Jump to content
Dogomania

HODOWLA


Equus

Recommended Posts

[quote name='joanika']Zapewniano TZ a on zapewniał mnie że pudelek będzie miał 30 cm a napewno nie więcej niż 35 cm. i co... miałam już plany kupię sobie torebeczkę żeby pieseczka w razie czego w niej nosić, kupię klatkę do samochodu itp. Dobrze że nie kupiłam... Lana ma 37cm :evil_lol: może to nie jest duża różnica od max wysokości w kłębie bo tylko 2 cm ale zawsze. [/quote]ę
No wiesz takie różnice we wzroście to nic nadzwyczajnego nawet w dobrych hodowlach zarejestrowanych w ZK - dlatego jest możliwość przepisywania w wielkościach. Ja kupiłam swoją sukę jako toykę, po rodzicach toyach a ona ma 30 cm no i toyem już nie jest:razz: Zresztą jak popatrzysz na wystawach to w miniaturach potrafią chodzić psiaki większe niż 35cm bo nie wszyscy przepisują tylko puszczają tak jak ma w papierach a wielu sędziów na to uwagi nie zwraca. Także te 2 cm w tą czy w tamtą to nie jest specyfika nierodowodowych pudli i trzeba się z tym liczyć kupując także rodowodowego- natomiast z psem kupionym na targu może być tak, jak w tym starym dowcipie - kupujesz chomika a wyrasta Ci niedźwiedź polarny:evil_lol: I tego bym się bała;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 230
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Equus']ę
No wiesz takie różnice we wzroście to nic nadzwyczajnego nawet w dobrych hodowlach zarejestrowanych w ZK - dlatego jest możliwość przepisywania w wielkościach. Ja kupiłam swoją sukę jako toykę, po rodzicach toyach a ona ma 30 cm no i toyem już nie jest:razz: Zresztą jak popatrzysz na wystawach to w miniaturach potrafią chodzić psiaki większe niż 35cm bo nie wszyscy przepisują tylko puszczają tak jak ma w papierach a wielu sędziów na to uwagi nie zwraca. Także te 2 cm w tą czy w tamtą to nie jest specyfika nierodowodowych pudli i trzeba się z tym liczyć kupując także rodowodowego- natomiast z psem kupionym na targu może być tak, jak w tym starym dowcipie - kupujesz chomika a wyrasta Ci niedźwiedź polarny:evil_lol: I tego bym się bała;)[/quote]

Tu niekoniecznie chodzi, że nie przepisują, ale o dziwne przepisy dotyczące przepisywania.... a potem dalszych losów tego psiaka...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Śnieżynka']Tu niekoniecznie chodzi, że nie przepisują, ale o dziwne przepisy dotyczące przepisywania.... a potem dalszych losów tego psiaka...[/quote]
Że przepisy mogą być dziwne to wiem i rozumiem (ale moim zdaniem powinny być chyba tak zmienione, żeby średniak szedł w średniakach bo dla mnie to trochę dziwne jak idzie miniaturach i jeszcze wygrywa jako miniatura a ma 37 cm w kłębie:roll:) ale możesz napisać o co chodzi z "dalszymi losami psa"?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Equus']Że przepisy mogą być dziwne to wiem i rozumiem (ale moim zdaniem powinny być chyba tak zmienione, żeby średniak szedł w średniakach bo dla mnie to trochę dziwne jak idzie miniaturach i jeszcze wygrywa jako miniatura a ma 37 cm w kłębie:roll:) ale możesz napisać o co chodzi z "dalszymi losami psa"?[/quote]

to że pies mający w papierach toyki i miniatury nagle wyrasta na średniaka przez 2 cm, jeszcze może póki nic nie zdobył ok ale pies który jest już rep i championem przepisując go do średniaków traci to wszystko a na dodatek traci prawo krycia miniatur, a pies mający w papierach toyki i miniatury jak pokryje średniaka po dużych to ładnie by namieszał w póli genowej i dopiero był by bum genetczny w następnych pokojelniach... Przpiesać ok niech biega w średniakach, ale niech zachowa możliwośc krycia mianiatur, takie zachowanie krycia mają pbodajrze Czechy a jak się mylę to dziewczyny poprawcie :)

