stinki Posted February 1, 2005 Share Posted February 1, 2005 A ja mialam puscic ze smyczy mojego mamuta i puscilam :P Na szczescie spotkalismy tam suczke husky i ona tez biegala luzem wiec razem sie bawili bo tak to nie wiem jakby bylo ;) Tu macie dowod 8) [img]http://img116.exs.cx/img116/6346/img14624is.jpg[/img] [img]http://img120.exs.cx/img120/8082/stinkus3hh.jpg[/img] [url]http://img133.exs.cx/img133/8871/img14555gg.jpg[/url] [url]http://img194.exs.cx/img194/1939/img14658wj.jpg[/url] Pozdroowka ;D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ETM Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 Zazdrosc czleka zzera, jak sie na te kilo sniegu patrzy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
stinki Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 Hehe noo wybiegały sie psiaki :D A śnieg po kolana :) Tylko jak bedzie topnieć to nie ma czego zazdrościć :-? Bęęędzie chlaapa... :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kyora Posted February 7, 2005 Share Posted February 7, 2005 Witam wszystkich :-) Sniegu faktycznie pozazdroscic. Co prawda tez mialem troche sniegu, tylko pozniej zrobila sie chlapa, a teraz wszystko zamarzniete. Jazda na rowerze po oblodzonych lesnych drogach z niewyzytym haszczakiem = sport extremalny. :-) A dzisiaj dodatkowo smierc w oczach. Dwie sarenki 100 m przed nami. Mloda dostala takiego speeda, ze mocno musialem trzymac kierownice. Ale uwaga! Pobiegla dalej prosto, nie skrecila za sarnami. :-) Przezylem. Pytanie do jezdzacych na rowerach. Ile srednio robicie kilometrow i z jaka predkoscia? Ja srednio 12-16 km i tak 12-13 km/h. Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ETM Posted February 8, 2005 Share Posted February 8, 2005 Janczary sobe trzeba do roweru przypiac. 8) Ja mam takie dzwoneczki do linki przypiete made in wedkarstwo, i wszelaki lesny zwierz z daleka mnie slyszy i zawczasu znika za horyzontem. 8) Dodatkowo w ramach tego patentu tylni blotnik jak sie odkrecil to juz go nie przykrecalem i tez dzwoni. 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DIABEŁ Posted February 24, 2005 Share Posted February 24, 2005 KOCHACIE HUSKY ?? POMÓŻCIE RATOWAC MOJEGO PSA WIECEJ INFORMACJI NA TEMACIE WOŁANIE O POMOC A PIESKA ZOBACZYCIE NA BLOGU [url]http://blog.mportal.pl/pomoc-dla-diabla/[/url] PROSZE O POMOC ZROZPATRZONA WŁAŚCICIELKA Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pietrek27 Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 JA MAM JUZ HUSKIEGO 6 LAT I MOGE GO POSCIC LUZEM UCIEKAC TO UCIEKA DOSC CZESTO .WAZNE JEST ABY TO PIES CIE PILNOWAL A NIE ODWROTNIE . MUSISZ GO DO TEGO PRZEKONAC ,CZYM PIES JEST MLODSZY TYM LEPIEJ ,TRZEBA W NIM WYROBIC POCZUCIE LEKU ZE STRACI PANA INACZEJ SIE NIE DA. ZABRZMI TO KOMICZNIE ALE OT TY MUSISZ SIE PRZED NIM CHOWAC I UCIEKAC, A PIES MA CIE ZNAKLEZC. .MOJ DEX UCIEKA ALE NA PIEC MINUT I WRACA .LICZE SIE ZRYZYKIEM ZE KIEDYS MOGE GO STRACIC TO KONTROWERSYJNE ALE WOLE GO PUSZCZAC WOLNO- WIEM ZE RYZYKUJE , NIZ PATRZEC JAK SIE MECZY NIE WYBIEGANY .CO DZIEN NIE MOGE Z NIM JEZDZIC NA ROWERZE.PIES OZNACZA SWOJE TERYTORIUM ALE WODPOWIEDNIM MOMECIE SIE ZNAJDUJE I TAK JUZ PRZEZ 6 DLUGICH LAT Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NigdyNigdy Posted April 18, 2005 Share Posted April 18, 2005 [quote name='pietrek27']JA MAM JUZ HUSKIEGO 6 LAT I MOGE GO POSCIC LUZEM UCIEKAC TO UCIEKA DOSC CZESTO .