Jump to content
Dogomania

zapalenie uszu, tylko krople???


Camara

Recommended Posts

Po prawie 2 miesiącach usilnych prób zakrapiania chorych uszu Borysa już wiem, że tego nie sposób zrobić... ni prośbą ni groźbą.... :roll: Dlatego mam prośbę, czy ktokolwiek wie o lekach na bakteryjne zapalenie uszu w postaci tabletek lub zastrzyków? Może ktoś leczył w ten sposób psa? Ale nie oprócz zakrapiania tylko zamiast zakrapiania wprost do ucholi. Nasz wet twierdzi, że takich leków nie ma.. a mnie trudno w to uwierzyć... :-? a Borys bardzo, bardzo potrzebuje pomocy! Wprawdzie jego stan jest nieco lepszy bo czasem cos tam udaje się wkropić to jednak do całkowitego wyleczenia daleko...

Link to comment
Share on other sites

o zastrzykach ani tabletkach nie slyszalam - nam p. doktor dala masc Oridermyl, ale niestety aplikuje sie podobnie do kropelek i pies mi bardzo na poczatku protestowal, ale po miesiacu kuracji w koncu zaczela sie przyzwyczajac i odbywalo sie to bardziej spokojnie

Link to comment
Share on other sites

nie mam co liczyć na uspokojenie sytuacji.. jest coraz gorzej... teraz zakrapianie przypomina ujeżdżanie mustanga. :evil: Muszą być przynajmniej 3 osoby: 2 mocnych chłopów do trzymania i ja do odwinięcia uszu i wkropienia... a efekt... lepiej nie mówić :roll:

Borys jest ok. 1,5 rocznym owczarkiem podhalańskim i trafił do mnie na początku sierpnia w nienajlepszym stanie a uszy... koszmar... przewlekłe, nigdy nie leczone bakteryjne zapalenie ze zbliznowaceniami (cokolwiek to znaczy?) no w każdym razie uszy miały kolor bordowy i były jakieś takie opuchnięte. Teraz jest nieco lepiej, uszka już różowe ale tylko na zewnątrz.. w środku dalej mroczno!!

Link to comment
Share on other sites

Moja goldenka reaguje w ten sam sposób co Borys.Teraz też własnie przerabiamy zapalenie ucha(na szczęście tylko jednego :wink: ). Pytałam veta o inne środki niż kropelki ,ale powiedział ,że niestety nic takiego nie ma.Na początku musiałam Fionie wyczyścić uszko strzykawą...raz się dała i od tego momentu koniec...albo ucieka pod stół,albo za kanape a jak juz ją dorwe to tak zaczyna wierzgać,kręcić łbem że nie ma siły żeby choć kropelka wpadła.Na szczęście 10 min. ode mnie mamy veta(nie za dobry,ale na czyszczenie uszu w sam raz :D )...I tak codziennie do niego chodzimy a raczej chodziłyśmy,bo od jakiegoś tygodnia sama jej zapuszczam uszko(co prawda w wannie,ale każdy sposób jest dobry :D ).To może żeczywiście kwestia przyzwyczajenia.Życze powodzenia i wytrwałości... :wink:

Link to comment
Share on other sites

moja suka tez miala zapalenia ucha. Bylam u kilku wet. i powiedzieli, ze niestety tego nie da rady wyleczyc... poszlam jednak do innego, na wsi i moja suka ma juz zdrowe ucho (cud! hehe) Miala zastrzyki z antybotykiem, zeby pozbyc sie bakterii, plukanie ucha( moze nie za przyjemne dla psa, ale nic go to nie boli) i masc do ucha. Po kuracji nawet nie widac, zeby kiedykolwiek miala chore ucho... Proponuje wiec przejsc sie do innego weta :D

Link to comment
Share on other sites

no to... klops :( mało pocieszające wieści. Ja bym chętnie woziła paskude do veta, choć to daleko (20 km w jedną stronę) ale nawet tam odstawia takie cyrki... wszystko pozwoli zbadać ale od uszu wara :evilbat:

a ja obdzwoniłam chyba już połowe wetów w Krakowie i każdy mi to samo mówi :( chyba na cud czekam :roll:

Monis, może pamiętasz nazwę antybiotyku?

