Jump to content
Dogomania

myśliwy, który niby dzierżawi tereny - kontra psiaki ze schroniska Zabrze. Pomocy!


Mysia_

Recommended Posts

Od ponad 7 lat chodze ze schroniskowymi psiakami na spacery, mamy te cudowny tereny spacerowe - pola, dwa stawy, duży park i hałdy. Od kiedy pamiętam psiaki zawsze biegały luzem, nie uciekają mi i wiem, że nad nimi panuję, jaką radość mogą sprawić im te spacery przedstawię Wam na kilku fotkach, ale to później. W schronisku mamy około 10 wolontariuszek, które również zawsze wychodzą z psiakami. Niestety od kilku tygodni pojawił się problem, a konkretnie facet, który mówi o sobie, że jest "łowczym" i że nam te psy poodstrzela, bo on ten teren dzierżawi :roll: Jakoś nigdzie nie ma informacji na ten temat, a tymbardziej, żeby teren był łowiecki - mieści się blisko domów mieszkalnych, ogródków działkowych no i oczywiście schroniska. Facet momentami zachowuje się jak niezrównoważony, chyba taki człowiek broni mieć nie powinnien... Raz nawet zadzwonił do schroniska, że on z tymi psami zrobi porządek, szefowa zaprosiła go na rozmowę to się nie pojawił i dalej sieje groze na polach. Dziewczyny zaczeły się bać wychodzićć z psiakami, bo nie widzą czy facet czasami nie zrobi im krzywdy. Przeciez nie można odebrac tym schroniskowcą jedynej ich radości... Co robić? :-(

Nasze psiaki na spacerach....

[IMG]http://img74.imageshack.us/img74/9617/dscf0027cx4.jpg[/IMG]

[IMG]http://img65.imageshack.us/img65/9881/dscf0040au5.jpg[/IMG]

[IMG]http://img109.imageshack.us/img109/116/dscf0004mg2.jpg[/IMG]


[IMG]http://img472.imageshack.us/img472/7038/dscf0032mt0.jpg[/IMG]

[IMG]http://img472.imageshack.us/img472/28/dscf0029ay0.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 142
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[IMG]http://img514.imageshack.us/img514/1479/dscf0018nr2.jpg[/IMG]

[IMG]http://img413.imageshack.us/img413/451/dscf0027yy2.jpg[/IMG]

[IMG]http://img260.imageshack.us/img260/9060/dscf0017qs7.jpg[/IMG]



[IMG]http://img82.imageshack.us/img82/4113/dscf0024wm6.jpg[/IMG]

[IMG]http://img253.imageshack.us/img253/3731/dscf0012jg0.jpg[/IMG]

Takich fotek mam tysiące....


[B][SIZE=5]Jak im odmówić spacerku? :-(:-(:-([/SIZE][/B]

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jaka jest sytuacja prawna z terenem.
Natomiast moja uwaga, piszesz, że zawsze panujecie nad psami. Ja sobie nie wyobrażam, jak panujecie nad tyloma psami? Na zdjęciu doliczyłam się 13 i widzę tylko jedną osobę. Ja na takie łąki jeżdżę z piątką własnych psów , ale nigdy sama - zawsze co najmniej dwie osoby. A to moje psy od małego szczeniaka i generalnie karne. Nie odbierz tego jako atak, a zwykłe spostrzeżenie.
Co do myśliwego - ja bym go nagrała, zrobiła mu fotki bądź filmik jak wam grozi i zgłosiła to na policję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cavisia']Nie wiem jaka jest sytuacja prawna z terenem.
Natomiast moja uwaga, piszesz, że zawsze panujecie nad psami. Ja sobie nie wyobrażam, jak panujecie nad tyloma psami? Na zdjęciu doliczyłam się 13 i widzę tylko jedną osobę. Ja na takie łąki jeżdżę z piątką własnych psów , ale nigdy sama - zawsze co najmniej dwie osoby. A to moje psy od małego szczeniaka i generalnie karne. Nie odbierz tego jako atak, a zwykłe spostrzeżenie.
Co do myśliwego - ja bym go nagrała, zrobiła mu fotki bądź filmik jak wam grozi i zgłosiła to na policję.[/quote]

osoba z psiaki plus ja robiąca fotki ;) Tak na spacery chodzimy od ponad 7 lat... Te psiaki nigdzie się nie oddalają, owszem są takie, które lubią przedłużyć sobie spacer, albo nie chcą wracac do schroniska, ale one z reguły idą na smyczy, albo pod schroniskiem na smycz je zapinamy. Nie uciekają, zawsze przychodzą na zawołanie i prawie cały spacer spędzają własnie przy nas. Wiele osób pyta o receptę na to, ale ja jakoś tego nie potrafię opisac... To jest jakaś więź i nie wiem co jeszcze :oops:

