Jump to content
Dogomania

Mały bullik sam w domu


emmara

Recommended Posts

Chciałam zapytać Was wszystkich ile przeciętnie dziennie Wasze psy za czasuów szczenięcych pozostawały same w domu (podczas pracy, szkoły, itp.) ??

Pytam, bo jestem w trakcie zastanawiania się nad zakupem bullika, najchętniej uczyniłabym to jeszcze przed zimą, ale martwi mnie właśnie kwestia pozostawania malucha samego w domu. Oboje z moim chłopakiem pracujemy i tym sposobem od poniedziałku do środy maluch musiałby pozostawać maksymalnie 8godz. sam, od czwartku do piątku ok. 6godz, no i weekendy mamy wolne.

Myśleliśmy, żeby kupić szczeniaka w wakacje, bo wtedy mój chłopak ma dwa miesiące wolnego (pracuje w szkole) i maluch by się trochę odchował w warunkach bardziej "ludzkich". No ale zakochałam się ostatnio w takiej jednej małej suni i naprawdę nie wiem co mam zrobić. Rozsądek mówi mi że NIE, serce na to, że TAK i co tu robić??

Link to comment
Share on other sites

Nie umiem ci rozsądnie odpowiedzieć na pytanie bo jak słysze o małym buliku to serce mi krzyczy TAK TAK TAK... :D ,ale prawda jest taka,że wychowanie małego uparciucha wymaga bardzo dużo czasu,jeszcze większej cierpliwości i naprawdę ogromnej wiedzy,a także zdecydowania i łagodności . Ja w czasach sczenięctwa mojego Jeepa mialam ten luksus że mogłam brać go ze sobą do pracy i w ten sposób mały był ze mną przez 24 godziny na dobę od 7 tygodnia życia do jakiegoś 8 miesiąca. I to naprawdę zaprocentowało , może mój pies nie jest najgrzeczniejszym bulem pod słońcem (ale jaki by był jego urok gdyby taki był :D ?). Za to mam w nim majwierniejszego przyjaciela , wyobraź sobie jak mi się serducho cieszy jak wracam do domu a pies pędzi od napełnionej michy do mnie i jedzenie staje się już nieważne , jak biegnie z radością gdy go zawołam chciaż akurat ktoś go częstuje smakołykiem , jak dzwonie do domu z wakacji i słysze że pies nie chce jeść ani się bawić a jak wracam natychmiast odżywa. Ale to wymaga pracy i przede wszystkim czasu poświęconego psiakowi.

Link to comment
Share on other sites

Ja swojego psiaka kupilem w polowie Marca to juz nie bylo az tak zimno mial on 6 tyg. Jego tryb dzieny wygladal mniej wiecej tak 2 godz. spania pobudka, zalatwial sie na podloge, zjad cos pobawil sie z panciem i szedl z porotem spac. Naszczescie prawie zawsze byl z kims ale bywaly dni ze zostawal sam na 8 godz.

Nie wychodzil na podwurko do 12 tyg. zycia bo takie dostalem zalecenie od weta.

Wiec zwinolem wszystkie dywany w domu coby sprzatanie bylo latwiejsze po nim. Zamim zaczol wytrzymywac cale 8 godz. to mial ok. 6 miesiecy.

Im starszy szczeniak to bedzie wytrzymywal dluzej.

Link to comment
Share on other sites

witaj!nie polecam ci zostawiania bulka na tyle godzin w samotności.po pierwsze zdemoluje i zasika ci całe mieszkanie.po drugie nie wiem czy to nie odbije sie na jego kontaktach emocjonalnych z wami.pierwszego bula brałam jak rybkad do pracy,kiedy podrósł siedział w domu i pożerał wszystko.musieliśmy kupić klatkę zeby miec na czym siedziec po powrocie z pracy.zniszczył fotele,stół,obicia drzwi itd.itp.elvis juz nie żyje to zżeranie go pośrednio zabiło.tak!niezwracał zjedzonych części wyposażenia wnętrz i zapchał sie kilkakrotnie.ratowalismy go operacjami.czwartej lekarz sie nie podjął ze łzami w oczach powiedział ze pies nie ma szans jego żołądek był zrujnowany.nasze serca równiez.tak sie może skończyć zostawianie bula w domu.ale nie musi.aktualnie mam 2 psy bulkę i pseudo owczarka no i nie pracuję.jak psy zostają w domu same to mają jeszcze swoje towarzystwo więc jeszcze nic mi nie zjadły!zdecydowanie lepszy jest pomysł wzięcia psa w wakacje i koniecznie kupcie klatkę i niech się do niej przezwyczaja,kiedy będzie w niej zostawał nie będzie tego traktował jak karę.spytajcie innych włascicieli bulków to świetne rozwiązanie.mogłam tak odrazu zrobic a być mozże elvis byłby z nami do dziś.zrobisz jak uważasz,życzę ci powodzenia.pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

no coz, sprobuje pomoc, choc nie mam bulk, ale bokserke, rasa jak wiadomo kochajaca kontakt ludzmi, tak jak bullki.

