Jump to content
Dogomania

5 miesięczny szczeniak agresywnie broni "śmieci" na spacerze


rianka

Recommended Posts

Z góry przepraszam jeśli podobny wątek już był. Potrzebuję Waszej pomocy :( Moja Lori robi się coraz bardziej krnąbrna :shake: A wczoraj jej zachowanie wprawiło mnie w osłupienie :-o Pogryzła mnie! I to z niezłą furią. Znalazła jakąś zamrożoną kaszę na chodniku i zaczęła ją wygryzać. Pewna siebie podeszłam do niej, gdy przywoływanie nie odniosło skutku. Chciałam ją odciągnąć od tego miejsca, więc złapałam ją za obróżkę. W tym momencie Lori z warczeniem rzuciła się na moją rękę. Na szczęście miałam rękawiczki i jej ząbki nie zrobiły na mnie wrażenia, ale samo jej zachowanie TAK :placz: Nie okazując strachu odciągnęłam ją na bok i wydałam komendę leżeć. Ale za każdym razem gdy zbliżyłam rękę do jej głowy próbowała mie pogdyźć. I to bez ostrzeżenia! Bez poprzedniego warczenia - po prostu się rzucała z zębami. :-o
Często się zdażało, że znajdowała różne śmieci: kostki, skórki ze słoniny, chlebek... itd. Zawsze miałam problemy z odebraniem jej tego - uciekała i próbowała jak najszybciej to wszamać. Dodam jeszcze, że w domu suchego chleba ani kaszy nie ruszy - na spacerze to dla niej super rarytasy :(

Jakby tego było mało zaczyna uciekać, głuchnie i ślepnie jak widzi innego psa, nie chce się słuchać, a jak idę z nią na smyczy to wstyd mi przed ludźmi, tak ciągnie. Przyznaję się szczerze - NIE POTRAFIĘ NAD NIĄ ZAPANOWAĆ!!!
W domu jest słodkim, grzecznym pieskiem - na dworze wstępuje w nią diabeł :diabloti:

Wiem, że zaczyna dorastać i wchodzi w trudny wiek, ale jeśli nadal będzie mnie gryzła przestanę ją lubić... :-(

Na początek postanowiłam popracować nad jej zaufaniem. Jak poradziła mi koleżanka, która miała podobny problem - przez jakiś czas będę ją karmić wyłącznie z ręki. Schowałam miskę i dopóki nie stanie się to dla niej normalnę będę podsawać jej karmę z ręki. Następnie wyłoże spowrotem miskę i będę jej podawać jedzenie do miski, ale dorzucając bardziej smakowite kąski ręką. Dodatkowo porozkładałam w różnych miejscach psie smakołyki i w najmniej oczekiwanym momencie wydaję komendę i podajęsmakołyk. Chciałabym żeby moje ręce kojarzyły się psu ze źródłem pokarmu a nie z zagrożeniem, że je starci.

Nie wiem jednak jak sobie poradzić z jej skłonnością do odkurzania trawników ze śmieci... :placz: Ćwiczyłam już komendę "zostaw" - w domu działa, ale tylko w domu - mogęjej szynkę położyć przed nosem i nie ruszy dopóki nie pozwolę.
Jakby tego było mało, krążą plotki po osiedlu, że jakieś bydlaki trują gołębie i bezdomne koty. Już niejeden pies zatruł się ze śmiertelnym skutkiem....

Czy kaganiec jest jedynym rozwiązaniem??? Co jeszcze mogę zrobić, żeby zapanować nad tym szatanem?

Pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

Prawdę mówiąc kaganiec jest chyba w tej chwili najbezpieczniejszym wyjściem. Skoro jest zagrożenie otrucia, to lepiej nie ryzykować. :shake:

A jeżeli już znajdzie jakieś paskudztwo na trawniku i chwyci w zęby, to spróbuj może wymienić to na jakiegoś przepysznego smaczka, którego bardzo lubi i którego na co dzień nie dostaje (w czasie spaceru warto mieć smaczki w kieszeni). :cool3:

A może piszcznie jakiejś jej ulubionej zabawki odwróci jej uwagę od tego co znalazła?


