia zgodnie z kc i kpc

Link to comment
Share on other sites

No tak, bo te pieski nie pognaly za sarnami (co stanowi bezposrednie zagrozenie dla ich zycia) tylko wachaly trawke w lesie bez smyczy... Mi nie chodzi o to, ze te psy byly luzem, ja nie jestem zwolennikiem sznurkowania wszystkiego zawsze i wszedzie. Tu caly czas sie rozchodzi o to, ze one te sarny gonily, cojak juz ustalono nie tylko na tymwatku, im zagrazalo. A nie ze smczy nie mialy...

Link to comment
Share on other sites

Odbiegając od faktu, że tymi dwoma konkretnymi psami zajął się jakiś zwyrol (bo to już chyba zostało ustalone), to jak w zasadzie "praworządny myśliwy stojący na straży lasu" ma odróżnić te krwiożercze bezpańskie burki (lub po prostu te polujące), które stanowią zdecydowaną większość pośród psów zagryzających zwierzynę od tych, które się na chwilę urwały ze spaceru? Pomijając psy w odblaskowych kamizelkach, bo to chyba dość oczywiste.

Link to comment
Share on other sites

czi czi, alez ty sie zawodowo pienisz.
Popatrz Nikola, jest ktos gotowy umrzeć (z odwodnienia) za Twoja sprawę.

Akirka86, raczej łatwo: jak cos biegnie bezpośrednio za uciekajaca zwierzyna tzn, że poluje i stanowi bezpośrednie zagrożenie. Bez wzgledu na to czy to rasowiec z miejskiej kanapy czy wiejski burek.
I tak samo nie wolno mu tknąć psa bez smyczy wąchającego trawkę w lesie, czy to zdziczały czy wychuchany pies. Temu pierwszemu można co najwyzej hycla zamówić a właścicelowi drugiego dać mandat

Link to comment
Share on other sites

Cavecanem, po prostu niektóre wypowiedzi wywołały we mnie wrażenie, że psy, które się urwały ze smyczy to nie to samo co zdziczałe psy, które ścigają sarnę jako swoje pożywienie i te pierwsze powinny być bardziej chronione prawem niż te drugie. Stąd moje, trochę ironiczne pytanie, skąd myśliwy ma wiedzieć z jakim psem ma do czynienia i dlaczego właściwie miałby się nad tym zastanawiać.

Link to comment
Share on other sites

"ale co ma do rzeczy to ze te psy byly luzem. wszyscy tutaj pisza ze jest to niezgodne z prawem i jest za to przewidziana kara. i co z tego? jak to sie ma do kwestii odpowiedzialnosci jakiegos psychola za strzelenie do psow?"

 

 

 Tak, że w razie gdyby doszło do procesu, oskarżony zrobi z tego okoliczność łagodzącą, nie wspominając o tym że na 100% zagra na nucie "wysoki sądzie, te psy na mnie wyskoczyły i chciały mnie zagryźć, cóżem biedny mógł zrobić? broniłem się!".

Link to comment
Share on other sites

 Tak, że w razie gdyby doszło do procesu, oskarżony zrobi z tego okoliczność łagodzącą, nie wspominając o tym że na 100% zagra na nucie "wysoki sądzie, te psy na mnie wyskoczyły i chciały mnie zagryźć, cóżem biedny mógł zrobić? broniłem się!".

 

co wyjatkowo latwo obalic wspominajac m.in o zdjetej obrozy i paru innych rzeczach

Link to comment
Share on other sites

co wyjatkowo latwo obalic wspominajac m.in o zdjetej obrozy i paru innych rzeczach

Niekoniecznie, sama pani Nikola mowila ze obroze znalezli w poblizu psa, na drugi dzien. Wiec linia obrony moze byc taka Panie sedzio, pies skoczyl na mnie, balem sie ze mnie pogryzie, zlapalem go za obroze i kopnalem.  Obroza spadla wiec ja odrzucilem, zobaczylem lecacego w moim kierunku drugiego psa, balem sie o swoje zycie, wiec strzelilem. Na wiatrowki w Polsce nie trzeba miec pozwolenia, wiec rowniez mogl strzelac do puszek, w lesie. Klusownictwo bedzie ciezko udowodnic, dzialanie w celu zamierzonym chyba rowniez, bo nie bylo zadnych swiadkow.

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że kwestię oskarżenia i obrony możemy pozostawić prawnikom, na razie chyba nawet nie postawiono sprawcy w stan oskarżenia?

Chyba nie ma sensu dowodzenie czi_czi, czy sprawa jest do wygrania, czy nie - mam nadzieję, że do rozprawy dojdzie i wtedy się okaże :)

Link to comment
Share on other sites

Niekoniecznie, sama pani Nikola mowila ze obroze znalezli w poblizu psa, na drugi dzien. Wiec linia obrony moze byc taka Panie sedzio, pies skoczyl na mnie, balem sie ze mnie pogryzie, zlapalem go za obroze i kopnalem.  Obroza spadla wiec ja odrzucilem, zobaczylem lecacego w moim kierunku drugiego psa, balem sie o swoje zycie, wiec strzelilem. Na wiatrowki w Polsce nie trzeba miec pozwolenia, wiec rowniez mogl strzelac do puszek, w lesie. Klusownictwo bedzie ciezko udowodnic, dzialanie w celu zamierzonym chyba rowniez, bo nie bylo zadnych swiadkow.

 

wiesz, w takich sprawach powoluje sie bieglego ktory sprawdza wersje wydarzen. prawnicy maja tez swoje sposoby na takie zadawanie pytan zeby typek raz dwa sie pogubil w swojej wypowiedzi jesli zmyslil wersje wydarzen

 

nie wiem dlaczego usilnie starasz sie ty i inne osoby dowiesc ze nie ma sensu zeby sprawa trafila do sadu bo i tak jest nie do wygrania. dzieki takim ludziom jak wy dzieje sie na swiecie duzo zla i nikt nic z tym nie robi "bo nie ma sensu""bo i tak przegra""niech sie z tym pogodzi" itd.

 

 

Myślę, że kwestię oskarżenia i obrony możemy pozostawić prawnikom, na razie chyba nawet nie postawiono sprawcy w stan oskarżenia?

Chyba nie ma sensu dowodzenie czi_czi, czy sprawa jest do wygrania, czy nie - mam nadzieję, że do rozprawy dojdzie i wtedy się okaże  :)

 
watpie zeby ktokolwiek wchodzil na to forum czy szedl do gazet chwalic sie szczegolami dochodzenia i dowodami ktore chce sie powolac na sprawie. pierwsze jest najwyczajniej w swiecie karalne, drugie wyjatkowo glupie :-)
Link to comment
Share on other sites

Srutowka dubeltowa to nie wiatrówka w bricomarche. Wymaga pozwolenia na broń, oczywiście można kupić bez zezwolenia. Śrut, którego użyto służy do polowania na lisy, króliki, ptactwo. Jest to typowa broń myśliwska. W tym lesie ,,nagle z niewyjaśnionych przyczyn" bażanty zniknęły praktycznie.


Dziękuję czi_czi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...