Jump to content
Dogomania

Psy Policyjne do wykupienia


Mafi221

Recommended Posts

  • Replies 63
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

tez nie znalazlam info konkretnie w tym temacie,widze,ze nadal Ci zalezy,poszukam.Jesli znajde,dam znac.Ale zawsze zastanow sie dwa razy..to jednak nie szczeniaki,niekiedy taki pies nie zrozumie Ciebie,niekiedy Ty jego..no i wiek,przyzwyczajenia.Poszukam.Ale sie zastanow:evil_lol:gderam:loveu:wiem,wiem;).Ale to wazne.

Link to comment
Share on other sites

...a ja mam nadzieję, że żadne linki się tu nie znajdą i że wątek umrze śmiercią naturalną.

Autor jedyne co potrafił napisać to: [B]"ile"[/B] i "[B]dajcie linki".[/B]
Jakoś to do mnie nie przemawia. Mama podobno się nie zgadza... a przynajmniej do tej pory nie zgadzała.
Zresztą gdyby naprawdę się tym troszeczkę zainteresował nie siedziałby tylko przed komputerkiem (chyba, że liczy, że ominą go te niefajne testy i sprawdzanie czy nadaje się na właściciela takiego psa)

[B]Czy to ma być twój pierwszy pies?[/B] Jeśli tak to NIE POLECAM.

Biorąc pod uwagę, że dodatkowo masz te naście lat - tymbardziej NIE.
Co z nim zrobisz jak się wyprowadzisz z domu/pójdziesz na studia/cokolwiek - zostawisz go mamie?

[B]Taki pies potrzebuje silnego psychicznie i doświadczonego przewodnika.[/B] Same "czytałem" i "oglądałem dużo filmów" nie wystarczy. Powinieneś mieć wiedzę praktyczną, pojęcie o rasie, a także o psach służbowych. To ooogromna odpowiedzialność nie tylko względem psa ale wszystkich ludzi, których będziesz spotykał na swojej drodze spacerując z pieskiem.

Jeśli myślisz, że służbowy pies jest super wyszkolony, więc potem będzie świetnie się sprawdzał na kanapie i już nic nie będzie trzeba z nim robić to się mylisz!!!! Z psem, który jest przyzwyczajony do pracy TRZEBA pracować przez całe życie.

[I]"ile" ?[/I] do ceny psa dolicz sobie jedzenie (u mnie 15kg wystarcza na 3tyg, pamiętaj, że to będzie [B]starszy pies,[/B] może potrzebować specjalnej karmy, a takie są duuużo droższe; dobra karma dla owczarka to średni wydatek 150-300zł za 15kg), do tego odżywki, weterynarza (którego w raz z wiekiem możesz odwiedzać częściej), i byłoby miło jakieś szkolonko.

_______________________________________________

[B]Jeśli naprawdę chcesz takiego psa [/B]zaplanuj go sobie NAJWCZEŚNIEJ za rok. W tym czasie możesz skontaktować się z przewodnikami w Policji (zacząć chociażby od policyjnego forum), spróbować uzyskać jak największą wiedzę o psach służbowych, zasadach ich szkolenia etc. możesz zapytać w odziale ZKwP, czy możesz asystować np. jako pozorant w organizowanych szkoleniach dla psów i w ten sposób zdobyć niejako wiedzę i doświadczenie "bez psa". Zapisz się na szkolenie z psem znajomych... nie wiem.
NAJPIERW POPRACUJ NAD SOBĄ ZANIM BĘDZIESZ CHCIAŁ WYCHOWYWAĆ PSA.


Albo po prostu przejdź się do schroniska, przygarnij jakiegoś miłego staruszka, a "trudnego" policyjnego psa zaplanuj sobie jako drugiego - będziesz miał czas, żeby takiego poszukać i wybrać, będziesz miał czas żeby nawiązać kontakt z jego przewodnikiem, żeby samemu się czegoś nauczyć, zdobyć doświadczenie właściciela psa, a najlepiej jak już go przygarniesz do swojego własnego domu i nie będziesz zawracać d... mamie.