[/quote] I nie boisz się, że coś mu się stanie? Że komuś zrobi krzywdę? Że zagryzie, jakieś zwierzę, które ma takie samo prawo do stąpania po tej ziemi, jak my wszyscy? :-? [quote name='pietrek27']WAZNE JEST ABY TO PIES CIE PILNOWAL A NIE ODWROTNIE . MUSISZ GO DO TEGO PRZEKONAC ,CZYM PIES JEST MLODSZY TYM LEPIEJ ,TRZEBA W NIM WYROBIC POCZUCIE LEKU ZE STRACI PANA INACZEJ SIE NIE DA. ZABRZMI TO KOMICZNIE ALE OT TY MUSISZ SIE PRZED NIM CHOWAC I UCIEKAC, A PIES MA CIE ZNAKLEZC.[/quote] A tu to jakaś abstrakcja.... :roll: Większość Husky jest niezależna. O ile u szczeniaka obawa przed zgubieniem pana zdarza się często (choć nie zawsze), o tyle kilka miesięcy później już nie koniecznie wygląda to tak pięknie. Husky po prostu dorastają i zaczynają chodzić własnymi ścieżkami. Dokładnie zresztą tak, jak ludzie. W pewnym wielku, szantaż typu "pilnuj się, bo się zgubisz" staje się po prostu śmieszny. U wielu psów instynkt poznawczy jest tak silny, że nie przejmują się tym, czy pan się "ich pilnuje" czy nie. Owszem, są i takie, które tracąc pana z oczu wpadają w popłoch, są i takie, które po prostu czują potrzebę (a może to jakaś forma "poczucia obowiązku"?), żeby swojego pana odnaleźć. Jest jednak całe gro Husky, które po prostu zafundują sobie zwiedzanie okolicy, a do pana wrócą tyle, że dopiero wtedy, kiedy uznają to za stosowne. 8) [quote name='pietrek27']MOJ DEX UCIEKA ALE NA PIEC MINUT I WRACA .LICZE SIE ZRYZYKIEM ZE KIEDYS MOGE GO STRACIC TO KONTROWERSYJNE ALE WOLE GO PUSZCZAC WOLNO- WIEM ZE RYZYKUJE , NIZ PATRZEC JAK SIE MECZY NIE WYBIEGANY . .[/quote] To smutne, że ktoś taki ma Husky.... :-? Po pierwsze- pomyśl nie tylko o sobie, ale również o całej okolicy, w której mieszkasz (o matkach z dziećmi, które umierają na zawał widząc wolno biegającego "wilka", o właścicielach suk w cieczce, które nie mogą się na spokojnie wyspacerować, choć robią to kultularnie [czyt. na smyczy], o właścicielach małych psów, które boją się wychodzić na dwór, bo lata po nim, pies niczyj, o innych zwierzętach, które Twój pies przez sześć lat zagryzł, itp. itd.) Po drugie- uważam, że Twojego lenistwa nic nie usprawiedliwia. Skoro podjąłeś się posiadania Husky, to jesteś odpowiedzialny zarówno za jego dobry nastrój, jak i za wszystko, co Twój pies napotka na swojej drodzę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sliver Posted April 18, 2005 Share Posted April 18, 2005 Piękny temacik , palce lizać :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted April 19, 2005 Share Posted April 19, 2005 Sądząc po innych postach pietrek27 reprezentuje dość sprzeczne poglądy na temat potrzeb husky :roll: Z jednej strony liczy na to, że to pies tej rasy "bedzie się pilnował" i trzeba "dać mu się wybiegać" w połączeniu ze "znikaniem", a z drugiej pisze, że husky "[u]musi[/u] przebiec dziennie conajmniej 10 km przy rowerze" :o Można z tego wnioskować, że jak pietrek27 nie ma czasu na 10 kilometrową wyprawę ze swoim husky to go wypuszcza luzem żeby sobie sam tę dychę zrobił :roll: Czy nie lepiej by było, mając jeszcze naście lat i kupę czasu, nie przyzwyczajać psiaka do tak forsownego, codziennego biegania :-? husky może się "wyszaleć" także podaczas intensywnej zabawy z innymi psami, albo ze swoim właścicielem. Może też "zmeczyć się" bywając w różnych, coraz to nowych miejscach, pełnych nowych zapachów, psów i ludzi czy nawet