zyd3k Posted January 5, 2009 Share Posted January 5, 2009 Witam. Mam 3 letniego malamuta i chcialbym kupic wozek 3-kolowy zeby pies mial troche ruchu i mnie pociagal. Odrazu mowie, ze nie mialem z tym zadnego doswiadczenia. Do takiego miejsca gdzie pies moglby sobie biegac ( nie wiem jak to nazwac -czarna droga do wsi?) mam okolo 1km lub mniej( przejsc przez ulice pozniej przez osiedle domkow jednorodzinnych i juz w zasadzie moglby sobie biedz.Ale czy ma to sens? Chcialbym wyjsc tak z psem z 2 razy tygodniowo po 10km. Czy mozna dostac taki wozek w granicy 700 zl? Myslalem tez o kupieniu obrozy elektrycznej zebym mogl spuszczac psa ze smyczy by sobie pobiegal i nie uciekl, do tej pory czasami go spuszczalem czasami. Niby zawsze wracal i krecil sie tak zeby mnie widziec ale nie wiadomo co strzeli mu do glowy czy poleci za jakims kotem albo pod samochod wpadnie. A jak sprawuje sie ten "springer" mocowany do roweru? Czy pies nie przewroci jak zobaczy kota :P? Ktore rozwiazanie polecacie?? Z gory dziekuje za wszystkie odpowiedzi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted January 5, 2009 Share Posted January 5, 2009 Od poczatku, do biegania nadaja sie tylko polne drogi, miekkie, nie asfaltowe, zuzlowe itp. Dla 1 malamuta wozek nie ma sensu, pozostaje rower, pulka, narty, bieganie, np.: [url=http://www.nome.itl.pl/sport_zaprzegowy.html#4.]Sport Zaprzęgowy[/url] Obroza elektryczna uzywana jest tylko przez dobrych szkoleniowcow, umiejacych ja uzyc. W Twoim przypadku pozostaje dluga (10-20m) linka treningowa i szkolenie psa, przy czym regularne bieganie + szkolenie zupelnie psu wystarczy na rozladowanie energii. Do roweru uzywasz zwyklych szelek zaprzegowych sled i amortyzatora. Uczysz psa chodzic normalnie na obrozy a ciagnac na sledach. Tu wiecej: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f322/linka-z-amortyzatorem-26353/[/URL] I tu o malamutach: [url=http://www.klubmalamuta.org/]Klub Rasy Alaskan Malamute (KRAM) - Klub Malamuta[/url] Dystans wprowadzasz stopniowo, zwiekszasz powoli i obciazenie i dlugosc trasy, inaczej psu siada i miesnie i moze dojsc do uszkodzen stawow, kregow. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zyd3k Posted January 5, 2009 Author Share Posted January 5, 2009 Ehh czyli nici.. Moze chociaz rowerkiem na zuzlowej daloby rade? Albo z tym "springerem"? Jaki cięzar moze ciagnac mniejwiecej taki pies zeby wszyslo mu to na zdrowie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted January 5, 2009 Share Posted January 5, 2009 Dlaczego nici? Skoro planowales wozek, to i tak szelki z amortyzatorem bylyby konieczne. A znalezienie drogi o miekkim podlozu tez sie da. Springer nie jest ani dobrym ani bezpiecznym rozwiazaniem, amortyzator montujesz na kablaku na kierownicy roweru albo z przodu ramy. Zuzlowka rozbije psu lapy, porani i zniecheci, jest za ciezki do biegania po takim podlozu. Malamuty moga miec dosc duze obciazenia, opona samochodowa (sama, bez felgi ;) ), rower, pulka, to wszystko da sie wykorzystac pod warunkiem dobrych szelek. Masz linki powyzej, poczytaj wiecej. Poza tym kwestia nauczenia psa pracy zaprzegowej, na ogol nawet przy wykorzystaniu roweru pomaga sie przy podjazdach pod gore, przy zmeczonym psie, trudnym podlozu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zyd3k Posted January 6, 2009 Author Share Posted January 6, 2009 