Jump to content
Dogomania

Nasilająca się agresja


lyko

Recommended Posts

[QUOTE]Pozwolicie więc, ze zapytam co o tym myślicie:
[/QUOTE]
A skad moge wiedziec?
Psa nie widziałam. Guza tez. CZy jakis weterynarz zdjagnozowłam na podstawie badan?

Sa rózne przyczyny agresji. Dominacja, podniesiony poziom tesosteronu, guz, padaczka, obnizony poziom serotoniny, lęlkiwosc, terytorialnosc, zaburzenia psychiczne itd.
Wszystko trzeba przeanalizowac, przebadac co sie da i wtedy mozna wycignac wnioski.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 200
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wiesz co Laluna? Zaproponawałam po prostu kilka hipotetycznych rozwiązań a Ty czepiasz się słówek . Każdego ewentualnego właściciela trzeba by dokładnie sprawdzić/ uświadomić co to za pies. Nie napisałam nigdzie, że przyjęliby go do policji. Ale może ma predyspozycje do takiej słuzby? Nie rozpędzaj się więc tak w swoich czarnych wizjach :razz:
Widzę, że cokolwiek napiszę nie popierając resocjalizacji (po czym?) psa w tym domu - będę albo nieodpowiedzialnya (oddać komuś agresywnego psa? lepiej niech już pogryzie dzieci autora), albo bezwzględnym mordercą (w przypadku rozważania uśpienia gdy nie ma innych rozwiązań) To że Ty widzisz inne możliwości rozwiązania problemu, nie znaczy że one sa w tym domu. Może lautor pracuje do 18-tej? To co, wtedy pies ma siedziec w klatce w domu cały dzień? jaka to praca nad psem/ Tu musi się włączyć cała rodzina, a jeśli rodzina ucieka w panice za drzwi bo pies warknął, to jak to sobie wyobrażasz? Z takim psem można SPRÓBOWAĆ pracować ale nie narażając nikogo wokół. jako osoba nie obarczona rodzina (zwłaszcza dziećmi) pewnie podjęłabym taka próbę ale pies + dzieci to specyficzna sytuacja i narawdę nie warto czasem ratować życia psa za wszelka cenę.

takie mam zboczenie, że zycie i zdrowie swojego gatunku ( a zwłaszcza jak to moje geny:razz:) stawiam wyżej niż psie. Nienormalna chyba jestem... :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bergamota']Zastanawiam się, dlaczego nie zadziałał instynkt samo-zachowawczy właściciela psa. Dla mnie sytuacja, w której mój pies na mnie warczy, terroryzuje moją rodzinę, budzi we mnie instynkt i pies w taki czy inny sposób zostaje przywołany do rzeczywistości (ustawiony do parteru), czasami wystarczy przybrać odpowiednią ( niezłomną) postawę i ostro spojrzeć się na psa i odesłać go na miejsce i oczywiście wymóc, aby na tym miejscu się znalazł, czasami, choć pewnie zostanę za to zlinczowana należy psy dać klapa najlepiej czymś, co akurat jest pod ręką , bo w takiej sytuacji nie ma oni sekundy do stracenia i natychmiast po zaistniałej sytuacji odesłać psa na miejsce (klap ma być szybki nie bolesny, taki opamiętujący) podczas karcenia psa musimy być całkowicie spokojni opanowani, żadnych krzyków lania psa gdzie popadnie itd. .. niezrównoważone działanie to oznaka słabości.[/QUOTE]

Czasem wystarczy, czasem można zostać w takiej sytuacji poważnie pogryzionym - zależy jaki pies i jaki właściciel, stąd byłabym ostrożna z udzielaniem takich rad na odległość. Powiedziałabym raczej, że właściciel psa wykazał się dobrze rozwiniętym instynktem samozachowawczym, bo unikał konfrontacji fizycznej ze zwierzęciem, którego byłoby w stanie dotkliwie go pogryźć.
Kiedy już pies stoi i warczy, to nie jest pora na wychowanie. To pora na pokojowe rozładowanie sytuacji, po czym długie przemyślenia nad zachowaniem swoim psa, potem dopiero zaaranżowanie sytuacji i pokazanie psu, jakie zachowanie jest pożądane.

