Jump to content
Dogomania

Kochani,chcą mnie wyrzucić z bloku !!!


Insomnia

Recommended Posts

Fuka, nie zgadzam się z Tobą tylko w jednej kwestii

zapomniał wół jak cieleciem był - a czy komukolwiek latwo mówic o swoich wpadkach i porażkach?

Doskonale pamiętam moje cielęce lata kiedy temperamentna dobermanka uczyła mnie co to jest pies i z czym to się je... i wątpię czy ktokolwiek może powiedzieć że w jego "psiej" karierze żadne problemy czy wpadki się nie trafiały. Zdarzyło mi się nie tak dawno nawet zasięgnąć porady w sprawie jednej z moich suk ale do głowy mi nie przyszło ukrywanie jakichkolwiek faktów! I uwierz mi że też się dobrze nie czułam w takiej sytuacji.

A co do Gosi... każdy kij ma dwa końce. Sporo tu się pojawiło głosów bezkrytycznie wspierających Insomnię. A mi się wydaje że przez taki poparcie może doprowadzić do większych problemów, szczególnie w przypadku psa który o ile dobrze zrozumiałam do stwarzania takowych ma predyspozycje. Pomijając więc etyczność lub jej brak, może niektórym osobom otworzy to oczy i dołączą do grona namawiających Insomnię do pracy z psem i to będzie chyba najlepsza pomoc.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 186
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Witam,
miałam nie zabierać głosu, ale jakoś się tak złożyło, że postanowilam raz nie milczec. Czytam ten temat od początku, z odestepami czasu, wiec przyznam, ze nie pamietam waszych dokladnych wypowiedzi. Mam jednak ogolny obraz. Nie bede jednak nikogo cytaowac, lapac za slowka, a jesli zle zrozumialam czyjas wypowiedz, to z gory przepraszam.

Chyba najbardziej rozsadne slowa w tym topiku napisala Fuka. Zgadzam sie z nia. A pisze tu poniewaz wiem, jak to ludzie w tym wieku ida w zaparte, bo jestem teraz wlasnie taka "gowniara". A nawet wieksza gówniara, bo mam tylko 16 lat. Ale chyba mam prawo wyrazic swoje zdanie w tym temacie?
Otóz ja od kiedy skonczylam 2 latka, mam w domu psa. Czyli przez 14 lat. Wiem, ze poniewaz jestescie starsi, macie ich wiecej i z pewnoscia dluzej. Moze 20, 30 lat. Nie wiem. I niewiele mnie to obchodzi. Ale mieszkam we Wrcoławiu, a na moim osiedlu jest sporo psów. Okolo 99% wlascicieli psów, których znam nie wychowalo swych psow jak nalezy. Tzn. niektore psy sie sluchaja mniej, inne wiecej. Czesto biegaja luzem, bez kaganca (we wrocku pies musi chodzic na smyczy, kaganiec jest wymagany u psow ras agresywnych). Psy nie maja gdzie biegac. Spuscic psa w miescie niby nie wolno, za miastem tez nie (bo bedzie ofiara mysliwego). Jednym slowem w Polsce panuje totalny balagan. Wszyscy sie kloca i zameczaja przepisami ktorych nikt nie przestrzega.
A my zamiast brac przyklad chocby z Anglii, brniemy dalej w ten balagan.

A teraz do rzeczy. Poniewaz jestem gówniarą, mi samej trudno jest przyznac sie do bledu. Ja jednak bylam zawsze uczona jednego - kultury. Jesli zdarzyla sie jednak wpadka, to mimo ze z glebi serca chcialam wyzwac te osobe lub zrobic wszystko by nie pokazac jak bardzo sie zblaznilam, nie robilam nic. Milczalam badz bylam wrecz mila. Po prostu kulturka. W glebi serca zawsze jednak myslalam wtedy co innego. Dopiero np. po kilku godzinach, kiedy moj gniew opadl, potrafilam przed sama soba przyznac ze to byla np. moja wina. Nie wiem jaki charakter ma Insomnia, ale wiem jakie charaktery maja moi znajomi w wieku 16 - 25 lat, a nawet starsi (jako "psiara" mam wielu znajomych w roznym wieku :D ) . Oni zazwyczaj nie potrafia przynac sie do bledu, jak wielu tutaj na tym forum, ktorzy lapia sie za slowka, byle im "nie udowodniono". Sa straszliwie uparci. :]

