Jump to content
Dogomania

Nasilenie padaczki po 10 latach :(


Nightrid3r

Recommended Posts

Witam wszystkich serdecznie.
Mam suke kundelka, ma juz ponad 10 lat. Od kiedy pamietam ma padaczke. Jednak ataki polegaly na drgawkach, slinieniu sie itp. Byly lekkie. Leczona byla lekami homeopatycznymi. Ataki raz na miesiac albo raz na pol roku w najlepszych momentach.
Niedawno ataki przybraly okropna forme w postaci "skurczow" calej glowy. Pies strasznie mruga powiekami. Cofa glowe..nie wiem jak to okreslic. Oczywiscie slini sie, drga itp. jak wczesniej. Jednak po podaniu luminalu szybko jej przechodzilo i ataki byly lagodne lecz inne niz zwykle (te specyficzne skurcze i mruganie). Wet przypisal jej tez convulex ale nie skutkowal.
Wczoraj myslalem ze sie wykonczy :( Strasznie ja rzucalo. Miala 2 dlugie ataki (okolo 30min) i pierwszy raz nasikala pod siebie :( Poszlismy do weterynarza, podal jej zastrzyki uspokajajace i wapno/magnez/wit B. Kazal zwiekszyc dawke luminalu 100mg do 2x0,5 tabletki (pies wazy jakies 7kg) i odstawic convulex. Dzis o 3 w nocy znow miala atak :( Teraz lezy biedna, nogi jej sie plataja i chodzi jak pijana (luminal).
Od dzis zdecydowalem (nie wiem czy dobrze) ze bede podawal regularnie luminal. Wczesniej te specyficzne ataki byly lekkie wiec nie chcialem jej faszerowac. Wet. przepisal jej tez wlewki jednak ona nie da sobie nic zrobic (wczoraj mimo hiper padaczki lekarz ledwo jej podal te zastrzyki i malo mnie nie ugryzla :( , generalnie ma zachowana duza swiadomosc podczas ataku).
Mam obawy ze choroba strasznie sie rozwinela badz moze zrobil sie jej guz czy cos :placz: Nie rozumiem dlaczego nagle z lagodnej formy padaczki (do ktorej sie przywyczailismy, nie byla zagrozeniem nawet jak pies zostawal sam) stalo sie cos takiego. Obawiam sie ze byc moze to objawy gorszej choroby :(
Chcialem opisac przypadek swojego psa. Dziekuje z gory za przeczytanie i sugestie. Przepraszam ze napisalem dosc nieskladnie

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 65
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jakie sunia miala badania? Standartem jest badanie pelne krwi (morfologia i rozmaz, biochemia), mocz ogolny, kal. usg narzadow wewnetrznych. W ostatecznosci tomografia/rezonans glowy.
Czy zdiagnozowana padaczka miala znane podloze?
Z wieksza iloscia informacji spotkasz sie np. tu:
[url=http://www.klubmalamuta.org/epilepsja.htm]Klub Rasy Alaskan Malamute - Epilepsja[/url]
[url=http://www.canineepilepsy.co.uk/VetRecource/Clinical_info.htm]Canine Epilepsy Website[/url]
[url=http://www.rvc.ac.uk/Epilepsy/Index.cfm]Epilepsy Clinic[/url]
[url=http://www.canine-epilepsy.com/Resources.html]Canine Epilepsy Resources[/url]
Tu masz wiecej o sposobach leczenia, badaniach.

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje za przydatne informacje. Od paru dni chlone wiedze na ten temat. Moja suczka jest bardzo trudnym psem. Od malego miala ataki ale jak pisalem, byly lekkie, niegrozne i raz na miesiac/pare miesiecy. Z tego co sie orientuje (wczesniej z psem chodzila moja mama) byla leczona homeopatycznie i nic wiecej. Badan krwi itp. nie miala. Obawiam sie kosztow tych badan i przede wszystkim problemow z psem (nie daje przy sobie nic zrobic, nawet podczas poteznych ostatnio atakow a wterynarze sie jej boja co mnie dziwi bo to maly piesek 7kg).
Dzis dalem jej w odstepach 12h Luminalum 100mg 1/2 tabletki rano i teraz wieczorem. Na szczescie jest spokoj. Dopiero wieczorem zdecydowala sie wyjsc na dwor (ledwo ciagala nogi :(
Wet. powiedzial ze mam jej dawac 1/2 tabletki a jak bedzie zle to nawet cala. Niestety nie ufam temu weterynarzowi.
Planuje od jutra podawac jej 1/4 tabletki rano i wieczorem. Mam nadzieje ze to nie bedzie malo (pies wazy 7kg) ?

