Jump to content
Dogomania

Pies sam w domu


KZ

Recommended Posts

Moi drodzy!

Szczerze zazdroszczę wam wszystkim tak odpornych psychicznie i wytrzymałych piesków. Z moim niestety, jeśli chodzi o zostawanie w domu mam ogromny kłopot. Pomimo że do pracy wychodzę na niespełna pięć godzin zostawianie go samego w domu nie jest możliwe.Wania szczeka non-stop, robi przerwy tylko, żeby napić się wody.Mieszkamy w bloku i wcale się nie dziwię sąsiadom, że mają pretensje. Nie mam więc warunków żeby go oswajać z tą sytuacją. Staramy sie, żeby zawsze ktoś z nim był, ale nie zawsze to jest możliwe.Czy ktoś z was zna jakieś sposoby na nauczenie psa zostawania w domu. Ja straciłam już wszelką nadzieję.Z jednej strony stres jaki przeżywa mój pies a z drugiej presja sąsiadów sprawiają, że jestem załamana tą sytuacją. Zupełnie już nie wiem co mam robić.

Link to comment
Share on other sites

Gosik kolezanka miala taki problem z pieskiem i dowiedziala sie od weta o jakims wetcie psychologu czy cos takiego. moze postaraj zaciaganac rady u jakiegos trenera psow (oby nie tresera) ew weta. moze sie poprostu czegos boi a probowalas zostawiac wlaczone radio? u nas to dziala.

pozdro

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za radę z radiem, bo próbowałam różnych rzeczy, ale tego jeszcze nie. Weterynarz poradził nam żebyśmy sprawili Wani małego kotka, ale nie bardzo w to wierzę. Zostawiliśmy kiedyś Wanię na próbę z zaprzyjaźnioną suczką za którą przepada ( i z którą nie ma tego typu problemów, mimo że jest wzięta ze schroniska). Wyszliśmy i za kilka minut wróciliśmy pod blok, żeby nasłuchiwać. Efekt był taki, że oba psy szczekały równo jeden przez drugiego:D

Jestem z Białegostoku i tutaj raczej nie ma psich psychologów. A może się mylę? Jeśli ktoś coś wie na ten temat to bedę wdzięczna za informacje.

Pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

Moi drodzy!

Szczerze zazdroszczę wam wszystkim tak odpornych psychicznie i wytrzymałych piesków. Z moim niestety, jeśli chodzi o zostawanie w domu mam ogromny kłopot. Pomimo że do pracy wychodzę na niespełna pięć godzin zostawianie go samego w domu nie jest możliwe.Wania szczeka non-stop, robi przerwy tylko, żeby napić się wody.Mieszkamy w bloku i wcale się nie dziwię sąsiadom, że mają pretensje. Nie mam więc warunków żeby go oswajać z tą sytuacją. Staramy sie, żeby zawsze ktoś z nim był, ale nie zawsze to jest możliwe.Czy ktoś z was zna jakieś sposoby na nauczenie psa zostawania w domu. Ja straciłam już wszelką nadzieję.Z jednej strony stres jaki przeżywa mój pies a z drugiej presja sąsiadów sprawiają, że jestem załamana tą sytuacją. Zupełnie już nie wiem co mam robić.

wcale się nie dziwię sąsiadom i wiem też co ty przeżywasz. Ja mam syberiana i ona nie szczeka ale wyje jak nas nie ma w domu. Mogę ci znów polecić książkę "Zapomniany język psow" J.Fennell tam jest też o tym jak postępować .Mogę ci zeskanować ten rozdział i wyslać ale warto przecztać całość bo to wszystko się łączy.

ale tak po krótce: jak wychodzisz z domu to przed wyjściem nie interesuj się psem, nie głaszcz go, nie mów słodzkim głosem zwyczajnie nic nawet na niego nie patrz i wyjdź. Nie zostawiaj mu nic do jedzenia (on ma zjeść swoją porcję w wyznaczonych godzinach) po to żeby wiedział, że jak wrócisz to dopiero dostanie (bo to osobnik alfa - TY pozwala mujeść. Jak wracasz do domu to stosuj tzw. 5 minut, tzn nie reagujesz na skakanie, laszenie się psa. Dopiero jak się uspokoi wolasz go i to ty (alfa) się z nim witasz a nie on z tobą. Wiem,że może niezbyt składnie to opisałam ale mam nadzieję, żę coś zrozumiesz a jeśli nie to pisz sprobuję jaśniej.

Wiem też, żę nie jest to łatwe w praktyce bo kto nie lubi jak ukochany piesek czeka na pana i wita się z nim zaraz jak tylko wróci.

I można jeszcze coś takiego (my to stosujemy jak nasza sunia wyje - już prawie nie): wychodzisz kilka minut wcześniej niż planujesz, zostajesz na półpiętrze i czekasz aż twój pies zaczyna szczekać jeśli usłyszysz to wracasz do domu bardzo zła i karcisz go (ale tylko slowem ) musisz oczywiście odpowiednio udawać,że jesteś wściekła. Jeśli przez kilka minut nic się nie dzieje to wracasz i chwalisz psa. I tak kilka a nawet kilkanaście razy.

