Jump to content
Dogomania

Jak Burek na podwórku


Asia i Yuki

Recommended Posts

Wiekszosć z was twierdzi że hasiorki nie szczekają. Dziwne bo mój Yuki szczeka (a raczej obszczekuje) ludzi jak jakis Burek na wsi. Nawet zauważyłam że ma skłonnosć do gryzienia i to takiego złośliwego. Czy coś z nim nie tak? Ma papiery jest w 100% haszczakiem a tu takie coś. Kiedy decydowałam się na te rasę duzym dla mnie atutem było to, że te pieski nie szczekają i nie przejawiają agresji. Troche sie przestraszyłam no bo co z takiego gagatka wyrosnie. Co robić gdy Yuki gryzie ze złości ignorować karać? Nie chcę żeby był agresywny.

Acha tak poza tym to jest dosć grzeczny. Staramy się aby miał odpowiednia ilość ruchu. Robi pierwsze postepy potrafi siadać warować itp...

Dzisiaj ugryzł mojego tatę. Jest tez dość bojaźliwy może to ze strachu?

Link to comment
Share on other sites

Wiesz Asia mamy chyba bardzo podobne do siebie szczeniaki :) Mój ostatnio strasznie "szczeka", szczególnie na kota, psy albo jak mu się coś nie podoba i jest zły. Również strasznie gryzie. Szczególnie gryzie mnie po rękach i nogach a jak go skarcę to jeszcze bardziej. Czasami to zachowuje się jak rozwydrzony bachor.

Link to comment
Share on other sites

Dzisaj weterynarz był w szoku jak go Yuki obszczekał, to samo miał jeden gościu na spacerze. Może rośnie nowe pokolenie haszczaków stróżujących hihi. Zeby jeszcze (jak juz tak odbiegaja od innych hasiorków) słuchały na spacerach i przychodziły na zawołanie. Dobrze by było.

Link to comment
Share on other sites

Boze, naprawde ktos tu twierdzi ze husky nie szczekaja?? :) Niezle. Fakt faktem ze one nie maja charakteru pomerianiana co musi sie drzec bez przerwy ale mowic ze nie szczekaja to lekka przesada. Mamy tu proste przyklady. Nie bylyby psami gdyby nie szczekaly. ... Szczekanie Husky jest inne, podchodzace pod wycie, albo na wysokich czestotliwosciach ale to jest tez szczekanie. Choc podobnie mowia ze basenji nie szczekaja a jodluja.... A gdzie jest napisane ze szczkenia moze byc tylko jednego rodzaju..

Link to comment
Share on other sites

ehh.. to zalezy jaka kto widzi roznice miedzy 'szczekaniem' a 'wyciem'..

moim czasem sie udaje wydac z siebie dzwiek jak normalne, najczesciej slyszane szczekniecie, czasem wyja jak wilki, czasem sie dra [Yoki zrobil w katowicach popis.. ;pp] jedna suczka jak warczy to robi nie 'wrrrr' tylko 'eeeee' ;pp one wydaja z siedzie 'dosc dziwne' dzwieki.. ;) taki ich urok

Link to comment
Share on other sites

Yuki raczej będzie miał skłonnosci do uciekania. Już teraz jest bardzo niezależny, no i raz mi uciekł. Własnie w ten sam dzień miałam spotkanie z Agacią I Payookiem no i spóźniłam się. Straciłam sporo nerwów,ale nie poddaję się i nadal puszczam go bez smyczy. Raz słucha, raz nie zalezy czy ma coś ważnego do zrobienia.

No ale dzwięki jakie z siebie wydaje naprawdę przypominaja ujadanie Burka. Chociaz ostatnio zauważyłam że zmienia mu sie głos na bardziej haszczy. Bardzo za nim tęsknie i jestem wściekła, że muszę siedzieć w pracy i nie mam czasu dla niego.:(

Link to comment
Share on other sites

Niestety przez to że wczoraj siedziałam cały czas w pracy Yuki nie wybiegał się no i dał popis wycia o 2 w nocy. Moja mama była wsciekła bo zasneła cos po 3 no i niestety dała mi do zrozumienia ze najszczęsłiwsza była by gdyby Yukol zniknoł z naszego domu ( to jest oczywiście niemożliwe). Atmoswerka w domu stała się niezbyt przyjemna, a ja boje się co będzie dalej. Kurcze nie myslałam że cos takiego nawywija ma nadzieje że to się zdarzyło po raz pierwszy i ostatni bo bedzie naprawde bardzo niewesoło:(

Tzn zdaje sobie sprawe że to haskacz i taka ma naturę ze lubi sobie powyć itp. No ale mama nie jest dla niego taka wyrozumiała. Kurcze wykończę się psychicznie.

Link to comment
Share on other sites

ehh.. tez mialam problemy z rodzinka, zreszta do dzisiaj mam.. musisz dac mu do zrozumienia ze nie moze wyc, ze to w najlepszym wypadku sie po prostu nie oplaca.. [w najgorszym moze bolec] - zaleznie od tego jak szybko musisz go uciszyc i jak zla jestes Ty i rodzinka..

niestety live is brutal...

Link to comment
Share on other sites

Yuki wył wtedy w nocy bo się nie wyszalał.

Ja mam w te wakacje paskudnego pecha. Miałam miec wolne a tu się okazało że kumpela, z którą pracuje dostała ataku wyrostka no i musiałam przyjść do pracy. Na domiar złego miałam jeszcze zastępstwo za inną gościare tak więc wyszło że siedziałam w robotce 12 godzin. Na szczęście moja rodzinka była w domu, ale nikomu sie nie chciało na dłużej z nim isć no i Yukiego w nocy rozpierała energia. Nikt się z nim o 2 w nocy nie chciał bawić no więc musiał poużalać się nad sobą. Teraz ładnie przesypia noc i nie wyje, no chyba, że zostanie sam.

