Jump to content
Dogomania

Nauka spacerowania na smyczy -mamy problem !!!


duru79

Recommended Posts

Witam

Mamy duży kłopot z małą istotką.

Nasza Lolka ma już ponad 3 miesiące. Nauczona była sikania i robienia kupki na gazetę.

Po wykonaniu wszystkich szczepień, zakupiliśmy obrożę i smycz i rozpoczęliśmy długo oczekiwane spacerki. I tu powstał problem.

Lola nie ma ochoty na chodzenie na smyczy, kładzie się na drodze, zapiera się nogami, piszczy i udaje, że się dławi. Strasznie nie podoba się jej ta smycz. Jeżeli kawałek przejdzie jest to sukces ale najchętniej nawet biegiem leci w stronę domku. A jak wleci do mieszkania to co robi odrazu z miejsca siada i siusia.

Mamy nowe mieszkanie, wszystko nowiutkie, wykonane od stanu developerskiego a obecnie no cóż, od progu wita nas zapach moczu i kupki.

Mi to jeszcze tak nie przeszkadza ale moja Madzia jest tym bardzo zaniepokojona i smutna.

W jaki sposób oduczyć Lolkę tego nawyku. Na podwórku a ni kropli sików a w progu wielka kałuża?

Jakie zachować proporcje wyprowadzania i kiedy, jak nauczyć chodzenia na smyczy no i czy obroża czy szelki?

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Proponowałabym abyście zaczęli przyzwyczajać szczeniaka do obroży i smyczy podczas zabawy w mieszkaniu, założyć luźno obróżkę i przypiąć krótka lekką smycz po czym po prostu bawic sie z pieskiem od czasu do czasu przytrzymując go za obrożę, potem próbować prowadzić go na bardzo małych odcinkach na smyczy, niemal każdy krok nagradzać głaskaniem lub smakołykiem. Jak maluch zobaczy że nie dzieje mu sie krzywda a założenie smyczy oznacza dobrą zabawę i nagrody powinien szybko zaakceptować je równiez poza domem. Co do sikania - proponuję uzbroic sie w cierpliwość i obserwować malucha. Za każdym razem jak po wejściu do domu przykucnie by sie załatwić bierzcie go szybko na ręce i biegiem na dwór, w koncu kiedyś załapie że sikać można też poza domem a jak już zrobi to po raz pierwszy na trawniczku, będzie z górki.
Pozdrawiwm i życze sukcesów a przede wszystkim cierpliwości.

Link to comment
Share on other sites

Na zwykłych spacerkach tzn. w okolicach własnego mieszkania Lolka ani myśli zrobić siku już o kupce nie wspomnę.

Jedynym naszym "sukcesem" jest to, że Lolka załatwia czasem swoje potrzeby na balkonie. Po prostu jak wstaje z drzemki to pierwsze co robi w dosłownej minucie to sika, i mało kiedy zdążę wylecieć na dwór więc idziemy na balkon.

Czy to dobrze, że sika i robi kupkę na balkonie? Czy lepiej na spacerkach?

Zastosuję naukę zabawy ze smyczą w domu, bo na podwórko istny osioł:)

Link to comment
Share on other sites

to źle że sika na balkonie, tym samym dajesz jej przyzwolenie na sikanie gdzie chce. Wykorzystaj fakt, że pies musi sie załatwić po drzemce i wynoś ja na rękach na podwórko jak tylko się przebudzi. W rzadnym wypadku nie pozwalaj jej postawić na swoim, łaźcie po podwórku dopuki się nie załatwi.

Link to comment
Share on other sites

Bulwy do łasuchy, weź psie smaki w kieszeń i na powietrze. Nie wracajcie do domu do czasu zrobienia siiiii , w końcu się uda :razz:

Nauka psa czegokolwiek to wielki test cierpliwości.

Za wszystko co "cacy" musi być dobra nagroda - łatwiej zapamięta że to dobre zachowanie.

Z obrożą powinniście byli oswajać jeszcze na kwarantannie. W mieszkaniu niech nosi na razie sobie luźno zapiętą jak najwięcej czasu.

Jeśli piszczy to starajcie się jej uwagę zająć - nowa zabawka, ciasteczko psie itp. Coś musi zadziałać :lol:

Link to comment
Share on other sites

ja jeszcze proponuje 1 rzecz:
mój Bartuś nie lubił ringówki, nie pasowała mu w żaden sposób w związku z czym wrzuciłam ringówkę do pudła z karmą na 1 dzień. Po tym zabiegu Bartus nie traktował jej jak wroga czy zło konieczne.

