Jump to content
Dogomania

ciastka czyszczące


zakla

Recommended Posts

Ostatnio zaczelam kupowac moim AM DENTA RASK pedigree. Na razie nie widze zbytnich różnic, ale mam nadzieje ze to pomoze, zwlaszcza ze moje psy juz mają spory kamien nazebny. Na szczescie stan ich paszcvzy sie nie pogarsza. Myslicie, ze warto wydawac na takie ciacha pieniądze, czy one wogóle cos dają?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 72
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Myślę, że skutki działania takich rarytasów są widoczne dopiero po jakimś czasie systematycznego podawania. Jeżeli psy mają juz kamień, to pozbycie się go jest procesem długotrwałym (poza, oczywiście, usunięciem mechanicznym przez weta).

Ja nie kupuje DENTA RASK'a, bo niestety, mój Leon błyskawicznie przegryza toto na pół, po czym połówki łyka bez gryzienia, a na gryzieniu ta cała zabawa przecież polega :-?

Link to comment
Share on other sites

U mojego Matrixa juz powoli zaczynają uwidaczniac sie efekty gryzienia tych kostek. Co do polykania w calosci, to ja mam tez problem ze Żwirkiem z prawdziwymi koscmi itp pysznosciami:) On to lapie i juz czeka na nestepna, bo jeszcze Matrix mu zje:P Gumowe zabawki niestety tez polyka, a pozniej je zwraca:-?

Link to comment
Share on other sites

U mojego Matrixa juz powoli zaczynają uwidaczniac sie efekty gryzienia tych kostek. Co do polykania w calosci, to ja mam tez problem ze Żwirkiem z prawdziwymi koscmi itp pysznosciami:) On to lapie i juz czeka na nestepna, bo jeszcze Matrix mu zje:P Gumowe zabawki niestety tez polyka, a pozniej je zwraca:-?

No to masz szczęście, że zwraca. Leon połknął i nie zwrócił, co skończyło się operacją :-?

Link to comment
Share on other sites

Ja już nei podaje mojej Ardze takich ciasteczek ani kości.

Wszystkie jakie kupiłam doprowadzały małą do rozwolnienia.

Jak już przestanie ząbkować to będe jej myć ząbki a narazie staram się jej kupować pręgi wołowe ( tak mi doradził wet- bo podobno scięgna i te inne swiństwa doskonale czyszczą ząbki)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...
  • 10 months later...

Ja jak kupowalam mojemu psiakowi ciasteczka to je jadl, ale nie widzialam wcale poprawy i dalej "jechalo" mu z "paszczy".Ostatnio zaczelam myc mu zeby i ma bialutkie jak snieg, radze ci zaczac myc zeby.Jest to troche duzy wydatek ale lepiej myc niz potem chodzic na jakies zabiegi.Cena pasty ok. 22 zł a szczoteczki 8,50 zl :D

Pozdrowienia
Patrycja i haucze pozdrowienia od Axelka

Link to comment
Share on other sites

My stosujemy pastę do zębów u Ronki i kostki Denta Stix'y dla obu ogonów. Chip niestety nie da sobie wsadzić szczoteczki do zębów do pyska. Ronka kostki zżera w sekundę, Chip je żuje.

Pasta i szczotka Denta u Ronki zdają egzamin, po przyjeździe ze schroniska jechało jej z pyszczka, aż odrzucało, teraz zapach jest OK, nowy kamień nie narasta, ale stary pozostał i chyba dopadnie nas dentysta.