Przypatrcie sie sobie. A teraz wracajac do tematu. Nadpobudliwosc... hmm.. mialam przez 3 tyg. szczeniaka, ktory byl nadpobudliwy. I chociaz byl to szczeniak, pies mysliwski, to widzialam ze jest nadpobudliwy. Dla porownania mialam pozniej (tzn po tych trzech tygodniach) jego brata. Wydawal mi sie najspokojniejszym psem pod sloncem. Jezeli pies spi cala noc, to raczej nie jest nadpobudliwy :wink: . Bo moj szczeniak, to byl diabel wcielony. Zalezy jeszcze tez jak ktos interpretuje slowo "nadpobudliwy" - bo jesli tak jak nazywa sie opisana psice Insomni, to w takim razie moj szczeniak byl chyba swirem (w wieku 3 mies.). Jesli nadpobudliwoscia nazywa sie pare szczekniec... (o ile one w tej chwili jeszcze sie zdarzaja w ciagu dnia, bo w wypowiedziach Insomni troszke sie pogubilam), to mojego szczeniaka chyba trzeba bylo zamnkac w psim psychiatryku :wink:

Kolejna sprawa. Szczerze mowiac nie podoba mi sie ten zoopsycholog. Ktory kaze kupic kolczatke i dawac leki uspkajajace?! Wolne zarty... A zrezsta nie bede juz tego komentowac. Wiem tylko, ze jak moj pies sie wybiega (tak naprawde pozadnie) to zachowuje sie aniolek. Pies ktory ma za duzo energii zawsze bedzie w domu nadpobudliwy. Bo to jest wlasnie przyczyna moich problemow, ktore staram sie rozwiazac. To wszystko jest tylko moim zdaniem, dla wielu nic nie znaczacym, bo jak okreslono tu juz mlodych ludzi -jako "gowniarzy". Wiem ze na pewno zaraz bedziecie mnie lapac za slowka, cytowac itp. Ale smialo, poczytam sobie. Ale odezwe sie wtedy za kilka dni, jak sie uspokoje :wink:

Pozdrawiam
Asia

PS. Az strach pisac na tym forum. Nie napisalam jednak wszystkiego, co zamierzalam, bo strony by nie starczylo :wink: A tak naprawde, to jestem po prostu zmeczona. Czekam na odpowiedz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Shanny..']...
Poniewaz jestem gówniarą, mi samej trudno jest przyznac sie do bledu. Ja jednak bylam zawsze uczona jednego - kultury. Jesli zdarzyla sie jednak wpadka, to mimo ze z glebi serca chcialam wyzwac te osobe lub zrobic wszystko by nie pokazac jak bardzo sie zblaznilam, nie robilam nic. Milczalam badz bylam wrecz mila. Po prostu kulturka. W glebi serca zawsze jednak myslalam wtedy co innego. Dopiero np. po kilku godzinach, kiedy moj gniew opadl, potrafilam przed sama soba przyznac ze to byla np. moja wina. ...[/quote]
Takie opanowanie to nieczęsto spotykana cecha charakteru, a połączona z umiejętnością przyznania się do własnego błędu to wręcz rzadkość. Zabrakło tego przynajmniej jednej ze stron konfliktu omawianego w tym topiku.
Gratuluję Ci silnej woli. Jeśli faktycznie masz 16 lat to również gratulacje dla Twoich Rodziców. :)
Pozdrawiam.
:D

Link to comment
Share on other sites

To jeszcze przydałoby się żeby napisała coś łapiąca za słówko :wink: Dla mnie znaczące jest zdanie nie "wiekowych" ale rozsądnych osób... a wszystko wskazuje na to że Ty Shanny zaliczasz się właśnie do tych drugich...

Link to comment
Share on other sites

  • 6 years later...

ja taka taktykę przyjmuję jak wpada do sklepu wkurzony klient bo mu się zupa przypaliła i trza pójść i cos kupić i zaczyna jakie to my jetseśmy beznadziejne i tak w kółko, a im bardziej koles sie nakręca tym jestem milsza i bardziej uprzejma, a na koniec mówie "miłego dnia" i dopiero koles jest wkur*, sorki że tak z innej beczki ale ten sposób działa!!

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...
  • 3 weeks later...