Link to comment
Share on other sites

Może ja się wypowiem. Zaznaczam od razu że nie jestem ekspertem w dziedzinie hodowli psów ale kilka się już przewinęło przez dom moich rodziców;)
Ostatnimi psami jakie zamieszkały u nas jak byłam nastolatką to były dwa ONki. Pierwszy był pies LUKAS, zakupiony w hodowli z wszystkimi papierami. Piękny z czarną maską, podpalany,kątowany, nadający się na wystawy. Po roku zakupiliśmy suczkę BIANĘ od hodowcy (również z papierami), od którego psy bierze policja. Reszta szczeniaków, gdy jest ich za dużo (bo policja bierze tylko kilka sztuk), jest sprzedawana. Pan na wstępie uprzedził nas, że suka nie będzie się nadawać na wystawy i faktycznie nie jest najpiękniejsza, niekątowana i zbyt jasna. Jednakże my od początku nie zamierzaliśmy psów wystawiać ani rozmnażać, więc poprzestaliśmy na metrykach, które poniekąd gwarantują "rasowy" wygląd psa.
A teraz wyniki obserwacji:
LUKAS na początku był bardzo dobrym i miłym psem. Opiekowałam się nim razem z siostrą. Był usłuchany i łatwy w prowadzeniu ale..
Po dwóch latach zaczęły z nim być problemy. Stał się agresywny. Mnie już nie było ponieważ wyjechałam na studia. Została moja siostra a tylko ona i ja miałyśmy ostatecznie jako taki posłuch u psa. Reszta rodziny zaczęła się go bać. Biana, która była kupiona rok po psie, była kompletnie przez niego zdominowana, nawet staraliśmy się nie okazywać jej takiego zainteresowania aby nie narażać na "gniew" Lukasa.
BIANA od początku była usłuchana, inteligentna (bardzo szybko uczyła się nowych sztuczek, uwielbiała i uwielbia nadal aportować), pod wszystkimi względami prócz wyglądu przewyższała Lukasa.
Pewnego dnia wydarzyła się tragedia. Moja babcia została sama w domu z psami. Lukas zaatakował ją na podwórku(babcia ma 70 lat.). Gdy rzucił się na nią, Biana chociaż sama bała się go, rzuciła się na niego, narażając się na dotkliwe pogryzienia. Babcia w tym czasie zdążyła uciec do domu i wezwać nas na pomoc. Gdyby nie ta suczka już pewnie nie byłoby jej z nami. Biana przeżyła a Lukas po kolejnym ataku, tym razem na moją mamę, został wydany. Bianka jest z nami do teraz, ma 8 lat. Jest wspaniałym i mądrym psem. Moim zdaniem to dzięki temu iż szczeniaki po jej rodzicach są zrównoważone psychicznie. Dlatego od tego hodowcy policja kupuje szczeniaki, chociaż nie są najpiękniejsze eksterietowo. Nie mówię że inne, o dobrej reputacji hodowle ON, nastawione na wygląd, mają psy o złym charakterze, bo to nie prawda. Ale czasami jeżeli nie zależy nam na wystawianiu psa, warto poszukać hodowli z której szczeniaki są przeznaczone dla wojska lub policji i poczekać czy jakiś szczeniak nie zostanie. Zaznaczam jednak, że piszę o szczeniakach a nie psach dorosłych, gdyż opieka nad dorosłym psem pracującym to już wyższa szkoła jazdy.

Link to comment
Share on other sites

To zrobie OT, ale zmrozilo mnie to, co czytam w poscie Kasienki.
Samo kupno psa "papierowego" nie gwarantuje wlasciwego wychowania, wymaga to odpowiedzialnosci i wiedzy ze strony wlasciciela.
Z opisu wynika, ze pies poczatkowo byl jak najbardziej poprawnym charakterowo. Potem, w czasie dojrzewania albo wlasciciele nie dorosli by prowadzic mocnego charakterem psa albo pojawily sie problemy zdrowotne, co prawie doprowadzilo do tragedii. I po tym wszystkim, bez diagnostyki, tak sobie, po prostu, pies "zostal wydany", pomimo zagrozenia, jakie stanowil :crazyeye:.
Juz samo to, ze wlasciciel boi sie wlasnego psa, powinno wlaczyc dzwonek alarmowy i decyzje o pracy nad problemem :shake:.