Link to comment
Share on other sites

Same podstawowe badania nie sa przerazajaco drogie i wskazane byloby je wykonac. Poza tym trzeba tez okreslic, w jakim stanie jest watroba, psiak nie jest pierwszej mlodosci.
Znajdz dobrego (nawet tu na forum polecanego) weta.
Leki dobiera sie metoda prob i bledow, stopniowo zmniejszajac dawke, robi sie to indywidualnie, pod kontrola weta.
Luminal nie jest dobrym lekiem przy dawkowaniu codziennym, poczytaj wiecej, chocby z danych weterynaryjnych z pierwszego linku.
Z tak malym psem nie powinno byc problemow, kaganiec weterynaryjny (albo czyms obwiazany pysk), jedna osoba trzyma, druga pobiera krew. Pobranie moczu i kalu jest zupelnie bezproblemowe przeciez.
skonsultuj sie z innym wetem, zabawa dawkami i lekami moze sie skonczyc stanem padaczkowym, a w efekcie smiercia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nightrid3r']
Wet. powiedzial ze mam jej dawac 1/2 tabletki a jak bedzie zle to nawet cala. [B]Niestety nie ufam temu weterynarzowi.[/B]
Planuje od jutra podawac jej 1/4 tabletki rano i wieczorem. Mam nadzieje ze to nie bedzie malo (pies wazy 7kg) ?[/quote]
Myślę, że to nie jest dobry sposób. Nie wiem gdzie mieszkasz ale najlepiej byłoby zmienić wet-a i porządnie zdiagnozować sunie. Być może po atakach powstał jakiś krwiak, który uciska nerwy powodując częstrze i mocniejsze ataki. Z tego co piszesz nie wygląda to dobrze i raczej mało prawdopodobne by ataki ustąpiły albo złagodniały. Ty chcesz jeszcze zmniejszyć dawkę leku.Pełne badanie krwi , morfologia i biochemia kosztują w granicach 100 zł i pewnie będzie to za mało. Potrzebny byłby przynajmniej rentgen(50-70zł) ideałem tomografia( nie znam ceny). jeśli nie jesteś w stanie zrobic tych badań pozostaje Ci leczenie skutków epilepsji i łagodzenie ataków poprzez dobór leków.

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje za opinie. Jesli chodzi o te "nowe" grozne ataki to zaczely sie one niedawno, w tym miesiacu. Pieniazki na diagnozowanie mysle ze by sie znalazly. Jednak najwiekszy jest problem ze ona nawet na dwor nie chce wyjsc i szczeka (juz od paru miesiecy musimy ja "pytac" czy idzie, jak zaczyna szczekac i patrzec "z pod byka" to wiadome ze nie pojdzie). U weterynarza malo mnie nie ugryzla ostatnio podczas zastrzykow na ostatni okropny jej atak.
W takim badz razie bede jej podawal 1/2 tabletki. Chodzi po tym jak pijana, ledwo stoi na nogach. Mam nadzieje ze z dnia na dzien jej organizm sie przyzwyczai i bedzie w stanie normalnie funkcjonowac zazywajac luminal?
Tak, zmieniam weterynarza i wtedy zastanowie sie nad diagnowowaniem :(
Narazie ciesze sie ze nie miala ataku od 24h
EDIT: Mieszkam w Legnicy (dolnoslaskie)
EDIT2: Czy 1/2 tabletki luminalu 100mg dwa razy dziennie to naprawde nie za duzo dla malego 7kg pieska? :placz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nightrid3r']
EDIT2: Czy 1/2 tabletki luminalu 100mg dwa razy dziennie to naprawde nie za duzo dla malego 7kg pieska? :placz:[/quote]
Nie jestem wet-em ale skoro taką dawkę zalecono to ja bym nie zmniejszała. Jest to dawka duża ale po to ,by wyciszyć psa po uporczywych atakach. Luminalu nie można odstawiać nagle to pewnie wiesz jak ataki złagodnieją myślę , że wet zmniejszy dawkę. W pierwszych dniach pies może być szczególnie ospały ale właśnie o to chodzi żeby go wyciszyć, żeby zregenerował siły po atakach. Przeciw padaczkowo działają większe dawki, małe uspakajająco.A działanie uboczne można łagodzić przez podawanie leków osłonowych na wątrobę.Musisz to wszystko przedyskutować z wet-em któremu zaufasz.

