Jump to content
Dogomania

Husky - posłuszny czy nie?


Sheep

Recommended Posts

Piszę, ponieważ chcę się dowiedzieć, czy rzeczywiście husky to nieposłuszny pies. Moja bowiem sunia w szybkim tempie (kilka lekcji) opanowała komendy siad, waruj, zostan i do nogi, uczę ją podawać łapę. Jest bardzo mądra i szybko sie uczy. Na spacerze, gdy jest zmęczona, zadaję jej kilka ćwiczeń, które wykonuje z entuzjazmem, choć trudno tu mówić o bezwzględnym posłuszeństwie. No i szkoli sie husky do ratownictwa, bo widziałam kilka zdjęć haszczaków-strażaków i ratowników górskich :-). Pora obalić teorię, że husky to nieuk. Przynajmniej w przypadku wielu takie psy opanowują podstawowe komendy i bardziej zaawansowane, zajmują pierwsze lokaty w konkursach posłuszeństwa.

Tak więc pochwalcie się swoimi treserskimi wyczynami :-) No i wasze peiski też niech się pochwalą :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 92
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Pora obalić teorię, że husky to nieuk

Pierwszy raz w zyciu slysze taka teorie... :o Nieposluszenstwo huskiego nie ma nic wspolnego z jego zdolnoscia do nauki czy inteligencja! Moja Reina na szkoleniu jest na poziomie z ON-ow! A to, ze husky jest posluszny wtedy, kiedy mu sie to oplaca to jest przejaw jego sprytu i inteligencji... Mi sie wydaje, ze ich nieposluszenstwo wynika wlasnie z niesamowitej inteligencji. Jak wydaje polecenie mojemu psu, to widze po niej, ze zanim je wykona to kombinuje, czy jej sie to oplaca albo czy mozna go nie wykonac (w zasadzie to moge sobie przypuszczac co ona wtedy mysli :wink: ) Z drugiej strony zauwazylam, ze ona nie jest nieposluszna bez powodu - jesli sie nie poslucha to tylko wtedy, kiedy uzna, ze warto zaryzykowac :roll:

Inna sprawa jest to, ze szkolenie huskiego nie jest proste. Do kazdego psa trzeba podejsc indywidualnie. Wiele osob probuje szkolic te psy uzywajac tradycyjnych metod i dziwia sie, ze nic z tego nie wychodzi. Ja traktuje szkolenie jako zabawe. Cwiczenia powtarzamy tylko 2 - 3 razy, zeby nie znudzic psa. Polecenia wydaje tonem bez przymusu, raczej w sposob zachecajacy do zabawy. Poza tym mamy swietnego trenera, ktory obserwuje nas i podpowiada coraz to nowsze metody - jak np. wczoraj znalazl sposob na cwiczenie waruj-siad-stoj przy poleceniu wydanym na odleglosc, ktore nam do tej pory nie wychodzilo, ze nie wspomne juz o aporcie, ktory Reina zaczela robic po tygodniu cwiczenia :D

Link to comment
Share on other sites

Z Azja to jest tak,ze w domu czy w ogrodku zrobi wszystko,a ostatnio nauczyla sie turlac(Azja ma juz 7.5 roku,wiec nie jest prawda,ze starego psa nie da sie nauczyc). Na spacerach slucha sie w znaczeniu przychodzi jesli jej sie to oplaca. Ja ja spuszczam ze smyczy i jak nie ma nic ciekawego i sa same znajome psy to przychodzi,ale jak sie pojawi na horyzoncie jakis nieznany jej pies to czesto wybiera psa i ciezko ja odwolac. Na szczescie Azja nie nalezy do psiakow agresywnych i potrafi wyczuc z jakim psem moze sie przywitac,a jaki nie lubi jej i wtedy najczesciej sie wycofuje. Azja nie byla nigdy w psiej szkole i wszystko co potrafi ja ja nauczylam. Wydaje mi sie,ze z jej charakterem wygladaloby to w ten sposob,ze na szkoleniu wszystko pieknie by wykonywala,a na spacerach i tak by robila co by jej sie podobalo,no ale taka ta moja Azja juz jest 8)

