Jump to content
Dogomania

LUBLIN,Dropek ma domek!!Dropek ma domek!!


dogeviper

Recommended Posts

[quote name='Ajula']Muzzy jesteś mistrzem psiej fotografii
podziwiam :loveu:[/QUOTE]
Nie przesadzajmy, ale bardzo mi miło, że zdjęcia Ci się podobają :) Muszę jednak sprecyzować, że zdjęcie Muflona ociekającego wodą (to od przodu) oraz zdjęcie Muflona biegnącego za drzewami to dzieła Pani Mafiego.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj znalazłem na Dropku kleszcza. Pierwszy raz w tym roku, a już prawie grudzień :) Drop ganiał wczoraj po południu ze Szpulą w wąwozie i pewnie wtedy złapał, chociaż po krzaczorach łaził bardzo krótko, jak na swoje możliwości. Kleszcz maciupki był, jeszcze zupełnie nie napity, aż się dziwię, że go znalazłem. Siedział w szyi, pewnie dlatego, że Dropucha ma tam mniej kłaków niż np. na grzbiecie. Po wyciągnięciu rozpocząłem standardową procedurę, czyli poszedłem po aparat, żeby zrobić kleszczowi zdjęcie i poddać ocenie Ekspertów na wątku, czy wyszedł z głową. Ale po chwili okazało się, że kleszcz się rusza i łazi, więc głowę zapewne miał. Także tym razem oszczędziłem Wam jego portretów :) A nie raz już rozmawiałem ze znajomymi, że u nas w wąwozie w tym roku kleszczy nie ma. To się musiały, skubane, pojawić na zimę.

Link to comment
Share on other sites

Kleszcze nie są aktywne tylko wtedy, gdy jest śnieg i mróz. Jeśli nie ma śniegu, mimo dość niskich temperatur i tak są niebezpieczne.
Ja też w zeszłym roku znalazłam kleszcza u Kelsiora w połowie grudnia, a Kleksior chodził tylko po osiedlowym chodniku i był w kubraku:cool3:

Link to comment
Share on other sites

fakt, pogoda zwariowała, i to dziadostwo nie poszło spać:shake:

ja kosiłam podwórko jeszcze trzy tygodnie temu:-o najpierw pojechałam sprzątać nagrobki dziadków a po południu odpaliłąm kosiarkę;)
a widzę, że są pojedyncze kępki zielonej nowej trawki jak na wiosnę:roll:

Link to comment
Share on other sites

Jadacie może (albo prędzej Wasze psio :) ) karmę Brit? Bo mam zagwostkę. Niedawno przerzuciliśmy się na Brita (konkretnie adult large breed chicken formula) z Puriny i kończy nam się pierwszy worek. I dziś otworzyłem Dropuchowi drugie opakowanie. I bobki w tym nowym mają o wiele jaśniejszy kolor niż te z pierwszego worka. Czy sucha karma ciemnieje jak stoi otwarta? Bo to dotychczasowe opakowanie zostało otwarte jakieś dwa miesiące temu i tylko spinałem worek spinaczem. Bo nie wiem z czego może wynikać różnica w kolorze...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='muzzy'] I bobki w tym nowym mają o wiele jaśniejszy kolor niż te z pierwszego worka. [/QUOTE]
mi się to zdarzało z Royalem, niby ten sam produkt, a po otwarciu worka kolor był trochę inny, niż poprzedniej, a nawet zapach się różnił

a wiadro jak najbardziej polecam, my mamy plastikowe na 15 kg karmy ze szczelną pokrywką
karma nie wietrzeje, no i trochę lepiej ten pojemnik wygląda, niż worek

Link to comment
Share on other sites

alez boskie zdjęcia! a to drugie - mistrzostwo świata! ;)

[URL]http://dropek.hostcenter.pl/images/phocagallery/2010/od_pazdziernika/4_nasutow/IMG_9766_resize.jpg[/URL]
[URL]http://dropek.hostcenter.pl/images/phocagallery/2010/od_pazdziernika/4_nasutow/IMG_9808_resize.jpg[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jambi_']alez boskie zdjęcia! a to drugie - mistrzostwo świata! ;)

