Jump to content
Dogomania

Husky - posłuszny czy nie?


Sheep

Recommended Posts

ZH, powiem to co napisałam już wczesniej - to nieśmiertelny duch rywalizacji :lol:

Ciągle tylko ja namawiam do zawodów i całej zabawy z tym związanej, a przecież byłam raptem na kilku zawodach :wink: . Gdzie są ci, co startują już od kilku lat i mają znacznie większe doświadczenie? Czemu nie podzielą się nim i nie powiedzą nam jak zachowują się ich psy :roll:

Zbyt dużego doświadczenia nie mam (w listopadzie bądą dwa lata), ale muszę przyznać, że na zawodach psy (przynajmniej moje) biegają lepiej niż na traningach, na których to pozwalają sobie na momenty odpoczynku.

Na zawodach tego nie ma, udziela im się atmosfera, a po założeniu szelek adrenalina sięga zenitu (Mike, a raczej jego kurtka daświadczyła "podniecenia" Lukasa przed startem na Kubalonce :oops: :wink: ). Natana, jak startuje, niektórzy z Was widzieli, 38-40 km/h zaraz po starcie (na treningu góra 35-36). :evilbat:

Moje psiaki również nie potrzebują żadnego zająca, założenie szelek jest dla nich sygnałem do tego, że za chwilę będą zapierdzielać i to robią.

Nat, ja też cały czas podczas biegu coś tam bleblam do psów. :wink:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 92
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

ja sie nad tym nie zastanawialam przyznam szczerze ;)

naleze do tej okropnej grupy ludzi ;) ktorych uwiodly oczka i sliczne futerko...

Ja muszę się przyznać, że ze mną było podobnie :oops: . Ale ta rasa ma w sobie coś magicznego. Jak zaczniesz z nią obcować to już nie chcesz przestać. Zakochałem się w huskich na amen! Nie zamieniłbym tej rasy na żadną inną!

Myślę, że jak się pokocha takiego "urwiska" to toleruje i znosi się jego ucieczki, polowania czy kopanie w ogródku. Moim zdaniem na prawdę warto :D

Link to comment
Share on other sites

Ja po raz pierwszy zwrocilam uwage na husky w styczniu tego roku - kolezanka przyszla rano do pracy i zaczela przezywac, ze jej sasiad ma slicznego psa - husky miniaturke :o Od jakiegos czasu planowalismy zakup psa, ale nie byliśmy zdecydowani na rase i zaciekawilo mnie co to za psa ma sasiad kolezanki (oczywiście okazalo sie, ze to szczeniak :wink: ), zaczelam wiec przegladac internet i zostalam zauroczona ta rasa - nie tylko wygladem (nie spotkalam jeszcze czlowieka, którego nie urzekl by wyglad husky :wink: ), ale i charakterem. Od poczatku bylam swiadoma wszystkich "niedogodnosci" jakie mnie czekaja, ale mi naprawde to nie przeszkadzalo, a niktore z nich nawet bardzo mi odpowiadaja - moze dlatego, ze psy te maja wiele cech, za którymi tak tesknie i których brakuje mi w moim codziennym zyciu :roll: I faktycznie jest w nich cos magicznego - nie wyobrazam sobie juz zycia bez husky :D

Link to comment
Share on other sites

O taaak! Z tą magią coś jest faktycznie. Wszyscy moi sąsiedzi na przykład ( nawet ci przeciwnicy psów) są po prostu zauroczni moim łobuzem:) . Czasem mnie to doprowadza do rozpaczy , bo ja - chcąc wychować go na grzecznego pieska ( a jak! mam taką misję życiową..) nie pozwalam mu skakać z radości na wszystkich , a Ci ( mam na myśli sąsiadów ) zaraz w lament..."no dlaczego nie??? przecież on taki miły i piękny , chce się tylko przywitać.."). Chyba wezmę się za wychowywanie sąsiadów a nie psa....

Link to comment
Share on other sites

Chyba padło to pytanie już.

Jak wychodzicie z psami na spacer? na smyczy (bądź lince) cały czas? czy może mają także trochę swobody? np. bieganie po lesie, łące, z innymi psami. Mnie by się chyba było teraz trudno przestawić z nawet posłusznego, nie oddalającego się zanadto (chyba, że pomknie za zającem, kotem, kuropatwą itp) mieszańcem sznaucera, na pełnego temperamentu, indywidualnego, samowolnego haszczaka.