Link to comment
Share on other sites

No tak ale pies nie rośnie całe życie i możnaby wprowadzić jakieś mierzenie jak pies osiągnie już dorosłość, przestaje rosnać. No a żeby zostać repem czy suką hodowlaną to się chyba liczą te wystawy, które zrobił w "klasie dorosłej", czy się mylę (i chyba jakoś tak jest w Czechach bodajże że wpis co do wielkości w rodowodzie dostaje się później? Ci Czesi to jacyś tacy bardziej logiczni są;))?
Swoją drogą to chyba pies który ma 30 cm nie powinien zostać "dorosłym" championem w toyach (co innego chemionat młodzieży bo wtedy jeszcze rósł) bo się chyba wzorca nie trzyma - wzrost to chyba dość istotny element wzorca:roll:? Zawsze mnie to zastanawia i niestety nie do końca rozumiem te praktyki. W wystawach jestem zielona więc niech mnie bardziej doświadczeni oświecą...
A co do krycia między wielkościami to powinno się moim zdaniem indywidualnie rozpatrywać - zresztą jak tak łażę po stronach hodowli to widzę, ze to jednak dość częsta praktyka krycia miniatury toyem.
Sama mam sukę z linii toyów, po toyach a ma 30 cm więc jakbym chciała ją kiedyś kryć (w co watpię) to bym też miała problem.
[quote]a na dodatek traci prawo krycia miniatur, a pies mający w papierach toyki i miniatury jak pokryje średniaka po dużych to ładnie by namieszał w póli genowej i dopiero był by bum genetczny w następnych pokojelniach...[/quote]BTW - decyzję o kryciu podejmuje hodowca i jeśli nie ma doświadczenia to powinien się udac po poradę do specjalisty i po przeanalizowaniu rodowodów takich kombinacji jak opisałaś powyżej robić nie powinie, prawda?

Link to comment
Share on other sites

No nie wiem czy akurat temat wielkości i przepisywań jest tutaj odpowiedni, bo dziewczyna chce tylko klatkę kupić:cool3:;) ale wtrącę swoje 3 grosze, (jak zawsze przeważnie:eviltong:). Przepisy przez kilka m-cy zmieniały się pozatym nikt nie potrafił konkretnie odpowiedzieć na żadne pytanie. W tej chwili jest już konkretnie określone co i jak. I dobrze. Nareszcie idziemy do przodu a nie cofamy się. Equus jeśli pies ma 37cm i idzie w miniaturach i jeszcze wygrywa to jest to decyzja sędziego, jak wszytsko zresztą, jeden sędzia lubi czekoladę a drugi ogróki kiszone;) Jeśli chodzi o przepisanie psa 37cm do średniaków to już jest decyzja hodowcy czy właściciela. Powiedz mi jaki sens ma przepisanie psa 37cm do średniaków jeśli pies ma w rodowodzie miniatury i toy i ani jednego średniaka? Jaka jest szansa że po pokryciu średniej suka do średniaki? No jakaś tam jest, pewnie taka sama jak i to że sam wyrósł na średniaka, tylko co to za średniak 37cm po pierwsze, a po drugie i znowu pytam jaki sens ma domieszanie do średniaka toyów i miniatur. Ktoś z Was kupiłby takiego psa? Ja nie bo nie wiadomo czy wyrośnie toy, miniatura czy średniak, a potem czym to kryć?
Jeśli sama masz przerośniętą toyę po toyach powinnaś ją zostawić w toyach i kryć małymi toyami, albo przepisać i kryć miniaturami po toyach albo mającymi linie toy(A takich jak sama zauważyłaś nie brakuje), masz wtedy szansę na toye i miniatury w miocie. Tyle że kupującego stawiasz w takiej samej sytuacji jak założycielkę tematu postawił ktośtam. Sama przepisywałąm Bila, tyle że on jest po dwóch miniaturach więc teoretycznie od razu mogłam go zarejestrować jako miniaturę i nie kombinować, ale jako szczenię wyglądało że będzie toyem, potem zaczął w toyach i jakoś poleciało, że przez tyle lat wystawiany był jako toy i o dziwo nikt się nie czepił. Tylko użycie do hodowli psa o rozmiarze miniatury po miniaturach (z toyami w rodowodzie w 3 pokoleniu) do krycia toyków jaki ma sens? Jaka jest szansa że będąc miniaturą po miniaturach da toye? Wg mnie bardzo mała, aczkolewiek na pewno jakaś tam jest. Czy sama byś pokryła takim psem? Na pewno nie, bo ktoś kto kupuje toykę chce potem mieć toyki, ktoś kto kupuje średniaka chce średniaki a nie miniatury.
Nie wiem jak jest w Czechach, ale bodajże w Finlandii, niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę co do kraju, jest tak że jak masz psa przerośniętego te 37 cm (niech już będzie) po miniaturach, to przekwalifikowują ci go do średniaków możesz go wystawiać robić championaty itp ale nie możesz go rozmnażać.

