Jump to content
Dogomania

Ciąża urojona


kite

Recommended Posts

  • Replies 137
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

a opiekowała się nawet moimi skarpetkami :-?
No więc właśnie, jednej z moich poprzednich suk próbowałam te jej "dzieci" zabierać, to znajdywała nowe. Jak nie mogła nic znaleźć, to szukała i płakała, nie mogła sobie miejsca znaleźć. Szukałam w necie jakiegoś potwierdzenia, że zabieranie zabawek coś daje. Nic nie znalazłam. Więc nie zabieram.
Link to comment
Share on other sites

może niektórym to coś daje
Dla mnie, dopóki nie ma badań, które to potwierdzają, a tylko legendy - to nic nie daje, bo jeżeli objawy ustąpią po odebraniu zabawek, to nie wiesz, czy akurat i tak by nie ustąpiły. Dopiero badania z grupą kontrolną, u której zabawki by zostałyby mogłyby potwierdzić, że przeciętna suka bez zabawek kończy ciąże urojoną szybciej, niż z zabawkami.

Co kraj to obyczaj. W USA nikt nie słyszał o tym, że sukom z ciążą urojoną należy zabierać zabawki i żaden wet Ci tego nie poleci. To, plus stan mojej suki, gdy jej zabawki zabrałam (tak "na rozum", nie z czyjegoś polecenia - myślałam, że jak ich nie będzie, to łatwiej mi będzie ją wyciągnąć na spacer) - przekonało mnie, że nie chcę tego robić (również tamtejszy wet twierdził, że to nie ma wpływu na przebieg "ciąży").

Link to comment
Share on other sites

Fuka, Flaire - przede wszystkim Azie cieczka skonczyla sie ja nalezy - do 4 tyg max...pochwa raczej byla takiej wielkosci jak u kazdej suki - tak sadze...psy uganialy sie tylko troszke za nia...teraz - czylipo 2,5-2 tyg od momentu konca krwawienia pochwa jest jeszcze troszke powiekszona - nie jest tak duza jak podczas cieczki, ale nie jest normalen wielkosci...ten wet pow ze ona wraca po woli do swojej wielkosci...Czy to oznacza ze cieczka moze ciagle trwac? Jak myslicie? Do weta i tak juz nie mam jak isc, a znowu bede sie martwic:(

tak czy siak wyjezdzam jutro na 5 dni, wiec jak wroce przejde sie jeszcze raz i zobaczymy...

Cena 600 zl to faktycznie z anestozjologiem np - a to juz chyba sporo podwyzsza ceny sterylki...nie wiem natomiast czy ta cena jest z lekami pooperacyjnymi...

Link to comment
Share on other sites

Agnes, ja już nic nie wiem - ale dla pewności zrób tak jak mowi Flaire - skontaktuj się z nia i w razie czego ona Ci poradzi najlepiej co do wetów w Wwie i tego czy w ogóle coś sie złego dzieje. Bo tak na odległość to naprawdę trudno...

Flaire, mam nadziję, ze mnie nie zabijesz :roll:

Link to comment
Share on other sites

Sabina ma cieczki trwajace wlasnie cztery tygodnie.

podczas ostatniego tygodnia juz nie plami, ale srom nadal ma rozpulchniony, czesto sie wylizuje, psy sa na nia napalone (z wzajemnoscia :wink: ), wiec na pewno jest to jeszcze cieczka.

koniec ciezki zawsze poznaje po jej nastawieniu wobec psow (zero tolerancji dla psich awansow) i lekkiej po poprawie nastroju. bo fizjologicznie wraca do siebie wlasnie po ok. 6 tygodniach - srom i sutki dopiero wtedy sie zmniejszaja.

raz, w maju, miala objawy podobne do tych, jakie ma twoja suka. lekarz (nota bene ten sam, ktory diagnozowal twoja suke) stwierdzil, ze moze to byc skutkiem anomalii hormonalnych (a anomalie moga z kolei byc skutkiem podania Sabinie zastrzykow wczesnoporonnych).

jak juz pisalam, przerazilam sie wtedy, ze sucz ma ropomacicze (wlasnie ta osowialosc po cieczce, powiekszony srom, wylizywanie sie itd). miala wtedy robione USG. wykazalo niewielkie cysty na jajnikach.