Link to comment
Share on other sites

Z normalnego,zrównoważonego psa można zrobić agresora.Dlatego co to za uzasadnienie,że ten niedobry a ta dobra,bo z hodowli "do policji".
Nie dziwię się,że Lukas stał sie jaki się stał skoro po 2 latach opieki,prowadzenia go jego przewodnik zmył się na studia.ON to pies pracujący.Różnie reagują na brak zajęcia,ale zazwyczaj kończy się tak samo.Nikt nie zajał się nim jak wcześniej,jego tryb dnia został zaburzony,do tego reszta domowników zaczęła się bać to i on był niepewny.
Nawet nic nie próbowano zrobić żeby znaleźć przyczyne,nikt nie poradził się szkoleniowca tylko zostawiliscie agresywnego psa z babcią.:shake:
A potem wydano bombe zegarową:crazyeye:Jak można zrzucić na kogoś taki problem?Nie wychowaliśmy psa,niech sobie gryzie kogoś innego.


A jeżeli nie zależy nam na wystawianiu psa-nie kupujmy z hodowli"do policji",bo w większości są to psy bez papierów,ale psy z dobrych hodowli przestrzegających regulamin hodowlany SV.

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim zakup takiego a nie innego psa był pomysłem moich rodziców. Ja i moja młodsza siostra byłyśmy jeszcze dziećmi. Cieszyłyśmy się z psa. I opieka nad nim ostatecznie spadła na nas. Pies od początku był przeznaczony do pilnowania ale nikt nawet nie próbował w nim "wyostrzyć" zachowań agresywnych. My z siostrą traktowałyśmy go raczej jak psa domowego i maskotkę. Podkreślam byłyśmy dziećmi. Nie twierdzę, że kupowanie ONków było odpowiedzialne, wręcz przeciwnie i nie pozwoliłabym teraz zakupić takiego psa rodzicom bo wiem że nie nadają się do posiadania jakiegokolwiek psa, ale teraz jestem już dorosła i mogę wpłynąć na pewne decyzje. A i nie zmyłam się na studia zostawiając psa tylko zostawiłam psa tak naprawdę jego właścicielom. Wychowanie tych psów to nie było wychowanie bo nikt nie miał na to czasu. Było prawdopodobne a wręcz pewne, że coś takiego może się zdarzyć(teraz to wiem) I teraz podumiowanie. Nigdy JA nie kupię psa jeżeli nie będę w stanie poświęcić mu czasu. Ale wiele osób kupuje psa tak naprawdę za jego wygląd, chęć pochwalenia się lub jakichkolwiek innych względów nie licząc się z tym, że trzeba ze zwierzęciem pracować. Nie tylko dać jeść i pić. W naszym przypadku, przypuszczam, że tylko dobra psychika suki uchroniła takich laików jakimi byliśmy od powtórki tego co stało się z Lukasem.
Na podstawie tego co przeczytałam w tym wątku, stwierdzam, że mama autora pierwszego postu podchodzi do sprawy zakupu psa bardzo odpowiedzialnie nie spełniając tylko zachcianki dziecka. W moim przypadku było odwrotnie, bo psy były zachcianką rodziców nieprzygotowanych do posiadania psa pracującego i skończyło się delikatnie mówiąc niewesoło.

PS. W sprawie oddania psa nie miałam nic do gadania.

Link to comment
Share on other sites

No i chwala Ci za dorosniecie do swiadomosci posiadania psa.
Natomiast bez przesady co do bycia dzieckiem, 17-latek calkiem fajnie potrafi zajmowac sie psem ;) :
" Po dwóch latach zaczęły z nim być problemy. Stał się agresywny. Mnie już nie było ponieważ wyjechałam na studia. "

Link to comment
Share on other sites

Jak najbardziej masz rację. Jednak 17lat nic nie znaczy kiedy nie ma się o tym pojęcia. Dopiero zaczynam czytać to forum, na które trafiłam, bo przygotowuję się do posiadania psa. Na mojego wymarzonego psa poczekam jeszcze dwa lata zanim zacznę się przymierzać do zakupu.Przede wszystkim muszą podrosnąć moje dzieci, abym mogła psu poświęcić wystarczającą ilość czasu i pracy. Uwierzcie mi o wieeeelu rzeczach po prostu nie miałam pojęcia.
Stałam się zagorzałą przeciwniczką posiadania psa przez osoby, bez chociażby teoretycznego do tego przygotowania, bo niestety takich jest przerażająca większość. I hyle czoła wszystkim młodym ludziom którzy roztropnie podchodzą do posiadania czworonoga i potrafią się temu poświęcić.