Link to comment
Share on other sites

[quote]...
[LEFT]a po drugie i znowu pytam jaki sens ma domieszanie do średniaka toyów i miniatur. Ktoś z Was kupiłby takiego psa? Ja nie bo nie wiadomo czy wyrośnie toy, miniatura czy średniak, a potem czym to kryć? [/LEFT]
....[/quote]


Ja się zdecydowałam :)
Sam Pusik jest maleńki – 29,5 cm i daje małe szczenięta po sukach miniaturach w górnej granicy wzrostu, najmniejsza jest toyką – 27 cm.
A jego rodowód ze strony matki to same średniaki (matka Pusika jest miniaturą w pierwszym pokoleniu po średniakach) i dodatkowo Pusik jest inbredowany na średniaka Nutlee Ashoka.
Ze strony ojca Pusika są tylko same toye i miniatury.
Siostra Pusika – Polka (wzrost 28 cm) kryta miniaturą (31 cm) o mieszanym rodowodzie urodziła nam Majkę - 28 cm.
Mieszanie krwi toyów, miniatur i średniaków to wyższa szkoła jazdy, ale mogąca przynieść bardzo fajne rezultaty jeżeli chodzi o hodowle miniatur i czy toyów :)

Link to comment
Share on other sites

Sonya-Nero właśnie jak sama napisałaś to wyższa szkoła jazdy:p i trzeba być naprawdę doświadczonym hodowcą. Też widziałam rodowód dużej pudlicy która miała oprócz toyów wszytskie wielkości i większość kolorów w rodowodzie. Hodowcy początkujący (jak ja np) nie powinni kombinować bo potem z tych kombinacji nie wiadomo co wychodzi. A myślę że w sumie jako kraj w krótym pudli jest jak na lekarstwo nie bardzo możemy sobie pozwolić na eksperymenty przez takich właśnie hodowców. Pozostawmy to ludziom doświadczonym (takim jak Ty) i prośmy ich o radę.

Link to comment
Share on other sites

No i wreszcie mam jakies konkretne i merytoryczne odpowiedzi!:multi:
Dzięki dziewczyny! (chociaż jak zauważyłaś Gosiu trochę nie w temacie;) więc jakby co to moze mod mogłby z tego zrobić osobny temat? Tylko jaki tytuł?).
Gosiu ja się całkowicie z Tobą zgadzam, że w kwestiach hodowli trzeba stawiać na ludzi doświadczonych i znających się na rzeczy i na rasie! Tyle że ja doświadczona w ogóle nie jestem (to mój pierwszy rodowodowy pies, psów nie rozmnażałam nigdy, a jeśli chodzi o hodowlę to znam się [U]troszeczkę[/U] na hodowli... szczurów... ale tam to nie o wielkości chodzi i jednak nieco inaczej się do tego wszystkiego podchodzi) i dlatego dopytuję i staram się słuchać mądrzejszych od siebie, ale jestem dosyć dociekliwa więc zawsze mam mnóstwo pytań i wątpliwości (mam nadzieję, ze Was tym nie wkurzam za bardzo:evil_lol:)
Decyzji o przepisaniu suki nie podjęłam sama. Otóż skontaktowałam się z hodowczynią, że moja suka przerosła (co ją bardzo zdziwiło bo to ponoć od dawien dawna linia toyków - ale w tym miocie na 4 psy były 2 toye i 2 miniatury - ja stawiam, ze może być to skutek chowu wsobnego) i ona po konsultacjach z inna hodowczynią stwierdziła, że jak przyjadę na pudlówkę to tam będzie mozliwość przepisania do wielkości. I tak też zrobilam - Pani sędzia zmierzyła moja sukę i powiedziała 30cm. To ja pytam czy przepisywać do miniatur na co ona - oczywiście, koniecznie! No to przepisałam bo uznałam, że mam do czynienia z fachowcem, który wie co mówi...
Jeśli chodzi o krycie mojej suki to nie planuję ale podchodząc do sprawy czysto hipotetycznie to wydaje mi się, że albo powinnam ją kryć małą miniaturą, która ma w rodowodzie toye, albo starać się o krycie zagraniczne toyem właśnie. Czy dobrze rozumuję?
[QUOTE]Przepisy przez kilka m-cy zmieniały się pozatym nikt nie potrafił konkretnie odpowiedzieć na żadne pytanie. W tej chwili jest już konkretnie określone co i jak. I dobrze. Nareszcie idziemy do przodu a nie cofamy się.[/QUOTE]
Czy to oznacza, że są nowe przepisy? Jeśli tak, to czy mogłabyś podać mi może linka do aktualnych?