Link to comment
Share on other sites

Mysiu, musicie sprawdzic w UM do kogo ten teren nalezy to raz.
To jest schronisko miejskie? Jesli tak, to urzad sam Wam posprawdza pewnie chetnie czyje to sa tereny, czyja wlasnosc. To podstawa.
Dwa, niech kierowniczka uda sie na policje i zglosi problem, wyzali sie komendantowi,wyplacze-moze lubi psy;).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asia_Klero']Dokladnie te psiaki biegają przy nodze:roll:traktuja nas jak wlascicieli,ktorych nie chca stracic i nie oddalaja sie na krok![/quote]

może dlatego, że już raz straciły wszystko co miały :roll:

Bardzo prosimy o rady co możemy zrobić....

Link to comment
Share on other sites

wręcz błagamy o pomoc.. facet jest na prawdę jakiś niezrównoważony- ostatnio chciał strzelać do 2 starych psów, które ledwo łażą bo uparł się że mu będą za zającami gonić i je pozagryzają i Bóg jeden wie co jeszcze :shake: stwierdził że "zrobi teraz z tymi psami porządek" :angryy: do tego nie wiem już czy Mysia o tym wspominała odmówił nam pokazania zezwolenia na polowanie i w ogóle czegokolwiek co by mu pozwalało na bieganie po polach ze strzelbą i odstrzeliwanie zająców bo podobno właśnie na nie poluje :shake:

Link to comment
Share on other sites

Mógłby odstrzelić tylko te psy, które wykazują objawy zdziczenia i tylko w odległości 200 metrów od najbliższych zabudowań. Objawy zdziczenia: pies nie reaguje na komendy, biega bez celu, unika ludzi, nie ma obroży, jest brudny, ma skołtunioną sierść.

Wyślijcie mi przez pw imię, nazwisko myśliwego, koło łowieckie do którego należy i listę świadków.

Link to comment
Share on other sites

Możecie uzyskać jego dane:
1.dzwoniąc do lokalnego koła łowieckiego i pytając kto w danym dniu zgłaszał polowanie
2.zgłaszając na Policji zawiadomienie o groźbach bezprawnych (art. 190 kodeksu karnego) ale wtedy musicie liczyć się z tym, że dostaniecie mandat za puszczanie psów bez smyczy.

Link to comment
Share on other sites

Sprawdźcie w Urzędzie Miasta czyj jest faktycznie ten teren - no bo skoro facet go dzierżali to znaczy (teoretycznie) od kogoś - chociaż tak blisko miasta to dla mnie dziwne.
I najlepiej aby Schronisko (w Waszym imieniu) wystąpiło z OFICJALNĄ Prośbą o udostępnienie do oficjalnych spacerów ten teren dla psów schroniskowych.

Możecie sie podjąć oznaczenia terenu spacerowego (aby zwierzątka też wiedziały) - tam gdzie są psy puszczane luzem - np taką taśmą jak są oznaczane wykopy (cena bodaj 8-10 zł za rolkę) + cienkie kołki z samosiejek - bardziej takie działanie teoretyczne dla oka :razz:..

Ew. poprosić 4 "łysych z pitbulami" :diabloti: o pomoc... ciekawe czy fact będzi próbował ich straszyć...

i powodzenia
CHI

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za rady :razz:

ARKA, mam nadzieje, ze UM nam powie czyje te tereny - musimy zadzwonić do dwóch, bo właściciwie cześć to Zabrze, a druga część już Ruda Śl.