Sabina miala u mnie trzy cieczki (ma je co 4 miesiace), ale nigdy nie miala ciazy urojonej.

a teraz koncze i ide sie stuknac czyms ciezkim w leb. bo wszystko przemawia za tym, by suke wysterylizowac, a ja zamiast zbierac na to kase wciaz sie waham i waham... publicznie ozjamiam,ze mozecie smialo nazywac mnie kretynka :oops:

Link to comment
Share on other sites

asher czyli ten wet sie pomylil?? skoro piszesz, ze dopiero po 6 tyg wszystko wraca do normy, to moze faktycznie nie ma co sie martwic? podczas pierwszej cieczki to i tak przeciez roznie bywa - a ja juz mam jej serdecznie dosc. Nie wiem...narazie i tak jestem 500 km od domu i nic nie zrobie

Link to comment
Share on other sites

Agnes, odpowiedzialm ci juz w miare dokladnie ma priw, ale napisze jeszcze tutaj.

asher czyli ten wet sie pomylil??

mozna i tak to nazwac, ale ja nie mam pretensji. objawy i okolicznosci (srodki wczesnoporonne) wskazywaly na ropomacicze, a ze przy ym schorzeniu liczy sie czas, to od razu zrobilismy konieczne badania diagnostyczne. na szczesie byl to falszywy alarm.

skoro piszesz, ze dopiero po 6 tyg wszystko wraca do normy, to moze faktycznie nie ma co sie martwic?

to, ze po 6 tyg. Sabina wraca do normy, to wcale nie jest dobrze (tym bardziej, ze cieczki ma co 4 miesiace :o )... jak juz pisalam - prawdopodobnie cos jest nie tak z hormonami. trudno jednak wywnioskowac co i z czego to dokladnie wynika - suka jest u mnie dopiero od roku i na dzien dobry dostala silna dawke hormonow w srodkach wczesnoporonnych. nie mam pojecia, jak to wygladalo u niej wczesniej, czy rowniez miala tak czeste i dlugie cieczki... lekarz tego nie diagnozowal, poniewaz zapewnialam go, ze suke wysterylizuje... a w miedzy czasie wyskoczylo chire serce i pluca, ja na nowo nabralam watpliwosci, odlozona kasa sie rozeszla i tak sie to wszystko poplatalo :evil:

natomiast wydaje mi sie, ze te niewielkie cysty sie wchlonely, bo psy nie sa juz na Sabine tak napalone, jak to bylo miedzy pierwsza i druga cieczka. a po ostatniej cieczce (wrzesniowej, trzeciej z kolei) suka przyszla do siebie jakby szybciej niz po poprzednich dwoch...

Link to comment
Share on other sites

asher teraz juz rozumiem wszystko...ale tez wiem, ze sa suki u ktorych cieczki trwaja 4 tyg...pomijam fakt, ze u Twojej sa 4 m-ce, bo to faktycznie cos nie tak jest...Moja znajoma tez ma ONke ktora miala czesto cieczki i jeszcze po kazdej ciaza urojona - musiala wysterylizowac, ja mam nadzieje zrobie to po tej cieczce - bardzo bym chciala - o ile znajde tansze (ale niekoniecznie duzo gorsze) miejsce...narazie jeszcze mam czas ;) - na sterylke oczywiscie

Link to comment
Share on other sites

Agnes ostatnia cieczka mojej Cortiny dwa lata temu trwała 6 tygodni i jak poszłam z tym do weta to powiedział że już nie ma żartów i trzeba ją wysterylizować. Ona miała wtedy 9 lat. Cieczki miała co 3-4 miesiące po każdej jakiś czas chodziła wykończona. Haga miała być wysterylizowana po pierwszej cieczce. Stwierdzono u niej jakieś nieprawidłowości w sercu ale leków żadnych nie zapisali bo stwierdzili, że póki nie ma objawów nie ma co leczyć. W grudniu zrobiłam jej badania i ekg, żeby już ją wysterylizować, to kardiolożka mi powiedziała że to serce nie przeszkadza w tym żeby ją poddać narkozie, ale za to wyszła podwyższona kreatynina i mocznik. W ciągu tygodnia po leczeniu nerki wyniki nerek się poprawiły a dostała cieczke :roll: . I tak znów do zabiegu nie doszło. A ja znów się zaczynam wahać, bo na forum owczarka jedna babka pisze, że ona o ile jest za sterylką to dopiero po uzyskaniu przez sukę dojrzałości fizycznej i psychicznej przez sukę. Mam mętlik w głowie chociaż rozsądek podpowiada- sterylizować i pewnie gdyby Haga była całkowicie zdrowa i miałabym super weta to już byłoby po wszystkim :cry:

Pozdr

Monika z Cortiną i Hagą

Link to comment
Share on other sites

na forum owczarka jedna babka pisze, że ona o ile jest za sterylką to dopiero po uzyskaniu przez sukę dojrzałości fizycznej i psychicznej przez sukę.
Bo takie przesądy panują w Polsce - na szczęście zachodzie już od dawna nie. A czy ta pani ma na to jakieś argumenty, czy tak po prostu tak pisze? Jakimi argumentami Cię przeekonała? I czy każda osoba, która będzie pisać przestarzałe informacje tego typu Cię przekona? Nie lepiej posłuchać informacji z miejsc, gdzie sterylizacje wykonuje się dużo dawniej, dłużej i częściej niż w Polsce, a szczególnie, niż ta pani miała okazję to robić?

Mnie już ręce opadają... :(

P.S. Jak długo wg tej pani trwa takie dojrzewanie fizyczne i pszychiczne? I miotu do tego co najmniej jednego nie potrzeba? :evil:

Link to comment
Share on other sites

Flaire ta pani mnie nie przekonała, aczkolwiek trochę mi w głowie namieszała. Miałam się w sumie zapytać jej kiedy wg niej suka jest dojrzała, ale już sobie dałam spokój. Sama wszystkim wokół mnie doradzam sterylke i też mi już ręce opadają jak ludzie uważają że ich sunie powinny mieć raz młode. Gdyby nie kłopoty ze zdrowiem Hagi tak jak pisałam już dawno byłoby po wszystkim. A może ktoś poleci super weta w Poznaniu i nie tego u którego robiła dzurga, bo on powiedział, że sterylke u Hagi robiłby z duszą na ramieniu i doradzał zastrzyki, a ja tak nie chcę. W końcu sterylkę się robi czasem na bardziej schorowanych psach.

Pozdr

Monika

Link to comment
Share on other sites

Cortina, ale co to znaczy, ze cieczka trwala 6 tyg? Suka ciagle krwawila, psy do niej lecialy? Bo u mnie tego juz od dawna nie ma...tzn cieczka wg mnie skonczyla sie jak nalezy - po 3-4 tygodniach...

Ja sterylke napewno przeprowadze, kwestia znalezienia tylko wg mnie odpowiedniego miejsca - a sterylki i tak teraz nie przeprowadze - trzeba odczekac 2-3 m-ce?

Link to comment
Share on other sites

mój wet twierdzi że sterylke można robić spokojnie 2-3 tygodnie po cieczce.

Tak Agnes Cortina krwawiła i psy do niej leciały, a i ona była im chętna :wink: . Chyba wiedziała że już ja wysterylizuje bo nagle jej sie sexu zachciało.

Agnes Haga pare dni temu przestała krwawic i srom sie juz zmniejsza a psy do niej leca i moga leciec jeszcze przez miesiac. Tak było zawsze u moich dziewczyn

Pozdr

Monika

Link to comment
Share on other sites

A może ktoś poleci super weta w Poznaniu i nie tego u którego robiła dzurga, bo on powiedział, że sterylke u Hagi robiłby z duszą na ramieniu i doradzał zastrzyki, a ja tak nie chcę.
A może dr Nowak? Z tego co wiem, nie jest on specjalistą-chirurgiem, ale na jego stronce jest napisane, że jest specjalistą od rozrodu, więc powinien sterylki mieć w małym palcu, albo przynajmniej mógł kogoś polecić. Gdybym mieszkała w Poznaniu, udałabym sie właśnie do niego, bo słyszałam od kilku osób (mojego weta, ale również tu, na dogomanii), że dr Nowak to bardzo dobry wet.
Link to comment
Share on other sites

Przyznam, że ja tych ciąż urojonych u mojej suczki mam już trochę dość. Właśnie zaczyna się następna :cry: ........ W poprzednich dwóch lekarz twierdził, że trzeba podać suni jakieś zastrzyki ( w sumie 3 za kazdym razem) + oczywiście te tabletki (ćwiartka tabletki rozpuszczana w wodzie i podawana z tego niewielka część), po których Sara wymiotuje i czuje się źle... Chyba nie muszę dodawac, że te zastrzyki przerastają mnie czasem finansowo (raz wyszło nawet 200 złotych za wszystkie wizyty!). Zastanawiam się, czy te zastrzyki, tabletki są konieczne? Czy może jest szansa, aby mleko wysuszyło się samo po jakims czasie?A może, jeśli na te zastrzyki nie będę chodzić, suni grozi zapalenie gruczołów mlekowych? Poradźcie, bo już nie wiem, co mam o tym myśleć.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...