Jump to content
Dogomania

Artykuły Dziennika Polskiego w sprawie zwierząt Pani Anny K


ligia

Recommended Posts

  • Replies 452
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Tweety']profesjonalistka po prostu :diabloti:.
Tylko czemu mając Olkusz, pod bokiem prawie, szuka taniej sensacji wożąc się po Pani Ani jak po łysej kobyle? Bo Pani Ania nie ma takich plecków i obstawy całej gminnej wierchuszki jak gość z Olkusza? Jak jest taka obrotna to jest pole do popisu gdzie może się wykazać ...
Żenujące po prostu[/quote]

A ja po trzecim artykule na temat pani Ani już chyba zaczynam mieć jasność, że nigdy za Olkusz się nie zabiorą.
Zbyt dużo energii i czasu by im w Dzienniku ten temat zajął.
I zaczynam też podejrzewać, że muszą być jakieś prywatne lub rodzinne powiązania "dziennikarek" z tą sąsiadką.
Jak inaczej wytłumaczyć tą wojenkę?
Tylko zastanawiam się też, dlaczego Redaktor Naczelny Dziennika akceptuje takie zachowania i postępowanie?

Link to comment
Share on other sites

[B]W ten czwartek w tvp3 o 18.30 w programie "Kundel bury i kocury" reportaż z domu Pani Ani K., niesprawiedliwie oskarżonej o znęcanie się nad zwierzętami. Program dostępny również w internecie.[/B]

Sprawa pomówień skierowana zostanie na drogę cywilną i karną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Frotka'][B]W ten czwartek w tvp3 o 18.30 w programie "Kundel bury i kocury" reportaż z domu Pani Ani K., niesprawiedliwie oskarżonej o znęcanie się nad zwierzętami. Program dostępny również w internecie.[/B]

Sprawa pomówień skierowana zostanie na drogę cywilną i karną.[/quote]
18.40:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Therion']Ja juz tego szmatławca Dziennika kupowac nie bede , a tej dziennikarce łeb bym ukręcił za te oszczerstwa. moze by tak akcje mailowa do gazetki zrobic ?[/quote]

[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Mam nadzieję, że to nie będzie potrzebne. [/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Chyba mogę na dogo ujawnić, że dzisiaj przeprowadziłam dwie rozmowy z jedną z dziennikarek ( zwróćcie uwagę na pisownię), która pisała dotychczas oszczercze artykuły na temat Pani Aneczki.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Mam nadzieję, że się nie mylę ( chociaż może to zbytnia naiwność z mojej strony), ale Dziennik wykazuje ogromną wolę wyjaśnienia nieporozumień, współpracy i pomocy dla Pani Ani.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Moje stanowisko jest chyba jasne- ukazanie się pierwszego artykułu spowodowało lawinę pomówień pod adresem Pani Ani i to zupełnie niezasłużonych. Miałam żal i to ogromny, za ten pierwszy artykuł a kolejne tylko moją złość podsycały. Ale prawda jest taka, że czasu nie cofniemy, krzywdy którą wyrządzono też nie. Mogę tylko mieć nadzieję, że wszyscy Ci, którzy rzucali kamieniem po pierwszym artykule będą mieć na tyle odwagi cywilnej aby spotkać się z dziennikarką Dziennika i dosłownie „odszczekać” to co opowiadali o Pani Ani. Liczę też na władze gminy Niepołomice. To nie tak Panowie i Panie, że można rzucać kamieniem a on nie wróci. Wróci lawiną!! [/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Mam też nadzieję, że w sprawie Pani Ani zabiorą głos wolontariusze. Nie wiem dlaczego tak niewielu z nas ma cywilną odwagę aby na temat poświęcenia Pani Ani się wypowiadać. Dla mnie to wstyd!![/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Przecież to Pani Ania adoptowała od nas –wolontariuszy psy skazane na śmierć.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Nie ukrywam też, że zawsze byłam i jestem pod ogromnym wrażeniem wrażliwości i zupełnie bezinteresownej pomocy Pani Ani dla „przypadków” beznadziejnych.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Trzeba być wyjątkowym człowiekiem aby w tak wyjątkowy sposób tym naszym zwierzakom się poświęcić. Tym starym, nikomu niepotrzebnym, skazanym na śmierć.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Mam nadzieję, że nie potraktujecie mnie jako totalnej zdrajczyni, ale postanowiłam, że będę z Dziennikiem współpracować i mam też nadzieję, że nie zawiodą mojego zaufania, bo mam gwarancję autoryzacji moich wypowiedzi. Nie wiem dlaczego nikt z Dziennikiem nie chce w tej chwili rozmawiać ( podejrzewam, że wynika z oszczerstw zawartych w pierwszym artykule) ale ja uważam, że nawet jeżeli uważacie Dziennik za wroga to pójdę na współpracę z tym wrogiem. Pani Ania ciężko to przeżyła, nie może z całą pewnością teraz na ten temat się wypowiadać. Nie mam sumienia Jej do tego namawiać na siłę, ale mam nadzieję, że uda się jakoś załagodzić sprawę. Mam nadzieję, że Dziennik sprostuje wszystkie pomówienia, że przeprosi i że w miarę swoich możliwości pomoże Pani Ani (jako cień rekompensaty) np. w zbiórce darów na rzecz staruszków które ma pod opieką.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Mam nadzieję, że się nie mylę w ocenie stanowiska Dziennika w tej sprawie i w tym momencie.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Bo jeżeli się mylę(a przecież wszyscy wiedzą, że jestem total naiwna w dziedzinie zaufania do ludzi) to chyba zacznę wpisywać na dogo autentyczne groźby karalne, bo drugo strona mojej natury jest taka, że po maksymalnym wykorzystaniu mojej dobrej woli następuje atak którego nikt nie powstrzyma.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Kompromis z Dziennikiem tak, ale nie za wszelką cenę. Mam nadzieję, że zrozumiecie, że chcę jak najlepiej dla Pani Ani. Do sądu pewnie Pani Ania pójdzie, kolejny raz przepłaci to swoim zdrowiem, ale mnie zależy też na Jej dobrym imieniu już teraz.[/I][/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Właśnie zadzwoniła do mnie Pani, która zwykle prosiła o pomoc Panią K. a wobec ostatnich doniesień boi się to zrobić.