Jeśli chodzi o ciągniecie na smyczy, to może zaopatrz się w kantarek (halti, obroża uzdowa), to pomoże Ci zapanować nad psem i ułatwi ćwiczenia. ;)

Piszesz, że sunia nie przychodzi na zawołanie, kup długą linkę 15-metrową (np. w markecie budowlanym), przymocuj do niej karabińczyk. Najpierw chodź z nią cały czas na lince, wołaj co jakiś czas, jeśli przyjdzie daj smaczka i pochwal wylewnie. Jeśli już nauczy się przychodzić, możesz ją puścić z linką i również ćwiczcie przychodzenie na zawołanie. Taka długa linka jest o tyle dobra, że gdy zacznie uciekać możesz przydapnąć jej koniec (dobrze zrobic kilka węzłów na lince). Dopiero gdy uznasz, że sunia jest odwoływalna, możesz zacząć puszczać ją bez smyczy. ;)

Lori jest jeszcze młodziutka, powinna szybko się nauczyć. :kciuki: :kciuki:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam , mój Maksiu ma 6 m-cy i też miałam problem ze śmieciami :angryy:. Poradzilismy sobie tak, jak Maksiu oczywiście cos znalazł i nie reagował na komendę zostaw , więc szybko wróciliśmy do domu, a pod klatką on oczywiście pierwszy z kością w pyszczku ustawia sie do wejścia, więc weszłam ja potem mąż a Maksa pod klatką zostawiliśmy( oczywiście nie na długo ) . Maks zdezorientowany co się dzieje ? Po chwili wychodzę i mówię zostaw i wchodzę do klatki i wiesz co zostawił :lol:. I teraz jest tak samo jak coś znajdzie leci pod klatkę zostawia i czeka:)Podobnie było jak nie chciał nas słuchac na spacerach, kiedy puszczalśmy go ze smyczy,żeby sobie pobiegał. Wołamy go a on nic , więc parę razy mu sie schowałam za krzaczki i czekałam. Kiedy się zorientował ze nas nie ma zgłupiał zaczął szukać i teraz sam sie pilnuje , nawet jak spotka swojego przyjaciela :lol:. To on nas pilnuje a nie my jego :lol:

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję bardzo za rady :) Pomysł z chowaniem się pieskowi brzmi sensownie ;) Póki co nie spuszczam jej ze smyczy w pobliżu miejsc gdzie jest bardzo prawdopodobne, że "coś" znajdzie. Jeśli mam ją na smyczy mogę lepiej nad nią panować. Gdy widzę, że ciągnie w stronę "czegoś smakowitego" - lekko szarpię smycz, a gdy mała zrezygnuje - nagradzam ją ciastkiem :) Narazie jest nieźle :multi:
Pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rianka']Dziękuję bardzo za rady :) Pomysł z chowaniem się pieskowi brzmi sensownie ;) Póki co nie spuszczam jej ze smyczy w pobliżu miejsc gdzie jest bardzo prawdopodobne, że "coś" znajdzie. Jeśli mam ją na smyczy mogę lepiej nad nią panować. Gdy widzę, że ciągnie w stronę "czegoś smakowitego" - lekko szarpię smycz, a gdy mała zrezygnuje - nagradzam ją ciastkiem :) Narazie jest nieźle :multi:
Pozdrawiam![/quote]
Oprócz chowania się, możesz też spróbować zawołać psa i zacząć biec w stronę przeciwną od psa.
A ganianie za psem powoduje tylko, że jeszcze bardziej ucieka. ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