mnie rozsadek tez mowil "nie" i mial racje, bo pies po prostu nie moglby zostawac w domu na ak dlugo, jak 6-7 godzin (tak jest u mnie)

wzialem ja w wakacje, caly wolny czas poswiecilem wlasnie jej. nauczylem ja zostawania w domu tyle ile musi....i jest dobrze....gdy to mowie ludziom, mowia : bokser tyle sam w domu ?? niemozliwe....a jednak :) wystarczy chciec......a pospiech to zly doradca, tyle ci powiem...cbadz cierpliwa, a twoja cierpliwosc zostanie nagrodzona malym prosiakiem hehe :D :wink:

Link to comment
Share on other sites

Ja bym wziełą malucha na wakacje....bo bedziecie mieli dla niego czas i pewnych rzeczy nauczy się szybciej niz pozostawiony na tyle godzin sam w domu.

I oczywiscie kenel klatka to podstawa. Ja przywiozłam Lugera do domu późno wieczorem i od razu położyłam go spac do klatki ...i tak juz zostało do dziś. Klatka to jego azyl a także miejsce gdzie można go zamknąć, gdy zajdzie taka potrzeba, np. gdy wychodzisz na dłużej z domu a niechcesz żeby coś zniszczył.

Link to comment
Share on other sites

Tak na wyczucie - równie ważne jak kontakt z psem jest danie mu okazji do wyładowania się fizycznego... Bullowate to chyba takie małe bateryjki, które muszą się rozładować żeby były spokojne. Przynajmniej mój staffik, gdy np. bardzo pada i nie możemy zbyt dużo dokazywać robi się dosyć nieznośny i dostaje różnych głupawek... Kontakt z psem jest ważny dla psychiki i socjalizacji, ale na zachowanie psa ma chyba też duży wpływ dostateczna dawka ruchu.

Wydaje mi się, chociaż może to przesada, że pies bez odpowiedniej dawki ruchu może stać się poirytowany i znerwicowany...

Link to comment
Share on other sites

tak,tak!dingo ma rację pies musi biegać,kontaktować się z innymi ludzmi i psami.a kiedy to będzie robił,jak cały dzień spędzi w domciu a jak wrócicie z pracy to juz ciemno będzie zimą i nici z dłuższych spacerów z takim maluchem.niewybiegany pies=demolka w domu,tak przynajmniej u mnie było kiedy zostawał sam w domu.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wam wszystkim za wypowidzi. Już teraz pomogły mi powiedzieć mojemu sercu NIE i przyznać rację rozsądkowi. Marzę o bullciu już od dawna, był okres, że te psy śniły mi się po nocach..., ale nie mogę być egoistką. Racja, bulliś wzięty teraz byłby u nas po prostu nieszczęśliwy, tak że poczekam jeszcze. Wytrzymałam już tyle to i jeszcze trochę poczekam - pouczę się cierpliwości, bo ta będzie mi potrzebna w wychowaniu tej małej bestyjki :) Nie pozostaje mi nic innego, jak zacząć się już rozglądać za hodowlą, w której szczeniaki byłyby do wzięcia najlepiej w połowie czerwca :)

Link to comment
Share on other sites

@emmara

Parę rzeczy jest cennych jeśli chodzi o lekturę, ale szczerze wątpie, aby można było nauczyć się obcowania z psem z książki :)

Prawda jest taka, że małym psem trzeba się zajmować praktycznie cały wolny czas. Jeśli sprawia ci to przyjemność - bierz psa, jeśli nie - dobrze się zastanów. Małe pieski mają zaje...ste pomysły :) Np. polizać kontakt, ściągnąć radio z szafki za kabel, zdjąć suszące się pranie, ściągnąć firanki bez odpinania żabek itd. A jak się taki dorwie do śmietnika, albo uda mu się otworzyć szafki w kuchni ... To jest dopiero jazda :wink:

Generalnie to jest kupa szczęścia (i nie tylko szczęścia, czasem też taka prawdziwa kupa i to na środku pokoju ... :evilbat:), ale po pierwszej dobie z moim pupilkiem ledwo stałem na nogach ze zmęczenia... Trzeba to też mieć na uwadze.

Co do terminu odbioru psiaka - proponuję raczej początek wiosny... Taki całkiem mały piesek nie potrzebuje aż tyle ruchu co większy, poza tym jest kwarantanna itd. Na początku spacery są krótsze, szczeniaczek się szybciej męczy, czasem trzeba go wziąć na ręce itd...

No i bulek... to trochę smutne, ale ostatnio było dużo niezbyt szczęśliwych historii na tym forum, można się wręcz zrobić trochę przewrażliwionym...