Link to comment
Share on other sites

Kasienkagall napisała
[quote]W naszym przypadku, przypuszczam, że tylko dobra psychika suki uchroniła takich laików jakimi byliśmy od powtórki tego co stało się z Lukasem.[/quote]Myślę że w większej mierze jej płeć :evil_lol:, Nie twierdzę, że nie zdarzają się agresywne w stosunku do domowników suczki, ale zdarza się to niepomiernie rzadziej niż w przypadku psów.
Ja spotkałam się z kilkoma przypadkami bardzo podobnymi jak w przypadku Lukasa : pies samiec (typ ON - choć podobne przypadki zdarzają się niezależnie od rasy lub jej braku) w wieku 2-4 lata (w tym wieku psy dojrzewają psychicznie, zaczynają czuć się silne i postanawiają to wykorzystać), dotąd nie sprawiający kłopotów, nagle przejawia agresję (w typie dawnej dominacyjnej, czyli konkuruje o "zasoby") w stosunku do domowników - nawiasem mówiąc był to sztandarowy przykład wyznawców teorii dominacji.
Problem przejawia się w błahych, codziennych sytuacjach: pies nagle reaguje agresją gdy np. właściciel coś mu karze, czegoś zabrania, lub chce coś odebrać - zwykle właściciel odbiera taką agresję jako atak bez powodu. Problem często pojawia się w okresie gdy pies jest dodatkowo poddenerwowany cieczkami u okolicznych suk.
Wszystkie przypadki łączy jedno: ogromne zaniedbania w wychowaniu psa, zbyt mało ruchu i zbyt mała aktywność w stosunku do potrzeb rasy, oraz nie zauważanie lub lekceważenie przez domowników pierwszych objawów problemu.
To nie jest tak, że kupując psa nawet najlepiej socjalizowanego, z najlepszej hodowli, możemy spocząć na laurach - wychowanie psa to ciągła praca, jeśli ktoś to zaniedbuje naraża się na kłopoty bez względu na to jak dobry "psychicznie" jest szczeniak.
Jeśli ktoś myśli, że z małego szczeniaka ONka bez pracy ze strony właściciela wyrośnie idealny Szarik lub Cywil bo wystarczą same "geny" do duża szansa, że srogo się zawiedzie ;)

Link to comment
Share on other sites

jesli mozna wtracic to - dzieci kochane pamietajcie o tym ze pies nie podporzadkuje sie wlascicielowi ale tylko przewodnikowi a to nie zawsze jest jedna osoba wrecz przeciwnie pies czasem cale swoje zycie szuka a nie potrafi znalezc przewodnika stad u niego rozne negatywne zachowania wiec prosze was to wy sie uczcie jak zostac przewodnikiem zanim krzykniecie do pieska siad czy waruj