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Arial][B]Gośka,[/B] jaki tam ze mnie doświadczony hodowca :roll:;), ja to taki „mały miki” jestem ... :evil_lol::roll: [/FONT]

[FONT=Arial][B]Equus[/B],[/FONT]
[FONT=Arial]jeżeli przyczyna przerośnięcia twojej toyki jest spowodowana przez inbreed, to teoretycznie, ale tylko teoretycznie, bo nauka swoje a życie swoje :evil_lol: możesz spodziewać się szczeniąt malych miniaturek.[/FONT]
[FONT=Arial]Przyczyną przerośnięcia może też być żywienie, powiedzmy zbyt dobre :cool3:;), albo coś zupełnie innego :niewiem:[/FONT]
[FONT=Arial]Jak masz czas o ochotę, to możesz pobawić się w detektywa i pogrzebać w jej rodowodzie i przeanalizować pod kątem dziedziczenia wzrostu, koloru, budowy, zdrowia, itp.[/FONT]
[FONT=Arial]Przy potencjalnym wyborze psa do krycia, ja bym szukała psa bez inbreedu w rodowodzie, przede wszystkim zdrowego (testy :) ), doskonałego psychicznie i fizycznie, dającego lepsze dzieci od siebie, a czy to będzie mała miniatura czy toyek, to wydaje mi się nie jest tak tak ważne jak w/w cechy.[/FONT]

[FONT=Arial][FONT=Arial]Toye są najtrudniejszą z odmian pudli do hodowli.[/FONT]
[FONT=Arial]Pudel o wzroście 28 cm może być i toyem i miniaturą, trzeba brać jeszcze pod uwagę proporcje ciała, grubość kośćca, masę ciała.[/FONT]
[FONT=Arial]Bardzo często zdarzają się przerosty w toyach, zwłaszcza dotyczy to psów i często widać w ringu toye 29-30 cm :cool3:[/FONT]