Kwestia uszanowania natury i pogodzenia się z ucieczkami. Z jednej strony trzeba zapewnić psu ruch, a z II strony, obawiać się, kiedy wróci nasz husky, jak go już 12 godzin nie ma ;)

Mam też pytanie, na jak długi czas uciekł Wam haszczak? Słyszałam i o kilku tygodniach, gdzie właściciel go znalazł jak zwiedzał okolice innego województwa.

Link to comment
Share on other sites

Ja swoją sunię tez prowadzam na smyczy. Wolę nie ryzykować wpadnięcia pod samochód np. podczas pogoni za kotem. Bezpieczniej (i zdrowiej) jest z psem się przebiec jak tego chce niż go puszczać.

Spuszczam Soczi ze smyczy tylko w szczerym polu, daleko od dróg i domów. Czasami ciężko ją przywołać ale wtedy stosuję sztuczki: jak zacznę od niej uciekać to sama przybiega :D . Poza tym ma cały czas podwórek do dyspozycji.

Czasmi zdarzają się ucieczki ale wtedy smycz w dłoń, na rower i za psem. Wolę nie czekać aż sama wróci bo bym chyba zamartwił się na śmierć. Poza tym to ona takie ucieczki potrafi wykorzystać na polowania na kury.

Link to comment
Share on other sites

A,wiec z Azja to jest tak,ze przy ulicy oczywiscie mam ja na smyczy,ale w porze jej spacerow staram sie chodzic w takie miejsca,zebym mogla ja spokojnie spuscic bez smyczy. Azja nalezy do grupy haszczakow,ktore trzymaja sie wlasciciela i jest wzglednie posluszna(nie ucieka,ale nie zawsze daje sie zlapac) Jesli chodzi o ucieczki to nie zdazyly jej sie. Wprawdzie kiedys zapomnialam zamknac furtke od ogrodka i ona skorzystala z tego,ale poszla tylko do smietnika na koncu ulicy i sama wrocila po 5 minutach. Czasem na spacerze idzie gdzies w krzakach tak,ze ja jej nie widze,ale ona mnie widzi i jak powiem "masz" to sie ujawnia. Ale Azja z charakteru to nie jest prawdziwy haszczak,chociaz ma papiery :wink:

Link to comment
Share on other sites

Co do puszczania ze smyczy to jak tylko odziela mnie rzeka ( taki mam teren) od cywilizacji to psy chodza luzno. za ucieczke uwazam samowolne opuszczenie terenu zamknietego. zdarza sie aczkolwiek zawsze zastaje je w tym samym miejscu i jakos problemow nie mam. na spacerach one pilnuja sie mnie, i nawet jesli trace je z pola widzenia to po kilku krzyknieciach przylatuja sie pokazac.

z przywolaniem do nogi nie mam jakis specjalnie problemow.

w terenie ludzkim zawsze i bez wyjatku chodza na smyczy parcianej takiej ok 3 m.

Od polowania Dime potrafie odwolac.. Saszy jeszcze nie mialem okazji sprawdzic.

Link to comment
Share on other sites

Reina w miescie chodzi bezwzglednie na smyczy, z jednym wyjatkiem - niedaleko nas, w srodku osiedla jest duza laka (teren dawnego toru luczniczego, ogrodzony walami ziemnymi) umawiam sie tam ze znajomymi, ktorzy maja psy, puszczamy je ze smyczy i biegaja sobie. Reina jest bardzo towarzyska i jak ucieka to do psow, a nie robi tego, kiedy juz z jakimis sie bawi. Musze wtedy tylko uwazac na koty i oczy miec dookola glowy, zeby w razie czegos ciekawego na horyzoncie szybko ja przywolac - zanim ona to zobaczy, bo inaczej gluchnie. W lesie tez chodzi tylko na smyczy, bo widze po jej zachowaniu, ze w lesie jest bardzo pobudzona, wiec jakbym ja puscila to mogla by sie zapedzic. Biega tez swobodnie na ogrodzonej dzialce moich rodzicow (ponad 1 ha)

