Jump to content
Dogomania

SOBOTKA 16-17.11.2004


wiosna

Recommended Posts

  • Replies 122
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wiosna 5 (ta pana :-? )

Ale wywiad donosił już, że Wiosna jechała na dopingu w postaci dzibnietej opony, więc nie wiem, nie wiem....

No i skoro Igor już zawitał na dogo (po Woronie) to trzeba dopisac że po pierwszym dniu miał 1. w D1 i SM... tak przynajmniej "słyszałem" ;)

Pozdrawiam

W naszym narzeczu pana to właśnie ta dzibnięta opona. :wink:

Igor utrzymał pierwsze miejsce w obu klasach, chciaż w D1 w drugim dniu Tuszkiewicz zredukował stratę do 5 sekund.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie dojechałam do domu. Powiem tylko, że było świetnie :D . Trasa bardzo ciężka, dużo pod górem, ślisko i trzeba było uważać na kamienie, skały. Niestety Runa i Wiosna miały pecha, bo im sie rowery zepsuły na trasie :-? Wieczór maszera udany, duuużo jedzenia, no i nie trzeba było marznąć tak jak w zeszłym roku pod namiotem, tylko tym razem był na sali :wink:

Z wyników z tego co pamiętam to tak :

Velo k :

1. Julita Skoczyńska

2. ja

3. Nat

4. Manu

5. wiosna

6. runa nie ukończyła

Velo m :

1. Igor Tracz

2. Maciek Tuszkiewicz

dalej nie pamietam

C 1:

1. Alicja Betkiewicz

2. Darek Stawicki

3. Grzegorz Podbielkowski

...

B 1 :

1. Rinaldo Betkiewicz

2. Dominik Kotwasiński

3. Heniu Marzec

4. Maciej Gołąbek

Link to comment
Share on other sites

Zdjęć mam tak coś ponad setkę... :roll: 8) Nie licząc zdjęć przyczep, ale to na nasze potrzeby było... :)

Moje wrażenia ? Uch... :-? :roll: :lol: Obolała jestem nieco... :evilbat: i sińce mam... :lol: Chcecie czytać dalej ? :lol:

Tak po kolei to musze wspomnieć, ze zawody BARDZO dobrze zorganizowane. :D Trasa oznaczona tak, ze nawet jakbysmy chciały (my dziewczyny, mające do tego tendencje... :lol: ) się zgubić, to raczej by nam sie nie udało 8) Funkcyjni ślicznie wykonywali swoją robotę też. Łączyli się drogą radiową (chyba...?) i jak niedaleko drugiego Runa rozwaliła rower, to kolejny na moją informację, że nie będzie Aga przejeżdżać, odparł, że wie :o :D

Nagrody zdaje się, ze były dobre (nie dane mi było sprawdzić osobiście :lol: ) - ale na zdjeciu wyglądają ładnie 8) , wieczór maszera był ...wystawny bardzo :o :D Nie szło zjeść wszystkiego... :( :lol:

Nagłośnienie, konferansjer (nasz stary dobry "Góral") - świetnie ! :) Weterynarz sprawdzał książeczki, nie psy, ale to już zdaje się taki zwyczaj wszędzie... :roll:

No zawody miodzio ! :angel: Gdybyż tylko ta trasa chciała być łatwiejsza... :roll: :lol:

Nie było raczej żadnych brzydkich spraw, SG Tadzio nie miał niestety możliwości opierniczyć za wiele maszerów na wieczorze maszera (ja wiem, ze on to luuubi.... 8) :wink: :lol: )

Innymi słowy podobało mi się, jak nie wiem co ! :D

Link to comment
Share on other sites

Dobra, a teraz ciąg dalszy - moje "dokonania" 8) :lol:

Pierwszego dnia... Pierwszego dnia to po prostu :oops: Starty co 2 min, więc człowiek samotny na trasie, rozmyslający nad tym, kiedy to cho....ne pod górke sie skończy, biedny i podupadający na duchu... bo tempo jazdy równało sie tempie marszu i lepiej było zejść z roweru... :oops: Ech, nie na moją wypracowaną (powiedzmy..., no nieco... :wink: ) na nizinach kondycję :(

Runie przerzutka poszła zaraz na początku, gdzies na 2,3 kilometrze. Za nami był tylko jeden nie za długi podjazd. Przerzutka sie powykręcała i połamała nie wiadomo dlazego, bo Runa się nie wywróciła - jakiś badyl, kamień w szprychy ja wcisnął...? Kombinowałayśmy nieźle, porównując ustawienie tej maszynerii na moim, wykręcając, ale nic z tego... Doszedł do nas funckcyjny (z daleka nas musiał dojrzeć...) i mnie wygonili, a Runa musiała wracać...