Link to comment
Share on other sites

Tak, Beata... ale wtedy będę miała więcej czasu na oswajanie go z takim zabiegiem... a teraz wiesz jaki to szok dla psa po takich traumatycznych przeżyciach jakich Borys doświadczył? a tu nowy dom i znów znęcający sie właściciele :-? i co z tego, że w dobrej wierze? on tego nie wie :(

Link to comment
Share on other sites

Camara, co znaczy wtedy? W trakcie leczenia trzeba czyścić!

Emil ma aktualnie zapalenie uszu (tzn. teraz już tylko jednego, bo drugie wyleczyliśmy), wprawdzie grzybicze (po paru seriach antybiotyków, które brał w ostatnich miesiącach), a nie bakteryjne, ale czyścić trzeba na bieżąco. Na początku czyściłam co 3 dni, teraz dostałam nowy płyn do czyszczenia i to lewe ucho, które jeszcze nie jest do końca wyleczone, mam czyścić codziennie. A leczę go wspomnianą tu już maścią Oridermyl (2 razy dziennie wpuszcza się do ucha kropelkę i rozmasowuje), która jest zarówno na zapalenie bakteryjne, jak i grzybicze (bo ma w składzie neomycynę i nystatynę). Prawe ucho było w porządku już po tygodniu, z lewym mam przyjść do kontoli za 6 dni (czyli po 2 tygodniach leczenia). Ale widzę, że już jest zdecydowanie lepiej, a na początku miał w tym lewym uchu totalne bagno. I to bagno samo nie znika, trzeba je wyczyścić.

Link to comment
Share on other sites

Beata.. to ja juz nie wiem co myslec? Mnie wet kazał zakrapiać (Suralon.. chyba dobrze napisałam?) dwa razy dziennie a na czyszczenie jeżdze z psem co 3 dni do niego. Bo sami nie jesteśmy w stanie tego zrobić! No po prostu się nie da! Może to dlatego tak się odbywa? To czyszczenie u weta to też średniej jakości: 2 stażystów trzyma, trzeci próbuje unieruchomić łepetyne a wet czyścić uszy a i tak 2 razy totalna demolka gabinetu się odbyła. Ja się po prostu boję jakiegoś nieszczęścia. Raz dostał głupiego jasia a raz był pod narkozą przy okazji innego zabiegu...no to wtedy było super!... ale ile można? Czy teraz mnie rozumiesz? Nie jest lekko. Ja po prostu musze zaleczyc jakoś te uszyska, wyczyścić bagienko (choćby nawet znów po prochach) i jakoś powolutku starać się go przyzwyczaić do mycia uszu. Nie mam wyjścia :(

Link to comment
Share on other sites

Beata.. to ja juz nie wiem co myslec? Mnie wet kazał zakrapiać (Suralon.. chyba dobrze napisałam?) dwa razy dziennie a na czyszczenie jeżdze z psem co 3 dni do niego.

No to OK, bo już się przestraszyłam, że przez te 2 miesiące choroby pies nie miał czyszczonych uszu.

Co do leków się nie wypowiadam, bo nie jestem wetem, ale zapewne różnymi lekami można te uszy leczyć - tak jak u ludzi - nie każdy dostaje to samo lekarstwo na tę samą chorobę, więc nie przejmuj się, że Twój pies dostaje co innego niż mój. Ta moja maść też jest taka bardziej płynna - wpuszczam kropelkę takim miękkim zakraplaczem i rozmasowuję, mój pies na szczęście to wpuszczanie znosi ze stoickim spokojem, a masowanie wręcz uwielbia, sądząc po błogim wyrazie pyszczka. :D

Niestety niektóre psy tak mają, że nie pozwalają na żadne zabiegi pielęgnacyjno-lecznicze. A u Ciebie jeszcze dokłada się to, że psa te uszy zapewne bolą albo swędzą. Może coś się w tym względzie poprawi, jak psa wyleczysz, ale zbytnio bym na to nie liczyła. A niestety u podhalana, jak u wszystkich psów ze zwisającymi uszami, trzeba te uszy czyścić dość często, żeby się takie choroby nie powtarzały. Ale teraz najważniejsze jest wyleczenie, czyli musisz jakoś mu te krople zakrapiać - choćbyś miała 2 razy dziennie jeździć do weta. Wiem, że to kosztuje, ale jeśli sama nie dajesz rady, to nie ma innego wyjścia. Bo 2 miesiące to naprawdę za długo, więc pewnie niewiele tych kropli trafia tam, gdzie powinny. :(

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Ja to robię w ten sposób. Ponieważ mój pies ma jeszcze stan zapalny lewego uszka, to co drugi dzień do uszka wkładam gruszkę z miękkim końcem nr 2 i odsysam wydzielinę ropną o konsystencji gęstego kataru. Następnie gazikami 5 cm x 5 cm wycieram uszko i patyczkami z watką wkładam do uszka maść robioną w aptece. Tą maścią wyleczyłam prawe uszko. Mój pies miał robiony wymaz i w obu uszach miał bakterie E.Coli i Staphylococcus Intermedius.

