Jump to content
Dogomania

Kochani,chcą mnie wyrzucić z bloku !!!


Insomnia

Recommended Posts

no wiec tak,szczeniaczki nie wyją,nawet w srodku dnia moge je zostawic na jakis czas w pokoju i najczesciej zajmuja sie zabawa ze sobą.Po prostu jak wychodzę to najczesciej sie "kłócą" z Vena o kośc,albo razem spi cała trójka.Zmienilam troche postepowanie w stosunku do Veny,na ostrzejsze ze tak powiem,chociaz nigdy rozpieszczana nie była.Vena jest psem bardzo upartym,chyba jak kazdy dopg niemiecki i psem bardzo inteligentnym,chce wejsc na glowe caly czas,wiec trzeba uwazac :-)

Oczywiscie nie zakonczyloby sie to zagryzieniem przez psa itd.ale np.przez zbyt czule obchodzenie sie ze mna,lezenie na mnie,itd.itd.

Ja mam studia dzienne,wiec szkola zajmuje mi okolo 5 godzin maksymalnie na dzien,do tego dojazdy itd.ale to juz nie wazne.

Ta,moze i boi sie psa pomimo tego ze z psem miala moze stycznac ze 3-5 razy i jej nic absolutnie nie zrobił.

Bede czekala w takim razie na jakies pismo z administracji ;-)

z niecierpwlioscia ;-)

Ale ja nie wiem co ona chce zdziałać ta skargą?

przeciez sie stad nie wyniose,nie oddam zadnego psa,nadal szafki beda stały tyle ile bede musialy i nadal bedzie tak samo.

A co do Veny to nic na nia nie ma,bo pies jest non stop w bloku i na spacerach w kagańcu,nie jest na liscie psów agresywnych,a że wyje?Hmm,nie mam pewnosci co do tego,naprawde.bo jak wracam to wszyscy spia,kiedys na pewno wyła bo mi troche skore z drzwi podrapala,ale tak malutko,wiec mialam pewnosc ze skacze na klamke i od razu drapie drzwi przy okazji.A teraz nie mam zadnych nowych śladów.

Jak wroce pies jest cichutko az do momentu kiedy otwieram drzwi.ale od razu kaze jej isc na miejsce i musi isc chocbym nie weim jak chciala sie z nia przywitac.Z maluszkami jest podobnie,bo pomimo tego ze słodkie i leca do mnie to tez musza na miejsce iść.

I np.pomimo tego ze sa male nie bora ich isterycznie na ręce zeby bron boze im nic nie zrobil,bo nie chce miec pozniej psiakow ktore szczekaja na wszystko i wszystkich a takich jest pełno.

Na Vne szczeka duzo psów z bloku,duzych tez,echh.W ich szczekaniu nie chodzi o zbawe niestety :-( Vena jescze szczenaik to zawsze reaguje merdaniem ogona i zaposzeniem do zabawy.

Ale był taki przypadek,ze jak była młodsza to pogonił ja sznaucer miniaturka,oglnie ugryzł i tak przestraszył,ze pies mi w 1 sekundzie zniknal z oczu i o malo nie epadl pod samochód!!!

a wlasciciel co?nic!

I Venka ma tak ze bi sie tego psa,pomimo tego ze 100 razy mniejszy od niej :/

A

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 186
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Insomnia, przestań z ludzi robić idiotów.2 grudnia w innym miejscu pisałaś

Nie umie zostac sama,wczesniej nie wiedzailam ze jest ten problem,tylko sasiedzi mi doniesli,pare dni dzialaly nowe zabawki,kosci itd.Ale jest nadal niedobrze.Jak sobie z tym poradzic?

sąsiedzi, czyli nie tylko owa upierdliwa baba??? I jest(!) niedobrze?!

a że wyje?Hmm,nie mam pewnosci co do tego,naprawde.bo jak wracam to wszyscy spia,kiedys na pewno wyła bo mi troche skore z drzwi podrapala,ale tak malutko,wiec mialam pewnosc ze skacze na klamke i od razu drapie drzwi przy okazji.A teraz nie mam zadnych nowych śladów.