[FONT=Verdana][SIZE=2]Co prawda jestem tu nowa i może z dystansem podejdziesz do moich rad. Jednak postanowiłam odpowiedzieć na Twój post, bo jestem akurat pogrążona w lekturze Johna Fishera pt. "Okiem psa" (POLECAM GORĄCO!!!). Co prawda zagadnienia związanego z wyciąganiem śmieci z pyszczka nie znalazłam, jednak mam coś a propo wkraczania z rękoma w strefę zakazaną - czyli pyska i tego co się w nim znajduje. Pozwolę sobie na cytat:
[/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2][/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2][I]"Kupiono dwie podobne miski. Jedzenie przygotowane w obecności psa, znajdowało się w jadalnej misce, ale na podłodze stawiano najpierw drugą, pustą. To bardzo zabawny widok: pies zagląda do miski, potem spogląda w górę, zdziwiony, potem znów patrzy w dół, rozgląda się dookoła, potem próbuje zajrzeć pod miskę, w końcu znowu patrzy z wypisanym na pysku pytaniem: „Czy nie wiesz, że tam nic nie ma, ty niemądry?". Teraz pora na małą pantomimę: „Chyba musiałem zwariować! Przecież to nie ta miska". Z pełnej miski trzeba nałożyć dwie lub trzy łyżki jedzenia do pustej. Ponieważ pełna miska jest w posiadaniu właściciela, nie ma czego pilnować. Pies szybko upora się z niewielką porcją i popatrzy w górę prosząc o jeszcze, wtedy trzeba mu dać następną porcję i powtórzyć całą procedurę, aż skończy się przeznaczona na tę porę karmienia porcja jedzenia. Pies będzie mógł się przekonać, że każde nasze pochylenie się do miski zmierza do dołożenia mu jedzenia, a nie odebrania go. Następny krok to podanie psu miski wypełnionej w połowie: resztę jedzenia trzeba dołożyć zanim skończy jeść to, co już dostał. To wciąż wygląda na sięganie po psią zdobycz, ale w efekcie pies coś dostaje, a nie traci. Wkrótce zabranie miski, w której zostało jeszcze trochę jedzenia stanie się możliwe. Pies nauczył się, że pod ręką jest sporo jedzenia i w końcu je dostanie. Przy każdym karmieniu właściciel powinien stać bardzo blisko miski, wewnątrz strefy zakazanej lub na jej obrzeżach, co zapewni mu ochronę przed agresją psa, gdyż jemu z kolei wydaje się, że znajduje się w strefie zakazanej właściciela. Teraz trzeba osiągnąć to, żeby po postawieniu miski bezpiecznie wchodzić i wychodzić z tej strefy.[/I][/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2][I]Trzeba postawić miskę na podłodze i odejść kilka kroków, nie dalej jednak niż do lodówki, w której ukryty jest wyjątkowo smaczny kąsek. Należy go wyjąć i podejść do miski uważając, czy pies ostrzegawczo nie warczy, sygnalizując wrogą postawę. Jeśli tak, lepiej zatrzymać się i wrzucić psu do miski trzymany smakołyk ze słowami „Masz. Zapomniałem to włożyć do miski" i odejść. Błędem byłoby podejść w tej sytuacji do miski, gdyż to mogłoby zrujnować z trudem budowane zaufanie psa.[/I][/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2][I]Większość psów szybko akceptuje ten nowy zwyczaj podchodzenia i odchodzenia, związany z wyraźną dla nich korzyścią. Inni członkowie rodziny mogą też wchodzić do kuchni, kiedy pies je, podchodzić do lodówki, dawać mu dodatkowe smaczne kąski — początkowo z dystansu, potem przekraczając strefę zakazaną, ale dopiero wtedy, gdy wita ich przyjazne kiwanie psiego ogona."[/I][/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2]Pozdrawiam![/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Ble Fisher:cool1:
Guzik tam nie Fisher,nie uznaje jego teorii i tyle.
Zamiast zastanawiac sie nad tym czy pies mnie dominuje wole sie zabrac za porzadne szkolenie.
Na agresje przy misce u mnie pomogl banalny wrecz sposob-karmienie psa z reki...
Polecam,sprawdzone i skuteczne.
Co do agresji.
Nigdy ale to nigdy nie wchodzimy w konflikt z psem-pisze i wiem co pisze bo Negro nie jest aniolkiem i rozne juz rzeczy przerabialismy...
Nigdy nie bijemy psa!Najgorsze co moze byc to uderzyc,pies sie odgryzie i juz wogole jest ciekawie...
Przekopiuje moze wypowiedz Sainta-mysle ze troche pomoze...
Saint nie obrazi sie chyba:loveu:
Ogolnie chodzilo o agresje dominacyjna i terytorialna ale te rady sa dosc"uniwersalne"