Przedewszystkim jakm z oplatami nie zalegasz nie maja prawa cioe eksmitowac
po 2 aby ograniczyc ewentualne wycie,nie celebruj pozegnania kiedy wychodzisz do roboty,przed wyjsciem pochowaj zabawki,idz do pracy tak jak niby nic,nawet przed wejsciem nie patrz w kierunku psiaka,
sprawdzilam cwiczenie dziala jak nalezy
dobrze przejzec statut mieszkania znaczy bloku w ktorym mieszkasz ,i oczywiscie przestrzegac ciszy nocnej od 6 do 22
nie maja prawa cie wyrzucic zapamietaj,a na psy to ale bo machnie ogonem czy za dnia okazuje za moco czulosc maja tylko osoby nie lubiace zwierzat zapatrzone w siebie

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

[quote name='Insomnia']hmm,moge powieziec tyle z nowoscie,ze czepia sie mnie tylko jedna sasiadka,a raczej czepiala,bo nawet pani dozorczyni jest za mną.Druga rzecz,Vena uderza a raczej muska końcem ogona jej drzwi,zdarza sie to bardzo rzadko.I to nie jest na pewno łomot1A tak na marginesie to Venka waży tylko kolo 60 kg poki co a nie 80 :-)
odnosnie jej wycia,ta baba przedstawila mi to w taki sposob,ze ja z tym nic nie robie i jestem taka ważna,ze mnie to nie obchodzi czy pies wyje nie wyje itp.
Vena obecnie zostaje na kilka godzin sama,z ogromna kością,i nie wyje w ogóle,wiec sposob juz jest.
spoko,wychowujmy nasze psy,ale co z tego ze ona waży 60 kg skoro ma móżdżek super szczeniusia?Niestety albo stety dogi dojrzewają do 2 lat.
I nie mowcie mi ze nie wychowuje swojego psa,bo kiedys np.ciagnela strasznie na smyczy,tez ludzie gadali,a to ze głupia jestem,a to niemalże mnie palcami wytykali,a ja i tak dalej swoje robilam i uczylam Vene polecenia równaj.A teraz co jest?Patrzą na mnie z podziwem gdy psa prowadze niemalże na 1 palcu,w ogole nie uzywając siły,kiedy oni chodza ze swoimi np.sznaucerami miniaturkami-sorrka malawaszka,nie mam absolutnie nic do szanucerków,tylko u mnie w bloku jest ich sporo po prostu,stad ten przykład,gdy te ciągną i co?
A czemu ta baba sie nie przyczepi np.do pana który ma rottwaillera?Albo do mojego sąsiada który o mało kiedys na klatce nie zagryzł psa ?A temu ze sie boi,i woli przyczepic sie do młodej dziewczyny która jak na swój wiek radzi sobie super!
Owszem,moim bledem mogło byc to ze zaniedbalam Venke przez okres 1,5 miesiaca,kiedy ledwo co z nia wychodzilam,bo byłam po cieżkej operacji.
To tyle.
I uważam ze moj pies jak na 8-miesiecznego szczeniaka molosa jest super grzeczny.
Aha,jeszcze jedna rzecz,czemu ludzie sa uprzedzeni do dużych psów?
Ode mnie uciekają,pomimo tego ze Venka merda ogonkiem.Ostatnio spotkała mnie taka rzecz-idzie sobie pani ze swoim psem,mniej wiecej wielkości Veny,Venka była spuszczona ze smyczy ale miała kaganiec.Podeszla do tego psiaka,i tylko się patrzyła na niego.Nagle pani zaczyna sie drzeć:"proszę TO zabrać!!".A mnie już krew zalała !!!
I mówię ze po pierwsze to nie jest to,tylko pies,a dokladniej szczeniak,a po drugie to ma kaganiec.Jakies dwie panie akurat kolo nas przechodzily i przyznaly mi rację-i dodaly jeszcze ze tamten nie ma kagańca.
Dodalam do tej "milej" pani jeszcze,że to szczeniak ktory chcial sie tylko pobawic albo powąchać pani psa i to wszystko.Pani ucichła po argumencie ze jej pies kagańca nie ma.Na koniec dodałam:"venka chodz do mnie bo jeszcze ten pies Cie ugryzie!".I tyle.

Wiecie ile takich historii mnie spotyka?minimum jedna dziennie.
Nie wiem skąd te uprzedzenia,a nawet od razu widać ze pies merda ogonem wiec nie ugryzie.
a sąsiedzi to gadaj.a już na mój temat od dawna.a to że to a to że tamto i duży pies to tylko pretekst do kolejnych plotek na mój temat.

a odnosnie mojej sasiadki,to sama ma psa,który szczeka przerazliwie,kiedy tylko wyjdzie z mieszkania.Mi to nie przszkadza,ale moglabym sie przyczepic,bo np.moj pies w ogole nie szczeka.W kazdym razie kiedys jak Venka byla jeszcze malutka to gadała ze moj pies zagryzie jej sukę itd.itd.
Tak się składa ze to jej pies zawsze szczeka na mojego a wiecie co ena tylko robi?Nawet nie odszczeknie tylko gapi sie jak na przygłupa który sam nie wie czego chce.[/QUOTE]