Link to comment
Share on other sites

Na spacerach slucha sie w znaczeniu przychodzi jesli jej sie to oplaca. Ja ja spuszczam ze smyczy i jak nie ma nic ciekawego i sa same znajome psy to przychodzi,ale jak sie pojawi na horyzoncie jakis nieznany jej pies to czesto wybiera psa i ciezko ja odwolac. Na szczescie Azja nie nalezy do psiakow agresywnych i potrafi wyczuc z jakim psem moze sie przywitac,a jaki nie lubi jej i wtedy najczesciej sie wycofuje.

No normalnie jakbys o mojej Reinie pisala :wink: :lol:

Wydaje mi sie,ze z jej charakterem wygladaloby to w ten sposob,ze na szkoleniu wszystko pieknie by wykonywala,a na spacerach i tak by robila co by jej sie podobalo

U nas dokladnie tak to wyglada :wink:

Link to comment
Share on other sites

No dokładnie u mojej Soni to samo, normalnie to jest tak posłuszna że aż mnie czasami zadziwia ;) (w końcu bardzo krótko ją mam) ale jak tylko cos zobaczy na horyzoncie, cos ja zainteresuje, to tylko się obróci popatrzy na mnie i jakby chciała powiedzieć “wybacz” ;) i ile sił w nogach pędzi jak ... jakby diabeł w nią wstąpił :]

Link to comment
Share on other sites

U mnie to jest tak ze moje psaki to 2 przeciwienstwa! Cedra ma mnie w nosie i nie slucha bo jej sie nie chce;) Z tym ze na spacerze nie odbiega dalej niz na 100m , do psow jej nie ciagnie i jedyne co to jakby krolika spotkala to by go pogonila, ale zaraz by przybiegla spowrotem! Za to jak byla mala to balismy sie ja puszczac bo byla szalona, leciala do wszytskich psow i oczywiscie innym malych zyjatek, i nie dala sie zpalac na smycz, bawiac sie znami w ganianego! Natomiast Anouka (4 mies) jestem w 100% pewna ze jak powiem zostaw to nie pogoniani psa, ani krolika, ani kota itp... a nawet jak juz za czyms biegnie, np za Cedra, to bez problemu mozna go odwolac 1 komenda! Mysle ze roznica ta wynika ztego ze Cedra jest moim pierwszym psiakiem i kiedy do nas trafila nie mielismy pojecia o wychowaniu psa! A Anouk ma szkole juz od 5 tygodnia zycia;)

Link to comment
Share on other sites

Mnie tam sie podoba,ze Azja tak gania na spacerach,a chodze z nia w takie miejsca,ze sie nie martwie nawet jak kawalek dalej pojdzie. Na pewno zwariowalabym z ONem,ktory caly spacer platalby mi sie pod nogami lub labkiem ktory caly czas chcialby zeby mu cos rzucac. A Azja jest swietna i sama potrafi sie soba zajac i sie nie nudzi 8)

A co do malych haszczakow to wiekszosc w wieku 3 czy 4 miesiecy jest posluszna i dopiero zaczyna sie to zmieniac okolo 6 czy 8 miesiaca zycia jak psiak podrosnie i stanie sie bardziej odwazny 8)

Link to comment
Share on other sites

A co do malych haszczakow to wiekszosc w wieku 3 czy 4 miesiecy jest posluszna i dopiero zaczyna sie to zmieniac okolo 6 czy 8 miesiaca zycia jak psiak podrosnie i stanie sie bardziej odwazny 8)

ja tez tak uwazam, moja Reina do 6 miesiaca zycia tez byla bardzo posluszna a pozniej to juz tylko gorzej bylo :(

Link to comment
Share on other sites

To racja, wiek okolo 7 miesiecy do poltora roku a nawet dwoch lat jest najtrudniejszy i wiele pozniej zalezy od wychowania wlasnie w tym okresie. Nasza Cederka odkad sknczyla 2 lata chodzi spokojnie bez smyczy i bardzo sie ciesze ze nie musze jej wiezic na linkach, chocby nawet mialy 10 m!