uczestnicząc w szkoleniu np. agility. Na "starość" nie było by problemu i pies potrafiłby czekać na weekendową wyprawę do lasu czy w góry, podczas gdy jego właściciel spędzałby czas w pracy :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sliver Posted April 19, 2005 Share Posted April 19, 2005 Całym problemem na tym forum SH jest to, że większość tu nowych osób to młode pisklęta, którym rodzice kupili Husky. Większość z nich wykazuje elementarny brak odpowiedzialności za własnego psa. Czytam to i czytam, ale czasami zwyczajnie ręce opadają. pzdr Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted April 19, 2005 Share Posted April 19, 2005 Cóż, nie od dziś wiadomo, że psa nie kupuje się "dla dziecka" :evil: Nawet jeśli to dziecko ma już naście lat :P Choć są pewnie wyjątki, ale... zdecydowana większość niestety nie nadaje się na psiego "pana" :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szamanka Posted April 19, 2005 Share Posted April 19, 2005 Pamietajcie jednak - że nie można generalizować :-? Nie każdy nowy właściciel haszczaka to nieodpowiedzialny małolat.. Ja mojego psiaka kupiłam 9 miesięcy temu, zrobiłam to z pełną świadomością tego co robię..Ale cały czas uczę się swojego psa. Każdy dzień, każdy spacer z nim uczy mnie o nim czegoś nowego. Fakt - ja nie jestem małolatą :wink: Ale też nigdy wcześniej nie miałam haszczaka, ani tez nawet nie miałam kontaktu z osobą która go ma. Duzo czytam, pytam - mimo że czasem moje pytanie mogą się wydać dla kogoś banalne.. :wink: SH cos o tym juz wie :wink: ale fakt faktem - husky to trudny pies, bez porównania z innymi. Ja nie uznaję puszczania mojego luzem i "liczenia się z tym że coś mu się stanie" - :evil: absolutnie nie. Przed ulicą trzymam go mocno, jak dziecko, staram się uważać, a gdy jest osowiały - to martwię się i obserwuję go uważnie. Myślę, że chyba traktuję go jak swoje dziecko - full odpowiedzialnośc 24 h na dobę... :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ETM Posted April 19, 2005 Share Posted April 19, 2005 [quote]Ale też nigdy wcześniej nie miałam haszczaka[/quote]Zawsze musi byc ten pierwszy raz.... Przy drugim, trzecim bedzie Ci juz latwiej. :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted April 20, 2005 Share Posted April 20, 2005 "Pierwszy raz" jest zwykle najtrudniejszym doświadczeniem i pozwala nieco łatwiej przechodzić kolejne "razy" :wink: Warto korzystać z cudzych doswiadczeń, ale zawsze trzeba je "przefiltrować" przez specyficzne cechy swojego psa, siebie samego i innych okoliczności towarzyszących codziennemu życiu. A to, że trafiają się wśród "małolatów" odpowiedzialni właściciele haszczaków jest budujące => Szamanko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pietrek27 Posted April 20, 2005 Share Posted April 20, 2005 Widze ze na DGM zrobilem mala zadyme. Przedstawilem sprawe malo obrazowo, stad wasze bledne wyobrazenie.Nalezy wam sie male sprostowanie. Wypuszczam swojego haszczaka luzem na duzym terenie grodzonym zdala od aglomeracji. Wten czas ma prawo zniknac , choc przewaznie jest na widoku, widze co robii.Przychodzi na zawolanie, jak bumerang, a metoda wywolywania strachu przed zniknieciem PANA wprzypadku mojego psa zdaje egzamin.Jestem pewny ze w lesie tez by przyszedl na moj sygnal.Nie jestem nowicjuszem wiem co robie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rOOn7 Posted