Jump to content
Dogomania

Pies ze schroniska, ale w jakim wieku?


hannnka

Recommended Posts

Nieco mierzi mnie odradzanie ludziom brania psów ze schronisk.Są równie potrzebujące jak te w DT,a może nawet bardziej.Psy z DT pojawiają się na forach,są w pewien sposób ogłaszane,ludzie znają ich sytuację,a z pewnością w DT mają znacznie lepsze warunki niż biedy w schroniskach...Polecam odwiedzić jakiekolwiek schronisko,gdzie zmarznięte,ściśnięte,zaniedbane psy,o których świat nie wie -czekają na ludzi o wielkich sercach.Pewnie,że mniej wiesz o psychice( psy z pewnością inaczej zachowują się w warunkach schroniskowych),ale to jest ryzyko,które można podjąć.Sama miałam przez kilkanaście lat znajdę,była problematyczna,ale wiem dziś,że jeśli będę miała warunki na psa to do pary do wymarzonego rasowca zgodnie z obietnicą wezmę największą sierotę ze schroniska (z najmniejszymi szansami na dom).
Bywam w schronisku,zagryzające się psy,stłamszone,poranione- nie są niestety rzadkością a regułą.

Wybór należy do człowieka,ale nie należy zapominać,że te w schroniach cierpią i czekają, tylko promocja mniejsza.

Link to comment
Share on other sites

[B]xax[/B], a nie pomyślałeś skąd się biorą psy w domach tymczasowych? W przytłaczającej większości właśnie ze schronisk. Nie pomyślałeś, że kiedy pies z tymczasu idzie do nowego opiekuna, zwalnia się miejsce dla kolejnego stłamszonego przemarzniętego psa ze schroniska? Wiele osób o wielkim sercu chciałoby pomóc kolejnym psom, ale jak, skoro zalega u nich kilku tymczasowiczów, którzy nie mogą znaleźć domu?

Uważam, że kolejność "schronisko => tymczas => nowy opiekun" daje o wiele większe szanse na udaną adopcję niż wzięcie psa bezpośrednio ze schroniska, przede wszystkim ze względu na to, że charakter i stan zdrowia psa nie jest niespodzianką.

Mało, bardzo mało jest osób, które myślą tak jak Ty i chcą przygarnąć najgorszą biedę. A nawet jak sie znajdą i to zrobią, nieraz mniej i bardziej spodzeiwane problemy z psem przerastają ich psychicznie i finansowo. Gdyby nie domy tymczasowe wiele psów nie miałoby szans na adopcję. W schronisku brudne, niezbyt piękne, o złym stanie zdrowia, z zaburzeniami zachowania - małe mają szanse, że ktoś sie na nie skusi i, co ważniejsze, wytrwa. Natomiast na tymczasach są leczone, wychowywane, stają się psami nieraz bardzo atrakcyjnymi dla potencjalnych właścicieli. I ważne jest, by były adoptowane - żeby można było pomóc kolejnemu schroniskowemu nieszczęśnikowi.

Link to comment
Share on other sites

W dodatku my wcale nie odradzamy adopcji ze schroniska, tylko uswiadamiamy, z jaką odpowiedzialnością to sie wiąże.
Xax, chcemy po prostu, żeby osoba zdecydowana na adopcje schroniskową była zdecydowana na milion procent i świadoma tego, że może sie to wiązać z niespodziewanymi kosztami (wet, zniszczenia), kłopotami itd. A to dlatego, ze nie ma gorszego koszmaru dla zwierzęcia niz powrót do chroniska i takie psy nader często wpadają w depresję, są gryzione, zagryzane itd....

Dla początkujacej osoby, kogos o określonym marzeniu (np. pies do sportu, pies do dziecka), albo kogoś, kto wie, że ma ograniczoną ilość czasu i pieniędzy jest lepszy pies z DT, bo wtedy łatwiej skompletować udana parę pan-pies ;)

A wogóle tak jak pisze Martens, zabranie psa z DT oznacza miejsce dla kolejnej bidy, często takiej, która w schronisku nie ma najmniejszych szans na adopcję, bo np. wymaga leczenia, przeszkolenia, albo jest tak zaniedbana że zwyczajnie wzbudza odrazę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Inez moja suka ma ponad trzy lata i nie zauważyłam spadku tempa uczenia, czy chęci pracy.
[/quote]
a jednak w przypadku starszego psa jest o wiele trudniej wyeliminować nieporzadane zachowania( ktore może przez te lata były utrwalane?) czy wpoić pewne rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Uważam, że kolejność "schronisko => tymczas => nowy opiekun" daje o wiele większe szanse na udaną adopcję niż wzięcie psa bezpośrednio ze schroniska, przede wszystkim ze względu na to, że charakter i stan zdrowia psa nie jest niespodzianką.

(...)

Gdyby nie domy tymczasowe wiele psów nie miałoby szans na adopcję. W schronisku brudne, niezbyt piękne, o złym stanie zdrowia, z zaburzeniami zachowania - małe mają szanse, że ktoś sie na nie skusi i, co ważniejsze, wytrwa. Natomiast na tymczasach są leczone, wychowywane, stają się psami nieraz bardzo atrakcyjnymi dla potencjalnych właścicieli. I ważne jest, by były adoptowane - żeby można było pomóc kolejnemu schroniskowemu nieszczęśnikowi.[/quote]
W pełni zgadzam się z powyższym!