Link to comment
Share on other sites

To, ze sunia ma pewne zachowania "starszej pani", pewnie juz i zmainy zwyrodnieniowe i problemy ze zdrowiem, nie jest rownoznaczne, by "pytac sie" psa o pozwolenie na leczenie :-o.
Czy poczytales podrzucone linki?
U weta kaganiec i nie ma szans na ugryzienie, a przytrzymanie 7 kg psa tez nie powinno mezczyznie nastreczac wiekszych problemow.
Mowie to na podstawie reagujacego agresja po atakach 50 kg stworzonka ;).
Sunia moze byc ogolnie obolala, zdezorientowana, a jesli zawsze bylo tak, ze byla "pytana o zgode" na jakiekolwiek zabiegi przy sobie, to i rozpuszczona nad miare.
Luminal podaje sie do wyprowadzania ze stanow czestych atakow, uzupelnia sie o srodki oslonowe watroby. Natomiast do dlugotrwalego leczenia uzywa sie na oglo fenobarbital lub primidone.
PS. Kompleksowe badania moga pozwolic na okreslenie przyczyny padaczki, moze tez nic nie wyjsc, jednak warto je zrobic - przynajmniej krew, mocz i kal, usg narzadow wewnetrznych, nie sa przerazajaco kosztowne, a moga dac obraz stanu ogolnego organizmu.

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje za porady. Pies juz od paru miesiecy wychodzi na dwor tylko wtedy kiedy musi. Na sile probowalismy jednak konczylo sie to agresja z mozliwoscia ugryzienia wlacznie. U weterynarza czula kiedys respekt. Ale to sie zmienialo przez lata. W tym miesiacu miala tez czyszczone uszy. Jeden wet. powiedzial ze sie jej boi, drugi z ledwoscia zalozyl kaganiec (tez byly problemy). Pies w kagancu wydawal spazmatyczne dzwieki jakby ja zazynali. I tak za kazdym razem (byla na kilku sesjach czyszczenia). Po kazdym powrocie od weta dostawala atakow! W tym czasie (pare tyg temu) miala tez podany lek na urojona ciaze (bo niestety miala po raz kolejny) i wet powiedzial ze ma guzki male. Powiedzial ze jest stara i ciezko by jej bylo przejsc operacje (pies ma ponad 10 lat).
Dzisiaj rano wyszedlem z nia na dwor. Ledwo stoi na nogach w miejscu. Z powrotem musialem ja wziac na rece i zaniesc do domu. Gdy wrocilismy dostala malych skurczow/zaczynal sie atak. Szybko podalem jej Luminal, ululalem i jakos przeszlo.
Zauwazylem ze prawie zawsze ma ataki po spacerze. Wydaje mi sie ze pies to wyczul i dlatego nie chce chodzic na dwor.
Dzis ide do weta i bede rozmawial. Jednak nadzieje ma niewielkie :placz:

Link to comment
Share on other sites

Znowu nie rozumiem, dlaczego to wet zaklada kaganiec, a gdzie Ty?
Skoro pies sie tak stresuje wizytami, to dlaczego wczesniej nie byl do nich przyzwyczajany. Dlaczego wczesniej nie przemyslales, skad niechec suni do spacerow?
I dlaczego nie rozejrzysz sie po innych wetach, na forum masz topiki o polecanych lekarzach, specjalnosciach w roznych miastach. Podaj choc okolice, skad jestes.
A weta, ktory mowi, ze sie boi psow, omijalabym z daleka.
Nadmierne emocje moga powodowac ataki.