Nomiast u Chipa, kostki Denta od małego dawały bardzo dobry efekt, zęby białe i nic z pyska je jedzie. W lato zaczął pojawiać się lekki kamień, kości Denta są jednak dość drogie i pańcia zmniejszyła częstotliwośc podawania. Na wystawie psów w Legionowie kupiliśmy taką śmieszną piłeczkę do czyszczenia zębów. Jest ona gumowa, dość twarda i cała pokryta jest róznymi wyrostakmi i ząbkami, wygląda jakby miała wyżłobione rowki dookoła, a w tych rowkach są gumowe wyrostki. Pies jak to gryzie to zęby mu wchodzą pomiędzy te gumowe wyrostki i w ten sposób czyści sobie zęby. Chip zakochał się w tej piłeczce, odkąd ją ma znikł ten mały kamień i nic nowego się nie pojawia. Guma tej piłki jest odporna na gryzienie, taka gładka, trochę śliska, świetnie trze po zębach. Nigdzie więcej poza wystawą tych piłek nie widziałam i za skarby świata nie pamiętam producenta, ale jak zobaczycie coś takiego to kupcie - polecam, warto. Kosztowała coś ok. 20 zeta.

Link to comment
Share on other sites

[B]Gucio[/B] nie słyszałam o takich ciasteczkach :hmmmm:
Ja daję suni raz na jakiś czas Denta stix Pedigree, ale tak właściwie to nie zauważyłam żadnej różnicy po stosowaniu, ale to chyba dobrze dobrze bo Komki ząbki są jak narazie w świetnym stanie :D

Link to comment
Share on other sites

Sama zastanawiałam się nad czyszczeniem zębów psu, rozmawiałam na ten temat z wieloma hodowcami i konsultowałam ich doświadczenia z moimi. Moim zdaniem wszelkie gryzaki reklamowane jako czyszczące zęby nie spełniają wymagań i nie oczyszczają zębów. Przede wszystkim psy mają genetyczną tendencję do odkładania sie kamienia i nawet mycie zębów może temu nie zapobiec. Są psy, które nigdy kamienia nie miały i takie, które mają od kilkumiesięcznego szczeniaka bez względu na to co jedzą. Żeby zabawki czyszczące zęby miały sens, pies musi je długo gryźć. W przypadku środków o których mówicie psy gryzą je za krótko i raczej nie zdąrzą nawet pożuć. O wiele lepsze są dobre kości wołowe (surowe) ewentualnie kości z prasowanej skóry i inne tego typu trwalsze wynalazki (uszy), nad którymi pies pracuje znacznie dłużej niż minutę. Do tego musi żuć z każdej strony szczęki, żeby oczyszczać wszystkie zęby.
Dodatkowo mogę powiedzieć, że sucha karma nie chroni zębów przed kamieniem nazębnym, a nawet według niektórych hodowców przyczynia sie do jego powstawania. Dla mnie takie gryzaki to chwyt reklamowy, nic więcej. Podobnie jak twierdzenie, że karma pedigree itp to nalepsze co można psu dać.
Moja sucz odkąd jest na naturalnej diecie barf, nie ma kamienia nazębnego. Nie ma tez nieprzyjemnego zapachu z pyszczka.
To moje zdanie :x-mas:

Link to comment
Share on other sites

[B]Gucio[/B]
Ja kupiłam mojemu Yoreczkowi Greeniesa.
Moim zdaniem są ok. Fajnie że są różne rozmiary... Ja miałam najmniejszy i dałam 2 złote.
Są twarde na początku (obserwowałam dokładnie proces gryzienia ;-) ), a po pewnym czasie robią się bardziej miękkie. Ramzes szamał jak zahipnotyzowany, nie dało się go oderwać. Widać było, że mu smkuje.
Kosteczka nie brudziła i z pyszczka nie śmierdzi.
Plecam, Ramzesowi się podobała.

I jeszcze chciałam przestrzec przed kupowaniem ciastek czyszczących "gorszej jakości". Kupiłam takie jedno. Jego "wymymłane;-) " kawałki odpadały i wszędzie było ich pełno, gdy psiak zostawiał je na łóżku, zostawały plamy, a z pyska śmierdziało! Wcześniej nie było brzydkiego zapachu, a po zjedzeniu ciastka pojawił się okropny...
Lepiej wydać trochę więcej kasy, a żeby działało...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...