Czyli tu nie wyje a gdzie indziej pomóżcie bo owszem... Jeden wielki kalejdoskop. Z szafkami tak samo trzymasz się "prawdy"? Wiesz, jak ktoś tak kręci to ciężko traktować go poważnie...

Link to comment
Share on other sites

Ale ja nie wiem co ona chce zdziałać ta skargą?

przeciez sie stad nie wyniose,nie oddam zadnego psa,nadal szafki beda stały tyle ile bede musialy i nadal bedzie tak samo.

Są ludzie, którzy wszelkie sąsiedzkie konflikty i zatargi próbują rozwiązać za pośrednictwem administracji, jakby nie można było tego załatwić między sobą. Jedynym sposobem ich komunikacji z otoczeniem są skargi i donosy. Dlatego nie przejmuj się zbytnio tym, że administracja budynku może Ci cokolwiek zrobić, podejrzewam, że mają oni do czynienia z takimi nawiedzonymi sąsiadkami bardzo często. Warto byłoby na ich ewentualną wizytę zaprosić innych sąsiadów, któzy przedstawią jak wygląda sprawa z ich punktu widzenia.

Link to comment
Share on other sites

Ara,czytaj dokładniej oki?A idiote to moge zrobic co najwyzej z Ciebie,bo mnie juz zaczynasz denerwowac.

Pies zwyczajnie nie wyje,zostaje z super koscia,i nie wyje i co?

A szafki jak szafki,to tez moj korytarz i jak bede chciala to moga i tam stac i stac,czyz nie?

Ona trzyma swoje meble,i to pełno,wiec czemu ja nie mogę?

Ale prawda jest taka ze pojada do schrniska w Korabiewiach,bo caly czas jestem w kontakcie z dziewczyna kora tam zawozi dary od ludzi.

Link to comment
Share on other sites

Więc znowu

Nie umie zostac sama,wczesniej nie wiedzailam ze jest ten problem,tylko sasiedzi mi doniesli,pare dni dzialaly nowe zabawki,kosci itd.Ale jest nadal niedobrze

i

Pies zwyczajnie nie wyje,zostaje z super koscia,i nie wyje i co

Czytam jak widać dokładnie.

Ale ja nie wiem co ona chce zdziałać ta skargą?

przeciez sie stad nie wyniose,nie oddam zadnego psa,nadal szafki beda stały tyle ile bede musialy i nadal bedzie tak samo.

Czy to nie Ty przypadkiem jesteś konfliktowa? Będzie jak było bo to za mało żeby kogoś eksmitować? Poczułaś się pewnie i będziesz kozakować?

A idioty to sobie dziewczynko poszukaj gdzie indziej. Nie podoba mi się krętactwo i tego nie kryję ale też nikomu nie ubliżam. Ale takie zachowanie świadczy tylko o Tobie...

Link to comment
Share on other sites

ja jestem konfliktowa?A gdzie kręcę?

ciekawe bardzo,i nie mow do mnie dziewczynko i nie pisz z łaski swojej że robie z ludzi idotów.A zostawała z koścmi ale nie takimi jak teraz,te na razie pomagaja i nie wyje,pza tym jak juz pisalam rowniez zmienilam podejscie do niej.

I mysle ze to nie kosci cos zmieniły tylko to ze zmienilam walsnie to podejscie,to wszystko i nie uwazam tego za kretactwo,bo to jest pies ktory dorasta wiec nie jest w nim wszystko pewne na 100%.

Jak to poczulam sie pewnie?

Ja nie widze po prostu zebym robila cos złego.To grzech miec psy w bloku?Albo postawic szafki na swoim korytarzu?

Nie,nie jestem konfliktowa,ale moze powinam zaczac byc zeby ta Pani w koncvu miala sie do czego przyczepic?

Mi rowniez sie nie podoba wiele rzeczy,ze jej pies szczeka i szczeka,obojetnie czy to godzina 5 rano czy 1 w nocy!

