Jump to content
Dogomania

Macie jeszcze siłę by kogokolwiek douczać?.. :(


Guest L'or

Recommended Posts

W sumie to widze, ze piszac mojego posta juz mnie wyprzedzila bonsai, ale i tak wtrace swoje trzy grosze. Przede wszystkim - ja wiem, ze na forum jest wiekszosc dziewczyn, ale na litosc! Tu nie widac, ze mam za dlugie wlosy i wielki tylek, nie mylcie mnie z jedna z was :evil_lol:

Ok, a na serio:
- agresory/dominanty - pisalem, ze na psiej laczce miewamy tez i takie, ale po prostu sa pod kontrola. Wlasciciel nie puszcza psa na zywiol, jesli nie jest w stanie go kontrolowac. Kontakty z psami jak najbardziej byc powinny, jezeli problem wynika np. ze zlej socjalizacji, ale wszystko na spokojnie i na smyczy, powoli. Mozna tez zainwestowac w kaganiec - nie wiem, czy sa jakies takie, zeby pies mogl swobodnie oddychac i krzywdy nie zrobil innemu psu gryzac/tlukac kagancem.

A jesli jest to problem na tle hormonalnym, to radzilbym przemyslec za i przeciw kastracji. Mialem kiedys panow szczurow - jeden do konca zycia byl uroczym, lasym na glaskanie, przymilnym gamoniem dwujajecznym, a drugi jak dorosl zostal przymusowo wykastrowany, bo z nadmiaru testosteronu robil sie niebezpieczny najpierw dla otoczenia, a pozniej i dla siebie - musial wyladowac agresje, a jak nie mial na kim - postanowil wyprobowac samookaleczanie. Po kastracji problem nie zniknal w 100%, bo nadal musial byc w innej klatce niz pozostale szczury, a spotykac sie z nimi mogl tylko na neutralnym gruncie, ale do ludzi byl juz zawsze i wszedzie nastawiony przyjaznie.

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/20218.html"][/URL][B]anndzia: [/B]lepiej zainwestuj, jak bonsai pisala, w cos minimum 10m, a najlepiej wiecej, bo 5 to niewiele dluzsze od zwyklej smyczy, przy psie wielkosci labka sie nie sprawdzi taka krotka. Ja z moim szwajcarem cwiczymy na dziesieciometrowce, do ktorej doczepiam jeszcze normalna smycz, wiec wychodzi jakos 13m, ale to i tak za krotkie i czasami jak pies ruszy, a ja jeszcze nie chce go przywolywac, ale miec ta mozliwosc, to lece jak debil za nim :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 98
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Tak, bo czesc spraw mozna wytlumaczyc zupelnie inaczej- to ze ktos nie wie na czym polega R=R to nie znaczy, ze trzeba go od razu zamordowac. Jeszcze nie caly rok temu sama chciałam kupic labradora bez rodowodu, bo nie miescilo mi sie w glowie czym sie rozni jeden od drugiego :oops:

Sama duzo zaczelm czytac, prawie nie pytalam za to czytalam i powoli zaczelam rozumiec o co chodzi z ta cala rasowoscia.
Ja rozumiem ze komus moga nerwy puscic jak 3 strony tlumaczy jednej osobie czym sie rozni rasowy bezrodowodu od tego z rodowodem, ale jesli ktos pierwszy raz pyta to nalezy mu sppokojnie wyjasnic, bo pyta po to zeby sie czegos dowiedziec, a nie po to by ktos na niego nakrzyczal (od razu mowie ze przejaskrawiam, ale z rozmysłem to robie). Trzeba przyjac ze wiekszosc tych osob pytajacych, nie pyta bo to aby wkurzac osobe, ktora zna akcje R=R, ale po to by ja zrozumiec i byc moze zaczac pomagac psom.

Z reszta mowie, jeszcze rok temu jakby mi ktos zaczal opowiadac o psach rasowych wylacznie z rodowodem to popukalabym sie w glowe i stwierdzila ze zwariowal.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin'][B]anndzia: [/B]lepiej zainwestuj, jak bonsai pisala, w cos minimum 10m, a najlepiej wiecej, bo 5 to niewiele dluzsze od zwyklej smyczy, przy psie wielkosci labka sie nie sprawdzi taka krotka. Ja z moim szwajcarem cwiczymy na dziesieciometrowce, do ktorej doczepiam jeszcze normalna smycz, wiec wychodzi jakos 13m, ale to i tak za krotkie i czasami jak pies ruszy, a ja jeszcze nie chce go przywolywac, ale miec ta mozliwosc, to lece jak debil za nim :evil_lol:[/QUOTE]