April 20, 2005 Share Posted April 20, 2005 piterek zwyczjnie masz fuxsa bo chyba trafiles na psiaka co sie pilnuje, moja sunia taka jest do pewnego stopnia, ale juz psiakowi drynda gdzie jest i czy ja jestem czy nie taki ma charakter - niezalezny. Co sie potwierdzilo jak bylem zmuszony go oddac bo sunia miala cieczke, psiak chowany w domu i zero rekcji ze wyladowal w kojcu na pare dni. Roznie rozni pisza o puszczaniu luzem husky, ja wiem jedno to charakter psa determinuje jego zachowania i sorry ale zadne szkolenie nie wypleni pewnych zachowan, u mnie jest tak ze spacer po lesie i sunia biega luzem a psiak na lince, ona sie pilnuje on mimo 9 miesiecy pracy jak tylko zostaje odpiety staje sie soba ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted April 21, 2005 Share Posted April 21, 2005 Zdecydowanie popieram opinię, że najwięcej zależy od indywidualnego charakteru psa bez względu nawet na rasę. Być może u husky tendencja niezależności od "pana" występuje znacznie częściej, ale nie jest regułą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pietrek27 Posted April 21, 2005 Share Posted April 21, 2005 Wszystko zalezy od charakteru psa jak rowniez szkolenia.W przypadku mojgo czworonoga trwalo to dwa latka. Do wieku kiedy dojrzal psychicznie mialem z nim mase problemow . Z wiekiem zmadrzal. Moj pies nie jest wyjatkiem . Mam znajomych ,ktorym urodzilo sie dzieckoOd tej pory pies husky nie odchodzi od wozka , nic go nie interesuje, zadne psy , zapachy (troche zdziwaczal jak na SH ). Jednak wiekszosc haszczskow jakie znam sa niezalezne kieruja sie silnym instynktem lowieckim i poznawczym. Ida tam gdzie je nos poprowadzi. Zamykaja sie we wlasnym swiecie do ktorego barzdzo trudno dotrzec wlascicielowi. Sa inteligetne i sprytne ale tylko na swoj uzytek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sliver Posted April 22, 2005 Share Posted April 22, 2005 [quote]Moj pies nie jest wyjatkiem . Mam znajomych ,ktorym urodzilo sie dzieckoOd tej pory pies husky nie odchodzi od wozka , nic go nie interesuje, zadne psy , zapachy (troche zdziwaczal jak na SH ). [/quote] Radzę uważać na to zachowanie. Mój ma podobnie, żaden pies ani obcy do wózka nie podejdzie. Ale obserwując psa zauważyłem, że on dziecko traktuje jak swoją "zabawke, która się rusza". Lubi dziecko polizać po nożkach, rączkach, buzi. Cierpliwie czeka aż małemu ciacho spadnie na ziemię, żeby móc je zjeść. Jednak pies za każde niekontrolowane podejście do małego jest strofowany, i staram się go ustawić w pozycji niższej od małego. Krótko mówiąc, to jeszcze nie jest miłość do dziecka, to raczej zdziwienie i zaciekawienie czymś nowym, a jednocześnie jest zazdrość. Pies będzie probował sprawdzać kto jest wyżej w hierarchi, konieczne jest już teraz ustawianie go przez dorosłych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szamanka Posted April 24, 2005 Share Posted April 24, 2005 Mój pies nie miał do czynienia z dziećmi więc trudno mi powiedzieć jak dokładnie by się zachował. Jednakże znam jego zachowanie co do nowych ludzi i mogę przypuszczać, że mógłby się wystraszyć, a wiadomo jak reagują bojace się psy. poza tym wydaje mi się, że sunie reaguja inaczej - włącza im się instynkt macierzyński, a chłopaki to jakieś takie dziwne są ;) choć na pewno nie wszystkie - więc prosze się tu nie unosić :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.