Często ludzie kierują się stereotypami, podejmując decyzję o wzięciu psa ze schroniska, a potem są niemiło zaskoczeni, że chociaż wybrali najbiedniejszego i najstarszego, to on ich wcale za to natychmiast nie pokochał (a co gorsza, zachowuje się wrednie i agresywnie), albo wierzą, że pies przygarnięty, bezgranicznie przywiąże się do swojego "wybawcy" (a tu niespodzianka, pies traktuje opiekuna obojętnie), zawsze będzie wierny i posłuszny... :roll:

Nic bardziej mylnego. Każdy pies jest indywidualnością, ma swój charakter, przyzwyczajenia, przeżycia które go ukształtowały. Oczywiście wiele można zmienić (na lepsze) pracą z psem, ale na tę pracę trzeba być przygotowanym, zdawać sobie sprawę z konieczności szkolenia i konsekwencji, a nie przez kolejne lata męczyć się z psem, którego się już po prostu wręcz nie lubi...

Ja podziwiam ludzi adoptujących psy ze schroniska za odwagę. Biorą na wiele lat zwierzę, o którym - w większości przypadków - nikt nic nie umie im powiedzieć. Oglądają go przez kilka minut przez kraty, mogą w ten sposób ocenić eksterier, ale przecież nie charakter! Już trochę łatwiej, jeśli w schronisku jest wolontariat - wtedy można psa wyprowadzić z klatki, zabrać na spacer, podpytać, jak się zachowuje. Ale to wciąż mało. Pies w warunkach schroniskowych, może być diametralnie inny, niż w warunkach domowych.

Dlatego, jeśli ktoś szuka psa i ma konkretne oczekiwania (jak w tym przypadku - pies do mieszkania, musi umieć zostawać sam przez kilka godzin, aktywny i zdrowy, aby nadawał się do sportu), to wg mnie tylko DT. Ewentualnie, jak już ktoś wspominał - pies, który trafił do schroniska z przyczyn losowych i poprzedni właściciel zostawił szczegółowe informacje na jego temat - temperament, przyzwyczajenia, co umie, jakie miał choroby czy urazy.

Wiek? Ja bym polecała psa 1-2 letniego, jeśli np. myślisz poważnie o zawodach agility, a trochę starszego, jeżeli ma to być po prostu towarzysz aktywnego trybu życia. W tym wypadku nie tyle wiek, co temperament i stan zdrowia ma znaczenie.

Poza tym mam na tymczasie takiego jednego delikwenta, który mógłby Ci podpasować, więc jeśli jesteś zainteresowana, to [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] :razz:

Link to comment
Share on other sites

Nie mogę się z Wami zgodzić w 100%. Znam przypadki kiedy pies w DT zachowywał się zupełnie inaczej niż w domu docelowym.Mimo,że sprawdzony podczas pobytu w DT to jednak zdarzało się skrajnie odmienne zachowanie w nowym domu i pies wracał.

Kilkanaście lat żyłam z przybłędą,której przeszłość była nieznana i uważam,że jeśli poświęca się psu czas i cieprliwość można wiele osiągnać.

Finanse.To są koszta,ale wystarczy poczytać fora rasowców by wiedzieć,że i szczeniąta z hodowli potrafią być chore,a tym samym wymagają czasami dużych nakładów finansowych.Zdarzają się psy z rodowodem,któe zapadają na choroby czy po latach ujawnia się jakaś choroba-trzeba leczyć.Branie zwierzęcia pod opiekę,bez względu czy to ryba czy koń- zawsze wiąże się z ryzykiem finansowym.Zawsze.

I jeszcze jedno,oczywiście,że nie przekreślam DT .Ale,uważam,że ludzie powinni mieć alternatywę,szansę wyboru.I w schroniskach i w DT psy potrzebują pomocy i miłości.Polecanie w tym wątku głownie DT uważam za dość ograniczające wybór...Ostatnio w schronisku widziałam jak się psy zagryzały w boksie,zainterweniowałam prosząc o reakcję pracownika.Pogryziony pies został wyniesiony i przeniesiony do innego boksu,po prostu.Żadnego weterynarza,żadnego uspakajania psa.
Mnie taka sytuacja działa na wyobraźnię i bardziej skłonna byłabym zaadotpować takiego psa,ale to moja osobista decyzja.
[B]Psom trzeba pomagać,bez względu na to czy ze schroniska,DT czy prosto z leśnej drogi.[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xax']Nie mogę się z Wami zgodzić w 100%. Znam przypadki kiedy pies w DT zachowywał się zupełnie inaczej niż w domu docelowym.Mimo,że sprawdzony podczas pobytu w DT to jednak zdarzało się skrajnie odmienne zachowanie w nowym domu i pies wracał.[/QUOTE]

Jednak są to raczej przypadki, natomiast w przypadku brania psa bezpośrednio ze schroniska naprawdę często okazuje się, że pies zachowuje się zupełnie inaczej niż się spodziewano.

[quote name='xax']I jeszcze jedno,oczywiście,że nie przekreślam DT .Ale,uważam,że ludzie powinni mieć alternatywę,szansę wyboru.I w schroniskach i w DT psy potrzebują pomocy i miłości.Polecanie w tym wątku głownie DT uważam za dość ograniczające wybór...Ostatnio w schronisku widziałam jak się psy zagryzały w boksie,zainterweniowałam prosząc o reakcję pracownika.Pogryziony pies został wyniesiony i przeniesiony do innego boksu,po prostu.Żadnego weterynarza,żadnego uspakajania psa.
Mnie taka sytuacja działa na wyobraźnię i bardziej skłonna byłabym zaadotpować takiego psa,ale to moja osobista decyzja.[/QUOTE]

Moim zdaniem na jedno wychodzi. Jeśli ktoś zabiera psa ze schroniska, pomaga mu. Jeśli ktoś zabiera psa z DT, też mu pomaga, jak również pomaga jakiemuś psu ze schroniska, który zajmie jego miejsce w domu tymczasowym, otrzyma lepsze warunki i większe szanse na adopcję.
I nie rozumiem pierwszego zdania - każdy przecież ma prawo wyboru. Na forum można tylko doradzić najlepsze wyjście, żeby nie został rozczarowany ani człowiek, ani pies.
Wydaje mi się, że nieodpowiedzialne byłoby polecanie psa prosto ze schroniska dziewczynie, która studiuje w obcym mieście (z tego co rozumiem mieszka na stancji/u rodziny, nie w swoim mieszkaniu), musi chodzić na zajęcia na kilka godzin dziennie, podróżować z psem środkami komunikacji państwowej plus ma wymagania co do psa (sport). W tej sytuacji naprawdę najlepszym wyjściem jest pies z tymczasu, o wiadomym charakterze i stanie zdrowia, niż nieszczęśna zagadka ze schroniskowego boksu, której ta osoba może nie podołać i mimo woli skrzywdzić jeszcze bardziej.