[I]"
Skupmy się najpierw na agresji dominacyjnej.
(W tym miejscu jednak zwracam uwagę - agresja dominacyjna, to nie jest dominacja w sensie Fishera, czy Fennel. Teorię Dominacji odkładamy na półkę [IMG]http://www.spaniele.pl/images/smiles/msn-wink.gif[/IMG] )

Agresja dominacyjna wiąże się z tym, iż pies chce niejako przejąć kontrolę nad sytuacją, w jakiej się znajduje. Nie chodzi tutaj o jakieś przejmowanie przywództwa, bycie alfa - nic z tych rzeczy.
Przykładowo: głaszczesz psa. Psu nie podoba się taka forma kontaktu, więc postanawia ją zmienić - zaczyna warczeć, gryzie etc.
W normalnej sytuacji pies powinien albo przyjąć postawę bierną i tolerować kontakt - w myśl zasady Premacka - czyli przetrzymam coś, co mi się nie podoba (głaskanie), bo potem nastąpi coś, co spowoduje rozluźnienie i spokój (odejście przewodnika, zaprzestanie głaskania).
Albo zaprezentować całą gamę CSów - tak, czy tak - nadal pozostaje w submisyjnej sferze zachowań. To znaczy prezentuje uległość - natomiast pies, który przejawia agresję dominacyjną, w takiej sytuacji zaczyna wykorzystywać sygnały z "pakietu" agonistycznego - czyli warczenie, kłapanie zębami, gryzienie.

Agresja dominacyjna występuje w kontekście wyłącznie społecznym (czyli potrzebuje odbiorcy czynnie biorącego udział w danej sytuacji, aby się ujawnić - w odróżnieniu od np. autoagresji). Można przypuszczać, że ten typ agresji wiąże się z lękiem, jednak wiąże się ona również z niepewnością. Pies nie wie, czego może spodziewać się od otoczenia, bądź na ile może pozwolić sobie w obecnym układzie sił jakie obowiązują w grupie.
(tutaj celowo nie używam słowa stado. Pies i człowiek stada nie tworzą - tworzą natomiast pewną grupę, czy środowisko społeczne, w którym istnieją reguły gry i właściciel powinien mieć tego świadomość - pies już o tym wie.)
W takich przypadkach, psy same prowokują konflikty - nadmiernie reagując na bodziec jaki dostają z otoczenia.
Z racji, że tego typu zachowania mają tło lękowe - wszelkie metody awersji jedynie potęgują agresję. Bijąc psa pokazuje się mu, że jest kogo się bać - w związku z czym należy zareagować jeszcze szybciej - ugryźć, zanim zostanie się uderzonym. Właściciel znowu uderza - i błędne koło się zamyka.
Wszelkiej awersji mówimy STOP!

Jak sobie radzić z agresją dominacyjną?
Po pierwsze - unikanie.
Czyli mówiąc najprościej - nie dopuszczaj do wystąpienia sytuacji, w których pies reagował agresywnie. Jeśli był agresywny wchodząc na łóżko - a mówiąc ściślej w chwili, gdy chciałaś, aby z niego zszedł - w ogóle nie dopuszczaj do sytuacji, w której pies na to łóżko wchodzi. Jeśli położy się w drzwiach, a Ty chcesz przez nie przejść - nie przeskakuj nad nim. Zawołaj go do siebie, daj komendę siad, nagródź, chwilę się pobaw, spokojnie udaj się do miejsca, do którego chciałaś iść.
I tak dalej, i tak dalej.. Jak to rozwiążesz technicznie - to już od Ciebie zależy.
Taka strategia unikania daje nam 2 podstawowe korzyści:
a) zachowania niepożądane nie będą przez nas w żaden sposób wzmacniane (często robimy to nieświadomie)
b) uczy nas obserwować własnego psa, obserwować jego zachowania, to jak się komunikuje z otoczeniem etc. etc - ostrzegam - taka obserwacja uzależnia [IMG]http://www.spaniele.pl/images/smiles/tongue.gif[/IMG]