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kasienkagall']Jak najbardziej masz rację. Jednak 17lat nic nie znaczy kiedy nie ma się o tym pojęcia. Dopiero zaczynam czytać to forum, na które trafiłam, bo przygotowuję się do posiadania psa. Na mojego wymarzonego psa poczekam jeszcze dwa lata zanim zacznę się przymierzać do zakupu.Przede wszystkim muszą podrosnąć moje dzieci, abym mogła psu poświęcić wystarczającą ilość czasu i pracy. Uwierzcie mi o wieeeelu rzeczach po prostu nie miałam pojęcia.
Stałam się zagorzałą przeciwniczką posiadania psa przez osoby, bez chociażby teoretycznego do tego przygotowania, bo niestety takich jest przerażająca większość. I hyle czoła wszystkim młodym ludziom którzy roztropnie podchodzą do posiadania czworonoga i potrafią się temu poświęcić.[/QUOTE]
Miałam 14 lat kiedy zostałam właścicielką kilkumiesiecznego ONa z policyjnym pochodzeniem. "Wsparcie" rodziców polegało na kupowaniu zarcia i postawieniu warunków - pies nie ma wstepu do ich pokoi i ma byc niekłopotliwy. Żeby było ciekawiej - pies nienawidził dzieci i reagował na nie agresja (zdazyły mu juz dokuczyc) a ja miałam 3,5 -letnia siostre.....
O wychowaniu psów miałam mętne pojecie a było to w czasach kiedy o internecie nikomu sie nie sniło a jedyną ksiazką o psach było dzieło p.Smyczynskiego.
Otwarłam wiec ksiazke, włączyłam szare komórki i sprawdziło sie w 100% twierdzenie że [B]pies nalezy dusza i ciałem do tego kto z nim pracuje[/B].
Nauczyłam go podstawowych komend i kilku sztuczek, wyjasniłam ze nie ściga sie kotów, kur i zajecy, wytłumaczyłam ze dzieci da sie lubić, że nie nalezy sie rzucac na kazdego kto chce do mnie podejsc.
W efekcie pies uznawał mnie za najwazniejszą osobe w rodzinie a innych uprzejmie tolerował - polecenia rodziców wykonywał z ociaganiem, na "odwal sie" albo i wcale. Piesek po policyjnych rodzicach popedy miał niemałe a instynkt obronczy jeszcze wiekszy - do konca zycia bulgotał gdy ktos próbował podac mi reke na powitanie czy nie daj Boze objąć, a zdarzyło mu sie nawet powarkiwac na mojego ojca gdy ten chciał na mnie powrzeszczeć. Ale ze był karny i chodził do miasta w kagancu, to obyło sie bez pogryzienia. A ojciec przy nim wiecej nie podnosił głosu bo było mu głupio z własny pies na niego warczy. :evil_lol:

Poradziłam sobie nie dlatego ze byłam jakims specjalnie uzdolnionym kynologicznie dziecieciem, tylko dlatego że bardzo, najbardziej ze wszystkiego na swiecie chciałam miec psa,i wychowywac go po swojemu.
Uczylismy sie siebie nawzajem jednakowo chetnie z tym ze on był bardziej pojetny i wyrozumiały dla błędów.

Ty zostałas "uszczesliwona" na siłe cudzymi obowiazkami a to nie jest dobry sposób na zycie z psem.

[quote name='tico']jesli mozna wtracic to - dzieci kochane pamietajcie o tym ze pies nie podporzadkuje sie wlascicielowi ale tylko przewodnikowi a to nie zawsze jest jedna osoba wrecz przeciwnie pies czasem cale swoje zycie szuka a nie potrafi znalezc przewodnika stad u niego rozne negatywne zachowania wiec prosze was to wy sie uczcie jak zostac przewodnikiem zanim krzykniecie do pieska siad czy waruj[/QUOTE]
Amen

Link to comment
Share on other sites

"Ty zostałas "uszczesliwona" na siłe cudzymi obowiazkami a to nie jest dobry sposób na zycie z psem."

To nie do końca tak.Cieszyłam się z posiadania psa,kochałam go,zresztą nadal jestem miłośniczką zwierząt, jednak z perspektywy czasu widzę, że kompletnie do tego wtedy nie dojrzałam. Pies to była dla mnie maskotka i przyjaciel ale taki co w moim mniemaniu wie co ma robić sam z siebie i wystarczy mu głaskanie,cmokanie jaki on piękny;), zabawa(kiedy mi się zachciało),spacer, jedzenie i woda. Do posiadania psa trzeba "dorosnąć". Jednemu zajmuje to 10, 11 lat innemu 20 i więcej. Czasem w ogóle ludzie nie osiągają tej dojrzałości, a jednak decydują się na posiadanie czworonoga i stąd te wszystkie nieszczęścia, o które później obwiniane są psy. Swoją drogą jak moi znajomi i rodzina słyszą określenia takie jak "psi psycholog, szkolenie", na twarzy gości im pobłażający uśmiech, w stylu "co ona znowu wymyśliła?, chyba ma za dużo czasu":puppydog:. To smutna ale nadal prawdziwa rzeczywistość, wśród, podkreślam, posiadaczy psów.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='puli'] [B]pies nalezy dusza i ciałem do tego kto z nim pracuje[/B]. [/quote]