[quote name='xax'][B]Psom trzeba pomagać,bez względu na to czy ze schroniska,DT czy prosto z leśnej drogi.[/B][/QUOTE]

To chyba oczywiste. Ale dla mnie pomocą nie jest wciskanie najbiedniejszych, najbardziej wymagających psiaków ludziom, którzy nie są na to przygotowani.

Link to comment
Share on other sites

[B]xax[/B] ale jeśli pies już w DT będzie chętnie biegał i skakał, będzie umiał zostawać parę godzin dziennie samemu i jeździć komunikacją miejską [tudzież samochodem/pociągiem] to po zmianie domu te cechy psa się nie zmienią :cool3:...

Swoją drogą wiem, że w schronisku potrafią się pomylić jeśli chodzi o charakter psa [albo po prostu okłamać przyszłego właściciela] - prosiłam o łagodnego psa, dostałam cholerę, która rzucała się na wszystko [z krzaczkami poruszonymi od wiatru włącznie] :razz:...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"Martens"']Jednak są to raczej przypadki, natomiast w przypadku brania psa bezpośrednio ze schroniska naprawdę często okazuje się, że pies zachowuje się zupełnie inaczej niż się spodziewano.[/quote]
Moje obserwacje wskazują,że w DS zawsze pojawiają się nieoczekiwane zachowania i od potencjalnego nowego właściciela zależy,czy zechce nad tym pracować.Uważam,że adopcja psa,który nie jest szczenięciem,a ma już pewne nawyki,zachowania- zawsze jest ryzykiem.Dlatego też uważam,że każda decyzja,która ma owocować zamieszkaniem psa adopcyjnego w domu stałym powinna być odpowiednio przemyślana,a także powinny być poczynione odpowiednie przygotowania.Nawet jeśli pies jest teoretycznie sprawdzowny w DT czy w schronisku przez wolontariuszy-zawsze należy się nastawić na nakłady pracy.Zresztą,jestem zwolenniczką pracy z każdym psem,także i tym rodowodowym z pewnego źródła.Psy potrzebują takiego pobudzającego intelektualnie kontaktu z człowiekiem,bez względu na źródło pochodzenia.

[quote name='"Martens"']Moim zdaniem na jedno wychodzi. Jeśli ktoś zabiera psa ze schroniska, pomaga mu. Jeśli ktoś zabiera psa z DT, też mu pomaga, jak również pomaga jakiemuś psu ze schroniska, który zajmie jego miejsce w domu tymczasowym, otrzyma lepsze warunki i większe szanse na adopcję.
I nie rozumiem pierwszego zdania - każdy przecież ma prawo wyboru. Na forum można tylko doradzić najlepsze wyjście, żeby nie został rozczarowany ani człowiek, ani pies.
Wydaje mi się, że nieodpowiedzialne byłoby polecanie psa prosto ze schroniska dziewczynie, która studiuje w obcym mieście (z tego co rozumiem mieszka na stancji/u rodziny, nie w swoim mieszkaniu), musi chodzić na zajęcia na kilka godzin dziennie, podróżować z psem środkami komunikacji państwowej plus ma wymagania co do psa (sport). W tej sytuacji naprawdę najlepszym wyjściem jest pies z tymczasu, o wiadomym charakterze i stanie zdrowia, niż nieszczęśna zagadka ze schroniskowego boksu, której ta osoba może nie podołać i mimo woli skrzywdzić jeszcze bardziej.[/quote]
W kwesti pomocy psom wyraziłam swoje zdanie w poprzednim poście,uznałam,że nieistotne czy jest to wyciągnięcie psa ze schroniska czy z DT -to jest to niewątpliwie ofiarowanie najcenniejszego co mamy psom.To nie ulega wątpliwośći.Chodzi mi cały czas o to,że psów w DT jest mniej niż w schroniskach,najczęściej są one prezentowane na forach,tymczasem jest mnóstwo psów,które nigdy nie trafią do DT więc będą gniły w schroniskach-dlatego nalegam,żeby ludzie nie ograniczali się do DT.Te psy spędzą całe życie w potwornych schroniskowych warunkach i mogą nigdy nie ziastnieć w wirtualnej świadomości.I nawet jeśli będą wymagały pracy-to nadal nie umniejsza to ich potrzeby na znalezienie domu.Jesteś w stanie zapewnić mnie,że każdy pies schroniskowy trafi do DT? Nie,to jest określony odsetek- a reszta siedzi w schroniskach i trzeba je również mieć na uwadze.Dlatego zawsze radzę ludziom-idźcie również do schroniska-może wymarzony pupil czeka właśnie tam?Napisałaś,że pies w DT otrzyma większą szansę na adopcję- jasne,ale według mnie każdy pies powinien mieć szansę- a tak nie będzie jeśli ludzie będą kierować się wyłącznie DT,ponieważ nigdy nie będzie sytuacji,gdy wszystkie psy trafią do DT.Nigdy. Zdanie,któego nie rozumiesz odnosi się do tego,że polecając komuś psa należy dodać,że i w schroniskach i DT są psy potrzebujące.Można nadmienić zagrożenia,ewentualne ryzyko-ale nigdy nie należy w swoich poradach pomijać schronisk.[B]Tam są setki psów bez szans na DT,a tym bardziej DS.[/B] Sytuacja osoby,ktorą opisałaś to jedna z milionów innych przypadków. Nie warto by dziewczyna oczekiwała psa idealnego,nieproblematycznego,świetnie przygotowanego do sportu i zdrowego.Każdy pies adopcyjny wymaga pracy we wzajemnym dotarciu się ,poznaniu się i określeniu roli psa i przewodnika w rodzinie. A każda decyzja przygarnięcia psa powinna byc dokładnie przemyślana,przeanalizowana,uwzględniając ryzyko.
Niech dziewczyna sama wybierze,ale niech wie,że w schroniskach również są piękne psy,często całkiem zdrowe i niekoniecznie nienadające się do sportu. Nie zawężajcie jej pola wyboru.Tyle.
[quote name='"Martens"']To chyba oczywiste. Ale dla mnie pomocą nie jest wciskanie najbiedniejszych, najbardziej wymagających psiaków ludziom, którzy nie są na to przygotowani.[/quote]
Wciska to się produkty przy akwizycji-nie psy.W każdym moim poście podkreślam: decyzja o przyjęciu psa powinna być przemyślana,a my sami przygotowani.Dziewczynie nie wskazałam żadnego psa,nadmieniłam wyłącznie,żeby wybrała się do schroniska i zerknęła,ponieważ tam również bywają młode i nadające się do sportu zwierzaki.