Bo jemu sie tak podoba i ta Pani nie podejmuje zadnych srodkow zeby cos z tym zrobic.Nie podoba mi sie smród na moim i jej korytarzu,smród piwa,bo pani sobie wymyslila ze puszki bedzie gniotla na korytarzu,nawet w badzo rannych godzinach a nie np.ze poswieci na t 5 minutek na dworzu,gdzie nikomu to nie bedzie przeszakadzało.Tez mi sie nie podoba to ze do niej przychodza całe tłumy ludzi,tzn.stawiaja sobie mnostw par butów na naszym wspolnym korytarzu,ze az czasami przejsc sie nie daje.I jeszcze moglabym tak wymieniac i wymieniac.Przeszkadza mi to ze calkowicie zastawila wyjscie ewakuacyjne itd.itd.

Ale nie zwrocilam jej nigdy w zyciu uwagi na ten temat!

Bo uwazam ze to nie sa absolutnie rzeczy ktore trzeba wypominac albo sie klocic o t.I uwierz mi ze jestem bardzo ugodową osobą,mowilam jej dzien dobry-ona nic.

Ona kłamie od wielu lat,przyczepila sie do mnie jak nie wiem co-to jeszcze bylo a czasów kiedy mieszkałam z babcią.Wymyslala rozne niestworzone historie,ktorym zaprzecaal nawet moja babcia znajac prawde,a nie tak ze trzymala ze mna sztamę,bo to rodzina itp.

Nie weim o co chodzi tej Pani i tyle.

Jej zarzuty sa dla mnie śmieszne,bo czemu nie patrzy na sama siebie i swojego psa?

A klotnia z nia rozpoczela sie od syuacji kiedy miala remont lazienki,ktora znajduje sie na samym koncu mieszkania,daleko od rzwi wejsciowych.Pani przeszkadzało to ze stały u mnie na korytarzu ze 2 opakowania-pudełka z kafelkami!I to z reszta pare dni!

Przeszkadza jej wszystko,to z wystawiam na 5 minut worek ze smieciami pod swoje drzwi,po prostu wszystko.

A ja nie dam sie jej zwariować,bo tez mam swoje nerwy i swoje sprawy w życiu i nie zamierzam sie wykonczyc przez taką sąsiadkę!

Nie wchodze jej w droge,ani nie robie imprez ani nic,jest cicho,spokojnie,pare minut dziennie pieski tylko troche szczekaja kiedy sie bawią,ale je uciszam.Ale moze pownnam w koncu jej zaczac utrudniac zycie,zeby w koncu miala do czego sie tak naprawde przyczepic?!

Moze powinnam non stp miec impreze,tłumy osob,glosna muzyke a moj pies powinien sie załatwiac na korytarzu!!!

Link to comment
Share on other sites

Wszystko odwrotnie, moje to cytat niby...

Jak zaczynałaś pisać wyglądało to inaczej, spokojna dziewczyna, czepliwa sąsiadka jako jedyna widząca problem itd. Teraz piszesz "sąsiedzi donieśli" i prosisz o pomoc bo problem jest... I to właśnie jest krętactwo...

pare minut dziennie pieski tylko troche szczekaja kiedy sie bawią

Hihi... uciszasz je jak jesteś...Insomnia, jakoś często sobie zaprzeczasz, przecież to tylko sąsiadki pies szczekał.

I Twoja postawa "będą stały ile trzeba", i tak dalej... W trochę innym tonie pisałaś wcześniej.

Twoje opowieści na temat zachowań sąsiadki zostawię bez komentarza. Wiemy tyle co piszesz a ona nie ma możliwości się bronić.

te na razie pomagaja

Tamte kości też na parę dni pomogły... i ciekawe czy Twoje podejście naprawdę coś zmieni...

Fajnie że pytasz jeżeli masz problemy wychowawcze ale trzy szczeniaki przy takiej "wiedzy" to chyba za dużo... Bo a to małe szczekają (ciekawe kiedy duża się nauczy) a to coś tam...