Link to comment
Share on other sites

Ja nie mam haszczaka, ale myślę, że chyba całe życie na lince, choć np. biega w zaprzęgu czy przy rowerze to nie jest to o czym marzy pies i jego właściciel. Gdybym miała huskiego to pewnie obawiałabym się o jego samowolne wyprawy i swoisty, uparty charakterek, Na dzień dzisiejszy nie jestem gotowa (pomijając, że nie mam warunków) na taką rasę, bo wiem, że nie do tej rasy trzeba mieć specyficzne podejście i pokochać ich kocia naturę.

Link to comment
Share on other sites

Przerażacie mnie... :o Jeżeli psiaki dopiero od 6 miesiąca zaczynają dawać w kość, to nie wyobrażam sobie co będzie z moim...

Szaman ma 4 miesiące i własnie teraz zaczynają się moje problemy z nim. W domu słucha się, reaguje na komendy itd., ale gdy tylko jest na dworze, a na horyzoncie pojawi się jakiś pies lub inny interesujący obiekt - bardzo trudno go odwołać, od psa prawie nierealne.. :roll:

Nie można powiedzieć, że jest niewyżyty. Przynajmniej raz dziennie ma porządną zabawę ze swoim kolegą bokserem - czyste szaleństwo. Tylko, że teraz trudno mi go od kolegi odwołać, a jeszcze 2 tygodnie pięknie się przy nim słuchał..

Link to comment
Share on other sites

To chyba ostatni dzwonek zebys zaczela pracowac z Szamanem! Skombinuj sobie 15 metrowa linke, duzo smakolykow i idzcie na dwor. Zacznijscie od miejsc ustronnych, cwiczcie przywolania i za kazdym razem kiedy podejdzie, czy to sam czy z pomoca linki, nagradzaj Szamana! Potem nagradzaj juz tylko najszybsze reakcje! Nastepnie przejdzcie stopniowo do terenu gdzie jest wiecej psow i cwiczcie od poczatku to samo. Nie daj mu mozliwosci niezareagowania na Twoja komende. Dobrze bedzie jesli linke zapniesz na poczatek do szelek a nie do obrozy. To tyle, pracuj, pracuj, pracuj, a czas Ci to wynagrodzi:) Ja co prawda Anouka uczylam bez linki ale zaczynalismy duzo wczesniej!

Link to comment
Share on other sites

A ja bede sie upierac, ze lepszy husky na smyczy niz pod samochodem :evilbat:

Ja tez tak uwazam dlatego nie spuszczam Azji w miejscach gdzie moglaby wybiec na ulice,a na szczescie kolo mnie jest troche takich miejsc,ze moge ja swobodnie puscic i wiem,ze pod samochod nie wpadnie. Np jak ide z nia nad Odre gdzie do najblizszego osiedla jest kilka kilometrow a tak to rzeka i duuuuze laki i lasek. Rowniez kolo mnie jest pole duze i park i ogrodki dzialkowe i tam nawet jak sporadycznie jedzie samochod to bardzo powoli. Poza tym mam Azje juz 7 lat i wiem czego sie moge po niej spodziewac i na jakie odleglosci odbiega ode mnie. Nawet jesli pobiegnie za sarna czy zajacem to wraca dosc szybko 8)

Link to comment
Share on other sites

A ja bede sie upierac, ze lepszy husky na smyczy niz pod samochodem :evilbat:

Ja tez tak uwazam dlatego nie spuszczam Azji w miejscach gdzie moglaby wybiec na ulice