Potem zaczeła się ta moja gehenna... :roll:

A gdzies tak na oko na 3 km przed metą zaczęło się wielkie z górki i tylko trochę płaskiego, już aż do końca brak podjazdów. No to tam się zaczynało szaleństwo... :o na ogół większośc grzała na wariata ...chyba ? Ja przynajmniej tak :D Kamienie, nie kamienie, miałam wysięgnik i czułam sie dość pewnie. Szaleńczy zjazd... Szczególnie zboczem, gdzie trasa miała około 1,5 metra szerokości i była nachylona nieco, nie pozioma... Ale nic, dałam radę.

Acha, tak zaraz na początku tych zjazdów Wiosnie poszła na kamieniach opona... Przy niej już nie było sensu się zatrzymywać, pognałam dalej...

Po tym dłuuugim galopie Manu mi "zdechł" gdzies tak blisko przed tabliczką 800 m i na mete wjechaliśmy truchtem. :) Spoko.... 43 minuty bez kilku sekund, do poprzednika (Nat) strata ponad 4 minut - popisałam się... :oops: :lol:

A drugiego dnia to były przygody... :o :evilbat:

C.d.n.

Link to comment
Share on other sites

No to ja pechowiec tez coś od siebie napisze.

Zapowiadało sioę tak fajnie, na starcie Runa swoim zwyczajem stała spokojniutko jakby czekała na mnie przed sklepem. Ale po starcie wyrwała do przodu i naprawde super biegła aż do momentu tej przeklętej przerzutki. Sama nie wiem co się stało just like. Byłam tak wściekła, że płakać mi sie chciało, oczywiście musiałam wracać a Runa jak widziała inne zaprzęgi (mimi że ją chowałam jak mogłam) jadące z szaloną prędkościa w nieco przeciwną strone niż ona to też jej było smutno.

I tu chcę podziękować funkcyjnemu i jeszcze jednemu z organizatorów za usilne próby naprawienia mojego roweru :buzi:

na drugi dzień pozwolili mi przejechać trase poza kolejnością na porzyczonym rowerku od Agnieszki :calus: ale Runa chciała mi chyba zrobić na złość za dzień wcześniejszy i tym razem nie bardzo chcialo jej się ciągnąć, zatem większość sił straciłam na namawianie jej żeby jednak pobiegła troszke szybciej. Trasa rzeczywiście niezbyt łatwa, sporo kamieni i ta niekończąca się górka :o

Jednak ogólnie jestem zadowolona zbieram siły na Lubliniec i choć tam konkurencja będzie duuuuuuuuuuża mam nadzije powalczyć :P

Link to comment
Share on other sites

Hej!

A to manu zagubiła telefonik. Tak to ja go znalazłem.Miałem szukać numeru typu Dom... tato itp... :)

A już nie długo chyba zacznę brać udział w grupie Velo ale z moim ONkiem a potem z Akitką. Jutro jadę prześwietlić Dorę i jesli wszystko będzie OK to zaczynamy jesienne treningi. Czy widział ktos na wyścigach Owczarki niemieckie?? Jak sobie radziły?? Może ktoś ma fotki??

Ja zapraszam na moje www -jakby co to prosze o usunięcie tego wpisu przez moderatora.

www.cyklotrial-mtb.ehost.pl tam jest "dział MTB" i potem głębiej "rower i pies".

www.pelna-miska.ehost.pl

a fotek to jest z 30mb więc na razie wgrywają się na serwer.

zapraszam :))

Link to comment
Share on other sites

Drugi dzien jechałam bez wysięgnika... :cry: Oj, odbiło sie to trochę... :roll: W sobotę dwa razy odklejałam Manu nosa od ziemi, czyli siusków Aquy (ma cieczkę), za pomocą upartego parcia rowerem do przodu, bo ręką nie miałam siły... I w ten sposób przesunęłam nieco uchwyt do wysięgnika wokół ramy. W niedziele chłopaki z Rowerlandu uczynnie mi pomogli odkręcić (klucze mieli) i spowrotem przykręcić po ustawieniu na miejsce, ale pękło - spaw poszedł. :( Nie ich wina, i tak by poszedł wczesniej czy później. Lepiej, że nie na trasie :o

Co do Aquy to trzeba przyznać, że Nat wypsikała ją, czym sie dało na okolicznośc cieczki (zabijaczem zapachu jakimś) i sunię widywalismy tylko i wyłącznie na starcie, trasie i mecie i w drodze od/do ukrycia jakiegoś. :)

Wiosna, jako, że ukończyła sobotni bieg (na nogach prowadząc rower), wystarała się o nową oponę. 8) :D Runka wycyganiła rower i pojechała sobie poza konkursem.