Link to comment
Share on other sites

:-? Trochę się tu dziwnie zrobiło. Insomnia chciała się wyżalić, ale jak ktoś napada (tak jak ara) to chyba ma prawo się bronić i pewnie stąd te nieco mocniejsze słowa Insomnii. Ja sobie myślę że sąsiedzi niekiedy naprawdę potrafią być upierdliwi, być może jest też tak że ta sąsiadka naprawdę zazdrości że Insomnia juz mieszka sama w takim wieku. Jedno jest pewne: jak ktoś ma serce do psa to powinien wiedzieć jak to jest wychowywać szczeniaki, że czasem to ciężka praca. A przecież szczeniaczki (nawet takie duże jak dogi) są przeurocze i o ile właściciel wychowuje konsekwentnie, o tyle taki sąsiad powinien trochę odpuścić. Skoro owa pani sama ma psa a zachowuje się w ten sposób, to śmiem sądzić, że wcale nie jest taką wielbicielką psów. Tak więc ara, czy czasem nie za mocne te twoje słowa? Tak to już jest w blokach, że niestety ma się wielu sąsiadów i trzeba jakoś umieć się z tym pogodzić. Ja uważam że jeśli tej pani przeszkadza np. trzepanie ogonem o drzwi, to chyba powinna przenieść się do domu z ogrodem, tam by miała spokój.

Link to comment
Share on other sites

Ale o co Ci chodzi tak w ogole?przy jakiej wiedzy?

uwazasz ze sie kompletnie nie znam?Mysle ze to nie jest dziwne ze szczeniaki szczekaja kiedy sei bawia moze sie myle?

Nastał czas zebym cos napisala,nie prosze tu o litość,tylko o jakies zrozumienie milosnków psów,z reszta mzoe i niepotrzebnie.Ara czy uwazasz mnie za niespokojna rozwydrzona dziewczyne?Mylisz sie,od 6 lat jestem sierotą i nie mam znikąd pomocy i nie mow mi ze jestem konfliktowa itd,.bo wiem co o mnie mowia w bloku nie znajac prawdy...

a to ze mnie nie ma dlugo w domu a to cos tam,a to ze do niczego nie dojde,wiesz co powiedzial moj "sasiad" kiedy mnie kiedys tam zobaczyl w stroju galowym jak szlam na egzamin na studia?Ze i tak nie zdam.Niestety sa ludzie i ludzie.

Ja sie wychowałam sama,jako 14-letnie dziecko musialam dorosnac,obowiazki i jeszcze raz obowiazki a nie normalne zycie jak reszta dzieci.Do wszystkiego musialam dojsc sama,a ze mam duzego psa to co?Zawsze chcialam miec doga niemieckiego i Venka jest taka moja iskierka napędzającą do życia bojuz nie raz byłam totalnie załamana swoim życiem i tym ze niestety nie jest normalne...

Ucze sie jej ,Veny cały czas,jej zachowan,tego jak reaguje,zrobila ogromne postepy.Bo dog niemiecki to jednak nie jest taki zwykły pies,jej zachowania sa dla mnie jak niemalże ludzkie,jest przebiegla,inteligentna i uparta.I zmienilam podejscie do niej,nie całkowicie,ale to wcale nie jest proste zeby wychowac takiego psa.Jednak to ona i ta maluchy dają mi radośc życia,bo gdyby nie one to nie wiem co by ze mną było.. i taka jest prawda...

przepraszam ze takie "wypociny" ale taka jest prawda i nie biore tu nikogo na litośc czy coś w tym stylu...

Link to comment
Share on other sites

Insomina...mojej sąsiadce niby niormalnej tez weile rzeczy rpzeszkadza...wiem, ze raczej za psami nie rpzepada..bo ja draznia akurat wszystkie psy z bloku..skragi składala juz niejednokrotnie z marnym skutkiem, bo nawet nikt z sadministracji sie do nas nie pofatygowal...ona w zasadzie to zlosci sie o to, ze pies w lecie siedzi na balkonie, ze przez to ze na nim siedzi to robi sie agresywny bo balkon jest za takimi kratkami... :o fakt, ze Lazy szczeka jak widzi jakeigos pasa...i moja reakcja jest wtedy taka, ze ja zabieram i ma zakaz wstepu na balkon...nie pozwalam jej drzec ryja na balkonei na cala dzielnice...a sasiadka nawet o te szczekniecia ma pretensje...trundo..nauczylam sie nawet nie otwierac jej drzwi..chociaz ostatnio straza miejska straszyla, a ze teraz jest zima i Lazy na balkon nie wychodzi to mam spokoj zoabczymy w lecie...zeszta u nas takich balkonowych psiakow jest psporo i nei tylko moj krzycyz, ale do mnie sasiadka ma najblizej, bo mieszkam pod nia a reszta w drugiej klatce...