Natomiast zdrowe prawe ucho czyszczę płynem do czyszczenia uszu OTEX firmy Bayer.

10 kropli wkraplam do ucha, masuję około 1 minuty w okolicy nasady ucha. Później pies otrzepuje się, brudną wydzielinę zbieram gazikiem. Z gazika robię też „rożek”, który wkładam do ucha, aby wytrzeć dokładnie przewód słuchowy zewnętrzny. :wink:

Link to comment
Share on other sites

Ja zawsze czyszczę uszy mojemu chłopczykowi na jego fotelu. Tam czuje się bezpiecznie. Nie lubi tych zabiegów pielęgnacyjnych, ale znosi je dzielnie. Teraz jest już trochę lepiej, ale na początku to strasznie rozpaczał, a ja płakałam razem z nim. Podczas zabiegów dużo do niego mówię spokojnym głosem, głaskam, tulę, robię przerwy. Po czyszczeniu jest bardzo szczęśliwy, myślę, że on doskonale wie, że mu pomagam.

Nie trzepie głową, nie drapie się, więc chyba go nie boli. :D

Pierwsze tygodnie po przybyciu do nowego domku, tak rozpaczał podczas czyszczenia uszu, że starsza Pani która mieszka pode mną (zresztą straszna jędza :baddevil: ) stwierdziła, że się nad nim znęcam.

Link to comment
Share on other sites

Leczenie uszu to w sumie drobny ale okropnie upierdliwy problem. Lepiej miejscowo bo mniej skutków ubocznych. My mieliśmy chore jedno ucho - sama byłam sobie winna bo zalałam podczas kąpieli i w dodatku z braku doświadczenia nie zuważyłam problemu od razu - dopiero jak smrodek czuć było a w uchu brązowe świństwo i ropa w przewodach. Na szczęście wystarczył Sinulox przez 20 dni. Bardzo ci współczuję, Camara. Byłam w podobnej sytuacji (też dostałam chorego psa).

Link to comment
Share on other sites

Bardzo ci współczuję, Camara. Byłam w podobnej sytuacji (też dostałam chorego psa).

CIAPEK, nie wspłóczuj mnie bo ja w tym wszystkim najmniej ważna jestem, tylko Borysowi bo biedak cierpi a nie pozwoli sobie pomóc :( A poza tym.. ja bym go wzięła nawet gdybym wiedziała o 100 innych problemach.

Falkor... myślę, że jeżeli sunie masz od szczeniaka to takie zachowanie jest kwestią przyzwyczajania do zabiegów pielęgnacyjnych... z Belcią (moją drugą podhalanką) nie mam żadnych problemów. Ona po prostu ma do nas zaufanie. Ale nie piszesz o szczegółach to trudno coś doradzić.

Lisi, zaraz wykonam telefon do doktora. Jutro zdam relacje.

Link to comment
Share on other sites

a Wasze psy "co maja w uszach" grzyby czy bakterie?

Camara, ja Moli mam od szczeniaka. Była przyzwyczajona do pielegnacji uszu. Często tez miała "zapalenie" nawracajace. ale tera jest bardzo zestresowana. jak widzi mnie z patyczkami to potrafi sie cały wieczor chowac i mnie unikać. Biedulka jest tak wykonczona i zestresowana tymi zabiegami, że jest w stanie zrobic wszystko byle nie miec czyszczonych uchli. Chowa się np za mojego meża wpatrując się w niego litościwym spojrzeniem. Ja staram się czyścić uszy szybko i tłumaczyc jej,ze to dla jej dobra..

Od wczoraj jest poprawa. mam preparat (psikający ) na grzyby.. czekamy pozatym na wyniki wymazu. bakterie "rosna" dwa dni grzyby trzy tygodnie...

większośc preparatów zalecza stan zapalny nie eleminując przyczyny...

pozdrawiam

m

m

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...