Frotka, facet nie chce przedstawić żadnych dokumentów, wiec nazwiska napewno nam też nie poda... ale tak myślałam jeszcze, żeby ewentualnie spisać numery rejestracyjne jego auta ;) Jeszcze spróbujemy z tym kołem łowiecki, gorzej jak ten facet do zadnego nie należy, wcale bym się nie zdzwiła, bo on jest naprawde jakiś dziwny :shake:

Napisz mi proszę, jak to wygląda z puszczaniem psów bez smyczy? Już nigdzie ich puszczac nie można? :roll:

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Praktycznie nigdzie. Bo nie wolno w terenach lesnych, w lowiskach, w parkach, w polach dzierzawionych przez mysliwych - a mysliwi poluja wszedzie, na cudzej prywatnej ziemi tez.
Pozostaje wlasny ogrod czy zamkniety plac.
Mysliwy zastrzelil znajomego mi doskonale wyszkolonego psa 10 m od jego domu, pilnujacego na prywatnej dzialce skladu materialow budowalnych, strzelajac w strone drzwi, w ktorych stal wlasciciel i zadnych konsekwencji nie poniosl.
Z takim mysliwym nie ma co dyskutowac - zawsze przegra sie z uzbrojonym psychopata - tylko wystapienie schroniska o oficjalna zgode na wybieg dla psow schroniskowych na tych terenach cos moze zmienic.
I teren musi byc wyznaczony, bo ludzie chodzący tamtedy tez moga sie obawiac calego stada psow biegających luzem.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mysia_']
Napisz mi proszę, jak to wygląda z puszczaniem psów bez smyczy? Już nigdzie ich puszczac nie można? :roll:[/quote]

W każdej gminie jest trochę inaczej. Zapytaj w urzędzie miasta u uchwałę w tej sprawie albo znajdź ją sobie w internecie. W lesie na 100 proc. psów puszczać nie wolno (ale to nie znaczy że do psa biegającego po lesie wolno strzelać). W mieście zwykle pies ma być na smyczy lub w kagańcu albo, w innych gminach - na smyczy a luzem tylko w miejscach mało uczęszczanych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mysia_']
Frotka, facet nie chce przedstawić żadnych dokumentów, wiec nazwiska napewno nam też nie poda... ale tak myślałam jeszcze, żeby ewentualnie spisać numery rejestracyjne jego auta ;) Jeszcze spróbujemy z tym kołem łowiecki, gorzej jak ten facet do zadnego nie należy, wcale bym się nie zdzwiła, bo on jest naprawde jakiś dziwny :shake:[/quote]

W każdym kole łowieckim jest dziennik polowan. Na polowanie trzeba się zapisać. Po dacie polowania ustalisz kim jest ten facet. Jeśli w danym dniu na polowanie nikt się nie zapisał - zgłoś kłusownictwo.

Link to comment
Share on other sites

Szukałam kół łowieckich w internecie z tym, że tereny na które chodzimy na spacery leżą na granicy Zabrza, Bytomia i Rudy Śl. a na terenach tych miast jest sporo kół łowieckich, a nie mogę znaleźć kontaktu do wszystkich :roll: Może jest jakiś ogólny, który mógłby udzielić konkretnych informacji?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Frotka']W każdym kole łowieckim jest dziennik polowan. Na polowanie trzeba się zapisać. Po dacie polowania ustalisz kim jest ten facet. Jeśli w danym dniu na polowanie nikt się nie zapisał - zgłoś kłusownictwo.[/quote]

Zaczęłam interesować się prawem łowieckim i "zasadami" panującymi w tym środowisku odkąd w moim własnym prywatnym lesie ok. 20 m od zabudowań spotkałam uzbrojonego faceta w kapelusiku z piórkiem. Z mojego doświadczenia wiem, że polubowne załatwianie sprawy mija się z celem (myśliwym wolno wejść na każdy nieogrodzony teren, bo pomijając parki miejskie każdy skrawek ziemi w tym kraju należy do jakiegoś okręgu łowieckiego- nawet prywatne działki i pola) , ale należy przedsięwziąć kilka rzeczy.

1. Zgłosić groźby na policję - natychmiast (jeśli macie nr rejestracyjny jego samochodu podać na policji).
2. Iść z kserokopią zgłoszenia z policji do najbliższego koła łowieckiego i "poprosić" o zbadanie sprawy (uwaga, bo kryją się nawzajem, a upublicznione sprawy kończą się naganą dla członka koła - śmiech)
3. Podpisać umowę z firmą ochroniarską (ok. 50-100 zł. za m-c) i dzwonić do nich na widok "myśliwego"
4. Rozesłać pisma o zaistniałam stanie rzeczy do UM, decyzyjnych instytucji i lokalnego dodatku Gazety Wyborczej- np.
5. Wszystko o czym piszę ma się odbywać tylko i wyłącznie pisemnie - za potwierdzeniem odbioru złożonego pisma.
6. Dla odważnych - czasami sprawy trzeba załatwiać po męsku - samochód "myśliwego" nocą oblać farbą olejną :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Frotka']W każdym kole łowieckim jest dziennik polowan. Na polowanie trzeba się zapisać. Po dacie polowania ustalisz kim jest ten facet. Jeśli w danym dniu na polowanie nikt się nie zapisał - zgłoś kłusownictwo.[/quote]

