Jump to content
Dogomania

Jak namówić.. Mocne argumenty


alwisia

Recommended Posts

  • Replies 292
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Za małe mieszkanie, a co pies ma się wybiegać w tym małym mieszkaniu? Nie! ma mieć miejsce do spania i kącik na miski. tyle mu wystarczy
Każdy pies ze spokojem wytrzyma 8 godzin w domu sam i nie jest to dla nie męczarnią pod warunkiem, że ma zapewniona odpowiednia ilość ruchu.
Studia to dopiero za kilka lat, zawsze można psa zabrać ze sobą, wynajmując mieszkanie raczej nikt nie robi z tego powodu problemów. Będzie problem będzie rada. Jest dobrze? Pytanie komu. Jeżeli Twój tata ma na myśli tylko siebie to wybacz...

W czym blok jest gorszy od domu? Pies MUSI iść na spacer, czy to, że mieszka w domu z ogrodem mu ten spacer zastąpi?NIE Blok nie jest w niczym gorszy od mieszkania, Sama mieszkałam z 2 psami w mieszkaniu z KAUKAZEM i Rotkiem! plus do tego ja i mój chłopak. i jakoś żyliśmy i może nie było to super wymarzone warunki ale daliśmy radę. Jeżeli kierować się tym co mówi twój tata to psy powinny być tylko na wsi i to przy budzie. Typowo polskie podejscie do psa. :shake:

Link to comment
Share on other sites

Ja tylko dodam,ze wbrew radom nie powinnas pisac do hodowli z zapytaniem o cene bo cie wysmieja i zadnego psa ci nie sprzedadza. Ceny rodowodowych psow sa bardzo zroznicowane, czasami mozna kupic rodowodowego psa za 1000zl albo mniej(jak chcesz tanio to polecam czechy),czasem sa tez do oddania rasowe psy za darmo (badz za niewielka doplata) tzw pety (nie dopuszczone do hodowli/wystaw) a czasami cena jest bardzo wygorowana.Ogolnie trzeba poszukac a na pewno znajdziesz satysfakcjonujaca oferte.

Ojcem sie nie martw- wykonuj obowiazki(sprzataj itp),susz mu glowe i obalaj jego argumenty.Dasz rade-trzymam kciuki ;)

Link to comment
Share on other sites

wiska, różnie są opinie, ale ja w 2/3 mailu do hodowcy pytałam o teoretyczną cene. nikt mnie jakoś nie wyśmiał.
Według mnie powinna się zorientować w cenach...

Jasne, ze nie pisałam 'Witam, jaka jest cena psa z Państwa hodowli'
Najpierw dowiadywalam się o tej hodowli, pisałam z włascicielem na wiele psowatych tematów, a dopiero później, gdy byłam zainteresowana pytałam o cene...

Link to comment
Share on other sites

a niby dlaczego nie można w hodowli zapytać o cenę? a niby skąd brać takie informacje? Pytając o psa zawsze pytałam o cenę, oczywiście miałam mnóstwo innych wątpliwości, KAŻDY hodowca odpowiadał na WSZYSTKIE pytania, te o cenę też. Nie widzę powodu, by robić z tego tajemnicę. I co złego jest w takim pytaniu?
Wiadomo, że jeżeli ktoś pyta TYLKO o koszty, jest to raczej kiepską wizytówką. Natomiast w momencie kiedy obrazujemy sytuacje, że przymierzamy się do zakupu psiaka, poszukujemy informacji itp itd, i między innymi chcielibyśmy się dowiedzieć jakie są przedziały cenowe w danej hodowli, to wg mnie nie ma w tym nic złego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='***kas']a niby dlaczego nie można w hodowli zapytać o cenę? a niby skąd brać takie informacje? Pytając o psa zawsze pytałam o cenę, oczywiście miałam mnóstwo innych wątpliwości, KAŻDY hodowca odpowiadał na WSZYSTKIE pytania, te o cenę też. Nie widzę powodu, by robić z tego tajemnicę. I co złego jest w takim pytaniu?
Wiadomo, że jeżeli ktoś pyta TYLKO o koszty, jest to raczej kiepską wizytówką. Natomiast w momencie kiedy obrazujemy sytuacje, że przymierzamy się do zakupu psiaka, poszukujemy informacji itp itd, i między innymi chcielibyśmy się dowiedzieć jakie są przedziały cenowe w danej hodowli, to wg mnie nie ma w tym nic złego.[/quote]