Musisz też wiedzieć, że mały piesek może całkiem mocno pogryzać. Mój diabełek na początku prawie cały czas pogryzał po rękach i stopach, a ząbki ma jak szpileczki :evilbat: Teraz już się trochę uspokaja, ale ciągle mu się zdarza capnąć... Na szczęście gryzienie w jego wypadku zmienia się w polizywanie, co nie ukrywam - odpowiada mi znacznie bardziej ... :wink:

Ps. Idę z moim "chrumakiem" na spacer, bo zaczyna "jojczyć" że się nim nie zajmują :wink:

Link to comment
Share on other sites

Masz rację dingo, lektura i nabycie wiedzy teoretycznej przed przyjęciem szczeniaka do domu jest ważne, ale to dopiero praktyka i codzienny kontakt z maluchem pozwala nam się na bieżąco uczyć i ewentualnie odnosić tą naszą wiedzę praktyczną do książkowych teorii (które zapewne często jednak nie mają pokrycia w praktyce). Ja o bullkach czytałam dużo, nie ukrywam, bo jednak to ważne mieć jakieś wyobrażenie o rasie, którą człowiek się interesuje i w której jest zakochany :D Bardzo często też przeglądałam forum i patrzyłam, jak to się ma u Was od strony praktycznej :). Teraz jestem już gotowa na to by mieć małą bestyjkę w domu i móc się cieszyć jej towarzystwem. Wiem, że szczeniak (a później dorosyły pies) w domu równa się z obowiązkami i odpowiedzialnością, ale w zamian ileż można czerpać radości i szczęścia z obcowania z Takim :). W domu rodzinnym od zawsze był pies, koty i inne zwierzaki, ale mama nie pracuje (tata obecnie już też) i zawsze miały całymi dniami ludzkie towarzystwo.

Teraz jestem w trakcie przeprowadzki na tzw "swoje", po domu obecnie buszują 2 koty rozrabiaki, które też potrafią niechcący ściągnąć firankę bez odpinania żabe, czy też przesadzić kwiatka z doniczki na ziemię :wink: Wiem, że to nie ma porównania do tego, jak potrafi brykać mały szczeniak, ale to już zawsze jakieś lekkie przygotowanie :)

Link to comment
Share on other sites

@emmara

ściągnąć firanki bez odpinania żabek itd.

no gdyby jeszcze odpinały żabki, to by dopiero był kosmos... :lol: :lol: :lol:

Ja też zgadzam się z przedmówcami- kiedy kupiłam Chrumę, pracowałam jak normalny człowiek- od 9 do 17tej. Czasem mogłam psa zabierać do pracy, czasem podrzucałam ją do kumpeli, albo załatwiałam "niańki". I fajnie było. Szczeniak oczywiście i tak sikał i niszczył, ale w tym wieku to norma (na szczęscie Chruma wypluwała odgryzione części mebli).

Potem jednak (jak Chrum miała 7 mies) zaczęłam pracować po 10h na dobę, bez możliwości zabierania psa do roboty... i niewiele pomagało to, że biegłamw środku nocy 20 min na mrozie do szczeniaczka, żeby wyprowadzic go na 20 min, a potem wracałam biegiem do roboty. Niszczenie i "wypadki" sikania zamiast ustawać, zaczęły się nasilać. Mało tego- wystarczyło, jak wyszłam z domu na 30min, a po powrocie miałam na środku pokoju malutką, wyciśniętą na siłę i po złości kałużę (mimo wcześniejszego spacerku) :evil: . I nawet nie mogłam się o to wściekać, bo to przecież moja wina... :oops: .

Sikanie tak na dobre skończyło się jak Chruma miała rok, a demolki zdarzają się do tej pory- ale już w mniejszej skali :evilbat: .

Chrum napewno byłaby grzeczniejszym pieskiem, gdybym nie musiała jej na tyle czasu zostawiać domu- ale nie miałam wyjścia, nie przewidziałam takiego obrotu spraw. :oops:

Chociaż może, gdybym wtedy przewidziała przyszłosć, to miałabym meble, ale nie miałabym tej najcudowniejszej mordy pod słońcem? :D

Link to comment
Share on other sites

u nas naszczęśie był okres, że ja siedziaam w domu, i może z tym wiąże się to, że Lapidło praktycznie nic nie poniszczył.

Dlatego uważam, że to dobra decyzja - wakacje, choć domyślam się jak Ci ciężko, ale trzymaj się dla dobra psiuta

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Mała demolka musi być wliczona w koszty, do tej pory Max zjadł (ześrutował) dwie półki książek, kapcie, klapki, kwiatki, gazety, dokumenty- to do 4mies., a ostatnio, chyba z nudów dwie pary adidasów (prawie nie śmiganych). Pada więc się nudzi. Od czsu do czasu coś podkradnie i wymamla

Link to comment
Share on other sites

Hihihi :lol: Dlatego jednak doszłam do wniosku, że najlepszym czasem na zakup małej diablicy bullci będzie okres wakacji, gdy czasu wolnego jest trochę więcej pod dostatkiem :) choć wiem, że to i tak przed stratami mnie nie uchroni, no bo przecież wakacje w końcu się skończą a mała podrośnięta dopiero będzie miała wspaniałe pomysły zostając już sama w domu :lol: Ale co tam, to mnie nie wystraszy ;)

Link to comment
Share on other sites

Giha konczy juz 11 miesiecy i czasami wystarczy jak na godzine zostanie w domu to zawsze sciana obok drzwi odrapana do tynku

i co jakis czas musze gipsowac :evilbat:

jak tak dalej pojdzie to mnie mama z domu wywali hihi :lol:

moze znacie jakas fajna metode jak ja oduczyc ???

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...