[quote name='Bergamota']i teraz wychodzenie, przeważnie pies cały uradowany wypada z mieszkania, a teraz dość mocno odpychamy psa (bez kontaktu wzrokowego) i sami pierwsi wychodzimy pies zawsze za nami i tak we wszystkich wejściach. Sama jestem zdziwiona, bo to proste ćwiczenie czyni cuda. I jest to pierwszy etap porozumienia się z psiakiem.
[/QUOTE]

Ja tu nie widzę ŻADNEGO porozumienia :shake: Widzę za to konfrontację fizyczną z psem bez udzielenia mu wcześniej jakichkolwiek wskazówek, jak powinien się zachować w takiej sytuacji. Mało tego, niekonsekwentne jest właśnie pozwalanie psu latami na wypadanie przez drzwi a potem nagłe ukaranie go za to.
NAJPIERW uczymy psa komendy "siad", wydajemy ją przed otwarciem drzwi, ew. w połączeniu z komendą "zostań", chwalimy psa, wychodzimy, wołamy psa, chwalimy psa. To jest porozumienie z psem, a nie brutalne przepychanki :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arot']...TEN pies w TEJ rodzinie jest wg mnie spalony. Dzieci tak jak i zwierzęta, nie potrafia udawac nagle wobec psa pewności siebie, że się nie boja itp. Nawet miesiąc po kastracji w tej sytuacji to o wiele za długo wg mnie. Autor sam potwierdził, że nei bardzo ma czas na kilkugodzinne dziennie szkolenie a właściwie terapię psa.
...[/quote]
Podpisuję się pod tym czterema łapkami.

Moim zdaniem tego psa w tej rodzinie już nie ma.

Link to comment
Share on other sites

Takie oto kwiatki można znaleźć na forum :evil_lol:
Dajcie może spokój z podrzucaniem rozwiązań, bo psa nikt nie widział, bazujecie na opisie, a sama mogę powiedzieć, że opis a rzeczywistość mogą się bardzo różnić.
Ocenę tego, czy pies się nadaje zostawcie osobom kompetentnym.

Wychodzi na to, że mój pies powinien być nawet kilka razy uśpiony :evil_lol:
A autor wątku się nie odzywa..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Takie oto kwiatki można znaleźć na forum :evil_lol:
Dajcie może spokój z podrzucaniem rozwiązań, bo psa nikt nie widział, bazujecie na opisie, a sama mogę powiedzieć, że opis a rzeczywistość mogą się bardzo różnić.
Ocenę tego, czy pies się nadaje zostawcie osobom kompetentnym.

Wychodzi na to, że mój pies powinien być nawet kilka razy uśpiony :evil_lol:
A autor wątku się nie odzywa..[/quote]
3xTAK!
Same autorytety na wątku a rady i wnioski skrajnie, skrajnie różne. Jeżeli lyko poczyta co piszecie może niewiele zrozumieć. I nie bedzie to tylko jego wina.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yoreczka95']3xTAK!
Same autorytety na wątku a rady i wnioski skrajnie, skrajnie różne. Jeżeli lyko poczyta co piszecie może niewiele zrozumieć. I nie bedzie to tylko jego wina.[/quote]
To było skierowane do Ciebie po ostatnim poście.
Wnioski mogą być skrajne, bo nikt psa nie widział na oczy i bazuje na opisie, ale nie daje gotowych rozwiązań!
Jedyne, co było powiedziane - kastracja.
Nie macie prawa oceniać, czy pies jest w tej rodzinie spalony, czy nie.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Jedyne, co było powiedziane - kastracja.
Nie macie prawa oceniać, czy pies jest w tej rodzinie spalony, czy nie. [/QUOTE]
Dzieki an1a :lol:;)
+ szkolenie i dopiero można cos powiedziec.

A co do Arot.
Wiekszosc tu obecnych szkoleniowców powie Ci że kiedy trzeba wybierac człowiek czy pies zawsze trzeba wybrac człowieka.
Jednak tylko wtedy kiedy nie ma innego wyjscia.
Uwazam ze własciciel nie wykorzystał wszystkich możliwosci, aby tak lekko można uśpić psa.
I taki był sens moich wypowiedzi. Na całe szczęscie, niektórzy to zrozumieli.