Gdyby mnie jakiś hodowca wysmiał po takim pytaniu, to mnie by to lekko zniesmaczyło i pewnie szukałabym gdzie indziej. to tak jak wysmiać za pytanie 'Jaką karmą Państwo karmią'. Oczywiscie ktoś moze się obrazic i zapytać 'co nas to obchodzi', ale to dobrze nie świadczy...

Zawsze można się dowiedziec od kogoś innego, ale z tym tez bywa różnie.
Kiedyś zainteresowana goldenem pytałam koleżanki. Powiedziala, że 1500 zł. Gdy napisałam do hodowczyni (psiak koleżanki miał już 3 lata) cena wynosiła 1800.

zostaje przy moim - zapytanie o cene jest czymś naturalnym

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paszczaq']Kas, czytając Twoje wypowiedzi, aż mam ochotę mu je pokazać.. Masz absolutną rację.
Nie, mojemu tacie nigdy nie pozwolili mieć psa, bo moi dziadkowie ze strony taty nie lubią zwierząt.[/quote]

a pokaż! nawet na gg moje zapraszam 11822342:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paszczaq']Kas, czytając Twoje wypowiedzi, aż mam ochotę mu je pokazać.. Masz absolutną rację.
Nie, mojemu tacie nigdy nie pozwolili mieć psa, bo moi dziadkowie ze strony taty nie lubią zwierząt.[/quote]

Pokaż. Pokaz caly wątek, forum. Ja osobiście chętnie bym porozmawiala ;)
Ja już moge się czepić podłoża psychologicznego i takich innych, ale nic :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kisses_xox']Skype daj. Wiesz, bedziecie mogli porozmawiac jak przez telefon :cool3:
Ja też chętnie porozmawiam[/quote]
skype niestety nie używam z powodu braku mikrofonu ;) w kwestii komputera jestem daleko za murzynami :lol::oops:
ale coś za coś, chciało się mieć psy w końcu :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='***kas']skype niestety nie używam z powodu braku mikrofonu ;) w kwestii komputera jestem daleko za murzynami :lol::oops:
ale coś za coś, chciało się mieć psy w końcu :diabloti:[/quote]

To ja mam skype :diabloti:
Niestety, ten znaczek skype w moim podpisie nie oddaje tego, co się dzieje naprawdę... teraz np. jestem dostepna :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

ja tylko pisze co mi mowia znajomi-hodowcy. Zawsze jest tekst: No i wiesz co?Znowu te meile gdzie w pierwszym liscie pytaja o cene... Juz ja mu zrobilam wyklad... :diabloti::razz:
ja tam jak sie dowiaduje o szczeniaki to nie pytam o cene ;) zawsze trzeba miec te 2tys odlozone a cene zawsze mozna utargowac-dobremu hodowcy zalezy przede wszystkim o dobru szczeniat a nie na kasie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wiska']ja tylko pisze co mi mowia znajomi-hodowcy. Zawsze jest tekst: No i wiesz co?Znowu te meile gdzie w pierwszym liscie pytaja o cene... Juz ja mu zrobilam wyklad... :diabloti::razz:
ja tam jak sie dowiaduje o szczeniaki to nie pytam o cene ;) zawsze trzeba miec te 2tys odlozone a cene zawsze mozna utargowac-dobremu hodowcy zalezy przede wszystkim o dobru szczeniat a nie na kasie[/quote]