Więc następnym razem nim zechcesz odpisać na post-pozwól może by Sylwestrowy szał i procenty wyparowały,bo oskarżasz mnie o rzeczy,których nie napisałam.Dowolna interpretacja to w liceum na lekcjach przy analizie wiersza,nie w trakcie dyskusji.

[quote name='"bonsai_88"'][B]xax[/B] ale jeśli pies już w DT będzie chętnie biegał i skakał, będzie umiał zostawać parę godzin dziennie samemu i jeździć komunikacją miejską [tudzież samochodem/pociągiem] to po zmianie domu te cechy psa się nie zmienią :cool3:...[/quote]
Opowiem Ci pewną przypowiastkę,która miała miejsce jakieś dwa lata temu.Był sobie pies w DT,zostawał w domu grzecznie.W DS podczas takich sytuacji nie wiedzieć czemu wył,szczekał.A jednak.Pies wrócił do DT i spędził tam resztę swojego życia.Jak wskazuje ten przykład z życia wzięty-pies w innych warunkach może zmienić swoje zachowanie.I nawet jeśli nie w sferach wspomnianych przez Ciebie,to psie życie nie ogranicza się tylko do nich i może zaskoczyć nowego właściciela na innej płaszczyźnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xax']Moje obserwacje wskazują,że w DT zawsze pojawiają się nieoczekiwane zachowania i od potencjalnego nowego właściciela zależy,czy zechce nad tym pracować.[/QUOTE]

Tak, ale czy nadal nie widzisz różnicy? Te nieoczekiwane zachowania pojawiają się w DT i nowy właściciel może się na nie przygotować. A to zmniejsza ryzyko zwrotu psa.
A jakiś kwiatek może wyskoczyć zawsze - chodzi o to żeby zmniejszyć ryzyko.

[quote name='xax']a tak nie będzie jeśli ludzie będą kierować się wyłącznie DT[/QUOTE]

Tego raczej nie dożyję ani ja, ani Ty, ponieważ przytłaczająca większość społeczeństwa nie ma zielonego pojęcia, że istnieje coś takiego jak domy tymczasowe; podobnie zresztą z ludźmi chcącymi przygarnąć psa.

[quote name='xax']Wciska to się produkty przy akwizycji-nie psy.W każdym moim poście podkreślam: decyzja o przyjęciu psa powinna być przemyślana,a my sami przygotowani.Dziewczynie nie wskazałam żadnego psa,nadmieniłam wyłącznie,żeby wybrała się do schroniska i zerknęła,ponieważ tam również bywają młode i nadające się do sportu zwierzaki.[/QUOTE]

Mówiąc o wciskaniu nie miałam na myśli Ciebie konkretnie, więc również powstrzymaj nadinterpretację moich słów. Ja z kolei zaobserwowałam, że to właśnie w schroniskach psy nierzadko są dosłownie "wciskane", w dodatku zatajane są nieraz ważne informacje na temat zachowania psa. Znam wiele sytuacji, m. in. gdy nowi właściciele dopiero zwracając psa do schroniska po tym jak zostali pogryzieni, dowiadują się, że to nie pierwszy raz i pies wracał już x razy.

[quote name='xax']Więc następnym razem nim zechcesz odpisać na post-pozwól może by Sylwestrowy szał i procenty wyparowały,bo oskarżasz mnie o rzeczy,których nie napisałam.Dowolna interpretacja to w liceum na lekcjach przy analizie wiersza,nie w trakcie dyskusji.[/QUOTE]

Nie życzę sobie wycieczek osobistych, bo nie zdarza mi się pisać na forum w stanie "wskazującym", a tego akurat sylwestra spędziłam w domu, bez "szału" i procentów.
Ty również oskarżasz mnie o rzeczy których nie napisałam, m. in. o to że odbieram szansę na dom psu ze schroniska, jak i zawężam dziewczynie pole wyboru. Napisałam, co uważam w jej sytuacji za najrozsądniejsze, i tyle. Nie bij tyle piany, bo każdemu tu zależy by pomóc psom, ani nie rób z założycielki watku bezwolnej kukły - jeśli będzie chciała, to i tak weźmie psa ze schroniska, niezależnie od tego, co jej ktoś doradzi. I nie sądzę, by oczekiwała psa idealnego.