Link to comment
Share on other sites

no widzisz - tu się różnimy. Ja uważam na podstawie opisów właściciela - że w TYM DOMU raczej nie ma szans na naprawę zachowań psa. Nie mówimy o psie wielkości jamnika który warczy jak go zrzucaja z łóżka - tylko o dużo większym zwierzęciu, z dużo bardziej niebezpiecznymi zachowaniami w rodzinie gdzie sa małe dzieci. To tyle ode mnie w tym temacie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arot']no widzisz - tu się różnimy. Ja uważam na podstawie opisów właściciela - że w TYM DOMU raczej nie ma szans na naprawę zachowań psa. Nie mówimy o psie wielkości jamnika który warczy jak go zrzucaja z łóżka - tylko o dużo większym zwierzęciu, z dużo bardziej niebezpiecznymi zachowaniami w rodzinie gdzie sa małe dzieci. To tyle ode mnie w tym temacie.[/quote]
Najlepiej wszystkie psy schroniskowe, nie nauczone poprawnych zachowań i reakcji dać pod igłę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']Dzieki an1a :lol:;)
+ szkolenie i dopiero można cos powiedziec.

Uwazam ze własciciel nie wykorzystał wszystkich możliwosci, aby tak lekko można uśpić psa.
I taki był sens moich wypowiedzi. Na całe szczęscie, niektórzy to zrozumieli.[/quote]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Tak tak. Na szczęście to przekonałyście się nawzajem, bo na nieszczęście ten pan co potrzebował pomocy i założył ten wątek to chyba nie zrozumiał. I po co ta cała nawijka? [/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Verdana]Przypomina się stare powiedzenie że wśród dobrych przyjaciół psy zająca zjadły[B].[/B] Smutne.[/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yoreczka95'][COLOR=black][FONT=Verdana]Tak tak. Na szczęście to przekonałyście się nawzajem, bo na nieszczęście ten pan co potrzebował pomocy i założył ten wątek to chyba nie zrozumiał. I po co ta cała nawijka? [/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Verdana]Przypomina się stare powiedzenie że wśród dobrych przyjaciół psy zająca zjadły[B].[/B] Smutne.[/FONT][/COLOR][/quote]
Skąd takie wnioski? Czytałaś dokładnie te wypowiedzi? Ostatni raz odezwał się 6 dni temu i zwróć uwagę na wypowiedzi autora wątku.
Można napisać całą powieść, tu są tylko sugestie i przemyślenia. Reszta należy do właściciela psa, o czym został poinformowany.
Zależy co chce wybrać, bo może sama byś mogła się zdziwić w jakim tempie pies potrafi zrozumieć pewne sprawy i zacząć normalnie się zachowywać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']
Zależy co chce wybrać, bo może sama byś mogła się zdziwić w jakim tempie pies potrafi zrozumieć pewne sprawy i zacząć normalnie się zachowywać.[/quote]
a jak szybko można zepsuć psa :cool3: całkiem nieświadomie :p
Schroniskowce mają właśnie przez to przerypane :shake: ok ktoś je już popsuł , trafiły niewiadomo gdzie , z dala od człowieka .... przychodzi ktoś nowy , zabiera w nowe miejsce ... pies jest zagubiony , a pan zamiast mu pomóc rozpocząć nowe normalne życie , to użala się nad złym losem psa który go spotkał , a pies nie kuma o co chodzi z tym wszystkim .......
Pies się coraz bardziej zadomawia , pancio nadal uzala - jaki biedny ojej ... wolno ci wszystko taki biedny byłeś ...... pies ok , mogę wszystko :multi: :multi:
i przychodzi dzień kiedy to pancio decyduje , że już się nad psem nie trzeba użalać , znów zmienia się o 360 stopni , zaczyna się wychowanie ...
jeden pies na to pozwoli , ale inny powie WRRRRRRRRRR :diabloti: są tacy , którzy chwile pomyślą , on pewnie się boi w końcu tyle przeszedl , dziś zawarczał , no ale nic mu nie zrobie .... kolejne WRRR , znów usprawiedliwienie - bo biedny ze schroniksa , potem wbite zeby , na pewno sobie przypomniał jak było mu źle w schronisku

po kilku miesiącach pies terroryzuje całą rodzine i pancio nie wie co zrobił źle ... chciał dobrze , wziął ze schroniska , dobry był nie bił , dawał jeść
a pies taki niewdzięczny :mad: ja mu teraz pokaże kto tu rządzi , już ja go wychowam ...