Spoko, już namierzyłam 10-cio metrówkę :cool3: Jutro lece kupić. Zobaczymy jak się sprawdzi ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aina155']Tak, bo czesc spraw mozna wytlumaczyc zupelnie inaczej- to ze ktos nie wie na czym polega R=R to nie znaczy, ze trzeba go od razu zamordowac. Jeszcze nie caly rok temu sama chciałam kupic labradora bez rodowodu, bo nie miescilo mi sie w glowie czym sie rozni jeden od drugiego :oops:

Sama duzo zaczelm czytac, prawie nie pytalam za to czytalam i powoli zaczelam rozumiec o co chodzi z ta cala rasowoscia.
Ja rozumiem ze komus moga nerwy puscic jak 3 strony tlumaczy jednej osobie czym sie rozni rasowy bezrodowodu od tego z rodowodem, ale jesli ktos pierwszy raz pyta to nalezy mu sppokojnie wyjasnic, bo pyta po to zeby sie czegos dowiedziec, a nie po to by ktos na niego nakrzyczal (od razu mowie ze przejaskrawiam, ale z rozmysłem to robie). Trzeba przyjac ze wiekszosc tych osob pytajacych, nie pyta bo to aby wkurzac osobe, ktora zna akcje R=R, ale po to by ja zrozumiec i byc moze zaczac pomagac psom.

Z reszta mowie, jeszcze rok temu jakby mi ktos zaczal opowiadac o psach rasowych wylacznie z rodowodem to popukalabym sie w glowe i stwierdzila ze zwariowal.[/QUOTE]

Nawet w przypadku osób, które są przekonane o rasowości pupila bez rodowodu i pytają już o szczegóły odnośnie rozmnażania można sporo zdziałać, ale innym tonem. Czasem już nawet same pełne wyższości odpowiedzi sprawiają, że rozmówca się jeży.

Kiedyś na dogo trafiłam na wątek, w którym chłopak chciał rozmnożyć sukę w typie bernardynki, ale miał problem, bo miała zaburzone cieczki. Domyśl się jak go zjechano na wątku. Nawet nie próbowałam pisać w temacie, odezwałam się na pw - co się okazało? Chłopak nie był żadnym pseudohodowcą co na biednej suni chce miliony trzepać, tylko zwyczajnie martwił się o jej zdrowie a w posiadaniu szczeniąt nie widział nic złego, bo zwyczajnie nikt go nigdy nie uświadomił. Po rozmowie ze mną postanowił zrezygnować z rozmnażania i zawieźć sukę do lepszego weta. Co dalej nie wiem, mam nadzieję, że tak właśnie zrobił.

A już najbardziej mnie denerwuje, kiedy do jednego worka wrzuca się i podobnie traktuje w wypowiedziach pseudohodowcę - posiadacza 15 suk rodzących co pół roku w kojcach w piwnicy, i 12-latkę, która dostała od rodziców nierodowodowego pieska i pierwszy raz wchodzi na jakieś forum/grono. I dziwić się potem nieprzychylnym reakcjom... Gdybym jako dziecko weszła na forum pochwalić się wymarzonym od dawna w moim mniemaniu rasowym ukochanym przyjacielem, a ktoś nazwałby go zwykłym kundlem i zwymyślał moich rodziców, pewnie też nie odpowiedziałabym ze skruchą i wyrobiła sobie natychmiast zdanie na temat R=R - snoby i chamy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Nawet w przypadku osób, które są przekonane o rasowości pupila bez rodowodu i pytają już o szczegóły odnośnie rozmnażania można sporo zdziałać, ale innym tonem. Czasem już nawet same pełne wyższości odpowiedzi sprawiają, że rozmówca się jeży.


A już najbardziej mnie denerwuje, kiedy do jednego worka wrzuca się i podobnie traktuje w wypowiedziach pseudohodowcę - posiadacza 15 suk rodzących co pół roku w kojcach w piwnicy, i 12-latkę, która dostała od rodziców nierodowodowego pieska i pierwszy raz wchodzi na jakieś forum/grono. [/quote]

Zgadzam się, że lepszy skutek odniesie spokojna, rzeczowa rozmowa na argumenty a nie na wyzwiska. W końcu każdy, nawet dogomaniacy tzw. uświadomieni kiedyś zetknęli się z R=R po raz pierwszy, nikt nie urodził się alfą i omegą w tym temacie.;) Wcześniej po prostu był nieświadomy. Do takich ludzi można dotrzeć i należy im tłumaczyć na spokojnie, powiększając tym zastępy zwolenników R=R.