Nie przejmuj sie! Ja uwazam,ze twoja sasiadka jest poprostu wscipska.. Ale znam wiele takich straszych ludzi,co to sobie ubzduraja cos na kogos i sie czepna jak rzep psiego ogona! Szczerze.. Pani Gosiu..! Ja wolala bym jak by mi w nocy pies troche poszczekal nad glowa,niz tak jak mialam przez pare miesiecy,doslownie turlajace sie butelki po podlodze(po alkoholu),stukanie,nie!WALENIE! o podloge,bijatyki,policja,glosna muzyka,i to 24 na dobe,wszystkie dniu w tygodniu dozwolone! sasiedzi(osmiu chlopa!!!pijakow na dodatek) to wszystko i jeszcze wiecej wyprawialo nad moja glowa..chciala by pani lekac sie o 2.00 w nocy o swoje zycie?czy tak czasami sufit pani na glowe nie spadnie? I NIEE! nie przesadzam! Wiem cos o nieznosnych sasiadach. ale uwazam ze Insomnia w zadnym razie nie jest nieznosna sasiadka! A ten babsztyl z naprzecowka poprostu jak to ja mowie"szuka zaczepki na sama noc!"! Powinna okazac choc odrobine respektu,ze tak mloda dziweczyna tak dobrze sobie radzi! Dlaczego nie zachowa sie tak jak tamta pani z poprzednich postow,ktora wychodzi na klatke i mowi do psa sasiadki zeby go uspokoic? dlaczego sa jeszcze tacy nietolerancyjni ludzie na swiecie?!?!?!?!?! ja na tych moich sasiadow nigdy nie donioslam nigdzie!czasami sie smialam tylko ze moge za darmo posluchac fajnej muzy.. ;) A!! Insomnia! YOU DO IT VERY WELL! :* wiem ze wychowywanie doga nie jest latwe,bardzo dobrze sobie radzisz! zycze powodzenia i 3-mam kciuki.aleez sie wkurzylam..no dobra,pisz jak tam z sasiadka teraz.. stan zdrowia sie pogarsza? :D buahahahaha

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Shanny..']Witam,
miałam nie zabierać głosu, ale jakoś się tak złożyło, że postanowilam raz nie milczec. Czytam ten temat od początku, z odestepami czasu, wiec przyznam, ze nie pamietam waszych dokladnych wypowiedzi. Mam jednak ogolny obraz. Nie bede jednak nikogo cytaowac, lapac za slowka, a jesli zle zrozumialam czyjas wypowiedz, to z gory przepraszam.

Chyba najbardziej rozsadne slowa w tym topiku napisala Fuka. Zgadzam sie z nia. A pisze tu poniewaz wiem, jak to ludzie w tym wieku ida w zaparte, bo jestem teraz wlasnie taka "gowniara". A nawet wieksza gówniara, bo mam tylko 16 lat. Ale chyba mam prawo wyrazic swoje zdanie w tym temacie?
Otóz ja od kiedy skonczylam 2 latka, mam w domu psa. Czyli przez 14 lat. Wiem, ze poniewaz jestescie starsi, macie ich wiecej i z pewnoscia dluzej. Moze 20, 30 lat. Nie wiem. I niewiele mnie to obchodzi. Ale mieszkam we Wrcoławiu, a na moim osiedlu jest sporo psów. Okolo 99% wlascicieli psów, których znam nie wychowalo swych psow jak nalezy. Tzn. niektore psy sie sluchaja mniej, inne wiecej. Czesto biegaja luzem, bez kaganca (we wrocku pies musi chodzic na smyczy, kaganiec jest wymagany u psow ras agresywnych). Psy nie maja gdzie biegac. Spuscic psa w miescie niby nie wolno, za miastem tez nie (bo bedzie ofiara mysliwego). Jednym slowem w Polsce panuje totalny balagan. Wszyscy sie kloca i zameczaja przepisami ktorych nikt nie przestrzega.
A my zamiast brac przyklad chocby z Anglii, brniemy dalej w ten balagan.