a wystarczyło od 1 dnia zachowywać sie normalnie , bez taryfy ulgowej i użalania się nad tym o czym pies nie pamięta ;) pokazać jakie warunki gry panują w domu , co psu wolno czego nie , kto jest od czego i dlaczego ....

Link to comment
Share on other sites

Odbiegając od tematu psa lyko, bo chyba nie ma sensu go już rozwijać.

Taką mam luźną refleksję:
Tak a propos schroniskowców to jako obserwator spacerowy generalnie
stwierdzam, że na spacerach nie widać żadnej różnicy w "kulturze";) psów ze schronisk a rozpuszczonych bez opamiętania domowych misiaczków. Różnica jest wtedy kiedy właściciel wie co ma robić, to faktycznie ze szczeniakiem ma często łatwiej.
Niestety większość właścicieli myśli, że sobie poradzi, że jak szczeniaczka kupi to ułoży "po swojemu" a ze schroniskowcem to kłopot, a to "po swojemu" jak się czasem ogląda to aż za łeb drze.
A to młoda ONeczka, niuniana od szczeniaka i nawet szkolona do pewnego momentu, miała burzliwy okres dojrzewania nie wiadomo skąd i została zakuta w kaganiec chyba dożywotnio, bo zaczęła nagle polować na małe pieski (a jak ćwiczy z panem to wykonuje polecenia ładnie i chętnie :) - jak nie ćwiczy to poluje, a że pan nie ma siły do ciągłych ćwiczeń, to już nie ćwiczy tylko zakłada suce kaganiec), a to sunieczka sąsiadów, spanielka, pracą nieskażona, kupiona na wzór pieska drugich sąsiadów (bo ładny) zaczęła startować z zębami do wszystkiego i po prostu "od pewnego czasu tak ma", nie wspominając o jamniczce, osiedlowej terrorystce, a ostatnim hitem było zdarzenie na moim piętrze w klatce kiedy to spaniel sąsiadów (ten wzorzec do kupna suńki dla innych) nagle ugryzł sobie znienacka przechodzącego drugiego sąsiada, mojego dobrego kolegę zresztą. Po 2 latach mieszkania drzwi w drzwi i mijania się na klatce, nagle piesio poczuł potrzebę urozmaicenia sobie żywota. Na zwrócenie uwagi "pana pies mnie ugryzł" właściciel popatrzył, pomyślał chwilę i stwierdził "no właśnie, bo zauważyłem, że ostatnio zaczyna się robić agresywny" - i wszystko na ten temat, aż kolegę zatkało. I koniec tematu, no problem, żadnej refleksji, żadnych rozwiązań, pies tak teraz ma i już, pies nadal puszczany luzem na klatkę, no przecież dobrze ułożony od szczeniaczka, wie że po spacerze ma czekać pod drzwiami i absolutnie nie wchodzić, dopóki właściciel mu nóg nie wytrze, to jest najważniejsze, a na spacerze smycz automat i zero problemu z ucieczkami. To by było nawet śmieszne gdyby nie było tragiczne.
Ech...
Jak ktoś wie, chociaż trochę co robić albo gdzie pomocy szukać i chce się tym zająć, to da radę i z większością schroniskowców, pomijając psy oddane za wybitną agresję (jeżeli jest jakaś sensowna informacja w schronisku i ktoś te psy w ogóle tam zna), a jak ktoś nie wie i nie chce wiedzieć, bo przecież "wie najlepiej" to bez znaczenia skąd pies jest i tak będzie zepsuty;)
Wszystko jest kwestią czynnika ludzkiego, a 90% procent ludzi (dane subiektywne, być może błędne, szacowane "na oko" na losowo wybranych, przypadkowych osiedlach;)) uparcie wybiera sobie psy, które je przerastają, ze szczególnym upodobaniem do ras o dużej potrzebie pracy i oczywiście bez zapewnienia tejże pracy.
I czemu tak? i po co ten pies w ogóle:niewiem:

Link to comment
Share on other sites

Arot sugerujesz mordowanie bez innych, ciut mniej inwazyjnych metod. Dla mnie nie jest to ani ludzkie, ani sensowne. Uśpienie psa tylko jeżeli wyczerpano wszystkie dostępne środki.
Tydzień wprowadzania nowych zasad, dostosowania się psa i rodziny (bo wymaga to ogromnej pracy i samodyscypliny od ludzi) nie da spektakularnych efektów że nagle pies stanie się drugim szarikiem i będzie przynosił dziecku kapcie, a w międzyczasie ratował świat. Pies nie jest bardziej skomplikowaną wersją komputera i nie da się go szybko 'naprawić'.
Doraźne rozwiązanie nie zawsze jest najlepszym, wywalenie psa do kojca i niech sobie tak kwitnie nie jest rozwiązaniem niczego, bo niczego psa nie nauczy a już najmniej wpłynie na porozumienie i współpracę z ludźmi.
Jeżeli ktoś decyduje się na psa to powinien pomyśleć o tym czy może mu poświęcić czas, jeżeli nie to psa mieć nie trzeba.

Bergamota, słyszałaś kiedyś o tym że przemoc nie jest rozwiązaniem? A bicie, tym bardziej przedmiotami to znęcanie. Jeżeli na moich oczach ktoś zrobiłby coś takiego innej osobie/zwierzakowi po za moją słowną interwencją do sprawcy, odbyłabym również czułą rozmowę z policją/sm.
odpychanie psa przy wyjściu i tak dalej, a po co? W jakim celu pies ma siedzieć kiedy ja się ubieram, szukam piłki/klikera/smaków/saszetki? Spacer to frajda, dopóki mi nie przeszkadza zachowanie psa i na jedną komendę mam psa siedząceg to może i na rzęsach biegać kiedy ja zbieram się do wyjścia.
Tak samo z wychodzeniem - ja zamykam drzwi a nie mój pies więc to ja wychodzę ostatnia. Przepychanie się w drzwiach i fizyczne demonstrowanie siły - jak dla mnie to zachowanie nie świadczy o tym kto jest szefem, tylko o tym że pan człowiek desperacko próbuje zdobyć kontrolę nad psem.
Przepychać również się nie muszę, wystarcza jedna komenda.
I mój pies nie musi mi służyć, zdecydowanie bardziej odpowiada mi współpraca i świetna zabawa, o czułym kontakcie i wspólnych pobudkach w jednym łóżku nie wspomnę.
Przykład z wilkiem/dzikimi psowatymi kompletnie nietrafiony bo pies nie jest ani wilkiem, ani dzikim psowatym! Choć bardzo chciałabym zobaczyć Twoje wspaniałe metody wychowawcze zastosowane na wilku!
Inspirować się owszem mogę ale tym jak pięknie wilki poniżej alfy same oferują np. brzuszek oraz to jaki alfa ma autorytet i jak rzadko używa przemocy. Próby narzucenia hierarchi od góry 'ja alfą będę udowodnię ci' nie sprawdzają się ani wśród ludzi, ani wśród zwierząt - spójrz na nauczyciela wchodzącego do klasy startującego z pozycji 'ja tu rządze a wy możecie pełzać u moich stóp', jak szybko dzieciaki pokażą że tak naprawdę nie ma nad nimi żadnej kontroli i nikt nie uznaje dominującej pozycji nauczyciela?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']a jak szybko można zepsuć psa :cool3: całkiem nieświadomie :p

po kilku miesiącach pies terroryzuje całą rodzine i pancio nie wie co zrobił źle ... chciał dobrze , wziął ze schroniska , dobry był nie bił , dawał jeść

a wystarczyło od 1 dnia zachowywać sie normalnie , bez taryfy ulgowej i użalania się nad tym o czym pies nie pamięta ;) pokazać jakie warunki gry panują w domu , co psu wolno czego nie , kto jest od czego i dlaczego ....[/quote]