Insomina bardzo mi rpzykro z powodu rodziców...wiem, że to nic nei da i wcale się nad Tobą neiużalam, bo nie o to tu chodzi...walcz o swoje...jesteś młodziutka...ja zesztą tez i podziwiam Cie, ze tak sobei dajesz swietnie radę...

A z tym wyciem to zapytałaś sąsiadów o to jak to jest? Czy masz jakiś normalnych obiektywnych sąsiadów, którzy mogą powiedzić jak to wygląda praktyce?

Link to comment
Share on other sites

małe sprostowanie-z ojcem nie mam kontaktu od 10 ładnych latek,a z moja mama mam jedynie kontakt teelfoniczny,bo przebywa obecnie w USA od tych 6 lat i tak to wyglada.

Aa...to przepraszam za własną interpretację Twego sieroctwa...Jednak w praktyce i tak masz ciężko...:buzi:

Link to comment
Share on other sites

Cockerek, więc jeżeli piszesz że kogoś "napadam" to nie obrazisz się jeżeli ci nawsadzam od takich czy owakich? A może też mam biadolić że z mamusią nie mam kontaktu od lat 13 i wywlekać inne tego typu sprawy?

A tak poważnie, do momentu kiedy przeczytałam apel o pomoc w sprawie odwrażliwienia pieska też myślałam że to Insomnia jest tu stroną pokrzywdzoną i sąsiadka dziewczyny się czepia. Że sąsiedzi potrafią być koszmarni to pisałam ze dwie strony temu, przeczytaj sobie co na ten temat generalnie myślę... Poczytaj też sobie w wychowaniu jakie problemy ma Insomnia, doga nie umie wyprowadzić bo duży, maluchów bo małe i tym podobne. W tej sytuacji kolekcjonowanie psów wydaje mi się cokolwiek nieodpowiedzialne...

Ja uważam że Insomnia powinna oduczyć psa walenia w drzwi albo sama się przenieść do domku... tolerancja tolerancją ale to co piszesz to już przegięcie...

Gdyby wszyscy mieli się wynosić z własnych mieszkań bo jakaś młodzież nie panuje lub nie chce panować nad psem to w blokach mieszkałoby tylko totalne oszołomstwo... To już o moich sąsiadach. Zostałyby ze cztery pitowate, jeden mix ONa i chyba nic więcej...

Link to comment
Share on other sites

Insomnia, nie przesadzasz trochę??? Bo sąsiad Ci coś powiedział? Każdy jakieś chore czy niemiłe teksty w życiu słyszał. Ty musiałaś dorosnąć w wieku lat 14, ja 10 i nie biadolę...

Co do Twojej wiedzy to myślę że nie jest duża... inaczej nie pytałabyś jak psy wyprowadzać...

Jak się dwa szczeniaki zachowują wiem bardzo dobrze i mieszkając w bloku takiego "prezentu" sąsiadom nie zafunduję.

Tylko gdzie się podziało Twoje zadziorne "będą stać ile trzeba"? Teraz znowu jesteś biedna, pokrzywdzona i ugodowa?

Zanim zaczniesz znowu użalać się nad sobą że ktoś coś mówi nie znając prawdy o Tobie, pomyśl, czy Ty znasz prawdę o swojej np. sąsiadce? Może kiedyś ojciec czy mąż wracał nawalony i ją bił? A łomot którego źródłem jest ogon Twojej Venki budzi w niej koszmarne wspomnienia?