Link to comment
Share on other sites

Dlaczego pies "zdziczal" tego nie wiem. Wczesniej psem zajmowala sie moja mama i chodzila z nim do weta i bylo wszystko OK. Kaganca nigdy nie nosila, nie zostala przyzwyczajona.
Jestem z okolic Legnicy, pare osob juz mi polecilo weterynarzy, tylko jak to zwykle bywa kazdy chwali innego. Teraz chodze do b. drogiego weta, niektorzy chwala inni nie. Mi sie nie podoba podejscie, byc moze w praktyce sa dobrzy. Jest to "wypasiona" klinika wiec podejrzewam ze mialaby roze urzadzenia do badania psa. Tak wiec dzis porozmawiam z wetem i zobaczymy co powie :(
edit: Psu nie zaloze kaganca bo mnie ugryzie, weta tez ale jakos (tam gdzie teraz chodze i gdzie miala te uszy czyszczone) tam gdzie bylem poradzili sobie. Ale jak pisalem dla psa bylo to ogromna trauma i zaraz miala atak. Co do niecheci do spacerow, sadzilem ze to przez urojona ciaze. Oczywiscie probowalismy roznych sposobow "na jedzenie" itp. Czasami nam sie nawet udawalo. Pies zazwyczaj nei chcial wychodzic na wieczor. Teraz nie chce chodzic bo ledwo stoi na nogach, wiec nie dziwie sie ze "mowi: daj mi spokoj nigdzie nie ide" i szczeka.

Link to comment
Share on other sites

Nie ma co gdybac, bledow sporo, ale to po czasie.
Nie bardzo wierze, ze facet boi sie zalozyc malemu psu kaganiec, bez przesady :roll:.
Sprobuj skonsultowac sunie z innym wetem, tym bardziej, ze do tej pory nie miala robionych zadnych badan.
Niedaleko jest Wroclaw i klinika uniwesytecka, sprobujcie sie tam mozliwie szybko umowic:
[B][SIZE=2][COLOR=Blue]Uniwersytet Przyrodniczy Wydział Medycyny Weterynaryjnej Katedra Chorób Wewnętrznych i Pasożytniczych z Kliniką Chorób Koni Psów i Kotów[/COLOR][/SIZE][/B]

[B][SIZE=2][COLOR=Blue]Kontakt:[/COLOR][/SIZE] [SIZE=2][COLOR=Blue]Wrocław, pl. Grunwaldzki 47, tel. [URL="callto:0713205360"]071 3205360[/URL][/COLOR][/SIZE][/B]

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=black][FONT=Verdana][quote name='Nightrid3r']Pies juz od paru miesiecy wychodzi na dwor tylko wtedy kiedy musi. Na sile probowalismy jednak konczylo sie to agresja z mozliwoscia ugryzienia wlacznie. U weterynarza czula kiedys respekt. Ale to sie zmienialo przez lata. W tym miesiacu miala tez czyszczone uszy. Jeden wet. powiedzial ze sie jej boi, drugi z ledwoscia zalozyl kaganiec (tez byly problemy). Pies w kagancu wydawal spazmatyczne dzwieki jakby ja zazynali. I tak za kazdym razem (byla na kilku sesjach czyszczenia). Po kazdym powrocie od weta dostawala atakow! [/quote][/FONT][/COLOR]