[FONT=Arial]Pusik i Carewicz są spokrewnieni ze sobą Pusik jest synem,a Carewicz wnukiem tego samego toya. Widać na ich przykładzie jak różnie i nieprzewidywalnie czasami może dziedziczyć się wzrost i wcale nie zależy on od jednolitości rodowodu pod względem odmian wzrostowych.[/FONT]
[FONT=Arial]Może byłoby coś łatwiej coś prognozować, gdyby do rodowodów był wpisywany wzrost.[/FONT]
[/FONT]
[FONT=Arial]Przepisy są opublikowane tutaj:[/FONT]
[FONT=Arial][URL]http://www.zkwp.pl/zg/regulaminy/zalacznik_10a_-_zasady_przesuniec_miedzy_odmianami_ras.pdf[/URL][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Sonya no taak "mały miki" jsteś:cool3: :razz::lol: cała Twoja wypowiedź o tym świadczy;) A poważnie pisząc, to uważam że jesteś jednym z mądrzejszysz hodowców. Bez wazeliniarstwa mimo że to może tak zabrzmiało.
Equus i już masz odpowiedź na nurtujące Cie pytania;)
Jeśli chodzi o hodowlę szczurów to i ja się sporo nauczyłam. Swego czasu mieliśmy hodowlę ponad 50 szczurów. Wiem na pewno że inbredy mogą być baaardzo niebezpieczne. W miocie rodziły nam się fajne szczurki ale najczęściej 1-2 było od razu do eliminacji np. kiedyś urodziło nam sie szczurzątko mikroskopijnej wielkości bez włosa ze skórką tak cieniutką że widać było wszytskie narządy wewnętrzne. Oczywiście te inbredy nie były zamierzone, żeby ktoś nie pomyślał że my jakieś chore eksperymenty prowadziliśmy. Ale przy takiej ilości zwierzaków czasami zdarzały się "wpadki-wypadki". Na pewno też szczury bardzo mocno dziedziczą inteligencję. A raz mieliśmy a właściwie szczurzyca miała wpadkę z dzikim wędrownym szczurem. Małe tygodniowe może czy dwutygodniowe szczurzątka były tak agresywne że przy zmianie ściółki obsiadły moją rękę i zaczęły kąsać niemiłosiernie, nie dały się strącić, były autentycznie wściekłe.
Ech dobra bo nam sie fajna dyskusja zrobiła tylko trochę nie na temat.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Arial]Dzięki Gośka za takie miłe słowa :oops: .. .[/FONT]
[FONT=Arial]Coś tam staram się zawsze dowiedzieć więcej na jakiś temat, to takie zboczenie zawodowe jest. Brak praktyki staram się nadrabiać teorią i wyobraźnią , podglądactwem oraz słuchaniem bardziej doświadczonych :hmmmm::czytaj::popcorn::PROXY5:[/FONT]
[FONT=Arial]Przyznam się szczerze, że im więcej wgryzam się w inbredy, to tym więcej jestem do nich sceptycznie nastawiona :roll:[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Jak juz Sonya-Nero wyciągnęła mojego Carewicza ;)
Sam jest duży - genetycznie ma w liniach miniatury na granicy oraz toye - i to z obu stron :roll: Jego miotowa siostra jest dość mała .

Jak Sonya Nero napisała - wzrost jest wartością wpadkową genetyki z warunkami takimi jak karmienie, warunki bytowe. Podawanie witamin i pewnych karm lub pożywienia też ma wpływ na wzrost - np. młody miał dość długo luźne stawy i weterynarz zlecił atroflex - to niestety jak się przekonałam dodatkowo potęguje wzrost ... Dodatki witaminowe w karmach , podawanie jajek itd - "potęgują" uwarunkowania genetyczne.

Pozatym jeszcze jedno - samce w znakomitej większości gatunków SĄ WIĘKSZE !!!
Więc przekreślanie samca przerośniętego o te 2 cm ale "małym" rodowodzie jest bezsensu - bo pozbawiamy się często wartościowej puli genetycznej.
Osobiście wolę psa przerośniętego o doskonałej budowie niż za małego i jeszcze z cechami skarlenia ale za to "wymiarowego".



Do autorki tematu .
Szukanie "pudelka" może się skończyć źle ...
Nei ukrywam że nawet my Hodowcy mamy czasem problemy, a co sie dzieje gdy zwierzęta są mnożone bez żadnej kontroli ???
Zastanów się np. nad :
Dlaczego jest tanio ???
Mnie odchowanie miotu 2 szczeniakowego kosztowało dość okrągłą 4-ro cyfrową sumkę :cool1: Co w takim rozie robią ci co produkują szczeniaki za 200-500 zł ??? Na czym zaoszczędzili ???
Ano na wieku (wcisną ci miniaturkę czyli 4 tyg. oseska) , na szczepieniach (a to już dodatkowo ponad 100 zł), na warunkach (tani wychów - chleb z mlekiem .... niestety :mad::angryy::mad: b.często :mad::angryy::mad:) , bez badań - bo przeciez widac że suka matka łazi i słyszy :mad::angryy::mad: a że jest ślepa to nieważne ... tego na "oko" nie widać ... , na tym że suka rodzi od pierwszej cieczki co roku :angryy::angryy::angryy: póki da radę itd ...
Nie mówiąc o innych aspektach .
Nie ma tez opcji "rodzice mieli rodowody" - co to oznacza ?
Albo sprzedający jest na tyle bezczelny ze kłamie w żywe oczy albo pies nie przeszedł kwalifikacji.
I to nie dlatego że "właściciel nie miał czasu".
Nie miał czasu na poświęcenie 3 dni na zrobienie wystaw ? A ma czas na 8 tyg. prawidłowego wychowywania szczeniaków ??? Wstawania po nockach (oj przerabiałam to właśnie ... ), sprzątania kup itd ???
Nie każdy szczeniak urodzony w hodowli jest psem do dalszej hodowli - są to tzw. pety. Osobniki słabsze w rozumieniu wzorca - np. brakuje ząbka co nie jest przeszkodą w zyciu tego psa - ale może być już mocną skazą w dalszych pokoleniach (przewężenia żuchwy , szczęki, słabszy kościec w kolejnych pokoleniach).