W niedzielę starty co minutę. Na około 3 kilometrze czy jakos tak widze przed sobą Nat i Agnieszkę_. Spojrzałam raz... :o spojrzałam drugi raz :o Noż kurcze, spacerek dogomaniacki sobie urządzają ? :o :lol: Aqua truchta, Paco roztańczony koło niej... :lol: No nie mogę... W ogóle jej nie zamierzał wyprzedzać, jeszcze dziewczyny pilnowały, bo chciał wskakiwac na Aquę... :lol: Jak je juz wreszcie dogoniłam, to wreszcie sie coś ruszyło... manu mnie zadziwił, bo minął Aquę bez większego problemu, minał Paco z burczeniem w srodku brzucha :lol: i pobiegł z jakby nowymi siłami do przodu. zaraz potem dognała nas Wiosna i zaczęła się nasza wspólna dogomaniacka jazda ! :D Bomba było.... 3 psy i jakos cieczka Aquy szczęsliwie poszła w zapomnienie, a przynajmniej tak to wyglądało, psy dostały adrenalinki (my też :D ) i jechalismy dłuższy czas mijając się na przemian. Potem Nat została lekko z tyłu ale cały czas trzymała się tuż za nami.

Acha - po drodze miałam raz wciągniętą w koło linkę (ten brak wysięgnika... :( ) i jedna wywrotke, ale to juz zupełnie z mojej winy. Przy mijaniu Agi zachaczyłam o nia kierownica i sie wywaliłam bokiem z rowerem. Manu był z przodu, nic mu się nie stało, Adze to zachaczenie na szczęście nie zaszkodziło, pozbierałam się, siadłam na rower, pedał i... wszystko we mnie oklapło, bo zobaczyłam, ze łańcuch spadł :cry: Ale po zakręceniu pedałem nałozył się sam :o (jak to możliwe, nawiasem mówiąc ?)

Potem na samej górze, gdzie wiedzielismy, że za chwile będzie już w dół, zatoczyłam sie rowerem w poprzek drogi w lewo :o Nie na psa na szczęście, on był lekko z prawej. Nie wiem do końca dlaczego... Ze zmęczenia ? Nieco sie połozyłam na kierownicy i wtedy... Nie wywróciłam sie, ale MAnu sie nieco przestraszył tego ruchu i długo nie chciał pędzic w dół przede mną, tylko uparcie trzymał się z boku... Komenda "do przodu" nie pomagała (normalnie ładnie ja wykonuje) i musiałam bardzo zwolnić, aby siłą rzeczy znalazł się z przodu choc przez chwile i wtedy już jakos mu sie odblokowało i popędziliśmy, choc umiarkowanie bez tego wysięgnika... I tak sie jeszcze raz omal nie wywaliłam na tym pochyłym zboczu :o Ech, poziom adrenaliny miałam baaaardzo wysoki...

Za tabliczką 800 m. Manu "zdechł" i to bardzo :( - do wolnego truchtu... Tak wjechać na mete to ...no obciach :oops: A tak ładnie sie sprawował drugiego dnia, ...znacznie lepiej ciągnął. Więc zaczęłam monolog do psa. :o Słuchajcie, w zyciu jeszzce tak piesa nie motywowałam jak jego wtedy :o Namawiałam, prosiłam, mówiłam, ze jeszcze tylko troszeczkę, da radę, stac go na to, za chwile odpocznie, to wszytsko poprzeplatane normalnymi komendami, z podrywającym "do boju" tonem głosu :lol: No mówię wam... kto to słyszał z kręcocących się przy mecie, to pewnie miał niezły ubaw :lol: Ale udało się ! :angel: Juz w zakręt przed prostą do mety wjechalismy galopem i do końca Manu galopował ! :angel: Kochana psina moja... :buzi:

W sumie poprawiłam czas o około 2,5 minuty, chyba nie mniej - zadowolona z niedzielnej jazdy byłam znacznie bardziej mimo upadku i dwóch niedoszłych... A jaka dumna z Manu ! :angel: :D