Ucieczke zaliczyla jedna. Nie bylo jej jakies 15 minut i znalazla sie na placu zabaw niedaleko naszego bloku. To zdarzenie pomoglo mi przekonac ostatecznie wszystkich domownikow, ze husky chodzi na smyczy :wink:

Poza tym nie moge na nia narzekac, bo zazwyczaj przychodzi na zawolanie i pilnuje sie mnie. Czasami nawet udaje sie ja odwolac od pogoni za czyms. Nie mam tez najmniejszego problemu ze zlapaniem jej i zapieciem na smyczy - przychodzi na "do mnie", grzecznie siada i czeka :D

Link to comment
Share on other sites

Chcialam dodac,ze oczywiscie na spacery nie chodzimy same,ale w psio-ludzkim towarzystwie. I jak sie stoi lub chodzi tylko wokol pola to Azja bawi sie z psami,a jak sie idzie na trase spacerowa na ogrodki i do lasku to juz biega sobie sama.No chyba,ze widzi,ze jakis psiak biegnie nalobuzowac to ona tez idzie 8)

Link to comment
Share on other sites

haszczaki nie-uciakajace sie zdarzaja, to jest wlasnie to, o czym pisze Pancelot, Agacia..

mi dwa psy zwialy w polowie kwietnia, do dzis nie wiem gdzie sa i co sie z nimi dzieje.

uwazam, ze nie ma co ryzykowac - wiadomo, ze fajnie jest, jak sobie psiak biega luzem, i mi tutaj -tak mi sie wydaje- nie chodzi tylko o to, ze ma sie wybiegac i dlatego ide (szlam) na pola - mi sie to po prostu cholernie podoba.. przeciez taki haszczak, jak biegnie, to to jest cudowny widok.. a jak biegna ze 3.. ahh ; )

teraz juz sie po prostu boje - stracilam 2 psy i wiecej nei mam zamiaru.. jezdzimy na treningi, i tam sie psiaki 'wybieguja', a puszczanie luzem - tylko sporadycznie na dobrze ogrodzonym terenie. haszczak to haszczak - a ja moje piesy za bardzo chyba lubie na takie cos..

Link to comment
Share on other sites

Mam też pytanie, na jak długi czas uciekł Wam haszczak? Słyszałam i o kilku tygodniach, gdzie właściciel go znalazł jak zwiedzał okolice innego województwa.

Mi sunia najdłużej uciekła od 23 - 7 rano.

Mój CHŁOPAK Z NIA WYSZEDŁ NA OGRÓD I ... ZNIKNEŁA :evil:

Szukalismy wszedzie, jeżdząc po wsi, polach, lesie na dwa auta i po psie ani śladu.

Rano sama przyszła do domu, zmęczona i śmierdzaca na ryby :wink:

Link to comment
Share on other sites

Tak sobie czytam Wasze posty i jedna rzecz przewija się tu w stopniu znaczącym , a mianowicie , że te psy mają ( w pewnych okolicznościach) ogromne problemy ze słuchem:) . Co niniejszym potwierdzam:) , ale i muszę stwierdzić , że głuchota mojego psa jest znacznie bardziej zaawansowana niż Waszych:) Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Mam też pytanie, na jak długi czas uciekł Wam haszczak? Słyszałam i o kilku tygodniach, gdzie właściciel go znalazł jak zwiedzał okolice innego województwa.

Mojej soni nie było 3 dni, uciekła z ogrodzonego podwórka, z tego co się potem dowiedziałem była na jakiejś wiosce (około 4km poza) w poszukiwaniu facecika (akurat miała cieczkę), szukaliśmy wszędzie, a ta właśnie po 3 dniach sama wróciła.

Dlatego ciężko pisać o posłuszeństwu huskich, ponieważ tak jak w moim przypadku, zawsze biega luzem, przychodzi na zawołanie (czasami oddala się biegnąc za jakimś zwierzem, ostatnio łabędzie są jej ulubianym celem) ma setki okazji żeby nawiać, a nie robi tego kiedy jest ze mną, a zdarzyło się jej uciec z miejsca gdzie nie przypuszczałem że to zrobi. Widocznie instynkt jest silniejszy, bo innego powodu nie widzę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...