Jump to content
Dogomania

Mieszanka jakich ras? - Pies ze schroniska


michalina88

Recommended Posts

[quote name='english cocker spaniel']kaganiec na szkolenia???????:angryy: tylko ten kto nie potrafi szkolić używa takiego sprzętu jak kaganiec i kolczatka :angryy: do szkolenia wystarczy dławik oraz obroża uzdowa a nie jakieś okropne akcesoria:mad::shake:[/QUOTE]

tak obroża uzdowa wcale nie jest obciążająca dla psychiki psa, a dławik to wręcz pieszczota:lol: Kolczatka to tako samo narzędzie szkoleniowce jak dławik czy oe i dobrze użyte jest ok.
Kaganiec jest managmentem - zapobiega pogryzieniu/zjadaniu z ziemii (trutki!)


Goś ja się dalej nie do końca zgadzam ;)
A szczeniaka prowadzę tak aby pracował ze mną i lubił pracować ze mną;)

Link to comment
Share on other sites

Kaganiec jest potrzebny do spacerów, bo Saba to duży pies którego do końca jeszcze nie znam, dlatego na razie tak jest bezpieczniej. Kiedy ją poznam lepiej, będę wiedziała jak reaguję na różne sytuacje na spacerach to na pewno z kagańca zrezygnuje. Oczywiście będzie też potrzebny przy zapoznaniu psów, żeby żadnemu (Szonowi i Sabie bez wyjątku) nic się nie stało:). Może w końcu uda mi się to zrobić po tym HUCZNYM:angryy: okresie sylwestrowym.

Link to comment
Share on other sites

Jak oficjalnie oznacza się psy z domieszką rasy? tzn. jeśli pisze gdzieś się rasę psa np. w książeczce zdrowia psa i jest to pies w typie rasy jednak nie wiadomo z czym zmieszany to pisze się mix czy może krzyżówka? Elkhound Norweski mix? Mieszaniec Elkhounda Norweskiego? pomóżcie bo głupi dylemat :)

Link to comment
Share on other sites

Mnie ten sylwester po prostu wykończy:angryy:. Nie dość że ponad tydzień przed sylwestrem zaczęli strzelać to strzelają nadal a już po sylwestrze:angryy:. Ja rozumiem że niektórym ludziom nie jest szkoda zwierzaków, ale powinno chociaż im być żal puszczać tyle kasy z dymem na to badziewie:cool1:. A tak to Szon trzęsie się w domu, Saba też jest niespokojna. I jak tu ją przekonać że spacer to coś fajnego, jak na około huki i nawet parówki nie chce:shake:. Chyba pozostaje mi zaczekać aż ludziom się znudzi, ale mam coś wrażenie że jeszcze trochę poczekam... Chcę już zapoznać psy, kagańce czekają, ale przy tych halasach naokoło to chyba nie ma sensu? Wydaje mi się że już są wystarczająco zdenerwowane?
Poza tym to sunia coraz bardziej się otwiera, sama się przy mnie kładzie na plecach i chce żeby ją głaskać a na początku raczej unikała głaskania po brzuchu;). Coraz lepiej też idzie jej wykonywanie komend chociaż nie mam za dużo okazji do ćwiczenia z nią przywoływania, bo jak z nią jestem to ona mnie prawie nie odstępuje:loveu:.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj była druga próba zapoznania psów i wyszło średnio:cool1:. Wszystko przez Szona, z niego jest straszny zazdrośnik. Saba to spokojnie chciała do niego podejść i się powąchać, ale on aż cały trząsł się z nerwów i szczekał. Jak podchodziliśmy bliżej to Szon zaczynał warczeć a na to Saba też się wkurzała. Pochodziliśmy z nimi trochę razem tak jak radziliście. Tylko że Saba na Szona nie zwracała uwagi i w ogóle miałam wrażenie że ma go w d.... i bardziej była zainteresowana mną i chciała iść do taty który Szona prowadził. Szon za to oczywiście cały czas był nerwowy. Po tym dzisiejszym spacerze to widzę że jeszcze wiele nas takich czeka...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='michalina88']Dzisiaj była druga próba zapoznania psów i wyszło średnio:cool1:. Wszystko przez Szona, z niego jest straszny zazdrośnik. Saba to spokojnie chciała do niego podejść i się powąchać, ale on aż cały trząsł się z nerwów i szczekał. Jak podchodziliśmy bliżej to Szon zaczynał quote]
Wszyscy chyba jestescie spięci i obserwujecie jak psy zareagują, Teraz już wiesz, więc może poudawać , że jest ok i zająć czymś innym Szona, kijkiem, smaczkiem, żeby kontakt z sunią był w jego odczuciu dotatkową atrakcją a nie celem spaceru. Zrobic wszystko, by odwrócić jego uwagę a sunia to np. przypadkowo spotkany pies.