Gorzej, kiedy człowiek początkowo nieświadomy, ale już wstępnie "oświecony" przez resztę, nie przyjmuje żadnych argumentów.
Niby już wie, ze to coś złego, ale tak właściwie to wszystko jest wg niego w porządku. Nie potrafi logicznie umotywować swojego postępowania. :roll:Rozmnaża pieski, bo tak. Argumentuje podobnie jak wspomniana w którymś temacie na temat mięsa "była wegetarianka". Kręci, wymiguje się od odpowiedzi na konkretne pytania, wymyśla dziwaczne powody, przeinacza słowa, a przede wszystkim odrzuca argumentację oponentów. Kończy hasłem: "nie zgadzam się z Tobą" lub "moje życie-moja sprawa" itp.
Nic i nikt nie jest w stanie jej/jego przekonać.:grab::grab::grab:
Wtedy to chyba już tylko pochlastać się można. :wallbash::wallbash::wallbash:
Tu macie takie wątki:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f936/czy-maci-jeszcze-cierpliwosc-tlumaczyc-119476/[/URL] --- posty niejakiej moniki1980 i niektórych dziewczyn z forum wizaż.:shake:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f737/jak-uswiadomic-ludzi-aby-nie-rozmnazali-nie-rasowych-psow-127752/[/URL] :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']
Jeszcze co do tego douczania (bo chwilami sama pisząc posta w odpowiedzi na inne zastanawiam się co to w ogóle za wątek) - też przeszkadza Wam chamstwo wielu osób propagującyh R=R?[/quote]

Co do Waszych postów na temat chamstwa propagujących R=R to oczywiście się zgadzam. Ale to się tyczy każdego tematu - rozmnażania kundelków, puszczania psów luzem bez kontroli, czy karmienia psa warzywami. Do prostego, niepoinformowanego człowieka nie dotrą krzyki i przekonanie, że jest gorszy, przez to, że nie wie tak prostych rzeczy.

Dla mnie gorsi są zamknięci na wszelkie argumenty przeciętni właściciele psów, nie mający pojęcia o szkoleniu, postępowaniu, leczeniu i rozmnażaniu psa(a co to w ogóle sterylka? Obciąć mojemu psu jajka? No jak on się z tym będzie czuł!). Do nich nie dociera nic, a cierpią na tym zwierzęta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Nawet w przypadku osób, które są przekonane o rasowości pupila bez rodowodu i pytają już o szczegóły odnośnie rozmnażania można sporo zdziałać, ale innym tonem. Czasem już nawet same pełne wyższości odpowiedzi sprawiają, że rozmówca się jeży.[/quote]

Od razu przypomina mi sie rozmowa na temat przymusowej kastracji/sterylizacji wszystkiego co niehodowlane, a nie ucieka na drzewo. Czytajac ten temat nie dosc, ze cisnienie mi sie podnioslo i szlag mnie trafil, to zaobserwowalem u siebie ciekawy tok myslenia: 'Co, tak naskakuja, zeby sterylizowac wszystko na prawo i lewo? To spadac na drzewo, ja mojego psa kastrowac nie bede, nikt mi nie bedzie narzucal co mam z psem robic!' - jest to o tyle ciekawe, ze od poczatku sie zastanawiam nad kastracja, bo mlody repem nie bedzie, co najwyzej kilka wystaw zaliczy dla rozrywki.

Tak samo z R=R. Jak na kogos sie wyskoczy calym stadem, ze glupi, durny, ma kundla, a nie rasowego, i kundla rozmnazac chce, pseudohodowca jeden... taka osoba sie odwroci pukajac w czolo i pojdzie, okreslajac dogomaniakow mianem 'nawiedzonych'. Ok, tak, ma kundla, czy psa w typie rasy, ale slowo 'kundel' jest tak nacechowane negatywnie, ze lepiej mowic mix, albo nierasowy, bo 'kundelek' brzmiec moze smiesznie, jak mamy do czynienia z 80kg 'kundelkiem' :eviltong:

Oczywiscie niestety betony tez sie zdarzaja, i na to juz sie nic nie poradzi przy obecnych regulacjach prawnych... :shake:

Link to comment
Share on other sites

[B]shin [/B]bo my nawet przez internet te twoje długie włosy widzimy... a one mylą, oj, mylą :shake:.... :evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Jeśli chodzi o r=r to też tego nie lubię... człowiek taki już jest, że jak się zacznie go opieprzać bez powodu to zrobić coś dokładnie odwrotnego niż byśmy chcieli :razz:... Jakaś u mnie opowiadanie jak wygląda życie takiej rozpłodowej suki i słowa "A skąd pani wie, że żaden PANI szczeniak nie trafi w takie miejsce" daje więcej ;)...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chefrenek']To po wystawach...bez jajek nie wpuszczają. :biggrin:[/quote]
Wiem, dlatego [I]jeszcze [/I]mlody jajcarzem jest. Ale sie dlugo tym cieszyl nie bedzie, zreszta ma tak nierowne te jajca, ze nawet vet wspominal, ze przy okazji przeswietlenia na dysplazje to on by radzil od razu USG zrobic, bo mniejsze jadro za male, a duze za duze. Nie wiem co sie czepia, srednio oba sa dobre :evil_lol:
[quote name='bonsai_88']shin bo my nawet przez internet te twoje długie włosy widzimy... a one mylą, oj, mylą .... [/quote]
*idzie do lustra* ...nie no, co ja sie czepiam, wygladam jak nieletnie dziewcze z nadwaga :-(
Ok, postanowione. Do nowego roku mozecie mylic, ale pozniej ide sie sciac, o! Dwa miechy mi sie ruszyc nie chcialo, czas naprawic blad. Od nowego roku macie zakaz mylenia sie :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']KAŻDE zwierzę mięsożerne może być wege? Żartujesz? Kot nie jest w stanie przeżyć długo na takiej diecie przykładowo :roll:.[/quote]
O boszzz, jakam ślepa :eviltong: Chodziło mi o wszystkożerne :razz: Co do kotów, to karmy wege są wzbogoacone w to co kot nie może rozłożyć sam z roslinek, a miec musi.
Dobra, kończę rozmowe. Chodziło chyba tylko o to, że za takich samych fanatyków jakich Wy karmiących posy karmami wege, ludzie mająWas/Nas, za R=R, sterylizację itd. Pewnie procentowy udział popierających sterylizację wetów [i ludzi] 20 lat temu był taki sam jak teraz karmienie wege :razz:

[quote name='Martens']No i tu widać brak konsekwencji. [/quote]
W czym widzisz ten brak konsekwencji??

[B]snin[/B] - oczywiście chodziło mi o weganina :p Wielkie sory za te pomyłki :oops:
[B]Martens[/B], czytasz?? Weganin :mad: Nie wegetarianin ;)

Porównujesz przestawienie zwierzecia całkowicie roślinożernego na dietę mięsną, które to nigdy nie wchodziło w skład diety tego zwierzecia i jest szkodliwe do przestawienie zwierzecia wszystkożernego na jedną grupę skałdników, które spożywa i mu nei szkodzą :razz: To tak jakby psa karmić wyłącznie cebulą i czekoladą :razz:

Chesz naprawdę wiedziec po co?? :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Zaraz będzie, że się czepiam, ale Ci co nie sterylizują (choć nie rozmnażają) też są winni? :eviltong:
To żart oczywiście, ale plakat jak najbardziej ok, do niektórych można trafić tylko w ten sposób.

Tematem wegetarianizmu rzygam już dalej niż widzę :p Więc żeby nie nabrać urazu do zjadaczy roślinek kończę rozmowę :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulina87']Dzisiaj zrobiłam taki plakacik propagujący strylizację

[URL]http://images31.fotosik.pl/427/4eaea8dfb761a818med.jpg[/URL][/quote]

Bardzo podobny, śmiem nawet twierdzić, że wzorowany na plakacie namawiającym do kocich sterylek, ale prosty i wymowny - mnie się podoba :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulina87']Faktycznie niemal identyczny :-o... a myślałam, że sama takie coś wymyśliłam :lol:[/quote]

To się czasem zdarza, ale świadczy o tym, że plakat powinien być skuteczny i czytelny, bo jak widać różnym osobom podobnie kojarzy się schemat pokazania tematu jako ciągu konsekwencji rozmnażania, a więc powiniem przemawiać również do ogółu... :cool3:

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Czasami ludziom nie przegadasz, bo albo cię wyśmieją, albo mają "swoje mądrości". Ja niestety spotykam takich w życiu codziennym. I ciężko takich wyuczyć, ale nie można się poddawać.