Dla mnie takim miejscem sa np. osiedla czy w ogole miasto. U nas po osiedlu kierowcy jezdza jak wariaci a odleglosc od ulicy nawet kilkaset metrow to wedlug mnie za malo w przypadku huskiego :roll:

na szczescie kolo mnie jest troche takich miejsc,ze moge ja swobodnie puscic i wiem,ze pod samochod nie wpadnie. Np jak ide z nia nad Odre gdzie do najblizszego osiedla jest kilka kilometrow a tak to rzeka i duuuuze laki i lasek. Rowniez kolo mnie jest pole duze i park i ogrodki dzialkowe i tam nawet jak sporadycznie jedzie samochod to bardzo powoli

i to moim zdaniem sa wlasnie odpowiednie i bezpieczne miejsca :D

Link to comment
Share on other sites

ReiMar, litosci!!! Tylko ktos niespelna rozumu bedzie puszczal psa przy ulicy, i to nie tylko huskiego!

Sorki, że się wtrącam. Ale przepraszam bardzo, ja mieszkam w Kudowie, małtym mieście ale ,otoczonym' ulicami więc wolę nie ryzykować. tym bardziej, że jak haskowi coś do łebka strzeli to trudno go odwołać. wolę nie ryzykować.

ReiMar, jak najbardziej się z tobą zgadzam. porównaj np. ile więcej jest zaginionych husky niż dajmy - labków, jeszcze bardziej popularnych? bo husky MA i będzie miał tendencję do UCIECZEK! już potwierdzam to tym, ile jest zaginionych hasków! a pies mojego wujka kiedyś uciekł, złapali go pijacy i przeliczyli na jabole i jak wujek postraszył ich policją to oddali psa. tym bardziej, że jak samiec-husky ucieknie, to aż strach wychodzić z małymi pieskami. sama się bałam wychodzić z Reksem, gdy Haki (to jest ojciec Tasheeny) uciekł. Ale on zawsze wraca, chociaż nie wiadomo, jak może się to kiedyś skończyć. częśto biega koło Lewina, kołó granicy koło głównej drogi. tam jeździ pełno ,miłych' i niemiłych kierowców. w dodatku konfrontacja np. z łanią może się skończyć źle dla psa. kiedyś widziałam młódego malamuta, który polował na krowę, ale na szczęście odwołali go właściciele.

Link to comment
Share on other sites

porównaj np. ile więcej jest zaginionych husky niż dajmy - labków, jeszcze bardziej popularnych? bo husky MA i będzie miał tendencję do UCIECZEK!

Jeszcze więcej jest zaginionych kundelków :(

Zdarzają się się równiez zaginione ONy, boksery, dobermany :o a nawet shih tzu! To zwykle wina niefrasobliwych właścicieli, albo instynktów (myśliwskich lub seksualnych).

A husky, które giną to niemal w 100% te, które są trzymane w ogródkach a na spacerze wyłącznie na smyczy :evil:

Link to comment
Share on other sites

To są oczywiste przykłady zaginięć psów puszczanych na spacerach luzem i nie mam zamiaru twierdzić, ze takie tez sie czasem nie oddalają na dłużej niż kilkadziesiąt minut.

Jednak wsród zaginionych husky zdeceydowaną większość stanowią psy kojcowo-ogrodowe oraz te z "blokowych" psów, które nie były uczone swobodnego biegania i wracania do właściciela.

I nie są to dane od sąsiadów i znajomych tylko ze schronisk, od ogłoszeniodawców (prasa i słupy ogłoszeniowe), z oddziałów ZKwP oraz kilkuset osób prywatnych, którym miałam okazję pomagać w poszukiwaniach ich pupili w ciągu ostatnich 8 lat.

Link to comment
Share on other sites

Zgodzę się z tym, że najczęściej uciekającymi psami są te chodzące na spacerach wyłącznie na smyczy. Husky nawet biegający po podwórku jeśli poczuje nie ograniczoną wolność, której nigdy przedtem nie mógł zasmakować, nie będzie chciał wrócić znowu "do uwięzi". Nawet najdłuższy spacer nie zastąpi swobodnego wylatania się. Musimy zaakceptować niezależną naturę naszych pociech i szukać dla nich bezpiecznych miejsc gdzie możnaby bezpiecznie je spuszczać ze smyczy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...