Link to comment
Share on other sites

Nie jest idealnie, ale mogło być gorzej. Saba, jak mówisz, olewa Szona, a to zawsze coś. Bo teraz musisz popracować w tym kierunku tylko z jednym psem, a nie z dwoma! Poza tym, to jednak Saba jest ta duża i w razie czego bardziej niebezpieczna dla drugiego psa. To może trochę potrwać, ale Szon musi się przyzwyczaić - nie ma innego wyjścia ;) Uważaj tylko, żeby mały nie zachowywał się zbyt natrętnie, żeby Saba nie straciła do niego cierpliwości. Powoli, chodźcie na spacery,nie olewaj Szona przy Sabie (bo zazdrość tylko utrudni sprawę) i spróbuj też może socjalizować Szona z innymi psami. Może rzeczywiście zapisz się z nim na jakieś zajęcia grupowe, gdzie i się podszkoli w posłuszeństwie i nauczy jakoś reagować na inne psy. To naprawdę świetny pomysł.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj niestety psy nie były na wspólnym spacerze, bo tata nie mógł iść. Zresztą z Szonem musiałam iść do weta a to dla niego jest zawsze wielkie przeżycie więc na dzisiaj mu starczyło emocji( zresztą po tej wizycie z nim mi też:cool1:). Właśnie z Szonem jest tak że na niektóre psy w ogóle nie reaguje, np. jak ujadają na niego za płotem to on nie szczeka. Dzisiaj jak szliśmy do weta to z otwartej bramy(po co w ogóle ludzie je mają jak zostawiają otwarte:cool1:) wyleciał taki duży pies. Oczywiście ja już cała w nerwach, chciałam go brać na ręce, ale czytałam że się nie powinno brać, więc przeszłam tylko na drugą stronę ulicy i idę dalej. Moje zdziwienie było wielkie kiedy spokojnie mineliśmy psa i ani on ani Szon na siebie nawet nie szczekneły:). Za to już u samego weta to pokazał co potrafi:cool1:. To nawet nie o to chodzi że on na inne psy reaguje agresją, bo ja wiem kiedy on jest agresywny. Tylko że on jest taki natrętny, raptowny, jakby mu pozwolić podejść do psa, to on nie potrafi tego zrobić spokojnie, tylko biegiem, a znowu takie zachowanie nie każdemu psu pasuje...
Kilka lat temu na działce mieliśmy psa(samca) z którym Szon się dogadywał więc może i tym razem się uda:)
Co do kolejnego spaceru to z tego co pamiętam mówiliście że nie mamy wyróżniać żadnego z psów. To jednak następnym razem ja mam wziąć Szona, a tata Sabę i się z nim pobawić przy niej?
Co do Saby to chyba spacery zaczynają się jej podobać:). Dzisiaj jak wziełam smycz i kaganiec to sama pobiegła do furtki i zaczeła skakać i się cieszyć. Tylko że dalej chodzimy w te same miejsca, widzę że Saba nie chcę dalej iść, więc jej nie zmuszam. Jest coś co mnie dziwi w jej zachowaniu na spacerach, mam wrażenie że ona w pewnych momentach mnie unika a to dziwne bo na działce ode mnie nie odchodzi prawie.... Nie wiem jak to określić. Po prostu jak dojdziemy do takiego miejsca gdzie Saba nie chce dalej iść to ja próbuję ją pogłaskać, albo dać jej smakołyka, ale ona nie chce. Ona ma coś takiego że idzie do pewnego momentu normalnie chociaż zatrzymuję się i ogląda za siebie, ale w pewnym momencie się zatrzymuję i najlepiej biegiem wróciłaby spowrotem. Zaczyna ciągnąć, a kiedy ja próbuję ją zatrzymać i pogłaskać, to patrzy na mnie jakby się bała:-(. Tak jakby mi jeszcze nie ufała na tych spacerach.
Poza tym byłam dzisiaj w dużym sklepie zoologicznym i udało mi się kupić kliker, także zacznie się szkolenie:). Kpiłam też karabińczyk żeby zrobić jakąś dłuższą smycz co by spacery były fajniejsze:)
Co do szkolenia dla Szona to na pewno by się przydało, ale może poradzimy sobie bez niego.
Dziękuję wszystkim za pomoc:loveu:.

Link to comment
Share on other sites

Przed 'pewnym' momentem zacznij się bawić i karmić, zanim dojdziecie do miejsca gdzie następują uniki.