jasne, że tak, ale są rasy gdzie te 2tys to za mało, a są takie, gdzie psiaka można nawet za 800 zł kupić. Wszystko zależy od "popularności" rasy, krycia, przodków, no i tego czy chcemy psiaka wystawowego czy PETA. także wg mnie pytanie o cenę jest jak najbardziej stosowne. A jeżeli hodowca, robi "wykład" bo ktoś zapytał o cenę, no to ja osobiście była bym zniechęcona. Wiadome jest, że na podstawie 2 maili, nikt mi psa nie sprzeda, przecież do hodowli się jedzie, żeby szczeniola wybrać, zarezerwować, odwiedzić, itp itd. To są okazje do ocenienia przyszłego właściciela. Ale zrobiłyśmy offa

-------------------------------------------------------------------------
nie zniechęcaj się, ja o psa walczyłam 5 lat, ale w końcu się udało ;) wzięliśmy bidę ze schronu, podarowaliśmy jej 4 ostatnie lata życia. Teraz moi rodzice sami myślą nad psiakiem, co prawda ja już z nimi nie mieszkam, ale coś czuje, że za moja sprawą uratujemy jakiegoś kudłacza od schroniskowego boksu:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paszczaq']Eh, nie wiem. Zastanowię się. Może kiedy indziej. Na obecną chwilę jest milczenie owiec, bo nie mam ochoty gadać i w dodatku powiem jedno słowo i zaczynam wyć.[/quote]

Przeczekaj.
Wiesz, z tym pokazaniem tacie forum to nie głupie.
Sam moze się zalogowac, dogo to kopalnia wiedzy!

Link to comment
Share on other sites

Wiska ma częściowo rację. Hodowcy nie lubią maili wyglądających tak:

"Witam
Za ile sprzedaje Pan/Pani szczeniaki?

Pozdrawiam, XXX YYY."

Ja w pierwszym mailu do hodowcy zapytałam o cenę, ale to było pod koniec mojego wykładu nt. dlaczego border, jakie są moje oczekiwania, pytałam się itd.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asti']Wiska ma częściowo rację. Hodowcy nie lubią maili wyglądających tak:

"Witam
Za ile sprzedaje Pan/Pani szczeniaki?

Pozdrawiam, XXX YYY."

Ja w pierwszym mailu do hodowcy zapytałam o cenę, ale to było pod koniec mojego wykładu nt. dlaczego border, jakie są moje oczekiwania, pytałam się itd.[/quote]

Ja robiłam tak samo. Chodziło mi własnie o TAKIE pytanie o cene, ale nie tak jak w przykladzie moim i Asti

Link to comment
Share on other sites

No jasne, że jeżeli pytamy TYLKO o cenę to niezbyt ciekawie się prezentujemy. Ale jeżeli ktoś już w końcu decyduje się na kontakt z hodowlą to chyba ma trochę więcej pytań i wątpliwości niż tylko kwestia ceny. No i wypadało by coś o sobie napisać na samym początku. Ale już o tym pisałam wcześniej ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paszczaq']No odpowiadałam, i powiedziałam, że z tego wynika iż pies nadaje się tylko do emerytów. Co do tego ruchu to też powiedziałam. On mówi, że zwierzęta wszystko fajnie uwielbia itp, ale on w bloku psa nie chce. Mówiłam, że bym zabrała psa ze sobą.[/quote]
No to zostaje jedno wyjście:
Dawaj tatę na jakiś czat z Nami! Spytaj go, czy się zgodzi i ustalmy termin ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paszczaq']Kas, czytając Twoje wypowiedzi, aż mam ochotę mu je pokazać.. Masz absolutną rację.
Nie, mojemu tacie nigdy nie pozwolili mieć psa, bo moi dziadkowie ze strony taty nie lubią zwierząt.[/QUOTE]
Przyprowadź go tutaj.