Papiery szczeniaka to zmiejszenie ryzyka niemiłych niespodzianek, zawsze jest margines błędu któego nie można przewidzieć - ale to jest margines. Pies bez papierów to przysłowiowy kot w worku - moze sie uda a raczej nie ....
A inny tego efekt widać tu :
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f94/pudle-szukaja-domu-14138/index66.html[/URL]
a to tylko wierzchołek góry lodowej ... to szczęściarze wyciągnięte na światło dzienne , o większości nic nie wiadomo - gniją w schroniskach lub na łańcuchach -(

Link to comment
Share on other sites

Nic dodać nic ująć:roll:

ale dodam:cool3:
Znajomi chcieli owczarka niemieckiego. Bez rodowodu. Kupili. Fakt pies PIĘKNY ale co z tego, skoro co chwila na leczeniu bo ma wrażliwy układ trawienny. Mój pudel jeść może WSZYSTKO ,a tamten to istny francuski piesek:roll:

Link to comment
Share on other sites

Sonya-Nero - ja mam podobne obserwacje odnośnie inbredów, co prawda opierają się głównie na wcześniej wspomnianej wiedzy odnośnie szczurów;) Sama mam psa z chowu wsobnego i jak coś się mu dzieje to od razu przychodzi mi na myśl najgorsze bo wiadomo - inbred...
Także jeśli kiedykolwiek bawiłabym się w hodowlę to byłby to raczej chów z unikaniem pokrewieństwa czyli stawiam na outbredy. Przy okazji z "psiej literatury" zahaczającej o hodowlę polecam Wam do poczytania: Tadeusz Kaleta, [I]Katarzyna Fiszdon[/I] „Wybrane zagadnienia z [I]genetyki[/I] i zachowania się psów”
Co do kupowania psów z papierami to ja jestem jak najbardziej za ale jednak nie mieszajmy tak znowu wszystkich z błotem:
[QUOTE]Nie ma tez opcji "rodzice mieli rodowody" - co to oznacza ?
Albo sprzedający jest na tyle bezczelny ze kłamie w żywe oczy albo pies nie przeszedł kwalifikacji.[/QUOTE]
- myślę, że jednak jest trzecia opcja choć pewnie nieczęsta - otóż może być tak, że właściciel takiego rodowodowego psa po prostu nie lubi wystaw i całej atmosfery z tym związanej. Naprawdę niektórzy wręcz nienawidzą wystaw;)

Link to comment
Share on other sites

Niestety - mamy w Krakowie taki przypadek, ze pies rodowodowy jest wadliwy - niestety właścicielka ma to w d...pie i pies kryje suki bez papierowe przenosząc swoje dość poważne wady na potomstwo :angryy:
Ale w ogłoszeniach stoi "po rodowodowym ojcu" a ona się nawet reklamuje - "rodowodowy reproduktor pudelek toy czarny - tanie krycia 200 złotych !" :angryy::angryy::angryy:

W ogłoszeniu ani słowa prawdy dlaczego nie posiada kwalifikacji !!!
A ona jak zapewniała przecież kupiła psa "do kochania", a nagle się okazało że chciała na nim zarobić :angryy::angryy::angryy: .
Nie udało się legalnie to widziałam kolejne szczeniaki ogłaszane na nią "bez" :angryy:
Nie ważne że są one obciążone wadą ...