[COLOR=black][FONT=Verdana]1) nasilenie ataków z wiekiem, często połączone z coraz większą agresją jest dość częste w padaczce,[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]2) prawdopodobnie jest to padaczka idiopatyczna, inne przyczyny (zatrucia specyficznymi środkami, czy po zatruciu toksynami od nadmiaru robaków w okresie szczenięcym powinny wyjść po zdiagnozowaniu wątroby), guz można wykluczyć - pies nie przeżyłby tylu lat z atakami, podobnie inne schorzenia związane z sercem, nerkami, cukrzycą),może być to jeszcze pozostałość po chorobach wieku szczenięcego, np.: po nosówce, [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]3) wyniki zrób koniecznie, pies w tym stanie musi lecieć non stop na lekach, a jeżeli wątroba jest w kiepskim stanie to należy przygotować się na najgorsze, a na początek dać mocniejsze leki osłonowe,[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]4) "dziwne" zachowania Twojej suczki mogą być tzw. aurą, jest to stan przedpadaczkowy. Zwierzę w jego trakcie może tracić wzrok, słuch, węch. Często staje się agresywne, gdyż wpada w panikę. Jego zmysły "oszukują" je, np: zwykłe dotkniecie psa może być przez niego odebrane jako uderzenie. Pies może tracić słuch lub odwrotnie odbierać dźwięki, których się boi - to tak jakby człowiek przeżywał jakiś koszmar na jawie. [/FONT][/COLOR]

Przejrzyj ten wątek - [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f1104/padaczka-30208/[/URL] możesz się też skontaktować na PW z osobami, które przechodziły przez to co ty teraz. Nieraz udaje się tak dobrać lek, że objawy ustępują na dłuższy czas, ale wszystko to niestety jedynie zapobieganie objawom a nie leczenie.

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje za slowa otuchy. Wet powiedzial mi ze serce ma zdrowe (osluchiwal ja). Jak miala taki okropny atak (3ci w ciagu dnia) to myslalem ze juz po niej i polecialem do tego wet. Dal jej zastrzyki itp. Jednak zupelnie nie wiedzial co powiedziec, byl zaskoczony. Probojac mi cos mowic widzialem ze nie wie co ma powiedziec. Zwiekszyl tylko dawke luminalu i tyle. Nic sie od niego nie dowiedzialem, wiecej juz tutaj na forum wyczytalem :( Tragedia!!!
Dzisiaj bede dzwonil do innych wet. ktorych polecili mi znajomi. Musze sie zorientowac czy robia badania, bo glupio by bylo gdyby okazalo sie ze robia tylko u tegio do ktorego chodzilem :shake:
Pies spi i lezy. Czasami podnosi glowe z zamknietymi oczami i jakby sie rozglada. Najgorsze ze czasami wstaje i idzie gdzies i co chwile sie przewraca :( Nie lubi lezec, lubi miec chociaz leb podniesiony. Mam wrazenie ze pies boi sie atakow dlatego tak robi. Sam cierpie na migrene i wiem ze lezenie tylko przedluza czas aury, lepiej po prostu chodzic, zachowywac sie normalnie - szybciej przyjdzie atak i szybciej minie. Ale jak pisalem na sile trzymam psa na legowisku bo po prostu przewraca sie "w miejscu" i obija sie :( Dzisiaj byla strasznie glodna i zaczela podskakiwac (zawsze tak robi) jak jej miske nioslem. Myslalem ze glowe sobie rozbije bo po kazdym skoku przewracala sie :placz:

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam za pisanie posta pod postem.
Dzwonilem przed chwila do innego weta i wyjasnilem sprawe. Powiedzial mi ze jesli po odstawieniu lekow ma ataki czesto i coraz silniejsze (a tak jest) to nie ma sensu psa meczyc :placz:
Pytalem o badania to stwierdzil ze to nic nie pomoze, tylko strace pieniadze. Mowil ze jesli ataki sie nasilily to juz tylko kwestia czasu. Powiedzial ze mozna psa podtrzymywac na lekach (zaoferowal ze na zyczenie wypisze cos innego niz luminalum jesli chce) ale ze szkoda meczyc psa psychotropami :(
Sam juz nie wiem co mam sadzic. Czy dzwonic jeszcze gdzie indziej czy z tym obecnym (ktory jest malo kontaktowy) jakos porozmawiac?

EDIT: Tak jak pisalem. Wczesniej suczka miala zwykle trzesiawki, otwarte wybaluszone oczy - tak to wygladalo (niegroznie).
Od parunastu dni podczas ataku drzy i ma takie rytmiczne skurcze. Charakterystyczne jest to ze zamyka rytmicznie powieki, drgaja jej te powieki.
Czasami mam watpliwosci czy to napewno padaczka :(
Potrafie bardzo dokladnie opisac jej ataki, tylko ktory wet mi to zdiagnozuje?