Link to comment
Share on other sites

Takatuka: jasne, ze dam linki ! :D

Mellows, w takim razie dziekuję jeszcze raz !!! Fajnie wiedzieć, że Dogomaniakowi zawdzięczam odnalezienie zguby... :D

Ja już szłam tam ze Nat i jej Tatą, żeby jej szukać za pomocą dzwonienia na nią, bo sama nie mogłam jej znaleźć... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Potem w wolnych chwilach starałam sie robic jak najwięcej zdjęć... :D Za pierwszym zakrętem za startem było miejsce do super ujęc i tam sie usadowiłam. Zrobiłam kilka zdjęć i nadjechał pewnien młodziutki chłopaszek... Jechał z młodymi psami Igora (klasa D) i w momencie jego startu Igor akurat wracał jadąc z boku. Psy go usłyszały i chcialy w las do niego. Chłopak dzielnie starał sie je od tego odwieźć, ale w końcu w ten las weszły (jakieś 15 metrów za mną, a zaczęły już na około 10 metrów przede mną). Nawet początek ich starań mam na zdjęciu... Jak wlazły jednak w las, to zostawiłam aparat pod drzewem i poleciałam do niego mu pomóc. Słuchajcie, biegnąc zastanawiałam sie, czy to regulaminowo, ale chyba tak....?

Tak czy inaczej chłopak sam by sobie w zyciu nie poradził, psy poplątały sie dokumentnie, trzeba było je rozpiąc od szelek i zapiąc z powrotem, na dodatek kręciły sie bardzo, szczególnie jeden, nawet wracać chciał... A tu już słyszeliśmy bipa, że Ania Pasierb startuje :o Prawie juz przepięte psy, ale nie do końca na bok, wózek na bok ...nadjeżdża Ania. Ania się bała, że będą kłopoty przy mijaniu, więc tracąc sporo cennych sekund przeprowadziła po prostu koło nas swoje husky, wózek jej sie wywrócił, no ale psy przeszły do przpdu, stały ładnie juz, więc wróciła do wózka i pojechała dalej - uff... Dosłownie zaraz potem przybiegł do nas pomocnik sędziego, czy współorganizator (nie wiem kto, ale bardzo sympatyczny ktoś :) ), dokończylismy przepinanie psów i chłopak ruszył wreszcie :)

To wtedy zgubiłam komórkę :roll: Jak się nachylałam, wyleciała z górnej kieszonki kurtki...

A chłopak na 100% miał jeszcze jakies przygody na trasie, bo wrócił bez jedego buta... :o Mam go na zdjeciu, zobaczycie, jaki młody. I tak był dzielny :D , pierwszego dnia był nawet trzeci...

Link to comment
Share on other sites

noo.. to ja sie tez odezwe ;)

zawody, naprawde, z takim klimatem, jak malo gdzie. trasa - ciezka, bo ciezka, ale ahh.. swietna ;) jazda w 3 lub miejscami 4 osoby to bylo cos.

szkoda mi strasznie pierwszego dnia, bo wjechalam jakos na ta wielka gore, juz cala szczesliwa ze bedzie szalony zjazd, i D****, bo zaraz za chwilke sie ehh.. ztegowal.

malo tego - hihi, znowy mialam cos nei tak z siodelkiem.. ja mam jakies szczescie.. ; ) cos nie tak, tzn bylo lepiej niz w lublincu, ale po drodze, jak rower byl na przyczepie zgubilismy taka obraczke czy cos, co trzyma siodelko.. no i bylo tylko wlozone w rame, ale calkiem nisko.. niedlugo o moim siodelku beda legendy krazyc 8)

pies byl bardzo, ale to bardzo nieszczesliwy, jak kazalam mu isc piechota obok mnie i chowalam go na dodatek w jakies krzaki jak tylko zblizal sie ktos, i zamiast go gonic i wyprzedzac kazalam zostac z tylu i isc, powoli i (hmm... usilnie naprawde sie staralam) spokojnie (co jednak oczywiscie jest niedomowieniem, jesli ktos zna mojego psa..)

zaraz dokoncze ; )

Link to comment
Share on other sites

ciag dalszy ;)

w drugi dzien, wystartowalismy tak, ze ja zaliczylam tak piekna glebe, ze ahh.. szkoda ze tego nie widzialam z boku ; ) (bylo troche z gorki, wiec predkosc szalona, i wjechalam w koleine na luku - rowerek na bok, ja kawalek na boku, a pies z rowerem kawalek do przodu - na szczescie stal tam funkcyjny i zlapal go, bo ojj, nie wiem co by sie rowerowi stalo)

niedlugo pozniej mignela nam gdzies Manu, ale jeszcze troche minelo czasu, zanim zobaczylam na trasie jakies zebranie, i - w co nie chcialo mi sie wierzyc - startujaca 3 min przede mna Age (dokladniej jej niebieski numer na plecach) - jak tam dojechalam, okazalo sie, ze to zebranie adoratorow Aquy.

