Jump to content
Dogomania

YAMAMOTO


lagonka

Recommended Posts

  • 1 month later...
haha u mnie na stronie :)

Nie pamiętam, bo za dużo łażę po internecie. Ale skoro u Ciebie to wiesz pewnie, czy ciągle są czy już się sprzedały?

Ale mi się jednak wydaje, że gdzieś na forum je widziałam tylko nie pamiętam gdzie :-(

Link to comment
Share on other sites

na forum też zdjecia wstawiałam apropo białych akit..

niestety się nie sprzedały..[/quote

Szkoda :-( Bo w tym wieku powinny już być zaaklimatyzowane w nowej rodzinie. Im później tym ciężej niestety. Chociaż jeśli właściciele dbają o dobrą socjalizację psiaka to jeszcze jest szansa na bezbolesną przesiadkę w inne warunki...

Link to comment
Share on other sites

na forum też zdjecia wstawiałam apropo białych akit..

niestety się nie sprzedały..

Szkoda :-( Bo w tym wieku powinny już być zaaklimatyzowane w nowej rodzinie. Im później tym ciężej niestety. Chociaż jeśli właściciele dbają o dobrą socjalizację psiaka to jeszcze jest szansa na bezbolesną przesiadkę w inne warunki...

wiem, ale cóż ja moge na to poradzić.. kilka osób było w hodowli w sprawie kupna po przeczytaniu mojego ogłoszenia.. nie wiem dlaczego nie kupili.. różni ludzie rózne podejścia do wielu spraw

Link to comment
Share on other sites

na forum też zdjecia wstawiałam apropo białych akit..

niestety się nie sprzedały..

Szkoda :-( Bo w tym wieku powinny już być zaaklimatyzowane w nowej rodzinie. Im później tym ciężej niestety. Chociaż jeśli właściciele dbają o dobrą socjalizację psiaka to jeszcze jest szansa na bezbolesną przesiadkę w inne warunki...

wiem, ale cóż ja moge na to poradzić.. kilka osób było w hodowli w sprawie kupna po przeczytaniu mojego ogłoszenia.. nie wiem dlaczego nie kupili.. różni ludzie rózne podejścia do wielu spraw

Skoro zadali sobie tyle trudu, by przyjechać to dlaczego nie kupili.

Cena chyba ich nie odstraszyła więc co?

Czy psiaki mieszkają w kojcach czy są w domu?

Może były już za duże i za dzikie i ktoś kto nie zna się na rasie poddał się?

Taki akita to już praktycznie wielkościa prawie dorównuje dorosłym...

Link to comment
Share on other sites

Z tego co wiem te psy często mieszkają w domu. Są bardzo fajne i przyjaźnie nastawione do otoczenia.

A ludzie obiecywali, że kupią a potem sie wycofywali. Wiadomo takiemu psu trzeba poswiecic więcej uwagi aby w miarę szybko zadomowił się w nowym miejscu

Link to comment
Share on other sites

Cena nie sądze.. bo Oni nie mają b. dorgich psów

nie wiem gdzie mieszkają.. jak je widziałam to były b przyjaźnie nastawione do sów i ludzi.. dwa żywiołki

Wiem mają raczej przeciętne ceny.

No tego właśnie się obawiają ludzie. Tu nie chodzi o to, że psy są do ludzi nastawione przyjaźnie, tylko o to, że ludzie mogą sie bać samej ich wielkości gdy w radosnych podskokach się np. witają. Mnie to nie wystraszy, ale ja mam w domu całe stadko i w tej chwili dwa radosne podrostki też szaleją mimo, iż jest po północy. Zaraz pójdą na ostatni spacerek przed snem. Połazimy trochę po wyludnionym o tej porze już osiedlu. Dobranoc :-)

Link to comment
Share on other sites

Z tego co wiem te psy często mieszkają w domu. Są bardzo fajne i przyjaźnie nastawione do otoczenia.

A ludzie obiecywali, że kupią a potem sie wycofywali. Wiadomo takiemu psu trzeba poswiecic więcej uwagi aby w miarę szybko zadomowił się w nowym miejscu

Heheh mi tego bynajmniej nie musisz tłumaczyć. Mojego pierwszego akitę kupiłam w podobnym wieku. Był dziki. Nie znał schodów, hałasów miasta, wychował się w głuszy. Było ciężko z jego aklimatyzacją. Więc nie tak do końca się ludziom dziwię. Co innego pies wychowany w mieście chodzący na codzień po osiedlu na spacery, osłuchany z peterdami i innymi cudami techniki ;-) Ale mój taki nie był. Namęczyłam się i nie wiem, czy świadomie jeszcze raz bym się na to porwała. Ale nie żałowałam, bo trafił mi się pies o świetnej mocnej psychice, który dał się ucywilizować. Niestety nie zawsze tak jest, gdy bierze się psa w tym wieku...