Zwalczanie wałęsającyh się psów i kotów na podstawie przepisów ustawy o ochronie zwierząt nie jest polowaniem, wobec czego nie jest wymagane ani posiadanie zezwolenia na wykonywanie polowania, ani też wpis w książkę ewidencji polowań. Myśliwy musi mieć upoważnienie zarządcy obwodu do odstrzału takich bezpańskich zwierząt, jednakże obowiązek jego okazania ma tylko przed upowaznionymi organami. Na pewno nie wolno mu strzelać do psów będących bliżej niż 200 metrów od zabudowań, oraz idących pod opieką osób.

Co do dowiedzenia się jakie koło dzierżawi te tereny należy przedzwonić do miejscowego ZO PZŁ. Tam wydaje mi się właściwym jest ZO Katowice- (0-32) 220 38 35

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][I][B]Ja jestem za farbą. Ja chodze tam na specery juz ponad sześc lat i nigdy nie było takich problemów. W sobote w schronisku jak byłam na spacerze z dwoma psami to ten debil jednego postanowił rozjechac, jednak Hasa była sprytniejsza. Na pytanie czy ten pan ma jakiś papierek na to czy może mi podac swoje nazwisko stwierdził , że jestem głupia blondynką i nie zrozumiem dopoki nie stanie sie tragedia.[/B][/I][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Akteon']Zwalczanie wałęsającyh się psów i kotów na podstawie przepisów ustawy o ochronie zwierząt nie jest polowaniem, wobec czego nie jest wymagane ani posiadanie zezwolenia na wykonywanie polowania, ani też wpis w książkę ewidencji polowań. Myśliwy musi mieć upoważnienie zarządcy obwodu do odstrzału takich bezpańskich zwierząt, jednakże obowiązek jego okazania ma tylko przed upowaznionymi organami. Na pewno nie wolno mu strzelać do psów będących bliżej niż 200 metrów od zabudowań, oraz idących pod opieką osób.

Co do dowiedzenia się jakie koło dzierżawi te tereny należy przedzwonić do miejscowego ZO PZŁ. Tam wydaje mi się właściwym jest ZO Katowice- (0-32) 220 38 35[/quote]

Zwalczanie zdziczałych psów nie jest polowaniem ale z wpisów wyraźnie wynika, że cała rzecz miała miejsce podczas polowania na zające. Stąd mój wpis dotyczący dziennika.

Sam wymóg 200 metrów i brak nadzoru ze strony człowieka nie są wystarczajace, do tego, żeby legalnie odstrzelić psa. Nie wystarczy, ze pies jest "wałęsający" (tak było przed ostatnią nowelizacją). Musi dodatkowo być "zdziczały" (po nowelizacji).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Akteon']Zwalczanie wałęsającyh się psów i kotów na podstawie przepisów ustawy o ochronie zwierząt nie jest polowaniem, wobec czego nie jest wymagane ani posiadanie zezwolenia na wykonywanie polowania, ani też wpis w książkę ewidencji polowań.
[/quote]

Nie prawda, każde wyjście z bronią musi być odnotowane w książce ewidencji, jeśli myśliwy chodzi po lesie ze strzelbą a nie jest wpisany można go oskarżyć o kłusownictwo. Może oni nie nazywają tego polowaniem, raczej "usówaniem szkodników" :shake: ale nie ma to znaczenia wpis musi być.

Link to comment
Share on other sites

Ten facet jest bez uczuć:placz: Chce pozbawić psiaków czegoś co jest dla nich jedyną radością:-( Może porozmawiajcie z nim?że to jedyna ich radość,że wszystko już straciły...że mają tylko ten kawałek łąki:-( Może uda się go wziąć na litość? i dowiedzcie się czyj jest ten teren...jeśli nie jego.To możecie z psiakami wychodzić...a on nie może do nich strzelić.Może on tylko straszy...?

a tak wogóle to widziałyście go z bronią?może on kłamie....;/ ?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...