I tutaj prosba do Nat, ale i do calejk reszty - nie powinno sie startiowac z psem, ktory ma cieczke. to jest przeciez oczywiste, ze zaden pies nie bedzie chcial (a czlowiek - mogl) jej wyprzedzic.. nie jestem pewna, czy w regulaminie nie ma takiego punktu, - jak komus sie chce, to fajnie, jakby sprawdzil i napisal. Mimo wszelkich staran Nat, zeby ukryc zapach, uwazam, ze powinnas pobiec z jakims innym psem, przeciez bylo duzo takich, ktore daloby sie porzyczyc..

(nie chcialabym, zeby bylo, ze sie czepiam albo cos, ale to taka czysta zasada fair-play... )

udalo nam sie jednak ja wyprzedzic, i, chociaz pod gorke bylo troche ciezko, to w dol juz czyste szalenmstwo. Manu gdzies tam zebrala ta rownie sliczna glebe, mi malo brakowalo zeby w nia nie wjechac, ale jakos sie udalo. wjazd na mete tez wygladal widowiskowo - odleglosci byly minimalne.

tak wiec dzieki wszystkim za naprawde udane zawody i weekend, szkoda, ze tak krotko.

zawody powinny trwac zdecydowanie dluzej ;)

Link to comment
Share on other sites

Wiosna, jasne :D

Możemy sie umowić tak, ze nagram każdemu, kto będzie w Lublińcu i mi przywiezie płytkę na wymianę 8) :wink: (w samej kopercie, nie pudełku czasem :roll: :) )

Ale najpierw to je obejrzyjcie, czy Wam sie w ogóle podobają... I może w tej wielkości już Wam wystarczy ? 8) :lol: mają rozmiar 600x800, wagowo nie przekraczają 170 MB, z reguły znacznie mniej, serwer szybki. :D

Wyżeł (czy Greyster ?) Maćka Tuszkiewicza

http://manu.dogomania.pl/pict0001.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0001.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0002.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0003.jpg

Zaprzęg Górowskiego

http://manu.dogomania.pl/pict0004.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0005.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0006.jpg

Igora

http://manu.dogomania.pl/pict0008.jpg

Maćka Tuszkiewicza (Man-Mat)

http://manu.dogomania.pl/pict0011.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0013.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0016.jpg

Ani Pasierb (Alaska na forum :) )

http://manu.dogomania.pl/pict0017.jpg

Jacek z Nordkappu. Biały to grenland Matzi, a czarna sunia to mieszanka grenlanda i husky (z niebieskimi oczami)

http://manu.dogomania.pl/pict0020.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0025.jpg

Maciek Tuszkiewicz

http://manu.dogomania.pl/pict0027.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0031.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0034.jpg

Ciekawy wózek, nie ? :)

http://manu.dogomania.pl/pict0039.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0040.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0041.jpg

Rodzinka Novej (taki nick na forum) z Watahy :)

http://manu.dogomania.pl/pict0042.jpg

Ten młody chłopasze, Robert, co startował z psami Igora, któremu właśnie pomagałam po starcie w niedzielę

http://manu.dogomania.pl/pict0043.jpg

Igor Brudny :wink:

http://manu.dogomania.pl/pict0046.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0049.jpg

Nova

http://manu.dogomania.pl/pict0051.jpg

Nova dokarmiana (nie mogła się doczekać obiadu :wink: :lol: )

http://manu.dogomania.pl/pict0052.jpg

Większość przy stole to z Watahy

http://manu.dogomania.pl/pict0053.jpg

Tak samo :)

http://manu.dogomania.pl/pict0054.jpg

Pifko każdy nalewał sobie sam, ile chciał i jak chciał 8) :)

http://manu.dogomania.pl/pict0055.jpg

Wieczór Maszera - fajny, prawda ? :)

http://manu.dogomania.pl/pict0056.jpg

Chłopaki ostro konferują 8)

http://manu.dogomania.pl/pict0057.jpg

Nasz prezes Klubu :)

http://manu.dogomania.pl/pict0059.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0060.jpg

