Jump to content
Dogomania

GIGA w DS Trzymajcie kciuki !!!. To już grzeczna sunia.


Poker

Recommended Posts

Również melduję się u Gryzeldy. Często oglądam Hope for Paws na youtubie - Poker może zadziałałaby metoda z kocykiem? Często Eldad wyłapuje takie dzikie Gryzeldy - tutaj 2 przykładowe filmiki, jak udało się za pomocą kocyka okiełznać rzucające się bestie: https://www.youtube.com/watch?v=OJKt22As6xo i https://www.youtube.com/watch?v=xhLriN3nBdE 

Jeszcze taka sugestia - parówka parówką, ale na przykładzie filmików Hope for Paws największe cuda potrafi zdziałać.... cheeseburger z McDonalda.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Mój doktor aby wyjąć Pepsi z klatek ( po mięsie!!!! ) w jakich nam ją wydano w schronisku z Ziutką ( nie miałyśmy transporterka bo nie jechałyśmy po psy a w innym celu, pomijam że wróciłyśmy z dwoma ) też rzucił kawałek szmaty na Pepsi bo gryzła i jakoś ją obezwładnił :)

 

Jak przyszłam odebrać dziewczyny to Pepsi była już w sukieneczce i schowana w transporterku - żeby jak to doktor powiedział " nie miała Pani kłopotu :) "

 

No i faktycznie - dziewczyny były u mnie noc po zabiegu w czwartek, cały piątek i w sobotę wyruszyły do hoteliku bo nie miałam możliwości ich tymczasować. Pepsi powoli zaczęła wychodzić z budy bo jest w kojcu z Fantą - ale na widok człowieka ucieka. Ola u której są nie próbuje na siłę jej oswajać - daliśmy jej czas poprostu. Intensywnie myślimy co zrobić z Pepsi dlatego też moja obecność na tym wątku i czytanie każdego wpisu również w celach naukowych :smile:

Link to comment
Share on other sites

Kejciu, szkoda ,że obecność tylko w celach naukowych ....,ale dobre o to

Było oczekiwane sioo, niezbyt duże ,ale zawsze. Na całą noc zostawiłam jej otwarte drzwi na hol ,żeby mogła załatwić się poza " budą",ale nic z tego Nalała w WC. Czyli nadal się nie rusza.

Nie miałam czasu obejrzeć filmików, ale też myślałam o zarzuceniu koca. Korenia, dziękuję, na pewno obejrzę.

U mnie jednak zarzucenie koca niewiele da.Jak jej obetnę pazury? Jak odpchlę? Muszę ją oporządzić ,żeby mogła z nami przebywać.

Jestem wstępnie umówiona z ulubionym wetem dziś na telefon celem dogadania szczegółów.

Wczoraj jednym palcem udało mi się pogłaskać ją po łebku ,ale jak się zorientowała, to się zerwała i podniosła wargi. Ale dzikość w oczach jest mniejsza.

Pędzę do zajęć.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Cześć Gryziuleńko!

Jak czytam Twoją suniu historię to przypomniała mi się moja walka z Tymonem,o Tymona...-ile to już lat minęło...

Przy wspominaniu widać jaki człowiek jest stary...

Miłego dnia suniu-mimo strachu niech się wiedzie psino.

E

Link to comment
Share on other sites

Aż się poryczałam przy filmikach.

Gryzelda  bardziej przypomina zachowanie suni.Na pewno zastosuję tę metodę. Wielkie dzięki.

Króciutko głaskałam sunię kocykiem.Najpierw się szarpnęła na ile pozwala jej miejsce w kacie WC, a potem leżała spokojnie i łypała okiem.Za kocykiem smyrałam ją lekko ręką. Nie ruszała się. Powtórzę seans.

Na szczęście mąż wrócił już, więc jeżeli wet będzie miał dziś wieczorem czas, to zrobimy akcję.