Pozornie całkiem proste. To ja się zapytam tu obecnych ekspertów czy jak ktoś za pół roku, rok albo dwa odkopie ten wątek bo będzie miał problemy z agresją psa, czy taki ktoś dowie się czegoś praktycznego co będzie mógł wykorzystać do swojego psa? Powtarzam, chodzi mi o praktyczne rady których post na następnej stronie nie kasuje. Z założycielem wątku chyba się nie udało bo kogo tak naprawdę kto ma psa co za chwilę może capnąć i czai się i poluje na rodzinkę obchodzą badacze amerykańscy, profesorowie, instytuty farmakologii, docenty, akademie nauk. Taki gościu potrzebuje chleba a nie czekolady. Ja mam takie przeczucie ze lyko wraca tu czasem i czyta posty i za kilka lat jak będzie chciał wziąć psa sam będzie lepiej przygotowany.

Link to comment
Share on other sites

[B][COLOR=black][FONT=Verdana]Martens[/FONT][/COLOR][/B]

[B][COLOR=black][FONT=Verdana]Kiedy już pies stoi i warczy, to nie jest pora na wychowanie[/FONT][/COLOR][/B][COLOR=black][FONT=Verdana].[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Zawsze jest pora na wychowanie.[/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[B]Bergamota[/B]...
Nie pozwolić się wywlec z domu można na różne sposoby. Sposób jaki opisałaś jest brutalny i nie uczy psa niczego poza tym, że wlaściciel szuka fizycznej konfrontacji. Sposób opisany przeze mnie wymusza na psie nagradzaną współpracę => sprawia, że pies musi zwrócić uwagę na przewodnika, wysilić szare komórki, w dodatku zostaje nagrodzony i zachęcony do dalszej współpracy. Żadnej z tych korzyści nie dają przepychanki w progu.

Czy Twoje ćwiczenie wyhamowuje zachowania agresywne, dominujące polemizowałabym, bo może 9 psów na 10 się odsunie, a jeden rzuci z zębami.

Dla mnie poziom Twojej wiedzy i ton w jakim jest wypowiadana jest żenujący, choćby samo stwierdzenie, że psy są wilkami. To że dają płodne potomstwo nie znaczy że mają identyczną psychikę. (Swoją drogą zachowanie wilków i dzikich psowatych trzymanych w niewoli bardzo odbiega i jest nacechowane znacznie większą agresją niż u ich pobratymców na wolności.) Gdyby miały, mnóstwo ludzi trzymałoby sobie po blokach wilki i przy zachowaniu pewnych zasad nie sprawiałoby to problemów. To czemu tak nie jest? :roll: Masz od 30 lat kilka psów i zajmujesz się wilkami - czytając Twoje posty mam wrażenie, że na temat psiej (nie wilczej, bo to nie to samo) psychiki czytałaś ostatnio właśnie te 30 lat temu, bo Twoja wiedza na temat wychowania jest na poziomie wlaśnie z tamtego okresu :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens'][B]Bergamota[/B]...
Masz od 30 lat kilka psów i zajmujesz się wilkami - czytając Twoje posty mam wrażenie, że na temat psiej (nie wilczej, bo to nie to samo) psychiki czytałaś ostatnio właśnie te 30 lat temu, bo Twoja wiedza na temat wychowania jest na poziomie wlaśnie z tamtego okresu :roll:[/quote]
Mam dokladnie takie samo wrażenie ;)
Czuję tu starą dobrą szkołe ,,tresury" Osobiście wolę ,,wychowanie".
Dobrze, ze nie wszyscy fachowcy nazwijmy to starszego pokolenia :oops: zaślepiają się w swoich pogladach wyrobionych przed wielu laty.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']
a wystarczyło od 1 dnia zachowywać sie normalnie , bez taryfy ulgowej i użalania się nad tym o czym pies nie pamięta ;) pokazać jakie warunki gry panują w domu , co psu wolno czego nie , kto jest od czego i dlaczego ....[/quote]
I jeszcze - nie rzucać psa na głęboką wodę z plakietką "polubił dzieci".
Wszystkie kontakty z dziećmi, zabawy powinny być pod pełną kontrolą i pies musi reagować na każdą komendę.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
"To ja się zapytam tu obecnych ekspertów czy jak ktoś za pół roku, rok albo dwa odkopie ten wątek bo będzie miał problemy z agresją psa, czy taki ktoś dowie się czegoś praktycznego co będzie mógł wykorzystać do swojego psa? Powtarzam, chodzi mi o praktyczne rady których post na następnej stronie nie kasuje. "
[/QUOTE]