Link to comment
Share on other sites

Ara ja osobiście nie uważam, że fakt mieszkania w bloku powinien powodowac niemożliwośc trzymania w nim 2 szczeniaków...to absurd! Poza tym czy nieza bardzo atakujesz Insomine? Szukałam jej postów i ten o wyprowadzaniu szczeniaczków nie doczekał się odpoweidzi...skoro wszystko wiesz to czemu nie pomogłas? Ona nie pyta jak je wyprowadzać ale jak nauczyć chodzić obok siebie dwa ciekawe świata brzdace nie robiac im przy tym krzywdy...a to, zę bieze na siebei taką wielką odpowiedzialność tylko dobrze o niej świadczy, każdy uczy się całe zycie a ona nauczy się wszystkiego w rakcie...a w zasadzie douczy...

Co do traumatycznych przeżyc sąsiadki to ja bym tak dalece w sądach się nei posuwała...

Link to comment
Share on other sites

Lazy, tak ściślej to trzech z czego dwa poszczekują (w stopniu nie wiadomo jakim, może więcej, może mniej) i jeden cokolwiek wyje (też pomińmy w jakim stopniu). Ile naprawdę ta słodka trójca robi hałasu kiedy Insomnia jest na uczelni nie wie nikt... poza sąsiadami. Za to ja wiem ile robiły moje, miałam przyjemność przebywać z nimi 24 na dobę...

Niestety nie mam czasu odpowiadać w każdym temacie chociaż bardzo bym chciała... Jak nauczyć jest dla mnie równoznaczne z jak wyprowadzać, Jeżeli mają być wyprowadzane "normalnie" to trzeba je tego nauczyć... na talent wrodzony są małe szanse.

Przepraszam, nie rozumiem, co dobrze świadczy? Że ma trzy psy i nie do końca sobie radzi? Za bardziej odpowiedzialne uważam wychowanie jednego i dopiero wtedy myślenie o kolejnych... Wziąć zwierzaka jest prosto, trudniej pewnych rzeczy nauczyć co w tym przypadku widać jak na dłoni.

Wiesz jak z mojej strony to wygląda (chodzi mi o ten mój niby atak)? Zaczęło się dramatycznie "kochani, chcą mnie...", czytam i myślę biedna dziewczyna, trafiła na upierdliwą babę, później trafiam na wątek o odwrażliwieniu psa bo sąsiedzi donieśli i tak dalej a tu zaczynają się teksty co to nie ja, szafki stoją i stać będą, co ona tą skargą zdziała... Piszę dziewczynie że tu pisze że nie wyje a tam że owszem a ona na to że idiotę to może zrobić ze mnie i za chwilę znowu dramatyczne wyznania że ona po ciężkich przejściach... jakieś dziwne huśtawki emocjonalne...

Zastanów się przez chwilę, jeżeli nie ma problemu z zostawianiem psa to po co szuka pomocy?

Cóż, skoro Insomnia ma prawo być po przejściach to może sąsiadka też? Insomnia jest oburzona że ktoś nie wiedząc o jej przeżyciach mówi to czy tamto... do sąsiadki też pewnie dotarło co Insomnia mówi o niej...

Link to comment
Share on other sites

Insomnia współczuje,dopiero dziś to przeczytałam i chyba po tym co przeczytałam pokocham moich sąsiadów :D Oni boją sie moich psów i jeśli zdarzy nam sie razem wychodzić z domu to oni sie chowają,ale mówią to zawsze w żartach i nigdy nie miałam z nimi problemów.Sprzątać nie lubią,ale od dziś będzie mnie to chyba cieszyć bo jeśli ja tego nie zrobie to oni tego nie zauważą :lol: :lol: Nasz korytarz notorycznie zawalony jest ich rowerami i stoją one czasami prawie oparte o moje drzwi,ale nie sądze że to jest aż taki problem,żeby sie kłucić nie wspominając już o jakiś donosach do administracji.Nie raz zresztą te rowery lecą z hukiem kiedy moje potwory wybiegają z domu. :lol:

Wydaje mi sie Insomnia,że poprostu dałaś sobie wejść na głowe i to babsko wyładowywuje na Tobie swoją niewyrzytą energie.Nudzi sie kobita,nikt jej nie słucha i chce postawić na swoim.Moim zdaniem masz prawo mieć trzy psy we własnym mieszkaniu i masz prawo żyć bez stresu!!!!Żadnej ewentualnej komisji w życiu bym do domu nie wpuściła.Pamiętaj,że prosząc,przepraszając nic nie poprawisz bo taki typ ludzi uwielbia takie reakcje.To tylko uświadczy ją w tym ,że jesteś świetnym obiektem do molestowania.I nic nie zmieniłoby sie nawet gdybyś sie tych piesków pozbyła,bo wtedy poprostu jeszcze bardziej zaczełyby przeszkadzać jej te szafki i Bóg wie co jeszcze.

Teraz będzie trudno tą sytuacje zmienić bo to już trwa i ona już cie dopadła w swoje szpony jako idealny obiekt.

Teraz pewnie coniektórzy mnie zbojkotują ale ja widze tylko jedno wyjśccie-porządne wystraszenie tejże pani i nie chodzi mi tu komiczne złośliwości typu-nasram ci na wycieraczke a o porządne uświadomienie,że nie warto z Tobą zaczynać bo można mieć większe kłopoty niż odgłosy szczenięcych zabaw.Przy tym wszystkim Ty powinnaś być niezwykle miła co powinno uświadomić tej pani jak może wyglądać wasze życie-albo tak,albo tak :wink: Mam nadzieje,że masz znajomych ktorzy pomoga rozwiązać Ci tą bezsensownie uprzykszającą życie sytuacje.

I dziwi mnie to co piszesz,że w bloku ludzie którzy ją odwiedzają zostawiają buty na korytarzu :D :D :D Chyba bym spokojnie nie usiedziała :D bo myślałabym czy moje buty jeszcze tam stoją :wink: A może ona wie,że Twoja psica ich pilnuje :D :D :D :D

Pamiętaj prosić i zachowywać sie jak baranek to możesz jak pójdziesz po zasiłek ale nie w takich sytuacjach :wink:

Trzymam kciuki aby udało Ci sie to pozytywnie rozwiązać :wink:

Ciekawe czy gdyby tam mieszkał jakiś sławny mafiozo to czy przeszkadzałyby jej te pieski i te szafki?-myśle,że nie :wink:

Link to comment
Share on other sites

Hm, a ja tak czytam ten wątek z mieszanymi uczuciami.

Wnioski nie są jednoznaczne

Z jednej strony, naprawdę czasem zdarza się kontakt z ludźmi przewrażliwionymi, znerwicowanymi, albo wreszcie zwyczajnie chorymi psychicznie.

To jest strasznie irytujące, taki kontakt – ale na litość boska, nie udusimy takich jednostek przecież.

Nakręcanie sytuacji zwłaszcza w przypadku ludzi mających problemy psychiczne niewiele daje.

To nie znaczy że należy się przed taką osoba czołgać J.

Można określić swoje stanowisko stanowczo, ale bardzo grzecznie – i tego stanowiska się trzymać...

Tylko że jest problem. Tak można zrobić jeśli jesteśmy absolutnie pewni że nasze zwierzą naprawdę nie przeszkadza, że jest totalnie podporządkowane, odwoływalne, a także nie dręczy innych przez swoje rozmaite – nawet niewinne czy zabawowe – zachowania.

Faktycznie po lekturze różnych wypowiedzi na „Wychowaniu” trochę mi włosy dęba stanęły. Ja wiem, że Insomnia się STARA.... ale jakie są efekty? Na razie cała sprawa brzmi jak osoba z dobrymi chęciami prawie wcale nie panująca nad dużym psem.

Co gorsze, to nie jest jedyny pies...