Najgorsze ze w tym tygodniu czekaja na mnie znowu maratony w pracy no i mojej mamie skończył się urlop. KOSZMAR

Moze cos się da wykombinować żeby nie był sam biedaczek. Kurcze a miało byc tak pięknie.... :(

Link to comment
Share on other sites

ja moja Aque oduczylam gryzienia i podgryzania juz jakis rok temu, nie wiem jak tego dokonalam ;) ale udalo mi sie.

Jesli chodzi o szczekanie, to mojej tez czasem sie zdarza, ale czesciej wydaje rozne inne dzwieki (jeki, piski, wycie, skomlenie, pomrukiwanie itp..).. czasem tez ma takie odpaly, ze szczeka do miski, albo do jakiegos patyka.. nie mam pojecia dlaczego.

Metro masz racje - husky co nie ucieka to dziwny husky. Ostatnio takiego poznalam, na obozie w Niesulicach, chodzil luzem, wszystkie komendy.. normalnie jak jakis owczarek. Poza tym wlascicielka twierdzila ze to malamut, bo ma brazowe oczy.. no ale coz, klocic sie nie bede ;)

Link to comment
Share on other sites

Yuki też zna juz dużo komend. Nawet sam prosi o tresurę. Zaczepia mnie, żebym go uczyła, a raczej podkarmiała czekoladkami. Teraz sie nauczył że jak przechodzimy przez ulice to mówie mu ze ma siadać i o dziwo słucha mnie nawet bez nagrody, jednak gdy nie ma ochoty to za Chiny nic nie zrobi. Na spacerach czasami nie słucha np jak znajdzie jakiś apetyczny kąsek albo wyczuje jakiegoś zwierzaka. Wtedy mielismy mieć zlot PWP to raczej zginoł niż uciekł, jest taki samodzielny że zamiast piszczeć szuka mnie co nie zawsze dobrze mu wychodzi.

Mam nadzieje że trochę się oswoi i przestanie złośliwie czy ze strachu gryźć (gryzienie w zabawie to zupełnie co innego). Tak wogóle to kochany psiak bardzo z niego jestem zadowolona. Ma swoje grzeszki no ale kto jest bez winy?

Link to comment
Share on other sites

Psom raczej nie mozna czekolady dawac.. chyba ze to byla przenosnia z tym "podkarmianiem" :)

Metro:moze masz racje, wlasciciele upierali sie ze to malamut.. ja w nim malamuta nie widzialam.. budowa taka smuklejsza, dluzsza..nawet ogon nie taki.. no ale fakt faktem teraz widuje sie takie malamuto-husky ;)

Link to comment
Share on other sites

tak, czekolady naprawde nie wolno dawac,slyszalam keidys o jamniku ktory zjadl cala tabliczke i dwie godz. potem wachal juz kwiatki od spodu :-?

sa co prawda "psie czekoladki" (takie widzialam z yorkiem na obrazku),ale nie sa zrobie z prawdziwej czekolady.

Metro:milego wyjazdu :)

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście, że miałam na mysli psie czekoladki. Wiem że psu nie wolno jadać takiej zwykłej czekolady, a te co mu daję mają dodatkowo witaminy. Nie chcę żeby się nimi przejadł i kroje mu je na połówki. Poza tym są koszmarnie drogie (ok 13zł), ale za to Yuki je uwielbia i dzięki temu robi postepy. Sobie bym za tyle kasy czekolady nie kupiła. Acha na obrazku mają goldena i sprzedawane sa w pudełku po 250gram.

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co, ja mam problem. Jak moje dwie są na smyczy (razem), gdy widza innego psa, wyrywaja sie w jego strone i zaczekaja szczekac (wyc). To wyglada jakby byly agresywne (dla przecietnego widza). Nie wiem, czy to normalne zachowanie, raczej nie (?) i nie wiem jak ich tego oduczyć, lub to załagodzić. W pojedynkę żadna nie "podskakuje". Zastanawiam sie, czy gdyby do nich dwóch podszedl jakis pies, czy nie doszłoby do awantury.. Macie podobne doświadczenia?

U mnie jest tak samo.

Jak się chodzimy na spacery z każdym psem z osobna, to nie ma problemów w kontaktach z innymi psami.

Najwyżej się powyprężają, pochodzą na sztywnych łapach, nastroszą grzywę, ale tak ogólnie wszystko jest ok.

Natomiast kiedy idę z dwoma na raz, to oba startują do obcego psa jakby na wyścigi który pierwszy (większość psów daje wtedy nogę).

Jednak gdy śmiałek nie czmychnie i sytuacja staje się napięta, każdy gwałtowny ruch jednego z moich psów jest odczytywany przez drugiego jako sygnał do ataku i awantura gotowa.

Dlatego w takich przypadkach skracam maksymalnie smycz jednemu, a drugi w tym czasie się obwąchuje z "obcym", a potem zmiana ról.

Gdy spotykamy sukę to nie ma problemu - mają w głowach amory.

To chyba dlatego, że kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa. :wink:

Link to comment
Share on other sites

ehh.. moje sie rzucaja na wszystko co sie rusza, tym bardziej jak szczeka i ma 4 lapy... [nie no.. jak miauczy to jest gorzej].. no.. ale to nie ma znaczenia czy idzie jeden czy dwa, tyle ze dwa bardziej mnie ciagna i szarpia.. ;pp

a co do czekoladek: moim sie zdarza jesc czekolade taka normaalna, 'ludzka' i zyja.. i nic im z tego tytulu nie jest.. moze mam jakies zmutowane huskie... wszystkoodporne.. ;pp [oporne]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...