ZK nic nie zrobi - kobieta metrykę wsadziła do szuflady i nigdy nie była członkiem ZK.
Tylko Hodowca jeżeli ma spisaną umowę kupna może coś zrobić ... jeżeli nie ma - nie ma na taką bata -(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aneta']taki przypadek, ze pies rodowodowy jest wadliwy - niestety właścicielka ma to w d...pie i pies kryje suki bez papierowe przenosząc swoje dość poważne wady na potomstwo[/quote]
A to się faktycznie dosyć często zdarza - ludzie kupują psa z rodowodem z myślą o tym, że będą mieć reroduktora albo sukę do hodowli, a tu kicha wychodzą jakies wady dyskwalifikujace i z papierów hodowlanych nici, ale oni przecież wydali 2 tys na psa to sobie hodowli nie odpuszą tak łatwo i takie kwiatki z tego wychodzą jak opisujesz powyżej.
Ja jednak miałam co innego na myśli - mianowicie naprawdę są (a może raczej trzeba napisać bywaja?) ludzie, którzy mają bardzo dobre psy a wystaw nie znoszą i te psy też kwalifikacji nie dostaną. U mnie na osiedlu był facet - myśliwy, który sobie kiedyś sprowadził sukę rasy myśliwskiej ze świetnej hodowli z Niemiec z przeznaczeniem "do polowań". Sąsiad jeździł z nią na polowania i świetnie się sprawdzała, była też podobno nienaganna eksterierowo ale wystawy w życiu nie widziała bo facet wystaw nie trawił (poza tym w weekendy to on na polowania jeździł więc faktycznie nie miał czasu). Ponieważ suka była super użytkowa to miała 1 miot (po jakims reproduktorze tej rasy, który jak rozumiem krył "na lewo") - szczenięta rozeszły się natychmiast do myśliwych. Także bywają i takie przypadki;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aneta']Niestety - mamy w Krakowie taki przypadek, ze pies rodowodowy jest wadliwy - niestety właścicielka ma to w d...pie i pies kryje suki bez papierowe przenosząc swoje dość poważne wady na potomstwo :angryy:
[/quote]
A hodowczyni mojej suczy kryje matke kolejny raz (juz sa szczeniaki chyba) i dumnie pisze na stronie, ze "[B]miot idealny do agility"[/B]
[B]No szlag mnie trafia[/B].:angryy::angryy::angryy:

Mam zamiar podzielic sie info o wadach szczeniakow od tej suki z klubami agility, bo uwazam, ze powinno sie o takich rzeczach mowic.

No i rodowod w tym momencie pomaga o tyle, ze wiadomo co po kim daje jakie szczeniaki. Byc moze ktos kiedys dowie sie wiecej o sposobach dziedziczenia chorob i bedziemy mogli sie ustrzec przed wpadkami takimi jak mialam ja, czy Ania (ona ma brata mojej Kimi), ale warunek jest jeden:

o tym trzeba mowic!

Link to comment
Share on other sites

Pati bo ja nie w temacie, napisz z jakiej hodowli jest Kimi i podaj tą stronę (nie wiem czy można) i jaką wpadkę miała Ania z bratem Kimi? Ja wiem tylko tyle co na forum pisałaś i widać że chyba nie wszytsko.
I oczywiście że o takich sprawach trzeba pisać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']A hodowczyni mojej suczy kryje matke kolejny raz (juz sa szczeniaki chyba) i dumnie pisze na stronie, ze "[B]miot idealny do agility"[/B][/quote]
No tak, bezmyślność ludzi, i chciwość chyba bo co innego, nie zna granic!:angryy:
A czy nie można gdzieś tego zgłosić do Związku, żeby odebrali tej suce prawa hodowlane?
P.S. PATIszon, a czy możesz napisać co wiadomo o dziedziczeniu tej choroby w jakimś osobnym watku w dziale zdrowie pudli? I może napisz też z jakiej hodowli i po jakich rodzicach jest Kimi, żeby ostrzec potencjalnych nabywców.