No nie wiem na ile to jest jasne ale jak znajdę topic gdzie to jest opisane to dam znać.

UFF :)

Link to comment
Share on other sites

Gosik, twój psiak uparcie szczeka ponieważ prawdopodobnie nie akceptuje pozostawania w domu, bo czuje sie przywódcą waszego stada.

Wyobraź sobie, że w firmie pracownicy/podwładni wychodzą z biura zostawiając tam zamkniętego na klucz w gabinecie swojego szefa :o

Przecież on też dostał by szału :madgo:

A może cierpi z powodu rozłączenia ze stadem :placz:

To faktycznie wymagałoby konsultacji z dobrym specjalistą :roll:

Link to comment
Share on other sites

oj moja Cortina tez swoje poniszczyla tak jak tu co niektore bokserki :wink:, teraz ma juz 11 lat i jest spokojna ale mlodosc byla burzliwa. Od pol roku jednak mam druga ONke ktora jest zamykana w klatce nie robi z tego faktu zadnych problemow, wrzucamy jej jakas nagrode i jest ok, Cortina tez lepiej teraz znosi samotnosc dzieki Hadze. Zostawiam im wlaczone radio i baby sobie siedza, ostatnio jednka Hage zaczelam zostawiac wypuszczona z klatki i zaczela grandzic i z powrotem do niej wrocila :evil: A siedza same kolo 7 godzin.

A i tak jak niektorzy tutaj wychodze do nich na godzinke :wink: w czasie pracy

Pozdr

Monika i ONki

Link to comment
Share on other sites

Serdecznie wam dziękuję za odzew. Postaram się zdobyć książkę, którą poleciła mi Runa. Na pewno przyda mi się ta lektura. Niestety włączone radio nie robi na Wani najmniejszego wrażenia, tzn. bez zmian. Od kilku dni zostawiam go na trochę w samochodzie (bo na trening zostawania w domu nie mogę sobie za bardzo pozwolić ze względu na sąsiadów) i doszłam do wniosku, że on nami manipuluje. Kiedy zamykam samochód i odchodzę Wania drze się w niebogłosy,tak że słyszę go jeszcze w sporej odległości. Kiedy wracam po ok. godzinie Wania jest cicho do momentu aż mnie zobaczy, wtedy znowu koszmar wraca. To oznacza, że nie szczeka już cały czas i że jest w stanie chyba to kontrolować. Staram się ignorować jego szczekanie generalnie, ale zawsze mam świadomość, że sąsiedzi nie bedą tego ignorować i niestety często on wygrywa i osiąga swój cel. Wiem, że muszę to zmienić za wszelką cenę. Zaczynam dostrzegać jakąś szansę, że bedę w stanie wypracować z nim jakieś postępy. Długa droga przed nami.

Spodobał mi się pomysł zamykania szefa w gabinecie :-)))

Mój na pewno szybko by się wydostał, bo to niezwykle inteligentna i przedsiębiorcza bestia. No z tą bestią to przesadziłam, jest w porządku, ale gdybyśmy go zamknęli kiedyś w gabinecie mogłoby być wesoło.

Pozdrawiam wszystkich!

Link to comment
Share on other sites

Spodobał mi się pomysł zamykania szefa w gabinecie

w tym wypadku to raczej chodzi o to żeby zamienić sie rolami :D

Trzeba uświadomić psu, że nie jest szefem i dlatego musi czasem zostać sam kiedy Ty, czyli prawdziwy szef, wychodzisz :lol:

Podwładny po prostu grzecznie czeka w gabinecie na powrót szefa :wink:

Link to comment
Share on other sites

Wcale nie chciałabym się zamienić z moim szefem na miejsca :-))

Ma biedaczek tyle problemów na głowie :-(

Ale z Wanią muszę trochę popracować nad chierarchią w stadzie. Pytanie tylko kto ma być osobnikiem alfa ja czy mój mąż?:-)))

W zasadzie zawsze mnie przepuszcza w drzwiach, więc stosując psią logikę wniosek jest prosty!:-)))))))))))))

Link to comment
Share on other sites

Szefu kładzie sie też na najwygodniejszym legowisku z widokiem na terytorium stada :wink: --> czytaj na kanapie przed tv :lol:

Członkowie niżsi w hierarchii "podlizują się" przywódcy na rózne sposoby.

Np. biegną do drzwi sprawdzić kto puka, odbierają telefony w środku nocy, bez szemrania usuwają się z drogi i miejsc, które chce zająć szef

--> czytaj z najwygodniejszego fotela :lol:

Klawe ma życie taki przywódca stada :roflt:

Link to comment
Share on other sites

Gosik :D

----------i pamiętaj się zawsze lękać o najsłabsze ogniwo i nie wypuszczać je ze stada :wink:

Do tematu-----Fafik jako schroniskowa bestia ze 2 tygodnie nie godził się zostawać na kilka godzin w domu, potem załapał rytm stada i znakomicie się przystosował : czeka wiernie i cicho wylegując sie na mojej kanapie.

Oczy-wiście szczeka jak ktoś szwenda się po klatce albo odpowiada swym kolesiom, którzy biegają po okolicy 8)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...