Link to comment
Share on other sites

Bimba kupiłam jak miał 7 miesiecy. Tez wiem jak wyglada aklimatyzacja w mieście. Mieszka u nas od maja. I jeszcze nie wszystko jest dla niego normalne. Wciąż poznaje nowe. Pamietam jak zrobiło sie zimno i ludzie zaczeli chodzić w grubszych ubraniach z kapturem. Bimbo omijał ich szerokim łukiem. Teraz się juz przyzwyczaił. Ale wciąz nie wiem co go może jeszcze zadziwić.

Link to comment
Share on other sites

haha.. przypomniałam sobie ostatnio śmieszną sytuacje.. aporo róznych nie normalnych dla psa rzeczy..

jak spadł śnieg.. byłam z Anatą na spacerze.. i Anata zobaczyła bałwana.. zaczeła na niego szczekać i warszeć.. poczekałam chwilę.. żeby spokojnie sama podeszła do bałwana i zobaczyła że to nic takiego.. podeszła niepewnie obwąchała go i radośnie pognała do mnie :)

czasami (raz na kilka miesięcy) ma takie jakies swoje zboczenia.. jakiś czas temu obwarczała i przestaszyła się dużej kupy liści które były w czarnych workach a za nimi coś ala mały pomniczek.. ale też na spokojnie na mówiłam ją żeby podeszła że to nic strasznego i się przekonała że z tym jest wszystko ok..

Ja Anate wziełam w wieku 6.5 miesiąca.. wiec miałam zapewne podobne problemy do Agnieszki.. najgorsze to były samochody, ulica i winda..

winda przeszła szybko (ale to co się nadźwigałam, żeby ją wnieść do windy, przejechać kilka pięter i wynieść z windy to moje.. na samochody też znalazł się sposób patrzenia na nie od środka.. a z ulicą najpóźniej się pogodziłą (chodzi mi o bardzo ruchliwą, kiedy idzie b blisko niej - akurat nie w mieście tylko na mazurach, gdy musiała iść poboczem.. to było straszne -tiry) ale jest git :)

Link to comment
Share on other sites

Bimbo na widok pomnika szczęsliwego psa na Plach Mokotowskich, stanął jak wryty, patrzył, patrzył. Potem poleciał i zaczął skakac wokoło niego, szczekać, zachęcać do zabawy, łapą trącać, a tu nic.

Trwało to kilka dobrych minut. Ludzie wokół pokładali się ze śmiechu.

Link to comment
Share on other sites

Bimbo na widok pomnika szczęsliwego psa na Plach Mokotowskich, stanął jak wryty, patrzył, patrzył. Potem poleciał i zaczął skakac wokoło niego, szczekać, zachęcać do zabawy, łapą trącać, a tu nic.

Trwało to kilka dobrych minut. Ludzie wokół pokładali się ze śmiechu.

To musiał być cudny widok :-)

Link to comment
Share on other sites

Szkoda, że nie miałam wtedy kamery :cry:

Święte słowa. Ja na codzień żałuję. Jak cztery akity baraszkują po domu to naprawdę byłoby dużo świetnych ujęć. Czasem słodkich i pięknych czasem śmiesznych ;-) Niestety na razie nawet aparatu niet :-(

Link to comment
Share on other sites

Izis a nie ma u Ciebie zadnych spięć??

Chwalić Boga nie :-)

LIKA kiedyś była bardziej zaczepliwa ale na szczęście po szczeniakach zmieniła się na lepsze i to bardzo :-) Chociaż część osób straszyła mnie, że może się suka po szczeniakach na gorsze zmienić, bo podobno tak czasem bywa. Ale ona była super do maluchów i jakoś potem tak naturalnie przeniosła to na podrostki. Z Nakayoshi już wcześniej się dogadały bo Naki to w ogóle bardzo spokojna i zrównoważona suka. Potrafi jechać na wystawę luzem z zupełnie obcymi psami. Jest po prostu boska. Potrafi sie zaprzyjaźnić. Ale nie lubi też jak jakiś obcy pies na nia warczy, wtedy pokazuje, że ciapą bynajmniej nie jest. Nawymyślała już jako szczeniak BOSowi z Łodzi, który ośmielił się na nią nawarczeć ;-) wcale się go nie bała choć taka była malutka. Już wtedy mi zaimponowała :-) Jej spokój wynika z dużej pewności siebie a nie ze strachu przed innymi psami.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...