W Kłaju, na stacji benzynowej koczują od dawna trzy bezdomne psy. Na tę liczbę właściciele stacji wyrażają zgodę i taka liczbę mogą dokarmiać. "Nadprogramowe" psy ratowała Pani Ania a ostatnio chyba tamb. W tej chwili ''nadprogamowym" psem jest rudy, nieduży mieszaniec, wyrzucony klika dni temu z samochodu i utykający (coraz mniej) na tylną łapę. Czy poza Panią Anią jest ktoś chętny do udzielnia mu pomocy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='irenaka'][COLOR=black][FONT=Verdana][I]Mam nadzieję, że to nie będzie potrzebne. [/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Chyba mogę na dogo ujawnić, że dzisiaj przeprowadziłam dwie rozmowy z jedną z dziennikarek ( zwróćcie uwagę na pisownię), która pisała dotychczas oszczercze artykuły na temat Pani Aneczki.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Mam nadzieję, że się nie mylę ( chociaż może to zbytnia naiwność z mojej strony), ale Dziennik wykazuje ogromną wolę wyjaśnienia nieporozumień, współpracy i pomocy dla Pani Ani.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Moje stanowisko jest chyba jasne- ukazanie się pierwszego artykułu spowodowało lawinę pomówień pod adresem Pani Ani i to zupełnie niezasłużonych. Miałam żal i to ogromny, za ten pierwszy artykuł a kolejne tylko moją złość podsycały. Ale prawda jest taka, że czasu nie cofniemy, krzywdy którą wyrządzono też nie. Mogę tylko mieć nadzieję, że wszyscy Ci, którzy rzucali kamieniem po pierwszym artykule będą mieć na tyle odwagi cywilnej aby spotkać się z dziennikarką Dziennika i dosłownie „odszczekać” to co opowiadali o Pani Ani. Liczę też na władze gminy Niepołomice. To nie tak Panowie i Panie, że można rzucać kamieniem a on nie wróci. Wróci lawiną!! [/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Mam też nadzieję, że w sprawie Pani Ani zabiorą głos wolontariusze. Nie wiem dlaczego tak niewielu z nas ma cywilną odwagę aby na temat poświęcenia Pani Ani się wypowiadać. Dla mnie to wstyd!![/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Przecież to Pani Ania adoptowała od nas –wolontariuszy psy skazane na śmierć.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Nie ukrywam też, że zawsze byłam i jestem pod ogromnym wrażeniem wrażliwości i zupełnie bezinteresownej pomocy Pani Ani dla „przypadków” beznadziejnych.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Trzeba być wyjątkowym człowiekiem aby w tak wyjątkowy sposób tym naszym zwierzakom się poświęcić. Tym starym, nikomu niepotrzebnym, skazanym na śmierć.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Mam nadzieję, że nie potraktujecie mnie jako totalnej zdrajczyni, ale postanowiłam, że będę z Dziennikiem współpracować i mam też nadzieję, że nie zawiodą mojego zaufania, bo mam gwarancję autoryzacji moich wypowiedzi. Nie wiem dlaczego nikt z Dziennikiem nie chce w tej chwili rozmawiać ( podejrzewam, że wynika z oszczerstw zawartych w pierwszym artykule) ale ja uważam, że nawet jeżeli uważacie Dziennik za wroga to pójdę na współpracę z tym wrogiem. Pani Ania ciężko to przeżyła, nie może z całą pewnością teraz na ten temat się wypowiadać. Nie mam sumienia Jej do tego namawiać na siłę, ale mam nadzieję, że uda się jakoś załagodzić sprawę. Mam nadzieję, że Dziennik sprostuje wszystkie pomówienia, że przeprosi i że w miarę swoich możliwości pomoże Pani Ani (jako cień rekompensaty) np. w zbiórce darów na rzecz staruszków które ma pod opieką.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Mam nadzieję, że się nie mylę w ocenie stanowiska Dziennika w tej sprawie i w tym momencie.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Bo jeżeli się mylę(a przecież wszyscy wiedzą, że jestem total naiwna w dziedzinie zaufania do ludzi) to chyba zacznę wpisywać na dogo autentyczne groźby karalne, bo drugo strona mojej natury jest taka, że po maksymalnym wykorzystaniu mojej dobrej woli następuje atak którego nikt nie powstrzyma.[/I][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][I]Kompromis z Dziennikiem tak, ale nie za wszelką cenę. Mam nadzieję, że zrozumiecie, że chcę jak najlepiej dla Pani Ani. Do sądu pewnie Pani Ania pójdzie, kolejny raz przepłaci to swoim zdrowiem, ale mnie zależy też na Jej dobrym imieniu już teraz.[/I][/FONT][/COLOR][/quote]