BTW, gdyby większość ludzi czy nawet wszyscy, brali psy z domów tymczasowych, roatcja psów w tych domach byłaby o wiele większa, a co za tym idzie - większość albo i każdy pies schroniskowy miałby szanse na tymczas. Więc to nie jest tak, że adopcja psów z DT blokuje adpocję ze schronisk.

Link to comment
Share on other sites

Xax, a ja ci podam odwrotna przypowiastkę :diabloti:
Wielki stary pies (cos jak ON, ale gigantyczny, rozmiaru kaukaza) o wyglądzie bandyty, na łańcuchu metrowym, w dziurawej budzie, okrutnie bity, z wielkim nowotworem. Interwencja. Szanse na adopcje- żadne, bo jednak ludzie boja sie co moze wyleźć z tak poszkodowanego psa. W najlepszym razie trafiłby znów do budy, no bo gdzie taki pies w mieszkaniu...
Wylądował u mnie na DT. I ... :crazyeye: Pies łagodny jak motylek, wielki miś do przytulania, a w dodatku... profesjonalnie wyszkolony.... skąd sie wziął w miejscu, gdzie przesiedział co najmniej dwa lata w koszmarze- nikt nie wie. Ma dziś dom, idealny, domowy, jest ukochany i zadbany.

Wiesz jak dział DT u mnie- okreslona pojemność niestety, więc nie mogę mieć naraz więcej niż 2, góra 3 tymczasy. Trafiaja tu psy chore, ranne, trudne, stare- ogólnie takie bez szans, przeznaczone do uśpienia etc. Jesli po wyleczeniu jakiś pies siedzi za długo, to niestety blokuje miejsce kolejnemu, który może nie dożyć swojej szansy :shake:
Taka Gaba- trafiła do mnie zagłodzona (zaniki mięśni z głodu, dosłownie się zataczała), po wypadku. Nieadopcyjna, bo jej nie było widać, nie wychodziła z budy. Teraz jest zdrowa, wysterylizowana, zaszczepiona- gotowa ;) Czeka na dom. Maja była pogryziona- obdarta ze skóry, nie poszłaby do adopcji, bo po prostu umierała, nie jadła, miała zakażenie, nikt by jej nie wziął, a schron tez by komus "z ulicy" nie dał konającego psa. Teraz zdrowa, niedługo jedzie do domu :lol: Kiedy wybędą Gab i Maja, na ich miejsce "wskoczy" kolejny pies....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Inez']a jednak w przypadku starszego psa jest o wiele trudniej wyeliminować nieporzadane zachowania( ktore może przez te lata były utrwalane?) czy wpoić pewne rzeczy.[/QUOTE]

więc bierzmy tylko szczeniaki, resztę uśpijmy. Tak?

Praca z żadnym psem nie jest prosta, łatwa i przyjemna i nawet praca od szczeniaka nie gwarantuje że pies nie pokaże nam rogów. Dla mnie wzięcie psa powyżej roku jest ok - okres buntu minął, dostajesz dorosłego psa w miarę stabilnego ale nie przekreśla to szans na naukę.

Zresztą sama mam świetne doświadczenia ze wspaniałą suką ze schronu, owszem miała straszne zachowania niektóre (rozszarpywanie kotów, polowanie na psy), ale dało się ich jeśli nie oduczyć to opanować tak żeby nikomu nie działa się krzywda. Nigdy więcej nie spotkałam tak wyjątkowego psa, adoptowana w wieku co najmniej 3-4 lat.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']więc bierzmy tylko szczeniaki, resztę uśpijmy. Tak?
[/quote]
Tak zrozumiałaś moje posty?:crazyeye:
Litości.

Ja pisze tylko o tym że [B]łatwiej uczyć niż oduczać.[/B]

Większym wyzwaniem jest wzięcia kilkuletnieo psa ze złymi nawykami(np takimi jak miała twoja suka) niż wzięcie kilkumiesięcznego podrostka który dopiero wchodzi w dorosłość i nie jest jeszcze w takim stopniu ukształtowany.
Oczwiscie wytrwałą pracą da sie wiele zmienić, nigdzie tego nie kwestionuje!

Link to comment
Share on other sites

w moim odczuciu łatwiej jest uczyć psa dojrzałego, niż podrostka miotanego hormonami.
Zresztą podrostek też jakieś doświadczenia ma, mniej lub bardziej zakorzenione ale ma.
Biorąc psa z innego miejsca niż sprawdzona hodowla/sprawdzony DT gdzie suka rodziła i odchowano szczeniaki nie mamy gwarancji co do doświadczeń ze wczesnego okresu dzieciaków, a to też ma wpływ na ich zachowanie w przyszłości.

Więc albo bierzemy szczeniaka którego przeszłość znamy w 100%, a później prowadzimy idealnie albo godzimy się z tym że świat nie jest idealny, my nie jesteśmy idealnymi właścicielami i że przeszłośc psa psa też taka nie była.
Wiek wtedy nie gra ogromnej roli.