Mówi się że piekło jest dobrymi chęciami wybrukowane – zawsze przyznam do piany mnie doprowadza jakiś właściciel wściekle rzucającego się psa (Insomnia, to nie do Ciebie, ma się rozumieć) który nie dość, że nie panuje nad psiakiem, to jeszcze wykonuje jakieś działania pozorowane jedynie (zamiast naprawdę się za psa wziąć) i czuje się rozgrzeszony: on się stara, on „pracuje nad tym” – w związku z czym mamy agresywnego psa, zero perspektyw na poprawę sytuacji i właściciela który wymaga od otoczenia żeby to tolerowało, bo przecież „on pracuje”.

I tak pracuje przez dziesięć,, dwanaście lat J aż problem rozwiązuje się w sposób naturalny...

Identycznie jest z psami nie wracającymi na wołanie, skaczącymi do przechodniów (nawet przyjaźnie!), wyjącymi w domu itd., itp.

Insomnia – faktycznie zostaw w domu włączony magnetofon z kasetą kilkugodzinną. Zobaczysz, co się dzieje?

Popytaj sąsiadów – ale nie tych którzy wychodzą o 8 a wracają o 16-tej, tylko emerytów, albo takich, którzy pozostają w domu w ciągu dnia.

Jeśli odkryjesz że nie jest tak różowo, odłóż dumę na najwyższą półkę J i postaraj się naprawdę zrobić coś z zachowaniami psów które naprawdę stanowią problem.

Nie wiem skąd jesteś, ale może trzeba Ci dać namiary na dobrych trenerów psich, może po prostu nie znasz „patencików” stosowanych w takich sytuacjach, albo nieumiejętnie je stosujesz...?

Na koniec uwaga do wszystkich oburzonych – naprawdę, w tego typu sprawach zawsze należy patrzeć na siebie. Dawanie sobie alibi p.t. „A inni robią gorzej” (a pitbulll z czwartego zagryza ludzi, więc pozwolę mojemu owczarkowi zjadać koty.... a pudelek z parteru sika w klatce, więc nie posprzątam po MOIM psie” to dziecinne i niepoważne.

Podobnie jak podświadome robienie na złość komuś czyje zachowanie nas drażni. Sąsiadka Insomni jest zapewne zgorzkniałą, niesympatyczną babą. Ale dajmy spokój jej dziwactwom – nawet jakby chodziła po domu ubrana w lateksowy kostium z łańcuchami, albo na rękach, wymachując nogami – NIC to nie znaczy w sprawie którą sygnalizuje.

A sygnalizuje że zachowanie psów jej przeszkadza.

Link to comment
Share on other sites

Chyba Berek napisał to patrzac bez emocji trzexwo a jednocześnei nikogo nie urażając...Jesli pies faktycznei przeszkadza w bloku wyjąc cały czas to należy pomslec nad rozwiazaneim tego probelmu...neistety często nawet chwilowy hałas zwierzaka potrafi kogos drażnić, a tak mogą hałasować chociażby dzieci, do których wtedy tez ma się pretensje...

Insomina przeprowadz śledztwo w sprawei tego wycia...i czekamy na jego rezultaty...

Link to comment
Share on other sites

ja jestem tylko na chwile,bo niestety do szpitala jade.Ale sluchaj o co Ci chodzi?

Moj pies nie wali w jej drzwi!!! pisalam ze byly to musniecia!!!

Poza tym od tygodnia nie uderzyla w nie ani razu!

Poza tym gdzie pisalam ze nie umiem wyprowadzic psa bo za duzy?

Umiem i to doskonalr.

Link to comment
Share on other sites

Muszę zgodzić się również z tym, co napisał Berek, bo Isomnia, może Ty przesadziłaś z ilością. Przyznam, że nie odważyłabym brać sobie do domu kolejne zwierzę, gdyby to, które już posiadam sprawiało mi kłopoty wychowawcze. Czy te dwa szczeniaczki to też... dogi?

Ryzykownie jest mieszkać samotnie mając pod opieką taką ilość psów (zwłaszcza dużych). Wiem to z autopsji, bo sama kiedyś posiadałam dwa ogromne psy i nie mogłam się nawet pożądnie rozchorować. Wtedy zazwyczaj jak na złość wszyscy są zajęci i nie mogą pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...