Z całym szacunkiem, na forach interentowych można ewentualnie szukać namiarów na dobrych szkoleniowców (a i to ostrożnie, bowiem czasem ludzie polecają kogoś kto ma po prostu dobry PR, albo ciumka, albo był dla nich osobiście miły i tak dalej... co nie znaczy że jest merytorycznie dobry).
Natomiast - przepraszam jeśli kogoś urażę :oops: - tylko skończony idiota mógłby próbować wprowadzać w życie dobre rady dawane przez klawiaturkę przez kogoś o kim nawet nic nie wie. :shake:
Zwłaszcza rady dotyczące bardzo istotnych życiowych kwestii typu agresja ze strony niebezpiecznego zwierzęcia.
:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arot']no widzisz - tu się różnimy. Ja uważam na podstawie opisów właściciela - że w TYM DOMU raczej nie ma szans na naprawę zachowań psa. Nie mówimy o psie wielkości jamnika który warczy jak go zrzucaja z łóżka - tylko o dużo większym zwierzęciu, z dużo bardziej niebezpiecznymi zachowaniami w rodzinie gdzie sa małe dzieci. To tyle ode mnie w tym temacie.[/quote]

No własnie na podstawie opisów to zazwyczaj jest tak: pies codziennie sika w domu, jak przychodze to jest kałuza i opisuje, mój pies wie ze zrobił źle i jak przychodze od razu ucieka. On wie.
I co mam w to uwierzyć?
A jak przyjdzie do weterynarza ktos i powie, ten pies jest niebezpieczny prosze go uspic. To weterynarz ma go uśpic bo ktos sobie zażyczył?
Albo ja powie, panie uśpij go bo jest nieuleczalnie chory. To weterynarz ma na słowo uwierzyc nie badac tylko uspic?
Tak nie jest i zawsze trzeba zobaczyc psa, aby cokolwiek powiedziec.
Aby nie zachodziła obawa, ze sie uspi bez powodu psa.

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio ogladalam taki program "Ja albo moj pies" .Dalo mi do myslenia. W skrocie - wlasciciele twierdzili ,ze nie bija psa a pies zrobil sie agresywny .Faktycznie pies gryzl.
Ludzie byli przekonani ,ze dobrze go traktuja. Zrobiono filmik z ich codziennosci z psem.Okazalo sie ,ze za kazdym razem jak pies robil cos niepozadanego bili go otwarta dlonia po pysku. Wielokrotne lekkie ciosy na ktore pies badzo zle reagowal wycofywaniem i odwracaniem glowy oraz oblizywaniem.
Oni nie rozumieli tego jako bicia.Jak rozumial to pies mozna sie domyslic po jego coraz ostrzejszych reakcjach w stosunku do rodziny .
Powyzszy przyklad pokazuje na ile sa warte ludzkie slowa ,opisy sytuacji.Postrzegamy rzeczywistosc tak jak nam wygodnie ,tak jak chcemy ja postrzegac.
Dlatego fajnie sobie pogadac co by sie zrobilo w takiej sytuacji jaka tu na tym watku przedstawiono ale to tylko gadanie.Mila zabawa dla zabicia czasu .
Mysle ,ze bardziej warto przedstwiac swoje opinie dotyczace tej sprawy a wiec czy postrzegamy ja jako grozna czy nie .Lepsze to niz konkretne sposoby rozwiazania ktore nie maja wartosci bedac jedynie teoria bez pokrycia .
Moze ktos szukajac rady poczyta sobie i zrozumie ,ze sytuacja jest powazna na tyle ,ze potrzebuje rady profesjonalisty .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...