Anula Posted September 17, 2015 Share Posted September 17, 2015 I ja jestem u Gryzuni wreszcie.Biedna malutka,musi się bardzo bać,nie wie co ją może czekać i dlatego tak się zachowuje.Oby załatwiała się po tych parówkach i też powinna pić po nich. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Korenia Posted September 17, 2015 Share Posted September 17, 2015 Również melduję się u Gryzeldy. Często oglądam Hope for Paws na youtubie - Poker może zadziałałaby metoda z kocykiem? Często Eldad wyłapuje takie dzikie Gryzeldy - tutaj 2 przykładowe filmiki, jak udało się za pomocą kocyka okiełznać rzucające się bestie: https://www.youtube.com/watch?v=OJKt22As6xo i https://www.youtube.com/watch?v=xhLriN3nBdE Jeszcze taka sugestia - parówka parówką, ale na przykładzie filmików Hope for Paws największe cuda potrafi zdziałać.... cheeseburger z McDonalda. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogusik Posted September 17, 2015 Share Posted September 17, 2015 Bardzo pouczające i wzruszające są te filmiki.Kto by pomyślał,że taki najzwyklejszy kocyk może tyle zdziałać... :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted September 17, 2015 Share Posted September 17, 2015 Kciukam za akcje z wetem i bardzo na nia czekam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Mój doktor aby wyjąć Pepsi z klatek ( po mięsie!!!! ) w jakich nam ją wydano w schronisku z Ziutką ( nie miałyśmy transporterka bo nie jechałyśmy po psy a w innym celu, pomijam że wróciłyśmy z dwoma ) też rzucił kawałek szmaty na Pepsi bo gryzła i jakoś ją obezwładnił :) Jak przyszłam odebrać dziewczyny to Pepsi była już w sukieneczce i schowana w transporterku - żeby jak to doktor powiedział " nie miała Pani kłopotu :) " No i faktycznie - dziewczyny były u mnie noc po zabiegu w czwartek, cały piątek i w sobotę wyruszyły do hoteliku bo nie miałam możliwości ich tymczasować. Pepsi powoli zaczęła wychodzić z budy bo jest w kojcu z Fantą - ale na widok człowieka ucieka. Ola u której są nie próbuje na siłę jej oswajać - daliśmy jej czas poprostu. Intensywnie myślimy co zrobić z Pepsi dlatego też moja obecność na tym wątku i czytanie każdego wpisu również w celach naukowych :smile: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 18, 2015 Author Share Posted September 18, 2015 Kejciu, szkoda ,że obecność tylko w celach naukowych ....,ale dobre o to Było oczekiwane sioo, niezbyt duże ,ale zawsze. Na całą noc zostawiłam jej otwarte drzwi na hol ,żeby mogła załatwić się poza " budą",ale nic z tego Nalała w WC. Czyli nadal się nie rusza. Nie miałam czasu obejrzeć filmików, ale też myślałam o zarzuceniu koca. Korenia, dziękuję, na pewno obejrzę. U mnie jednak zarzucenie koca niewiele da.Jak jej obetnę pazury? Jak odpchlę? Muszę ją oporządzić ,żeby mogła z nami przebywać. Jestem wstępnie umówiona z ulubionym wetem dziś na telefon celem dogadania szczegółów. Wczoraj jednym palcem udało mi się pogłaskać ją po łebku ,ale jak się zorientowała, to się zerwała i podniosła wargi. Ale dzikość w oczach jest mniejsza. Pędzę do zajęć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Pokerku - nie no nie tylko - źle to zabrzmiało :) oczywiście bardzo kibicuję Tobie i Gryzce :):)ale wiadomo jak uczyć się to od NAJLEPSZYCH :) :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Pokerku koniecznie obejrzyj te filmiki :) Koc został tam użyty nie do zarzucenia na psy ale do bepiecznoego oswojenia ich z dotykiem. Niby takie proste ale nie przyszłoby mi do głowy! Ciszę sie, że Gryzia zobiła siusiu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Elżbieta481 Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Cześć Gryziuleńko! Jak czytam Twoją suniu historię to przypomniała mi się moja walka z Tymonem,o Tymona...-ile to już lat minęło... Przy wspominaniu widać jaki człowiek jest stary... Miłego dnia suniu-mimo strachu niech się wiedzie psino. E Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Genialne te filmiki! W obu przypadkach pies po prostu musiał się "przełamać", a potem już poszło jak z płatka. Oby w przypadku Gryzi było identycznie - o niczym innym nie marzę! :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Cieszę się, żę było sioo! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Trzymam za udaną akcję oporządzania suni i żeby wraz z wodą, spłynął z niej strach przed człowiekiem i związana z tym agresja... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewanka Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Filmiki świetne, Gryzia też się przełamie, oby jak najszybciej! ... trzymam kciuki za akcję z wetem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 18, 2015 Author Share Posted September 18, 2015 Aż się poryczałam przy filmikach. Gryzelda bardziej przypomina zachowanie suni.Na pewno zastosuję tę metodę. Wielkie dzięki. Króciutko głaskałam sunię kocykiem.Najpierw się szarpnęła na ile pozwala jej miejsce w kacie WC, a potem leżała spokojnie i łypała okiem.Za kocykiem smyrałam ją lekko ręką. Nie ruszała się. Powtórzę seans. Na szczęście mąż wrócił już, więc jeżeli wet będzie miał dziś wieczorem czas, to zrobimy akcję. Nie wierzę ,że ona po godzinie pieszczot kocykiem da się wykąpać nie mówiąc o pazurach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Obejrzałam filmiki ,człowiek uczy się przez całe życie. Takie proste metody i skuteczne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 18, 2015 Author Share Posted September 18, 2015 Chodzę do suńki, głaszczę kocykiem i słodko przemawiam. Na początku wzdryga się za każdym dotknięciem.Ale jest przerażona, wzrok nieobecny, czasem nawiązuje kontakt. Udało mi się pod kocykiem posmyrać ją kilka razy ,ale jest bardzo czujna. Próbowała też ugryźć kocyk ,ale spasowała. Udało mi się nałożyć jej drugą pętlę z szerszej smyczy i teraz ma 2. Martwię się ,że już 3,5 doby nie było koo, dziś nie chce jeść,Zaniosłam jej teraz parówkę, zobaczymy. Niestety wet nie da rady podjechać ,bo robi operację neurochirurgiczną i czekają jeszcze pacjenci. Mi nie przeszkadza ,że ona siedzi w WC tylko martwię się koo. Wyprowadzić jej na ogródek nie mogę , bo się dusi na pętli. Sama nie wiem co robić. Zarzucać koc na nią też nie chcę, bo trauma się pogłębi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Kocyk -rewelacja:) Mam nadzieję,że Gryzelda też da się przekonać do kocyka i serdecznej ręki Poker. Byle znowu nie trenowała ząbków na palcach Poker bo te igiełki naprawdę mocno gryzą. Jak dobrze ,że palec już mniej boli i oby nie było powtórki. Poker też mam wątpliwości czy Gryzelda po jednym dniu zaprzyjaźniania z kocykiem wejdzie do wanny i pozwoli sobie zrobić pedicure:) Małizna kochana , ile ona złego musiała wycierpieć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Ponoć ze strachu może być takie zaparcie ale to tylko zasłyszana teoria. Gorzej,że nie chce jeść, tam nie miała luksusów i zazwyczaj psiaki "wciągają" jedzenie jak odkurzacz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 18, 2015 Author Share Posted September 18, 2015 Ona nie chce jeść, bo jest zatkana koo. Do wczoraj ładnie jadła. Oczywiście ,że nie chce zrobić koo ze stresu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ALMA2 Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Poczytuję watek. Może w nocy trochę się uspokoi i zrobi koo. Może w pokrywce od pudełka, tak na płasko, posypać trochę ziemi lub liści. Chodzi mi o to, ze mój psiak wącha, wącha i tu mu się spodoba to kic i koo. Może zapach ziemi, czy liści sunie przyciągnie i się załatwi. Tak tylko myślę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Poczytałam i - Wszystkim Wam bardzo współczuję :(... Psinka biedna przeogromnie, a Wy z nią :(. Tak sobie myślę gdyby na jakąś tacę czy jakiś inny sztywny podkład położyć troszkę ziemi - jak proponowała Alma - ale z zapachem psiego moczu, może by uznała, że to jest dobre miejsce na kibelek? Znalazłam też coś takiego: http://www.sklep.petsmile.pl/produkt/194/produkty-dla-psow-adaptil-spray-psie-feromony-uspokajajace.html A może jakiś behawiorysta mógłby pomóc? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 18, 2015 Author Share Posted September 18, 2015 Dzięki jola_li za podpowiedź. Pomyślę o feromonach. Ciekawe jak szybko zaczynają działać. Ona się zsiusiała . Dziś już nie chcę jej stresować ,ale jutro wciągniemy ją na kocyku do pokoju i puścimy. Najwyżej się schowa w kącie ,ale będzie z nami,będzie widziała jak się toczy życie.Nie wiem jeszcze jak zareaguje na nasze psy i kotę. Idę do niej na kocykowe głaski. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Zagladam z kciukami ciociu jak dobrze ze sunienka trafila do Was jak dobrze pozdrawiam ogromnie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogusik Posted September 18, 2015 Share Posted September 18, 2015 Zaglądam późną nocką do Gryzi i jestem z Wami Poker myślami i kciukami,bo więcej nic nie mogę.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 18, 2015 Author Share Posted September 18, 2015 HURRRRRRRRRRRRRA, jest koopa, mała bo mała,zapieczona ,ale jest Znalazłam ją za klopikiem. Podciągnęłam Gryzeldą za smycz na środek WC i głaskałam ja kocykiem, słodko do niej gadałam. Nawet pod kocykiem pogłaskałam jej grzbiet i wyczułam w sierści pełno pchlich odchodów. Mam nadzieję ,że nie ma żywych pcheł, bo się nie drapie. Mąż zawołał psy i głaskał je ,a ona przyglądała się. Jest mały postęp. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.