(Fajne te plakaciki, a ja jestem jak najbardziej za sterylką )

Np. U mnie kiedyś ciocia i kuzynka (takie przyszywane jak to się mówi) karmili swoje dwa psy (jeden mały czarny kundelek jakby szpicowaty, drugi w typie wilczura) kaszą z chlebem. Teraz psy dostają karmę. Naprawdę szkoda słów w niektórych przypadkach. :shake:


A jeszcze mocniejsze jest to kiedy słyszę:
"Nie pójdę z psem do wet. bo nie mam pieniędzy na szczepienie" :angryy:
Przepraszam ,ale decydując się na zwierzaka trzeba mieć zawsze jakieś pieniążki na czarną godz. odłożone.

Link to comment
Share on other sites

[quote=L'or;11494304]Hej..
Ja wiem, ja jestem nienormalna i porywam się z motyką na słońce.. Ale taka już jestem.
Doszłam do wniosku, że świata nie zmienię, a wszystko zaczęło się tak..
Na forum akwarystycznym - [URL="http://www.dogomania.pl/forum/www.forum.e-akwarystyka.pl"]tym[/URL]. jestem zarejestrowana jako Nicole..
Postanowiłam, z racji tego że mamy tam dużo właścicieli psów poinformować o szkodliwości marketowych karm.. Tak po prostu.. Dla dobra zwierząt..
A skończyło się taką 'kłótnią' na SB..
Nie mówię, że wiem wszystko.. W temacie który macie na tymże forum w Hydeparku były informacje z innych for, konkrety, fakty.
Nie dotarło.. Zostałam uznana za 'idiotkę'(?), 'dziecko bogatych rodziców, którzy walą kasę na psa?'..
Nijak nie da się wytłumaczyć..
Oczekuję nie pocieszenia, ale informacji, czy Wy też macie takie problemy?
Chyba przestanę zmieniać świat na siłę... :((
Ale wiecie co.. pocieszające jest to, że kilka osób poprosiło o ten adres for, wykaz dobrych karm itp. To jest naprawdę miłe, że kogoś obchodzi los tych zwierząt.. I właśnie dlatego chciałam pomóc..[/quote]
Niestety, niektórzy ludzie nigdy się nie zmienią mam na myśli m.in. swoich teściów.Przygarnęli młodą suczkę -kundelek w typie charcika.Aza przez miesiąc mieszkała na dworze bez budy i schronienia. Zapewniali mnie, że mieszka czasowo w garażu i zamierzają kupić ocieploną budę(a maja 300 metrowy dom) Nie mogłam zrozumieć czemu mały psiak nie może zamieszkać w domu no ale tłumaczyłam sobie lepsza buda i duża działka niż schron albo tułaczka.A póżniej okazało się, że 500 zł na budę to za duży wydatek dle moich teściów i będą robili sami budę- wyjdzie taniej. Także o karmie nie wspomnę, kupowali najgorszą z makro.Zawsze jak do nich jeżdziliśmy(przeszło 80 km) zostawiałam małej royala mojej suni.A pózniej okazało się,że Aza miała dostep do garazu(legowiska które jej zawiozłam) tylko podczas naszych wizyt. bo samochód był ważniejszy od zdrowia psiny.Skończyło się tak, że od nich uciekła.Jak mówiłam,że poszukam psinie dobrego domu( a na razie zabiorę do siebie to była obraza majestatu- przecież ona wszystko będzie u nich miała dopiero się uczą itp a Aza i moja suczka sie nie cierpią i u nich Azunia będzie miała lepiej)uległam pod naporem męża i teściów.
Wiem jedno, nie doprowadziłam do rodzinnej wojny(nasze stosunki już były mocno nadszarpnięte) kosztem tej biednej psiny.:shake: A szanowni teściowie nie wiedzą i nie rozumieją, czemu suczka od nich zwiała.(To na pewno była taka wiejska powsinoga która nigdzie dłużej nie zagrzeje miejsca.- taka mają teraz dorobioną teorię)I oni mi proponują,że sie moim psiakiem mogą zając podczas wyjazdów, - absolutne betony i kłamcy do których żaden argument nie dociera. Można tłumaczyć ale kasa i wygodnictwo i tak wezmą górę.:shake::shake::shake::shake::shake::shake: Teściowa do tej pory ma łzy w oczach jak mówi o Azuni ale nie miała ich jak psiak nakrywał sie wycieraczką przed zimnem i deszczem.( co wyszło przez przypadek jak sie "biedaczka" rozkleiła- myślałam,że babsko uduszę gołymi rękoma za te wszystkie kłamstwa.):-(
Wracając do tematu, ja już nie mam siły nikogo douczać.(efekty zerowe)Jeżeli moi teściowie znowu przygarną jakiegoś zabłąkanego psiaka wyrwę go z ich szponów bez względu na wszystko.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...