Ja bym je puściła w kagańcach, pod warunkiem że dasz radę w razie czego rozróbę zatrzymać(?). Bo jeżeli Szon reaguje gorzej na smyczy, kiedy coś dzieje się innego, nie ma rutyny to może jednak zwolnienie go będzie lepszym wyjściem?

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj był kolejny spacer i chyba robimy postępy, a raczej Szon;). Był, spokojniejszy, w sumie szczekał sporadycznie, zaczynał trochę jazgotać kiedy były już naprawde blisko siebie. Już w miarę spokojnie i coraz bliżej siebie chodziły. Szon nie jest już taki napalony, nie wyrywa się tak do niej, zaczął się zajmować "swoimi sprawami". Saba oczywiście dalej spokojna, zaczęła sama podchodzić bliżej Szona, interesować się nim trochę jak ten też się uspokoił. Mam nadzieję że następnym razem będzie jeszcze lepiej:).
Saba zaczyna łapać o co chodzi w zabawie z rzucaniem kija:multi:. Tylko że dzisiaj podczas zabawy w pewnym momencie zaczęła hmm jak to powiedzieć... napastować moją nogę i ją podgryzać:lol:. W sumie Szon też tak kiedyś robił, tylko nie tak silnie, bo Saba o mało mnie nie przewróciła;). Wiecie, dlaczego psy tak robią, bo mnie to ciekawi:cool3:?
[quote name='karjo2']Bez szkolenia, nawet na wlasna reke i wprowadzenia odrobiny dyscypliny nie opanujesz psa, juz rozpuszczonego niezle (mowie o Szonie).[/quote]
Oczywiście ja nie chce robić z Szona aniołka, ale to też nie jest tak że z niego jest jakiś istny diabeł:evil_lol:. Owszem czasem pokazuje różki, ale to nie jest tak, że nie możemy nad nim zapanować, że wogóle się nie słucha, albo nie mogę z nim wyjść bez smyczy bo mi ucieknie. On słucha komend tylko że jak jest pobudzony to owszem zrobi to co mu każemy tylko że nie potrafi wytrwać w nich zbyt długo:cool1:. Muszę z nim popracować nad tym, żeby jak każe mu np. siad to żeby siedział, a nie tak jak jest teraz czyli że owszem usiądzie, ale prawie od razu wstaje.
[B]WŁADCZYNI[/B] myśle że coś w tym jest, że Szon bardziej się denerwuje kiedy jest na smyczy. Tylko że oprócz działki nie mamy zamkniętego terenu gdzie moglibyśmy puścić je bez smyczy.

Link to comment
Share on other sites

Moze Szona wyluzowalaby dluga linka 5-10m?

To lecimy z linkami :evil_lol::
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f920/jak-nakrecic-psa-na-zabawke-47227/[/URL]
[URL="http://pies.onet.pl/13,13467,42,pieciogroszowka__czyli_aport_wszystkiego,ekspert_artykul.html"]Pi�ciogrosz�wka, czyli aport wszystkiego - Zofia Mrzewi�ska - Onet.pl Pies[/URL]
[URL="http://pies.onet.pl/1262,13,16,niezastapiony_aport,artykul.html"]Onet.pl Pies[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Mam pytanie co do szkolenia klikerem. Jak powinno się zakończyć sesje w której ćwiczymy jakieś zachowanie, tzn. chodzi mi o to czy jakoś musimy zaznaczyć, że skończyliśmy daną sesję?? Dzisiaj zaczęłam z Szonem od czegoś łatwego czyli od siadania. Na początku wyłapałam to jak siadał sam i k/s. Potem jak widziałam, że już sam siada specjalnie żeby dostać nagrodę to dodałam komendę. Jak widziałam, że sobie z tym radzi to po iluś tam powtórzeniach, postanowiłam skończyć na dobrze wykonanej komendzie i k/s. Tylko że Szon dalej przy mnie siadał, bez mojej komendy, a jak widział że nie reaguję to zaczął na mnie skakać i w ogóle popiskiwać, domagać się. Co w takiej sytuacji zrobić? Zignorować go?

Link to comment
Share on other sites

Sesja powinna skończyć się... udaniem :evil_lol:. Czyli musisz ją zakończyć czymś, co pies na 100% zrobi i dać dużą nagrodę :eviltong:.

Po za tym Birma wie co znaczy słowo "koniec" i nawet jeśli mam jeszcze smaki w ręku to i tak wie, że ich nie dostanie, więc idzie spać ;). Możesz też kończyć sesję np. daniem miski z jedzeniem czy spacerkiem :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...