Nie wpisujesz niczego nowego. Dziennikarze Dziennika usilnie próbowali nawiazać dzisiaj kontakt z wolontariuszami, którzy wypowiadali się w tym wątku, zapewne po to, żeby uniknąc zarzutu stronniczości. Drążyli też podsunięty przez Kinya wątek powiązań Pani Ani z krakowskim toz. Powiązania te są wszystkim wiadome, podobnie ja powiązani Pani Anny z innymi organizacjami zajmującymi się zwierzętami. W tym kontekście chciałbym zauwazyć, że kontrolę w dniu 20.02.2009 prowadziła Powiatowa Inspekcja Weterynaryjna, a KTOZ i Przystań Ocalenie brały w niej udział na zasadzie bardziej obserwatorów, co zresztą znalazło swój wyraz w odrebnych protokołach kontrolnych i trochę odmiennych spostrzezeniach, prowadzących jednak do tych samych wniosków.

Nie dziwię się, że dziennikarze Dziennika za wszelką cenę próbują ratowac sytuację. Biorąc pod uwagę jedynie pierwszy artykuł, spoczywa na nich obowiązek wykazania prawdziwości m.in. takich twierdzeń "dramat zwierząt w dzikim schronisku w Niepołomicach", "smród i wycie psów", "ten fetor i psi lament nie bierze się przecież z niczego", "włascicielka nielegalnego schroniska" itd, itp. Beda również musieli odpowiedziec na pytanie czemu służyć miała informacja o tym, że Pani Anna jeździ taksówkami, szuka jej "komornik, policja, pracownicy banku i opieka nad zwierzętami", nie wymeldowała się z miejsca pobytu w Krakowie itd. Dodatkowo, będą musieli odpowiedzieć, dlaczego uajwnili w artykule miejsce pracy Pani Anny i dlaczego w tejże pracy nachalnie jej przeszkadzali m.in. nachodząc ją i zosatwiając dostępne dla wszystkich karteczki na portierni.

Jestem przekonana o tym, że Pani Anna nie życzy sobie żadnej pomocy ze strony tej gazety i jedyne czego w tej chwili potrzebuje to spokoju.

Link to comment
Share on other sites

Irenka,mam tylko nadzieję że nie powycinają Twoich wypowiedzi tak żeby wyszło na niekorzysc.
założe się że Twoja wypowiedz przejdzie przez sito aby wyłowic z niej najbardziej sensacyjne słowa.
powiedz kto robi tak,że najpierw opluwa człowieka sugerując się
pomówieniami a potem pomaga zbierać na chusteczki?
niestety brak rzetelności i profesjonalizmu potrafi złamac drugiemu życie.
jak tacy są miłośnicy zwierząt,niech idą do olkusza.
tylko że za krótkie mają łapki.
łatwiej przecież stworzyc mit wokół czegoś co nie istnieje niż wyjaśnic tragedie koło której się stoi.