[URL]http://dropek.hostcenter.pl/images/phocagallery/2010/od_pazdziernika/4_nasutow/IMG_9766_resize.jpg[/URL]
[URL]http://dropek.hostcenter.pl/images/phocagallery/2010/od_pazdziernika/4_nasutow/IMG_9808_resize.jpg[/URL][/QUOTE]
Dzięki :) Mafi, jak widać, się skusił na kąpiółkę, ale Dropucha nie uległ pokusie :)

Link to comment
Share on other sites

a ja zimy nie lubię:shake: na zimę to bym się chętnie przeprowadziłą do miasta, bo od nas nie szło wyjechać na główną drogę, a do Wieliczki i tak był korek, bo po drodze jest nieciekawa górka:roll: i stanęło wszystko w górę , a tym bardziej na dół:shake:

przyznam się, że poprosiłąm znajomego o pomoc w odśnieżaniu i pozbyłam się 20 zet:oops:

u mnie wszyscy w rozjazdach:roll: co z tego, że tata naniósł wczoraj drewna i węgla, jak rano było wszystko mokre:shake:

w związku z tym, że nie mamy piwnicy, tylko kotłownię na parterze, to i tak musiałam zrobić ścieżkę do stodoły, wywalić mokre i nanieść od nowa

Fryzia też nie lubi deszczu i dba o manicure;-) dzisiaj rano wyszła, postawiła dosłownie przednie łapki na śniegu, popatrzyła się na mnie z wyrzutem, jakbym ja tego białego nawiozła:evil_lol: i z powrotem do domu;-)
Odsnieżyłam jej też do pierwszej bramy na ogród, a dalej musiałam ciagnąć na siłę, bo dziewczyna sobie zawsze robiła spacer po ogrodzie, a tu stanęła i strajk:diabloti:. no prawie 400 metrów to ja łopatą nie mam ochoty machać:oops:

a podwórko wygląda tak

[IMG]http://img220.imageshack.us/img220/9931/p2140344.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Dropucha na dzisiejszą aurę zareagował dwojako :) Rano wyszliśmy na spacerek jak zwykle przed szóstą, akurat jak zaczął padać obfity mokry śnieg. Drop wychodząc nie protestował i nawet jakby się cieszył, że biało, ale po paru minutach, jak śnieg go zmoczył, to od razu po załatwieniu się postanowił wziąć nogi za pas i pobiec do domu. A ja, jako drugi koniec smyczy, nie stawiałem oporu i biegłem za psem, bo uznałem, że sprint z rana jak śmietana :D Za to po pracy, jak śniegu było już dużo (choć 'dużo' to chyba za mało powiedziane :) ) to Dropucha od razu po wyjściu z bloku dostał tak zwanego szmyrgla :) Mimo że było już ciemnawo (bo powrót z pracy mocno się przedłużył, jak pewnie większości z nas), to nie maiłem sumienia odebrać Dropkowi przyjemności pobiegania po wąwozie. I jak tylko puściłem go ze smyczy, to skakał, hasał i kicał, byle w jak najgłębszy śnieg :) A ja normalnie kicałbym razem z nim, bo uwielbiam śnieg, ale dziś oddałem zimowe buty do szewca (inteligentnie wczoraj pomyliłem impregnat z odświeżaczem do obuwia, przez co buty stwierdziły, że w ramach protestu pękną), więc chodzę do piątku w takich jesiennych. Niby nie przemakają, ale wolę nie przeginać, bo jednak zimowe nie są. Więc zamiast ganiać z Dropem po śniegu, stanąłem tam, gdzie śnieg był w miarę udeptany (znaczy gdzie wcześniej przeszła jedna lub dwie osoby, które odważyły się zapuścić do wąwozu :) ) i rzucałem mu śnieżki, a on za nimi nurkował :) Także wspólnego szaleństwa niestety nie było, ale Dropidło się pierwszym śniegiem nacieszyło :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...