Nie wiem co mam robic :( Mama jest za uspieniem psa :(

Link to comment
Share on other sites

Dostales namiar na klinike, poki jeszcze wczesniej, dzwon tam i porozmawiaj.
Osluchowo nie da sie stwierdzic, jak narzady wewnetrzne, podstawa jest ekg i usg.
Nagle odstawienie lekow powoduje zwiekszone ataki padaczki, robi sie to stopniowo.
Wet ma byc kontaktowy, tlumaczyc wszystko po kolei, co i jak. A nie, ze na zyczenie laskawie wypisze cos poza luminalem :shake:.

Link to comment
Share on other sites

Witam. Mama nie zgodzila sie na klinike :shake:
Bylem u obecnego weterynarza. Wyjasnilem ze dzwonilem po klinikach itp. i ze chcialbym psu zrobic badania itp. Ze moze zyc na tym luminalu a nie od razu ja usypiac. Mama jest niestety przeciwnego zdania :-( Dalem rowniez znac do zrozumienia ze troche wiem na temat padaczki i nie dam psa tak szybko uspic. Generalnie zawiazala sie pomiedzy mna a wetem jakas chociaz cienka nic komunikacji.
W srode mam pokazac sie z psem i narazie mam nie zmieniac dawki leku.
Pies jest strasznie spiacy ale i (dzisiaj) zaczal miec energiczne odpaly i wilczy apetyt. Mam nadzieje ze to dobry znak.
Pozdrawiam wszystkie cierpiace psy i ich wlascicieli

Link to comment
Share on other sites

Witam :( Tak, wszyscy sa za uspieniem suczki :placz: Mama nie chce meczyc dluzej jej i mowi ze sa to koszta straszne a psu to i tak nie pomoze :( Weterynarz powiedzial zeby poczekac jak zareaguje na luminal. Chyba juz tylko ja w Nia wierze :(
Dzis byla troche inna, zywsza...ucieszylem sie....
Jednak mama mowila ze o 21:00 mimo podania leku miala atak i zesikala sie pod siebie (nie bylo mnie w domu wtedy) :(((( Mam nadzieje ze atak byl lekki. Mimo wszystko jestem pelen obaw...taka potezna dawka leku i nadal ataki sa :placz:
Zaczynam tracic nadzieje :(:shake::placz::sad::sad:
Juz mialem plany takie, ze gdy ataki ustapia a sunia bedzie w miare normalna/przyzwyczai sie do luminalu to zaczniemy badania itp aby wykluczyc inne przyczyny i po prostu zaleczac jej padaczke :(((

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam za pisanie posta pod postem.
Dzis z mama porozmawialem i powiedziala mi ze ...no nie miala ataku ale znow sie "rozplaszczyla" i zsikala pod siebie :angryy::angryy::angryy:
A wiec jesli nie miala tych skurczy/atakow to jest dobra prognoza!!! Moja mame przeraza to sikanie (raz podczas ataku tego strasznego miala i wczoraj dwa razy sie "rozjechala") a ja jej tlumacze ze to przy padaczce normalne! Dobrze ze nie robi czego innego :| A mama mysli ze juz sika pod siebie to bedzie zaraz zdychac i nic jej juz nie pomoze!!!
A ze zesikala sie to chyba normalne przy takiej dawce leku i takim oglupieniu nim?
Sunia na dwor wychodzi raz/dwa razy dziennie. Zauwazylem ze ma spozniona reakcje. Bo ja widze ze jest przez chwile pobudzona to biore smycz a ona albo zaczyna szczekac (odmowa wyjscia) albo leci szybko na dwor. Generalnie nie daje znac ze chce siku, nie stoi pod drzwiami tak jak to zwykle bywalo. Dzisiaj rano chcialem z nia wyjsc ale jest taka spiaca ze dalem jej spokoj. Poczekam az "dostanie kopa" i wtedy skorzystam z okazji.
Dzis bede ja obserwowal caly dzionek a jutro ide z nia po poludniu do weta.
Zauwazylem ze juz potrafi ustac na nogach w miejscu czy siedziec. Ale widze ze jest strasznie spiaca a oczy ma takie szkliste..jakby jakies plyny sie jej wydzielaly czy co.
Poki co ciesze sie ze nie ma atakow i ze chyba powoli przyzwyczaja sie do luminalu. Mam duze nadzieje...
Trzymajcie kciuki za biedna psinke! Pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