Link to comment
Share on other sites

[quote]i jaką wpadkę miała Ania z bratem Kimi?[/quote]

Ozzy jest półbratem Kimi, po innym ojcu. Niestety w 7-mcu życia okazało się że mały ma obustronną dysplazję. Nie wiem jak to wypada literowo czy jest to HD C czy D czy coś jeszcze innego ale faktem jest, że główka wypadała mu ze stawu na aż 8mm. :roll:. U Kimi LCP a u nas przyplątała się dysplazja. Sytuacja jest o tyle przykra, że oba psy były brane specjalnie do sportu. Jeśli chodzi o charakter i temperament to nie mogłabym sobie wymarzyć fajniejszego pudla no ale chyba musiało być coś za coś. :roll: Drugie tyle co wyłożyłam na psa musiałam wydać na wetów i operację we Wrocławiu. Teraz już wszystko jest OK (tfu, tfu!!) dzięki dr. Niedzielskiemu, który uratował mu stawy i karierę agilitową. Dzięki niemu Oz nie będzie musiał całego życia spędzić na smyczy i Rimadylu. Na szczęście koszmar choroby odchodzi powoli w zapomnienie i miejmy nadzieję, że już nigdy nie wróci.

Link to comment
Share on other sites

Macie rację - o tym trzeba mówić - dla bezpieczeństwa kolejnych szczeniaków.
Jak na razie rozpisujemy się w sumie o nielicznych wypadkach jakie dotyczą naszych rasowych = rodowodowych pudli robiąc w temacie dziewczyny która się zastanawia nad zakupem pudla z papierami albo bez szum.
I dziewczyna teraz zapewne myśli czy wydać około 2000 za psa z papierami który może zachorować czy 500 za bez papierowca.

Te odosobnione przypadki w hodowli kontrolowanej zdarzają się, jak napisałam rodowód to zminimalizowanie takcih przypadków.
Niestety u psów "bez" jest to zwielokrotnione ... tam totalnie nikogo nie obchodzi zdrowie zwierząt ani ich dalszy los -( . Przeżywalność szczeniąt ze znanej na forum i wielce ogłaszającej się w różnych portalach "hodowli domowej - ... bo warto " :angryy::angryy::angryy: to około 50 % . Albo się uda albo się nie uda :shake:.
Poza tym ponieważ to niedaleko to spotykam się z przypadkami osobników pochodzących z tamtąd padających w wieku 1-2 lat - prawdopodobnie mnożone są jakieś osobniki z dziedziczoną wadą serca ... i tego wogule nie da się ukrócić ... :shake::shake::shake:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]rodowód to zminimalizowanie takcih przypadków.[/QUOTE]
Oczywiście ale pod warunkiem, ze osoby, którym udowodni się takie rzeczy jak powyżej oraz osoby które rozmnażają suki co pół roku (jedne szczenięta bez a jedne z rodowodem) będą eliminowane.
[QUOTE]tam totalnie nikogo nie obchodzi zdrowie zwierząt ani ich dalszy los -( [/QUOTE]
najwyraźniej tej hodowczyni też nie interesuje, że produkuje kalekie psy

I dlatego tym bardziej należy piętnować tego typu przypadki w hodowlach psów rodowodowych! Bo czym się różni ta kobieta od tych znienawidzonych pseudohodowców, skoro wie że po jej suce są wadliwe szczenięta a dalej ją rozmnaża? Tylko tym, że ma uprawnienia do hodowli i bierze za szczylki zdecydowanie więcej kasy. Myślę, że moralnie to nawet może być gorsza od wielu osób które dopuszczą raz w życiu swoją ukochaną suczkę żeby mieć szczeniaczki, bo te osoby często nieświadomie rozmnażają wadliwe z punktu widzenia rasy psy, a ta osoba o której pisze PATIszon jako hodowca robi to z pełną premedytacją! Dlatego nie widzę przyczyny dlaczego nie możnaby tu napisać jaka to konkretnie hodowla - myślę, że wręcz dla dobra tego co się tu na dogo propaguje należy takie osoby prezentować jako "szczególnie czarne kwiatki", bo robią to co pseudo ale pod sztandarem rodowodu!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anulka'] w 7-mcu życia okazało się że mały ma obustronną dysplazję....
Sytuacja jest o tyle przykra, że oba psy były brane specjalnie do sportu.[/quote]

O rany!!! to faktycznie bardzo przykra sytuacja:placz: Teraz rozumiem oburzenie Pati że czeszka reklamuje swoje szczeniaki jako idealne do sportu:angryy::mad:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...