Nie wierzę ,że ona po godzinie  pieszczot kocykiem da się wykąpać nie mówiąc o pazurach.

Link to comment
Share on other sites

Chodzę do suńki, głaszczę kocykiem i słodko przemawiam. Na początku  wzdryga się za każdym dotknięciem.Ale jest przerażona, wzrok nieobecny, czasem nawiązuje kontakt. Udało mi się pod kocykiem posmyrać ją kilka razy ,ale jest bardzo czujna. Próbowała też ugryźć kocyk ,ale spasowała. Udało mi się nałożyć jej drugą pętlę z szerszej smyczy i teraz ma 2.

Martwię się ,że już 3,5 doby nie było koo, dziś nie chce jeść,Zaniosłam jej teraz parówkę, zobaczymy.

Niestety wet nie da rady podjechać ,bo robi operację neurochirurgiczną i czekają jeszcze pacjenci.

Mi nie przeszkadza ,że ona siedzi w WC tylko martwię się koo. Wyprowadzić jej na ogródek nie mogę , bo się dusi na pętli. Sama nie wiem co robić.

Zarzucać koc na nią też nie chcę, bo trauma się pogłębi.

Link to comment
Share on other sites

Kocyk -rewelacja:)

Mam nadzieję,że Gryzelda też da się przekonać do kocyka i serdecznej ręki Poker.

Byle znowu nie trenowała ząbków na palcach Poker bo te igiełki naprawdę mocno gryzą.

Jak dobrze ,że palec już mniej boli i oby nie było powtórki.

Poker też mam wątpliwości czy Gryzelda po jednym dniu zaprzyjaźniania z kocykiem wejdzie do wanny i pozwoli sobie zrobić pedicure:)

Małizna kochana , ile ona złego musiała wycierpieć.

Link to comment
Share on other sites

Poczytuję watek.

 

Może w nocy trochę się uspokoi i zrobi koo.  Może w pokrywce od pudełka, tak na płasko, posypać trochę ziemi lub liści. 

Chodzi mi o to, ze mój psiak wącha, wącha i tu mu się spodoba to kic i koo. Może zapach ziemi, czy liści sunie przyciągnie i się załatwi.

 

Tak tylko myślę. 

Link to comment
Share on other sites

Poczytałam i - Wszystkim Wam bardzo współczuję :(...

Psinka biedna przeogromnie, a Wy z nią :(.

Tak sobie myślę gdyby na jakąś tacę czy jakiś inny sztywny podkład położyć troszkę ziemi - jak proponowała Alma - ale z zapachem psiego moczu, może by uznała, że to jest dobre miejsce na kibelek?

Znalazłam też coś takiego:

http://www.sklep.petsmile.pl/produkt/194/produkty-dla-psow-adaptil-spray-psie-feromony-uspokajajace.html

A może jakiś behawiorysta mógłby pomóc?

Link to comment
Share on other sites

Dzięki jola_li za podpowiedź. Pomyślę o  feromonach. Ciekawe jak szybko zaczynają działać.

Ona się zsiusiała .

Dziś już nie chcę jej stresować ,ale jutro wciągniemy ją na kocyku do pokoju i puścimy. Najwyżej się schowa w kącie ,ale będzie z nami,będzie widziała jak się toczy życie.Nie wiem jeszcze jak zareaguje na nasze psy i kotę.

Idę do niej na kocykowe głaski.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

HURRRRRRRRRRRRRA, jest koopa, mała bo mała,zapieczona ,ale jest hura.gif

Znalazłam ją za klopikiem.

Podciągnęłam Gryzeldą za smycz na środek WC i głaskałam ja kocykiem, słodko do niej gadałam. Nawet pod kocykiem pogłaskałam jej grzbiet i wyczułam w sierści pełno pchlich odchodów. Mam nadzieję ,że nie ma żywych pcheł, bo się nie drapie.

Mąż zawołał psy i głaskał je ,a ona przyglądała się. Jest mały postęp.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...