Link to comment
Share on other sites

dzisiejszy artykul z Dziennika Polskiego:


Schronisko w Podłężu nie trafi do prokuratury

KONTROWERSJE. Anna K. jest właścicielką psów w Podłężu. Nie musiała więc rejestrować działalności gospodarczej.

Po konsultacji prawnej Stanisław Kracik, burmistrz Niepołomic, zdecydował wczoraj, że nie ma podstaw do wniesienia zawiadomienia do prokuratury o podejrzenie popełnienia przestępstwa przez Annę K. - Prawnie sytuacja wygląda tak, że mamy powietrze w garści. Żadne przepisy nie określają, ile zwierząt można posiadać, by im zapewnić należytą opiekę. Otrzymałem informację, że pani Anna K. nie bierze psów. Jest ich właścicielką. Nie musi więc rejestrować działalności gospodarczej, zatem odpada także zawiadomienie Urzędu Skarbowego - komentuje burmistrz. Dodaje, że jeśli sąsiedzi skarżą się na uciążliwości tego sąsiedztwa, pozostaje im droga cywilnoprawna, bo gmina nie może występować jako ich rzecznik.

To właśnie sąsiedzi, zaniepokojeni warunkami w jakich żyją psy, poprosili o sprawdzenie, czy osoba je trzymająca zapewnia im należytą opiekę. Niepokoił ich smród i psie "lamenty" dochodzące zza szczelnego ogrodzenia podwórka. Dopiero po naszych publikacjach - w ubiegłym tygodniu - na posesji odbyła się kontrola m.in. służb weterynaryjnych z powiatu oraz Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Choć na posesji, na której Anna K. trzyma psy, są klatki, boksy, psie budy, a więc cała infrastruktura przypominająca małe schronisko dla zwierząt, prawnie za takie tego miejsca nie można uznać.

Wanda Ryszkiewicz

Link to comment
Share on other sites

jeszcze znalazlam cos takiego na dodatku wielickim (jakby wersja rozszerzona o dwa akapity - te od konca)


Sprawa psów z Podłęża nie trafi do prokuratury


Po konsultacji prawnej burmistrz Niepołomic Stanisław Kracik zdecydował wczoraj, że nie ma podstaw do wniesienia zawiadomienia do prokutatury o podejrzenie popełnienia przestępstwa przez Annę K. trzymającą psy na posesji w Podłężu.

- Żadne przepisy nie określają, ile zwierząt można posiadać, by im zapewnić należytą opiekę. Otrzymałem informację, że pani Anna K. nie bierze psów. Jest ich właścicielką. Nie musi więc rejestrować działalności gospodarczej, zatem odpada także zawiadomienie Urzędu Skarbowego - komentuje burmistrz. Dodaje, że jeśli sąsiedzi skarżą się na uciążliwości, pozostaje im droga cywilnoprawna, bo gmina nie może występować jako ich rzecznik.

Przypomnijmy, że właśnie sąsiedzi niepokoili się warunkami, w jakich przebywają psy na posesji w centrum wsi. Niepokoił ludzi smród i psie lamenty dochodzące zza szczelnego ogrodzenia podwórka. Dopiero po naszych publikacjach w ub. tygodniu odbyła się tam w piątek kontrola m.in. służb weterynaryjnych z powiatu oraz Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Natomiast wizję lokalną tego miejsca w obecności odpowiednich służb UMiG w Niepołomicach zaplanował na 3 marca. Nas zaniepokoiły zdjęcia, jakie w połowie stycznia wykonała podopiecznym Anny K. Straż Miejska z Niepołomic.

U większości środowiska miłośników zwierząt nasze publikacje wywołały zgoła odmienny skutek: że atakujemy dzieło miłosierdzia prowadzone przez oddaną bez reszty zwierzętom Annę K.

Choć na posesji, gdzie trzyma ona psy, są klatki, boksy, psie budy, a więc cała infrastruktura przypominająca małe schronisko dla zwierząt, prawnie za takie tego miejsca nie można uznać. Wówczas musiałoby spełnić odpowiednie przepisy. W tym odległość co najmniej 150 m m.in. od siedzib ludzkich i obiektów użyteczności publicznej, czy posiadać piec do spalania zwłok zwierząt lub chłodnię do ich czasowego przetrzymywania.