A na spacerach za siku i kupe to nie dość że dostawał przysmaczek to jeszcze masę komplementów, głaskanek i pochwał aż się sąsiedzi na nas patrzyli jak na idiotów

Powodzenia !

Link to comment
Share on other sites

  • 6 months later...

Moj piesek też ma problem z chodzeniem na spacery. Często zdarza się, że stanie na drodze, zaprze się łapkam i ani rusz. Zauważyłam jednak, że to w czym wychodzi na spacerek ma znaczenie.
Na przykład nie cierpi obróżki. Jak mu ją założę , to cały czas się drapie i gryzie smycz. Natomiast szelki - co innego. Wydaje mi się , że o wiele wygodniej spacerować mu w szelkach. no i przed wyjściem na spacer, chodzę z nim troszkę po ogrodzie , dopiero później wychodzimy ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewelinka123']Moj piesek też ma problem z chodzeniem na spacery. Często zdarza się, że stanie na drodze, [B]zaprze się łapkam i ani rusz. [/B][/quote]Obawiam się że to zostaje na całe życie. Ja w takich sytuacjach biorę Klarę na ręce i przestawiam parę metrów dalej i mówię że nie ma wyjścia, musi łazić :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Diva tylko w pierwszych dniach miala problem ze smycza ale to raczej nasza wina bo czesto noszona na rekach byla- lekkie to malenstwo bylo i takie cieplutkie i mieciutkie ze az szkoda zeby chodzilo po brudnych chodnikach i zanieczyszczonych trawnikach-znacie to uczucie? :)
ale wkoncu trzeba bo w miescie to roznie bywa- samochody, ludzie i inne psy wiec smyczka to koniecznosc... najpierw dupcia szorowala po chodniku ale po dwoch dniach zaczela chodzic sama i u nas to bylo najpierw jeden chodniczek w obie strony- poznala jedno miejsce gdzie czula sie pewnie i pozniej juz wszedzie chodzila a teraz to ona mnie ciagnie az czasem sie poddusi...
proponuje zabawe w ganianego- jak cie psiurka bedzie gonila to nawet sie nie kapnie ze jest na smyczce :) tylko potrzeba bezpiecznego miejsca, bo do tego potrzeba tak ok 5 metrowej smyczy :)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

UPDATE :)

Od czasu pisania mojego ostatniego postu minęło trochę czasu , i mogę się pochwalić , że Yoshi nauczył się chodzić pięknie na smyczy.
Po prostu wystarczył spacer razem z jego koleżanką Daisy ;) (golden retreiver) .
Dreptał za nią krok w krok. Było może dwa takie spacery. Teraz chodzi już tylko z pańcią ;) i jest bardzo grzeczny. Przystaje kiedy jedzie samochód , nie trzeba już go nosić na rękach. Po każdym spacerku dostaje oczywiście pochwałę i pyszną przekąskę ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

[quote name='ewelinka123']UPDATE :)

Od czasu pisania mojego ostatniego postu minęło trochę czasu , i mogę się pochwalić , że Yoshi nauczył się chodzić pięknie na smyczy.
Po prostu wystarczył spacer razem z jego koleżanką Daisy ;) (golden retreiver) .
Dreptał za nią krok w krok. Było może dwa takie spacery. Teraz chodzi już tylko z pańcią ;) i jest bardzo grzeczny. Przystaje kiedy jedzie samochód , nie trzeba już go nosić na rękach. Po każdym spacerku dostaje oczywiście pochwałę i pyszną przekąskę ;)[/quote]Tak, masz racje. Zdecydowanie, najlepiej jest uczyc chodzenia ba smyczy, biorąc na spacer jednoczesnie drugiego psa, ktory juz to umie od dawna

Link to comment
Share on other sites

  • 6 months later...

Mój Toudi nie ma póki co problemu z chodzeniem na smyczy co mnie bardzo cieszy. Jeszcze zdarza mu się, że idzie za mną niepewnie. W końcu dopiero teraz zaczyna się interesować otoczeniem. Najpierw załatwiał się na gazecie, teraz ma już 4 miesiące i załatwiamy potrzeby na dworze. Myślę, że to taki typ psa,który zrobi co trzeba i ucieka do domu. Suka mojego znajomego przebywa na dworze przez niecałe 2 minuty i zmyka do domu.
radziłabym ćwiczyć w domu. Najpierw z obrożą, później na smyczy, można zastosować jakiś smakołyk, który będzie zwabiał malucha, aż w końcu przestanie zauważać smycz. Broń boże ciągnąć, bo to tylko zniechęci naszego pupila.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...