No u mnie najgorzej wlasnie z tym podlozem, kupilbym te szelki z amortyzatorem itp ale nie ma gdzie z nim pojsc. Mieszkam w miescie i jedyna droge jaka mam dosyc blisko to wlasnie zuzlowa :( Dlatego lipa. A szkoda bo juz sie nakrecilem troche na to. Moze jednak sprobowac na tym zuzlowym tak zeby chociaz sobie biegl nawet nie ciagnal ale zeby pobiegal :(? Innych opcji nie mam... sa obok domu jakies dzialki 1 km~~ drogi polnej ale straszne dziury i predzej by mnie tam przewrocil... no i sporo osob psy tam wyprowadza wiec bylby tez problem jakby sie gryzly :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted January 6, 2009 Share Posted January 6, 2009 No gdzies w okolicy musi byc troche miejsca, w koncu nie prowadzasz zaprzegowca tylko na krotkie spacery dookola bloku ;). Podmiejskie laski, duzy park, nawet podjechac tramwajem/samochodem/autobusem, potem szelki, pas i bieganie, albo przepchac sie przez miasto najkrotsza droga rowerem i poszalec. Skad jestes, moze udaloby kogos z psiarzy znalezc, cos by podpowiedzieli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szamanka Posted January 6, 2009 Share Posted January 6, 2009 Nie róbcie z igły widły ;) Ja czasem latem chodzę z moim psem na rolki, czyli oczywiste, że na drogę asfaltową. On nie jest taki głupi, żeby drzeć łapy na asfalcie i zawsze biegnie sobie po trawie. Każda droga ma przecież jakieś pobocze ;) Naprawdę pies da sobie radę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted January 6, 2009 Share Posted January 6, 2009 Niekoniecznie bedzie tak, ze pies po trawie pobiegnie, poza tym przy zuzlowkach nie musi byc miekkie pobocze. Poza tym przy malamucie inna masa, inny nacisk na stawy, Ty masz haskacza. No i czyms innym jest sporadyczny wypad na rolki, a czyms innym regularny (jedyna mozliwosc?) bieg wysilkowy po takiej trasie. Ale oczywscie kazdy robi jak uwaza, ja juz kurowalam psu lapy, jak ktos madry pogonil psy po asfalcie :roll:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zyd3k Posted January 7, 2009 Author Share Posted January 7, 2009 Jak sie tak dluzej zastanowilem to wlasciwie mam 1km do jeziorka miejskiego, a w kolo jest park i droga. Ale tez nie jest taka miekka tylko mocno zbita ziemia.. daloby rade :)? No za nim tam bym doszedl to musialbym psa i rower prowadzic? W okol jeziorka to raczej odpada bo by mnie do niego wciagnal hehe. A tak w ogole to ciezko jest nauczyc ciagniecia bo mi sie wydaje ze on w ogole nie bedzie chcial biedz z obciazeniem takim : P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted January 7, 2009 Share Posted January 7, 2009 Najpierw popracuj z nim na samych szelkach/oponie ciagniecie, komendy, glownie zatrzymanie ( bo jak sie spodoba, poczuje wiatr w uszach, to cudnie pojdzie, a gdzie sie zatrzyma - nie wie nikt :evil_lol:). Potem dopiero leccie na rower. Z drogi korzystaj poki jest snieg, rozmiekla ziemia, latem jak bedzie ubite, to tez troche lzejsze przebiezki ( jest jakies miekkie pobocze?). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ames Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 [quote name='zyd3k']Ale tez nie jest taka miekka tylko mocno zbita ziemia.. daloby rade :)?[/QUOTE] moim zdaniem to całkiem dobre rozwiązanie.w końcu jest to ziemia,a ona jest o wiele bardziej sprężysta niż asfalt czy beton. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.