Tez Wataha :)

http://manu.dogomania.pl/pict0061.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0062.jpg

Sędzia Tadzio :P i w tle Rinaldo

http://manu.dogomania.pl/pict0063.jpg

Też Wataha :)

http://manu.dogomania.pl/pict0064.jpg

Aga z upartym czarnym kociakiem :o

http://manu.dogomania.pl/pict0065.jpg

Zabawa z nim była przednia, bo uparcie usiłował kraść ze stołu... :lol:

http://manu.dogomania.pl/pict0066.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0067.jpg

Darek gotowy do obrony swojego jedzenia :evilbat:

http://manu.dogomania.pl/pict0068.jpg

Zdjęcie się samo zrobiło, jak kociak na moich rękach ponowił swoje próby kradzieży i trzeba było go łapać.. :roll:

http://manu.dogomania.pl/pict0069.jpg

Złapany na gorącym uczynku (ale nie zdołałam złapać ostrości :( )

http://manu.dogomania.pl/pict0070.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0082.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0085.jpg

Wataha :)

http://manu.dogomania.pl/pict0086.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0087.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0088.jpg

Jacek z grenlandami z Nordkappu

http://manu.dogomania.pl/pict0089.jpg

Robertowi już psy zaczęły starania wejścia do lasu - słyszały wracającego z trasy Igora

http://manu.dogomania.pl/pict0090.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0091.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0092.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0093.jpg

Wataha :)

http://manu.dogomania.pl/pict0094.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0095.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0097.jpg

Jakiś chłopiec pobiegł sobie dla zabawy po zakończeniu startów :)

http://manu.dogomania.pl/pict0101.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0104.jpg

Greystery Agnieszki Biernackiej

http://manu.dogomania.pl/pict0106.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0112.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0113.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0114.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0115.jpg

Nie udało mi się zrobić porządnej fotki Runie, bo zmarzniętym i bez czucia palcem za wcześnie nacisnęłam spust i potem drugie zdjęcie na szybko robiłam :(

http://manu.dogomania.pl/pict0117.jpg

Nasz Sędzia Tadzio też pojechał sobie poza konkursem :)

http://manu.dogomania.pl/pict0118.jpg

Nagrody ładnie się prezentują.... 8)

http://manu.dogomania.pl/pict0120.jpg

Henio ze swoimi psami po biegu

http://manu.dogomania.pl/pict0121.jpg

Ci, co nie byli, niech żałują :lol: Oprócz tego stoiska był też oczywiście Rowerland, Luka, no i Man-Mat (maciek Tuszkiewicz) też...

http://manu.dogomania.pl/pict0122.jpg

Malamuty naszego Klubowego prezesa :)

http://manu.dogomania.pl/pict0133.jpg

Malamuty Novej :D

http://manu.dogomania.pl/pict0135.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0136.jpg

http://manu.dogomania.pl/pict0138.jpg

Wataha

http://manu.dogomania.pl/pict0148.jpg

Wataha

http://manu.dogomania.pl/pict0149.jpg

Podium - Klasa A, z tym, ze Sędzia poza konkursem... :wink:

http://manu.dogomania.pl/pict0151.jpg

Podium B3

http://manu.dogomania.pl/pict0152.jpg

Podium B1

http://manu.dogomania.pl/pict0153.jpg

Podium B1 again

http://manu.dogomania.pl/pict0154.jpg

Podium Velo M

http://manu.dogomania.pl/pict0156.jpg

Podium C1

http://manu.dogomania.pl/pict0160.jpg

Podium C3

http://manu.dogomania.pl/pict0161.jpg

Podium C2

http://manu.dogomania.pl/pict0162.jpg

Podium SM

http://manu.dogomania.pl/pict0165.jpg

Podium Rolpulka

http://manu.dogomania.pl/pict0167.jpg

Aga_, Wiosna i Nat :)

http://manu.dogomania.pl/pict0168.jpg

Podium D1

http://manu.dogomania.pl/pict0170.jpg

Podium D3

http://manu.dogomania.pl/pict0171.jpg

Podium D2

http://manu.dogomania.pl/pict0172.jpg

Nie wszystkich opisywałam, tylko tych, co wiedziałam. Jakby co, to można sobie posprawdzać nazwiska z listy wyników 8)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...