Jump to content
Dogomania

Wypuszczanie haszczaka


Jackie

Recommended Posts

Demonek,

Tu tylko rower, linka i szelki dla psa pomogą. I powinnaś to już zacząć robić teraz. A jak spadnie więcej śniegu to nawet do zwykłych sanek można podpiąc psa i w ten sposób pozwalać mu rozładowac jego energię. :wink:

Inaczej odbije się to na meblach w Twoim mieszkaniu. :evilbat:

Popytaj ludzi w tym dziale jak u nich wyglądają zimowe treningi, szczególnie tych, którzy startują w welo. :wink:

Polecam też narty biegowe jak będzie więcej śniegu :fadein: super zabawa :D

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • Replies 295
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

A ja sie boje puszczać Stinkusia(AM) luzem :(

Bylam kiedys z siostra na takiej polance i go puscilysmy ze smyczy(mial jakies 3 miesiace - teraz ma ponad 6 ). Chwile sobie biegał czasami do nas podchodził i dalej biegał. Jak go wołałysmy to nie zawsze podchodził, aż w końcu coś mu odbiło i zaczął nam uciekać w strone ulicy

(bylysmy nawet daleko od niej). Jak to zobaczyslmy to zaczęłysmy go wołac ale nie przyszedł , co jakiś czas tylko sie odwracał, a jak szlysmy w przeciwna strone to tez za nami nie szedł. No to my za nim biegiem :/

Dogoniłysmy go i zapielysmy.

Była tez 2 taka sytuacja. Bylam wtedy z tata i ze Stinkim na tej samej polance tylko ze poszlismy troche dalej niz poprzednio. Puscilismy go luzem, zaczal sobie biegac, wszystko bylo ok ale do czasu - znowu zaczal nam uciekac w strone drogi :( Wolamy go ale on nagle ogłuchnął(ogłuchł?:P) No to my znowu za nim i go zlapalismy...

Nigdy bym sobie tego nie wybaczyla jakby mu sie coś stało...:( To moj pierwszy pies i nie chce popełnić zadnych błedow...

Ale wlasnie od tamtej pory sie go boje puszczac luzem :( Bo jak go puszczamy to zajmuje sie swoimi sprawami - kopie sobie dołki, łapie jakies robale, biega sobie itd.. nawet jak go chce zająć czymś , biore jego zabawki i w ogóle..Ale on i tak nie reaguje...

Nie wiem, poradzcie mi co mam robić on ma dopiero 6 miesiecy napewno sie go da jeszcze nauczyc zeby przychodzil, ale jak jest luzem to wogole nie slucha :(

Pozdrówka

Link to comment
Share on other sites

biore jego zabawki i w ogóle.
A kielbaske w kieszeni masz? Bo to grunt. 8)

Pod warunkiem, że dotyczy to psa niezaprzęgowego :oops:

Zaprzęgowce widzą wyższosć samodzielnego polowania i zwiedzania terenu nad uwędzonym kawałkiem padliny w kieszeni pana. :wink:

Link to comment
Share on other sites

No to nie wiem w końcu spróbować go puścić jeszcze? Kupiłam mu linke 10 metrową, ale na niej sie nie wybiega... Kiedyś jak sie rozpędził to sie nie moglismy zatrzymać i sie rąbnełąm twarzą na śnieg 8) Ale i tak skupialam sie tylko na tym zeby nie puscic smyczy bo nie wiem czy bym go zlapala... :-?

Ehh chyba zaryzykuje jeszcze raz ale jak sie coś stanie to sobie normalnie nie wybacze :cry:

Link to comment
Share on other sites

Ja od marca będę jeżdzić z Artasem na rowerze... Na pewno będę z nim jeżdzić w lesie czy na polu. Musimy sobie mięśnie wyrobić ;) tylko mam pewne obawy-czy Art nie będzie wchodził pod kola? Albo i nawet może mnie przewrócić... Do tych co jeżdzą z psiakami na rowerach-jak to było za peirwszym razem, jak naucyzć psa ładnie biec koło roweru?

Pozdr.

Link to comment
Share on other sites

Tylko pamietaj, na zywego zajaca to nie zadziala na 100% :lol:

Ale od zabawy z innymi psami mozesz odwolac, a to juz duzo. I zacznij na tej lince: wolanie, cukierek i powrot do zabawy. Ewentualnie mozesz mu michy nie dawac, jak sie boisz, ze sie zapasie. 8)

Link to comment
Share on other sites

Canis, masz dwie metody.

1. Puscic 'zajaca' przodem. Zajaca, czyli kogos najlepiej tez na rowerze.

2. Mozesz psa przymocowac do roweru na elastycznym wysiegniku (np te listy pcw do przewodow sie dobrze nadaja. Za wysiegnikiem linka.

Ew. Trzeci. Mozez psa przymocowac z boku roweru, z jego glowa na wys przedniego kola, a szelkami dopietego do 'springera' lub czegos podobnego umocowanego pod siodelkiem.

Ale kask i inne ochronne elementy na poczatek zaluz. 8)

Link to comment
Share on other sites

:D Canis_Lupus_husky Twój pies już to umie :wink: zobaczysz na wiosne

mam nadzieję że malamuty też się z tym rodzą bo moja sunia biegnie grzecznie przede mną tylko gdy jest spuszczona i gdy ma możliwość ścigania się ze mną. Jeśli jest na smczy to bardziej interesuje ją podgryzanie mi w biegu rękawa... O rowerku boję się myśleć, nawet nie boję się o nią - wyjdzie z kraksy cało :wink: gorzej będzie ze mną... Ale z myślą o wiośnie zakupiłam

manmatowe szelki do ciągnięcia - i niech się dzieje wola nieba.