Bardzo podobają mi się te słowa! I taka jest prawda, wiek nie ma tu nic do rzeczy. Ważne, żeby od psa czegoś wymagać, żeby być konsekwentnym. Oczywiście psy mają różne charaktery twardsze i słabsze, ale każdy pies kieruje się tymi samymi zasadami dla niego najważniejsza jest hierarchia w stadzie, a rodzina dla niego to stado. Nie każdy zaraz musi trenować z pozorantem wystarczą nawet bardzo proste ćwiczenia typu siad, czy waruj, chodzenie przy nodze chodzi o to, żeby od psa czegoś wymagać, a nie tylko głaskać i dawać mu jeść. Np. na kursy PT czasem chodzą i dzieci i taki pies zawsze słucha się osoby, która z nim zwykle trenuje na kursie, a nie mamy, która daje jeść, czy taty, który jest głową rodziny.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

jak to po co założycielowi wątku pies policyjny?

przede wszystkim można się nim pochwalic przed kumplami. do tego dorobić kilka opowieści o jego osiagnięciach w służnie i legenda gotowa. Nikt nie podskoczy. Swojego można i może wyszkolić o ile chciałoby sie ruszyć 4 litery sprzed kompa ale to "nie będzie przecież to samo co policyjny".
Dzieci neostrady, szkoda się produkować nawet...

Policja i inne słuzby pryczyniają się do rozwoju pseudohodowli. Ciekaw jestem co się robi z psami które nie przejdą testów...
"pies z policyjnej hodowli" to taki sam slogan sprzedażowy " jak auto po emerycie"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jamor']Policja od kilkunastu lat nie prowadzi zadnej hodowli. psy ktore nie przejda testów poprostu nie są przyjmowane na kurs i wracają ze swoim własicielem do domu. Ludzie rózne głupoty opowiadają, inni je powtarzają .[/quote]

ale sa tacy co sprzedają te psy do policji ciągle i to ci nazywaja się "policyjnymi hodowlami":evil_lol: do policji sprzedadza co któregoś psa a reszta na giełdzie pod szyldem "policyjna hodowla":evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...
  • 2 years later...

Ja miałam owczarka niemieckiego wykupionego z policji. Mój tata wykupił 2 miesieczne szczenię od znajomego policjanta, aczkolwiek to było 20 lat temu (Rocky odeszdł za TM w tamtym roku). Z tego co pamiętam, a byłam wtedy dzieckiem, policja sprzedawała "nadwyżkę" ale właśnie tylko maluchy. Zapewnie nie łatwo jest wykupić wyszkolonego psa.

Link to comment
Share on other sites

witam!miałam rotta po służbie i powiem że nie było lekko,kocham go do dzisiaj i strasznie tęsknię za nim(odszedł 3 lata temu) ale codziennie z takim psem trzeba trenować,Nero był szkolony do obrony i rozganiania tłumu i nie był typem przytulaka,w kagańcu też potrafił zrobić krzywdę.Kochalismy sie jak wariaty i prawie zawsze razem ale niestety musiałam go kontrolowac cały czas bo jesli uznał że jestem zagrozona to atakował.Swietnie łapał nowe komendy,uczył się błyskawicznie i ciągle chciał się uczyć(nawet na kursie dla psiego asystenta pokazał że potrafi,pomimo tego że był tam tylko jako towarzysz) Zawsze miałam i mam rotty i shar peje ale nigdy nie miałam i mieć już nie będę takiego jak Nero,jeśli ktos chce mieć takiego psa dla szpanu i myśli że po służbie w policji z psem nic więcej nie trzeba robić bo juz potrafi, to niech sobie da spokój.Czasem jeszcze trafia jakiś pies po służbie ale już na stałe raczej nie zdecyduję się zaadoptować takiego.Dwa tygodnie temu przekazaliśmy sunię onke po skończonej służbie w policji,bardzo sympatyczna ale jeszcze trzeba jej czasu zanim przystosuje się do "normalnego"życia.Z wykupem nie ma problemu jesli jest ogłoszony przetarg.

Edited by kasia nero 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...