Mam dwa psy w niewielkim mieszkaniu w bloku.
Zabieram je codziennie do pracy ale własciwie tylko dla własnej przyjemnosci i komfortu bo one i tak przez 8 - 10 godzin spia. Tak samo jak spałyby w domu same.
Własnie teraz mam je w pracy. Śpią padniete jak niezywe i nawet łbów nie podniosą gdy wyjde do sklepu.
No ale rano mamy długie spacery ze szkolonkiem i wygłupami. Zaleznie od pogody i mozliwosci poranny spacerek to 5 - 15 km...

Link to comment
Share on other sites

z tymi studiami to nie do końca prosta sprawa...jechać na studia i zabrać psa..studia to nie raz po 12 godzin nieobecności, zostawić psa w pokoju / wynajmując pokój/ z ,,obcymi ludźmi..hmmm:shake:, zostawić psa w akademiku-też nie bardzo..ja bym się bała..a samodzielna kawalerka; w Poznaniu to 1500 zł a w Warszawie pewnie więcej..to tego dojdzie wyżywienie, koszta utrzymania i cała reszta.. zabrać psa na studia do innego miasta mówi się łatwo ale...
wiadomo, że to nie jest niewykonalne, dużo osób tak robi ale są też pewne ograniczenia..chyba,że wybierzesz studia zaoczne i będziesz wyjeżdżała na weekendy:cool3:
a ojciec musi być w 100 procentach pewien decyzji. musi też mieć świadomość, że w razie czego pies to też będzie jego obowiązek.przecież może się zdarzyć, że będziesz musiała wyjechać, że dostaniesz pracę, w której będą delegacje, że zachorujesz..w życiu są różne sytuacje i należy to wcześniej przewidzieć.warto mieć kogoś kto w takich chwilach pomoże. bo nikt nie jest w stanie zagwarantować, że zawsze - za rok, dwa, dziesięć będzie w 100 procentach dyspozycyjny żeby zająć się psem...

Link to comment
Share on other sites

ja pracuje, studiuje zaocznie 2 kierunki, mieszkam 40 km od poznania, fakt odchodzą koszty wynajmu, ale za to mamy dojazdy. CODZIENNIE do poznania i z powrotem. wstaje o 4 rano żeby psy wybiegać co najmiej przez godzinę. poza tym weekendy studia dochodzą, przyznać muszę, że nie na każdy zjazd jadę :oops:, ale daję radę. Mój TZ tak samo praca na 2 zmiany plus szkoła zaocznie. Także MOŻNA. I żeby nie było ja się nie użalam nad sobą, bo mam życie fajne. :diabloti: nie zamieniła bym go na inne:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta23t']z tymi studiami to nie do końca prosta sprawa...jechać na studia i zabrać psa..studia to nie raz po 12 godzin nieobecności, zostawić psa w pokoju / wynajmując pokój/ z ,,obcymi ludźmi..hmmm:shake:, zostawić psa w akademiku-też nie bardzo..ja bym się bała..a samodzielna kawalerka; w Poznaniu to 1500 zł a w Warszawie pewnie więcej..to tego dojdzie wyżywienie, koszta utrzymania i cała reszta.. zabrać psa na studia do innego miasta mówi się łatwo ale...
wiadomo, że to nie jest niewykonalne, dużo osób tak robi ale są też pewne ograniczenia..chyba,że wybierzesz studia zaoczne i będziesz wyjeżdżała na weekendy:cool3:
a ojciec musi być w 100 procentach pewien decyzji. musi też mieć świadomość, że w razie czego pies to też będzie jego obowiązek.przecież może się zdarzyć, że będziesz musiała wyjechać, że dostaniesz pracę, w której będą delegacje, że zachorujesz..w życiu są różne sytuacje i należy to wcześniej przewidzieć.warto mieć kogoś kto w takich chwilach pomoże. bo nikt nie jest w stanie zagwarantować, że zawsze - za rok, dwa, dziesięć będzie w 100 procentach dyspozycyjny żeby zająć się psem...[/quote]
ja studiuje prawie 300 km od domu i drugi rok mam ze sobą psa, nie jest źle, człowiek uczy sie organizacji;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...