A teraz do rzeczy. Poniewaz jestem gówniarą, mi samej trudno jest przyznac sie do bledu. Ja jednak bylam zawsze uczona jednego - kultury. Jesli zdarzyla sie jednak wpadka, to mimo ze z glebi serca chcialam wyzwac te osobe lub zrobic wszystko by nie pokazac jak bardzo sie zblaznilam, nie robilam nic. Milczalam badz bylam wrecz mila. Po prostu kulturka. W glebi serca zawsze jednak myslalam wtedy co innego. Dopiero np. po kilku godzinach, kiedy moj gniew opadl, potrafilam przed sama soba przyznac ze to byla np. moja wina. Nie wiem jaki charakter ma Insomnia, ale wiem jakie charaktery maja moi znajomi w wieku 16 - 25 lat, a nawet starsi (jako "psiara" mam wielu znajomych w roznym wieku :D ) . Oni zazwyczaj nie potrafia przynac sie do bledu, jak wielu tutaj na tym forum, ktorzy lapia sie za slowka, byle im "nie udowodniono". Sa straszliwie uparci. :]

Przypatrcie sie sobie. A teraz wracajac do tematu. Nadpobudliwosc... hmm.. mialam przez 3 tyg. szczeniaka, ktory byl nadpobudliwy. I chociaz byl to szczeniak, pies mysliwski, to widzialam ze jest nadpobudliwy. Dla porownania mialam pozniej (tzn po tych trzech tygodniach) jego brata. Wydawal mi sie najspokojniejszym psem pod sloncem. Jezeli pies spi cala noc, to raczej nie jest nadpobudliwy :wink: . Bo moj szczeniak, to byl diabel wcielony. Zalezy jeszcze tez jak ktos interpretuje slowo "nadpobudliwy" - bo jesli tak jak nazywa sie opisana psice Insomni, to w takim razie moj szczeniak byl chyba swirem (w wieku 3 mies.). Jesli nadpobudliwoscia nazywa sie pare szczekniec... (o ile one w tej chwili jeszcze sie zdarzaja w ciagu dnia, bo w wypowiedziach Insomni troszke sie pogubilam), to mojego szczeniaka chyba trzeba bylo zamnkac w psim psychiatryku :wink:

Kolejna sprawa. Szczerze mowiac nie podoba mi sie ten zoopsycholog. Ktory kaze kupic kolczatke i dawac leki uspkajajace?! Wolne zarty... A zrezsta nie bede juz tego komentowac. Wiem tylko, ze jak moj pies sie wybiega (tak naprawde pozadnie) to zachowuje sie aniolek. Pies ktory ma za duzo energii zawsze bedzie w domu nadpobudliwy. Bo to jest wlasnie przyczyna moich problemow, ktore staram sie rozwiazac. To wszystko jest tylko moim zdaniem, dla wielu nic nie znaczacym, bo jak okreslono tu juz mlodych ludzi -jako "gowniarzy". Wiem ze na pewno zaraz bedziecie mnie lapac za slowka, cytowac itp. Ale smialo, poczytam sobie. Ale odezwe sie wtedy za kilka dni, jak sie uspokoje :wink:

Pozdrawiam
Asia

PS. Az strach pisac na tym forum. Nie napisalam jednak wszystkiego, co zamierzalam, bo strony by nie starczylo :wink: A tak naprawde, to jestem po prostu zmeczona. Czekam na odpowiedz.[/QUOTE]



Oj Asia,Asia.. Tak siedze mysle sobie,i sie zastanawiam,dlaczego wogole do tej pory nie wiedzialam o twoim istnieniu? Bylabys idealna kolezanka przez neta,bo nie mieszkam w polsce.. Pelna podziwu zaraz pojde spac..Dobranoc! ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 7 months later...

Od razu przyznam, że nie przeczytałam całego wątku, ale po tytule i opisie stwierdziłam, że muszę się też wypowiedzieć. Sama mam problemy z sąsiadką (choć przyczyna przyczyna jest całkiem inna, ale też hałas) i to nie małe, obecnie bujam się po sądach. Tej samej jednak sąsiadce nie przeszkadzają głośne imprezy pod jej i moimi drzwiami codziennie nocą uprawiane przez ortalionową młodzież ani też wiercenie o 6:00 nad ranem i pare razy w ciągu dnia przez godzinę-kilka godzin dziennie. W związku z tym przestrzegam, że nawet jeśli wina nie do końca leży po Twojej stronie, jeśli sąsiadce się uwidzi może narobić sporo problemów (któraś z kolei rozprawa) a nie każdy ma czas. Polecam więc nie tylko dbać o bycie w porządku samemu, ale też o ułagodzenie tej kobiety, bo szkoda nerwów i czasu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...