Link to comment
Share on other sites

Widzisz to coś w moim avku? :diabloti:
To cudo to Pałek. Urodzone :oops: i wychowane u mnie. Pełny socjal, szczenię mieszkaniowe, miedzy ludźmi i zwierzakami, od samego poczatku mnóstwo czasu i pracy poswięconych psu. I co z tego. Reszta była fantastyczna, a to to okazało sie autentycznym psycholkiem, gryzł na poważnie w wieku 5 tygodni, atakował znienacka, potwornie zaborczy i dominujący w stosunku do rodzeństwa... pierwsze kilka lat to był koszmar. Nieustanny nadzór, kagańce, wieczne ucieczki, bijatyki, draki, zagryzione kury, zagryziona indyczka, wyłowiony i pożarty świąteczny karp, podarte spodnie faceta od gazu (nie poczekał az złapie psa tylko wlazł do mieszkania), pogryzienia, lanie i kupanie w rzeczy nielubianych osób.... Po prostu odchyłki w psychice i tyle. Do dziś, a ma ponad 15 lat, potrafi niebezpiecznie chlasnąć napastującego go psa (Pao jak gryzie, to gryzie).

To że go kocham nad życie to inna bajka, ale wyobraźcie sobie że sie wam takie coś trafiło.... :evil_lol:


Tak, ze reguły kompletnie nie ma.....

Link to comment
Share on other sites

Jak mi ktoś jeszcze napisze, że podrostki są lepsze "bo nie mają bagażu doświadczeń" to chętnie opowiem historię moje Birmy :diabloti:. W dużym skrócie był to 8-miesięczny podrostek próbujący zamordować wszystko co się rusza :diabloti:. Do tego stopnia, że teraz, po prawie roku niektórzy ludzie na moim osiedlu nadal się jej boją :evil_lol:...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"Martens"']Tak, ale czy nadal nie widzisz różnicy? Te nieoczekiwane zachowania pojawiają się w DT i nowy właściciel może się na nie przygotować. A to zmniejsza ryzyko zwrotu psa.
A jakiś kwiatek może wyskoczyć zawsze - chodzi o to żeby zmniejszyć ryzyko.[/quote]
Skoro są to zachowania nieoczekiwane to jak można się przygotować? Pomyliłam literę, miałam na myśli dom docelowy a nie tymczasowy(co w sumie można było wywnioskować z dalszej części wypowiedzi) :oops: Chodziło o to,że w domu docelowym mogą się pojawić nieoczekiwane zachowania,bo przecież mieszkają tam inni ludzie,inne warunki niż w DT.Psa zawsze coś może przy takiej okazji zaskoczyć,a tym samym on może się wykazać zachowaniem,którego nie przejawiał w DT.

[quote name='"Martens"']Tego raczej nie dożyję ani ja, ani Ty, ponieważ przytłaczająca większość społeczeństwa nie ma zielonego pojęcia, że istnieje coś takiego jak domy tymczasowe; podobnie zresztą z ludźmi chcącymi przygarnąć psa. [/quote]
Z moich obserwacji wynika,że przytłaczająca większość inwestuje 200 stówki w psa z alegratka,allegro czy od znajomych znajomych.Niestety.:shake:

[quote name='"Martens"']Mówiąc o wciskaniu nie miałam na myśli Ciebie konkretnie, więc również powstrzymaj nadinterpretację moich słów. Ja z kolei zaobserwowałam, że to właśnie w schroniskach psy nierzadko są dosłownie "wciskane", w dodatku zatajane są nieraz ważne informacje na temat zachowania psa. Znam wiele sytuacji, m. in. gdy nowi właściciele dopiero zwracając psa do schroniska po tym jak zostali pogryzieni, dowiadują się, że to nie pierwszy raz i pies wracał już x razy.[/quote]
Nie wiem, spotkałam się z sytuacją odwrotną,gdy uprzedzano,bądź nie chciano wydać wcale (ostanio tak było w Sosnowieckim schronie z bullterrierem i amstaffem).Ludzie jednak często przeceniają swoje możliwości i wierzą,że z każdym psem sobie poradzą bo są nieocenionymi bechawiorystami.Podejście "to tylko pies,ja to sobie nie poradzę" często owocuje zwrotami.Ludzie.
[quote name='"Martens"']Nie życzę sobie wycieczek osobistych, bo nie zdarza mi się pisać na forum w stanie "wskazującym", a tego akurat sylwestra spędziłam w domu, bez "szału" i procentów.
Ty również oskarżasz mnie o rzeczy których nie napisałam, m. in. o to że odbieram szansę na dom psu ze schroniska, jak i zawężam dziewczynie pole wyboru. Napisałam, co uważam w jej sytuacji za najrozsądniejsze, i tyle. Nie bij tyle piany, bo każdemu tu zależy by pomóc psom, ani nie rób z założycielki watku bezwolnej kukły - jeśli będzie chciała, to i tak weźmie psa ze schroniska, niezależnie od tego, co jej ktoś doradzi. I nie sądzę, by oczekiwała psa idealnego.

BTW, gdyby większość ludzi czy nawet wszyscy, brali psy z domów tymczasowych, roatcja psów w tych domach byłaby o wiele większa, a co za tym idzie - większość albo i każdy pies schroniskowy miałby szanse na tymczas. Więc to nie jest tak, że adopcja psów z DT blokuje adpocję ze schronisk.[/quote]
Nie chcesz nierzeczowej dyskusji to nie prowokuj takiej.
Napotykamy to odwieczny problem z komunikacją interpersonalną.Gdzie napisałam dosłownie :odbierasz szansę psu ze schroniska? To nie jest odbierania szansy ,ponieważ w takiej sytuacji zawsze jakiś pies skorzysta(co zresztą podkreślam od początku),pisałam wyłącznie,że należy wspominać TAKŻE o schroniskach.Tak bardzi pragniesz mnie postrzegać jako wroga,że aż czytasz między wierszami zamiast czytać dosłownie moją pisaninę. Gdzie biję pianę?Wyrażam swoją opinię,mogę?Sądziłam,że do tego słuzą fora internetowe.Nie robię z dziewczyny kukły,nawet nigdy nie lubiłam przedstawień kukiełkowych.Zapytała,znaczy,że nie czuje się pewnie w temacie-doradziłam.
Widzę,że kończą Ci się argumenty stąd najstarsza ludzkości metoda dyskredytowania adwersarza uwagami "nie rób z dziewczyny kukły",może liznęłaś gdzieś nieco wiedzy o manipulowaniu,PR(ja robię kukłę podczas,gdy Ty stajesz w jej obronie)-ale radzę się jeszcze podszkolić, bo to troszkę za mało by dowieśc swoich racji.