Link to comment
Share on other sites

No mam nadzieję ze umie :D

Jak z nim biegalam (to byl malutki, 2-4 m-ce) nie dosć, ze gryzl smycz, to jeszcze biegl slalomem. Teraz to zresztą bym nie wyrobila, nie nadażam przebierać moimi krótkimi tlustymi nózkami :lol: ale na rowerze to co innego, tylko znowu trochę się boje ze mnie wywróci (tym bardzije ze soattnio jechalam na rowerze jakieś 2 lata temu) ale mam nadzieję ze będzie dobrze :) trzymajcie kciuki 8)

Pozrdo!

Link to comment
Share on other sites

2. Mozesz psa przymocowac do roweru na elastycznym wysiegniku (np te listy pcw do przewodow sie dobrze nadaja. Za wysiegnikiem linka.

Ew. Trzeci. Mozez psa przymocowac z boku roweru, z jego glowa na wys przedniego kola, a szelkami dopietego do 'springera' lub czegos podobnego umocowanego pod siodelkiem.

ETM, to chyba nie odnośnie husky :o Taką mam przynajmniej nadzieję :roll:

Canus_lupus_husky Twój pies ma pracę i bieganie we krwi. To instynkt! Nawet jeżeli od razu nie załapie o co chodzi, to na pewno po czasie będzie szalał na widok szelek. Czasami po prostu trzeba w psie ten instynkt obudzić. Bardzo rzadko zdarzają się husky, które nie chcą pracować – czasami jest to wina ich opiekunów a czasami po prostu takie już są.

Najbezpieczniejszym podpięciem husky do roweru jest zapięcie go pod kierownicą tak, aby biegł przed rowerem a nie z boku. Biegnąc przed rowerem nawet ewentualne szarpnięcie w bok nie jest tak niebezpieczne jak gdy biegnie obok roweru. Pod kierownicą na tej części pomiędzy kierownicą a kołem, mocujesz takie kółko do zaczepiania liny albo wysięgnik. Jak znajdę na zdjęciach to ci pokaże. Pies oczywiście ma szelki a linka amortyzator. Nigdy nie trzymaj linki w ręce ani sama się do niej nie zapinaj!

Zaczynasz powoli, spokojnie. Pies jest przed rowerem (najlepiej jak ktoś ci pomoże) a ty wołasz na niego „go!” czy coś w tym stylu. Pies może od razu zacząć ciągnąć wtedy ty zaczynasz pedałować aby mu pomóc. Staraj się zawsze jechać za nim – z tyłu. Jeżeli pies nie bardzo wie o co chodzi, osoba która ci pomaga niech go trochę podprowadzi.

Możesz też poprosić kogoś aby jechał na rowerze przed Wami. Niech pozwala się dogonić a potem niech znowu wyjedzie trochę dalej. To powinno pomóc wzbudzić w psie chęć rywalizacji. Zaczynaj od krótkich odcinków, np. od 1km. Niech to będzie trasa nowa, nieznana Twojemu psu i bezpieczna, tzn. bez ludzi, bez innych zwierząt i bez samochodów (oczywiście w miarę możliwości). Nie krzycz na psa. Wydawaj mu krótkie, dźwięczne komendy. Nie wołaj na niego całym zdaniem. Jeśli będziesz stale coś do niego mówić, on po prostu przestanie na ciebie zwracać uwagę. Po skończonym biegu – treningu – zawsze pochwal psa, przytul go, uściskaj i zaraz zdejmuj szelki. Niech kojarzą mu się one z pracą z bieganiem.

Tak jak wspomniała ETM zawsze miej ubrany kask i najlepiej tez inne ochraniacze na łokcie i kolana. Przed pierwszym wspólnym treningiem potrenuj sama. Pisałaś, że dawno nie jeździłaś na rowerze. Pojeździj więc trochę, poznaj rower, np. jego hamulce. Ja np. mam bardzo poluzowane hamulce przedniego koła, bo już nieraz przeleciałam przez kierownicę.

Jak przypomnę sobie jeszcze coś istotnego to napisze.

Daj znać jak poszło!

Link to comment
Share on other sites

Basia nic dodać nic ująć . My z naszą Carie też mieliśmy trudne początki , zawsze na treningu biegała wolno nigdy raczej jej się nie chciało pracować aż do momentu jak ją podpieliśmy z drugim haszczakiem . Chyba załapała o co chodzi i teraz jest rewelacyjnie ale są to problemy indywidualne i każdy husky będzie się inaczej zachowywał .

Link to comment
Share on other sites

ETM to facet czystej krwi 8) :lol:

Przy naszym wózku i rowerze jest fajny wysięgnik sięgający za koło, na nic bym go nie wymieniła. :D W rowerze jest "zdejmowalny" 8) Jakieś fotki moze w domu znajde, ale prędzej przy wózku, tylko nie wiem, na ile wyraźne... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Husky, i to calkiem spory. Podpiety do lekko przerobionego Springera z bezpiecznikowym wyczepem. dodatkowo mam go przyczepinego na 5 metrowym automacie. Dlaczego? Bo czesto na sciezce, na ktorej sie ganiamy kupa psow i biegaczy porrannych. I moze ich mijac zawsze od 'zawietrznej', odgrodzony mna i rowerem. A poniewaz mocowanie jest pod siodelkiem, zadne skoki na boki za zajacem mnie nie ruszaja 8)

Jak mozniej cos szarpnie (raz ktos wjechal miedzy nas z przeciwka), springer puszcza, pies jest wolny, ale na 5-metrowej lince. 8)

Za kierownice to se pozwalam na bezdrozach lesnych. 8)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...