Skoro ataki jednak sie powtarzaja, nawet slabsze, to moze dawka leki jest za slaba, albo organizm sie do niej przyzwyczail?
Skonsultuj to z wetem.
Zacytuje ze strony Klubu Malamuta :
"[SIZE=2]Diazepam, czyli valium, jest środkiem na uspokojenie ale także bardzo skutecznym lekiem przeciwepileptycznym. Niestety podawany codziennie wykazuje coraz mniejsze działanie, ponieważ organizm się do niego "przyzwyczaja". Dlatego też zazwyczaj stosuje się ten lek tylko do zatrzymywania już rozpoczętego ataku. Bywa, że używa się go codziennie, ale tylko gdy inne leki same nie działają. Najlepszy sposób podania dla zatrzymania ataku to dożylna iniekcja, można go także podawać doodbytniczo w postaci czopków (szybko się wchłania przez błony śluzowe)."
Luminal nalezy do tej samej grupy lekow.
Badania dobrze byloby zrobic jak najszybciej, bo moze jest do wykrycia konkretna przyczyna tak gwaltownego nasilenia atakow.
Oddawanie moczu jest na ogol spotykane przy padaczce i bynajmniej nie oznacza to najgorszego. Sam widzisz po suni, ze z padaczka mozna zyc dosc dlugo, dopiero, gdy ataki sa czeste wprowadza sie leki.
Porozmawiaj z mama, ustal, ile ogolnie by kosztowaly badania, moze da sie przekonac? A przy wprowadzeniu skutecznej dawki lekow moze uda sie sunie wyprowadzic?

[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje za porady. Wlasnie wrocilem z porannego spaceru i pies nie ma ataku ale jest wyraznie zmeczony. Jak pisalem wczoraj wieczorem to nie byl atak. Tak wiec ostatni atak miala wczoraj po porannym spacerze. Byl bardzo delikatny.
Wydaje mi sie ze dawka jest wystarczajaca, bo pies i tak ledwo chodzi i kontaktuje. Dla suni kazde wyjscie jest chyba stresujace itd. Nie wiem jak jutro zachowa sie u weterynarza :(
Moim zdaniem sa 3 opcje:
1. Nadal podawac tyle leku ile do tej pory i modlic sie aby nie bylo atakow i aby pies z dnia na dzien byl "mniej nacpany". Nastepnie gdy pies znormalnieje zmniejszyc dawke (o ile to mozliwe bo czytalem ze dopiero po pol roku mozna) i zaczac robic badania
2. To co powyzej tylko juz teraz zaczac diagnozowac psa. Niestety nie wiem czy ona to by przezyla w tym stanie :( Mam wrazenie ze stresuje ja niemal wszystko.

Weterynarz powiedzial, ze poczekamy dluzej na reakcje na lek. Jutro ide z psem do niego. Nie wiem moze pobierze mu krew czy cos.
Mama i wszyscy naokolo sa za uspieniem psa (mi tez zal na nia patrzec, nie wiem czy sie meczy bo nie piszczy ale widac ze malo w niej zycia, to przykre ale przeciez trzeba walczyc bo moze sie okazac ze to "tylko" padaczka, ze przystosuje sie do leku i znow bedzie normalna! Potem zrobi sie badania aby wykluczyc inne choroby = ZWYCIESTWO...ja w to wierze)

karjo2: Jestem Ci wdzieczny. Ja tez bym chcial jej szybko badania zrobic, jednak nikt mnie w tym nie wspiera :( Na klinike we Wrocku mama sie nie zgodzi napewno. Weterynarz powiedzial ze trzeba poczekac i stosowac luminal. Porozmawiam z nim jutro i spytam sie co sadzi o natychmiastowym rozpoczeciu badan.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...