[B]ulvhedinn[/B]
cieszy mnie niebywale,że są ludzie tacy jak Ty.Chwała Ci za to.Pisałam,że zachowanie w schronisku różni się znacząco od tego w innych warunkach, w domu docelowym pies może również zachowywać się inaczej.Znam przypadek psa,któy w schronisku był zupełnie przestraszony,zgaszony.Trafił do DT,gdzie odzyskał pewność siebie,zaczął nawet ustawiać psa,który mieszkał tam na stałe.Był kochany,miły.Był tam około 3 tyg.Zawieźliśmy go do domu docelowego,póki my byliśmy,było wszystko dobrze.Po naszym wyjściu po 30 min dziewczyna zadzowniła,że pies ją ugryzł,ona jedzie na pogotowie i żeby go zabrać.I co? I nie dało się tego przewidzieć.

To co piszesz o zwalnianiu miejsca jest oczywiste i rozumiem Twoje racje.Co nie zmienia faktu,że jest sposo psów w schroniskach,które tam dożywają swojej starości w warunkach ,mówiąc delikatnie dramatycznych.Tylko tyle.Każdy pies zasługuje na szansę,Ty pomagasz z całych sił- biję pokłony.Ale nie sądze by moja racja była działaniem na szkodę zwierząt.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xax']Skoro są to zachowania nieoczekiwane to jak można się przygotować? Pomyliłam literę, miałam na myśli dom docelowy a nie tymczasowy(co w sumie można było wywnioskować z dalszej części wypowiedzi) :oops: Chodziło o to,że w domu docelowym mogą się pojawić nieoczekiwane zachowania,bo przecież mieszkają tam inni ludzie,inne warunki niż w DT.Psa zawsze coś może przy takiej okazji zaskoczyć,a tym samym on może się wykazać zachowaniem,którego nie przejawiał w DT.[/QUOTE]

Taka sytuacja owszem, może zdarzyć się ZAWSZE, ale przeskok warunków schronisko/DS jest dużo większy niż DT/DS. Więc i ryzyko większe. I tyle. Jedni chcą ze schroniska po prostu psa, inni mają określone wymagania, np. żeby tolerował dzieci. Łatwiej sprawdzić to w DT niż na psie wyciągniętym przed chwilą ze schroniskowego boksu. Trzeba jeszcze brać pod uwagę, że wiele tych "zaskakujących" zmian w zachowaniu psa jest po prostu wynikiem błędów wychowawczych nowych właścicieli.

[quote name='xax']Nie chcesz nierzeczowej dyskusji to nie prowokuj takiej.
Napotykamy to odwieczny problem z komunikacją interpersonalną.Gdzie napisałam dosłownie :odbierasz szansę psu ze schroniska? To nie jest odbierania szansy ,ponieważ w takiej sytuacji zawsze jakiś pies skorzysta(co zresztą podkreślam od początku),pisałam wyłącznie,że należy wspominać TAKŻE o schroniskach.Tak bardzi pragniesz mnie postrzegać jako wroga,że aż czytasz między wierszami zamiast czytać dosłownie moją pisaninę. Gdzie biję pianę?Wyrażam swoją opinię,mogę?Sądziłam,że do tego słuzą fora internetowe.Nie robię z dziewczyny kukły,nawet nigdy nie lubiłam przedstawień kukiełkowych.Zapytała,znaczy,że nie czuje się pewnie w temacie-doradziłam.
Widzę,że kończą Ci się argumenty stąd najstarsza ludzkości metoda dyskredytowania adwersarza uwagami "nie rób z dziewczyny kukły",może liznęłaś gdzieś nieco wiedzy o manipulowaniu,PR(ja robię kukłę podczas,gdy Ty stajesz w jej obronie)-ale radzę się jeszcze podszkolić, bo to troszkę za mało by dowieśc swoich racji.
[/QUOTE]

Nie napisałaś dosłownie, takie miałam odczucie. Niestety rozmawiamy na forum, nie w realu, gdzie czasem trudno dociec, co tak naprawdę rozmówca ma na myśli. PR nigdzie nie liznęłam, piszę co myślę. Nie zabrakło mi argumentów, a nawet jeśli by tak było, to ich ilość nie zawsze przekłada się na znaczenie; po prostu w pewnym momencie mnie zdenerwowałaś - stąd nieco niemiłe słowa. Jeśli uraziłam, przepraszam.

Link to comment
Share on other sites

Doszłyśmy więc do consensusu :psom należy się pomoc i praca z nimi,aby nie zdarzały się nieoczekiwane sytuacje i powroty do DT czy schronisk. :cool3:

[I]Ja również przepraszam za swoje uwagi,ale każdy z nas zapomina się,gdy chodzi o psy nasze ukochane[/I].:razz:

Link to comment
Share on other sites

Zmiany zachowań po zmianie domu, często wynikają z ... zachowań ludzi ...
W DT pies jest zwykle z kilkoma innymi, dostaje 1/n-tą część uwagi itd. Po dotarciu do DS nagle staje się jedynym i w centrum uwagi - więc się zmienia...