Wanda Ryszkiewicz

Link to comment
Share on other sites

Żeby nie było wątpliwości od razu wyjasniam, że jestem dziennikarzem w tak oplutym przez Was szmatławcu, jakim jest Dziennik Polski. Prócz tego w miare możliwości pomagam zwierzętom, co mogą potwierdzić niektórzy z wypowiadających się w tym wątku forumowiczów z miau.
A teraz wyobraźcie sobie, że zakładam wątek o tym, że w mojej okolicy mieszka osoba, która ma kilkadziesiąt psów i kotów, żyjących w tragicznych warunkach, wyjących i zagrożonych przez nieżyczliwych sąsiadów. Taką właśnie informację otrzymała moja redakcyjna koleżanka, osoba kochająca zwierzęta - ma dwa psy-przybłędy. Jest to jedna z osób podpisanych pod artykułem - ta, która pisze o "wątku niepołomickim". W DP jest ścisły podział terytorialny, więc np. Olkuszem zajmuje się oddział oświęcimski i dlatego, droga Tweety, nie ona, lecz inny dziennikarz DP napisał o Olkuszu i to kilka razy. Natomiast z terenu powiatu wielickiego w szmatławym Dzienniku ukazał się duży reportaż o kotach z Kłaja oraz, kilka miesięcy temu, w wydaniach magazynowych, dwa duże artykuły - o bezdomnych kotach i o okrucieństwie wobec zwierząt i niedostatkach ustawy o ich ochronie.
Tyle na temat stosunku mojej gazety do problemu zwierząt. Natomiast co do warsztatu dziennikarskiego i oszczerstw - z tekstu wyraźnie wynika - wciąż mówię tu o "wątku niepołomickim" - że wszelkie informacje pochodzą od osób trzecich - sąsiadów, pracowników gminy, straży miejskiej. Wiem także, że nie wszystkie, przekazane jej informacje, dziennikarka umieściła w tekście, uznając je za niesprawdzone lub zbyt osobiste i krzywdzące dla zainteresowanej. Sama p. Anna nie chciała się wypowiedzieć, podobnie jak wolontariusze, do których zwracała się dziennikarka. Złośliwa ironia na temat jej profesjonalizmu w związku z faktem, że pojawiła się w czasie kontroli PIW świadczy o kompletnej nieznajomości tegoż warsztatu. Po prostu dostała informację o tej kontroli. Swoją drogą ciekawa jestem, dlaczego pozytywne dla Olkusza (p. Palce życzę wszystkiego najgorszego w tym i przyszłym życiu) opinie PIW uważacie za fałszywe, natomiast gdy ta sama instytucja pozytywnie wypowiada się o p. Annie - przyjmujecie to za prawdę objawioną? Podkreślam, że naprawdę mam nadzieję, iż zwierzęta u p. Anny żyją w godnych warunkach i że nikt nie przywoził do niej psów z Olkusza i Harbutowic, skoro znajduje się ona w trudnej sytuacji. A jeśli już ktoś to zrobił, to zadbał o to, by nie obciążyć jej ponad miarę.
Dodam także, że "wątek krakowski", dotyczący osobistego życia p. Anny również uważam za wyjątkowo wredny. Tę cześć napisała inna osoba, której nie znam i nie wiem, jakie motywy nią kierowały. Nie wiem też jednak, jakie motywy kierują jedną z wypowiadających się tu osób, która sugeruje jakieś dziwne powiązania jednej z autorek artykułu nie wiadomo z kim. Może jednak przykładajmy do ludzi podobną miarę i skoro oburzamy się za insynuacje wobec p. Anny, nie stosujmy ich do innej, nieznanej osoby?

Link to comment
Share on other sites

Frotka - pierwszy tytuł dała autorka, drugi - redaktor prowadzący. I chyba w całej sprawie nie chodzi o tytuł. Zakładając w tej sprawie wątek na miau - a znałam ją tylko z tekstu, jeszcze nie rozmawiając z autorką - też zatytułowałam go dramat w Podłężu.
I bardzo chciałabym zobaczyć lub przeczytać, że żadnego dramatu nie ma. Jestem pewna, że tak opluta autorka - także.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bungo']
A teraz wyobraźcie sobie, że zakładam wątek o tym, że w mojej okolicy mieszka osoba, która ma kilkadziesiąt psów i kotów, żyjących w tragicznych warunkach, wyjących i zagrożonych przez nieżyczliwych sąsiadów. [/quote]

Proszę dowody na te tragiczne warunki.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...