Jest kilka takich "standardowych" sytuacji, których należy unikać w przypadku agresji dominacyjnej:

- żadnych gwałtownych ruchów (unikaj również wydawania komend rękoma - ogranicz się do komend głosowych)
- jeżeli pies warczy, bądź szczeka - nie krzycz na niego - odwróć się do niego tyłem i zaczekaj aż się uspokoi. Następnie odwróć się do niego przodem i wydaj komendę siad! następnie oczywiście nagroda
- nie przeszkadzaj mu kiedy śpi, w żadnym wypadku nie przechodź nad nim - ale o tym już pisałem
- żadnego żebractwa
- jeśli agresywnie reaguje będąc na łóżku - niech na nie nie wchodzi
- żadnych kar fizycznych

Drugim sposobem jest tak zwana bierna terapia behawioralna (podawana przez Karen Overall).

Terapia ta ma na celu nauczenie psa ustępowania, dyscypliny - ale nie dzięki karom fizycznym, a dzięki wykorzystaniu sygnałów, komunikatów jakimi pies się posługuje.
Mianowicie przypomina to wszystko zasadę NILF - Nothing In Life Is Free - W życiu nie ma nic za darmo.
Przed podaniem miski - siad, waruj, bądź jakakolwiek komenda/ zestaw komend.
Przed wyjściem na spacer (przed założeniem smyczy) również.
I tak dalej.. i tak dalej..

Wszystko to ma na celu wytworzenie pewnych relacji, które nie mają w żaden sposób robić z Ciebie Fisherowej samicy alfa.
Chodzi tu o nauczenie psa, że nie należy reagować agresywnie w sytuacjach, w których powinno się ustąpić.
Wszystko ma się opierać na budowaniu relacji. Jednak ma to być relacja zdrowa - w której ani Ty, ani pies nie reagujecie w sposób agresywny (pies Cię nie gryzie, Ty go nie bijesz etc.)."[/I]


O przywolaniu byla mowa setki razy,najgorszy blad-biec za psem:shake:Wtedy psiak sobie mysli ale fajnie,bawimy sie i tak naprawde szanse ze przyjdzie sa znikome:p
Polecam ksiazke Jacka Galuszki"Aria do mnie"
Generalne zasady sa takie ze nie biegamy za psem,pies nawet jak podejdzie na 3 m ma byc nagrodzony,smaki zabawa super radosc.
Kazde przyjscie musi byc nagrodzone.Pies musi skojarzyc przyjscie z czyms ekstra.
Jak jest spalona komenda-to ja zmieniamy na inna:p
Na poczatek dobrze miec linke zeby moc kontrolowac psa i uniemozliwic brak reakcji.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję bardzo za odpowiedzi :) Dzisiaj Lorka ma prawie 10 miesięcy, a dawny problem zniknął bez śladu :D Karmienie z ręki, ćwiczenie komendy "zostaw", duuuużo miłości i jeszcze więcej cierpliwości odniosły piorunujący skutek ;)

Lorka wyrasta na zrównoważoną, posłuszną i przekochaną spanielkę :loveu: Zwłaszcza po cieczce zrobiła się rozbrajającym przytulasem :bigcool:
Pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rianka']Dziękuję bardzo za odpowiedzi :) Dzisiaj Lorka ma prawie 10 miesięcy, a dawny problem zniknął bez śladu :D Karmienie z ręki, ćwiczenie komendy "zostaw", duuuużo miłości i jeszcze więcej cierpliwości odniosły piorunujący skutek ;)

Lorka wyrasta na zrównoważoną, posłuszną i przekochaną spanielkę :loveu: Zwłaszcza po cieczce zrobiła się rozbrajającym przytulasem :bigcool:
Pozdrawiam![/quote]
Super! :multi:
Gratuluję wytrwałości w szkoleniu. :p

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...