Psa w nowym domu trzeba "ustawić" od pierwszej godziny!
Najpierw pruski dryll i bezwzględnie egzekwowanie komend, a jak już mamy pewność, ze zrozumiał swoje miejsce, można luzować. :evil_lol:
Nigdy odwrotnie! (a to powszechne i potem są kłopoty) :shake:
Warto ustanowić zasady, które pies CODZIENNIE będzie musiał wykonywać.
U nas np. jedną z takich zasad jest teraz leżenie w czasie naszego posiłku, zasada bezwzględnie egzekwowana. Dzisiaj jak się zapomni, to wystarczy spojrzenie i pytające pochylenie głowy, a pies już wie i robi leżeć ... ;)
Miałem słodkiego Sznaucerka mini od szczeniaczka, mój pierwszy pies, był oczkiem w głowie i wychowałem go na potwora, którego musiałem prowadzać do zoopsychologa ... (inna sprawa, ze został za wcześnie zabrany od matki przez pseudohodowcę i był źle zsocjalizowany ...)

1,5 roku temu wziąłem 5. letniego psa ze schroniska, od początku próbował co mu wolno, pewnie stracił dom gdy mimo tresury przestali nad nim panować... Kradł, szturmował nocą sypialnię, próbował nawet nas straszyć... (ale czegoś się nauczyliśmy ...)
Po kilku tygodniach konsekwentnego stosowania twardych zasad został najukochańszą przytulanką, grzeczną, wychowaną, a na dodatek super posłuszną i wytresowaną (zna i grzecznie wykonuje komendy)...

Pies ze schroniska, to taki sam pies jak i inne, można go nauczyć nowych rzeczy, można go kształtować, ale tak jak i kżdemu innemu trzeba jasno określić zasady panujące w nowym domu.
Oczywiście może trafić się psychopata, ale jak kupisz szczeniaka to też może wyrosnąć psychopata ... ;)

Mój pies w schronisku
[IMG]http://images28.fotosik.pl/83/1c169903efc82fb4.jpg[/IMG]

Ten sam pies 2 tygodnie po zabraniu ...
[IMG]http://images29.fotosik.pl/182/37f1fc9363019bec.jpg[/IMG]

Taki skarb był 1,5 roku uwięziony w schronisku ... :roll:
BTW - ten "stary" pies jak się rozbawi to odwala takiego szczeniaczka, że hoho! Galopuje podskakuje, gania za piłeczką ... :lol:
A jak pięknie i błyskawicznie wykonuje komendy!!
Nawet na widok zjeżonego psa biegnącego na nas nie "nakręca się" i jednym słowem można go posadzić ...

BTW - też uważam, ze pies z DT jest "bezpieczniejszy", bo jest wstępnie oszlifowany, nawet jak nie umiał zachowywać się w domu, to ktoś już go tego nauczył (a ludzie czasem nie potrafią wychować psa i dlatego ląduje w schronisku...)
A ze schroniska powędruje do DT inna bida, często w takim stanie, że nie mająca dużych szans na DS......

Link to comment
Share on other sites

Kiedy adoptowałam Spykera, brałam pod uwagę tylko psy z DT. Miał około 1.5 roku, kiedy do nas trafił, był nauczony czystości, zdrowy, zaszczepiony itp. To było dla nas rozwiązanie idealne. Wiadomo, że wiele nowych rzeczy zawsze wyjdzie w DS, ale moim zdaniem DT daje większą szansę na udaną adopcję - zwłaszcza pierwszego psa - niż przeciętne schronisko.
Teraz w tej samej organizacji zajmuję się ich adopcyjną stroną internetową. W ciągu roku do adopcji poszło ok. 100 psów, a tylko jeden został zwrócony. To jest niesamowity sukces insytucji jaką jest DT. Wiele psów przyszło do nas w takim stanie, że nikt by w życiu ich nie adoptował (zaawansowany nużeniec, robaki sercowe - w Houston to norma - itp), pewnie nawet były by w szybkim tempie uśpione, a po kilku miesiącach w DT stały się przecudownymi sheltie i mają wspaniałe domy. Sama procedura adopcyjna jest u nich bardzo wymagająca, włącznie z wizytą przedadopcyjną. Tak jak już inni pisali na miejsce psa wyadoptowanego z DT przeważnie zaraz przychodzi inny potrzebujący pies.
Najważniejszy cel to udana adopcja, a DT bardzo zwiększa na nią szansę - ukłony dla wszystkich DT. My nadal przyjaźnimy się z rodziną tymczasową Spykera, nigdy nie przestanę być wdzięczna za to, co dla niego zrobili, wtedy kiedy bardzo potrzebował pomocy. Suczka, która przyszła po nim do DT to ofiara pseudohodowli w tragicznym stanie psychicznym, po pół roku też została z sukcesem adoptowana.

Link to comment
Share on other sites

Ja wzięłam ze schroniska 10 letnia trudną boksereczke :loveu:
Przeżyłyśmy razem jeszcze 3 lata-wspaniałe, cudowne lata- pokochałam Ją mocno a ona ze swojej strony zasymilowała się z pozostałym stadem i dała z siebie tyle miłości...
Pies w każdym wieku jest to ułożenia, do pokochania- a stare psy mają już lata szaleństwa za sobą i full miłości do zaoferowania.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo fajna dyskusja się zawiązała, tylko gdzie podziała się osoba najbardziej zainteresowana? Gdzieś ucichła w toku dyskusji...
[B]hannka[/B] jesteś tu jeszcze? Śledzisz wątek? Podjęłaś już jakąś decyzję? Co u Ciebie? Napiszesz coś, bo jestem ciekawa...przecież ostatecznie chodzi o to, że chcesz dać dom jakiejś potrzebującej bidzie i miło by było wiedzieć, że nie zmienilaś zdania ;) A jeszcze milej, że znalazłaś gdzieś (gdziekolwiek) psiaka dla siebie takiego, jakiego szukałaś :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...