Jump to content
Dogomania

duze psy = strach :(


Agnes

Recommended Posts

Witam! Juz mi brakuje sil:( Kompletnie nie wiem jak sobie z tym poradzic...Aza, prawie 10-miesieczna sunia 30 kg wagi i 60 cm wzrostu - czyli nie taka mala, boi sie wiekszych psow, a czasem tez swojego wzrostu. Ok 4 m-ce temu rzucil sie jej do gardla ON - moze to dlatego? Nie byloby to dla mnie az tak duzym problemem gdyby nie to, ze codziennie ok 18 chodzimy na pola. Wtedy jest najwiecej psow i sunka cala szczesliwa bawi sie ze wszystkimi. Najczesciej przychodzi tez Blues - bobtail - Bary - 7-miesieczny ON. Oba psy ganiaja Aze strasznie, Blues ja podgryza w tylek, Bary warczy - sunka dzisiaj mi zwiala do lasu...juz myslalam ze nie wroci:( ze pobiegla daleko...Wiem, ze jak sie odwarknie to one beda ja inaczej traktowac, ale tak nie jest:( Co robic? Jak te psy przychodza to jest koniec zabawy i musze ja brac na smycz, bo mi ucieka. Po tej gonitwie bidula bala sie podejsc do pol rocznego ONa help!!!:(

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że przyjdzie czas, że Twoja sunia będzie miała dość tego wszystkiego i w końcu odwarknie. Jeszcze dojrzeje, im większy pies, tym później dojrzewa. Tamte pieski pewnie wyczuwają, że ona się ich boi, a poza tym w stadzie czują się silniejsze (odruch stadny). A czy jeśli jest tylko jeden z tych psów, to jest tak samo?

Link to comment
Share on other sites

tak wlasnie myslalam, zeby chodzic w innych godzinach, ale nie wiedzialam czy to nie bedzie ucieczka od problemu...ona uwielbia sie bawic z psiakami, ale te dwa sa straszne:( one tak samo sie zachowuja w stosunku do innych psow (do tego ten ONek jest wychowywany bezstresowo i wydaje mi sie ze w ogole nie jesy wychowany:(). Jezeli jest jeden z nich to jest tak samo - one po prostu ja gonia, dlatgo sie boi, bo na poczatku tak nie uciekala przed nimi

--------------------------------------------------------------------------------

http://kliker.pieski.eu.org/Teoria/strach.php

to tak na poczatek do poczytania

przeczytalam, ale msuze chyba jeszcze raz:) tylko...nie wiem jak to zastosowac przy psie ktory biega luzem - co innego jak moge to cwiczyc z czlowiekiem z ktorym sie umowie, ze ma wtedy i twedy podejsc - albo cos zle zrozumialam

Czy dawanie jej smakolyku przy tym "strasznym" psie nie utwierdzi ja w przekonaniu, ze strach jest czyms dobrym? bo dostala smakolyk za to ze sie bala...

Link to comment
Share on other sites

Agnes, ona nie dostaje smaczkow za to, ze sie boi. W ten sposob wyrabiasz po prostu w niej skojarzenie: duzy pies=cos dobrego do pyszczydla :D

Kazda nauka zawsze najpierw powinna odbywac sie pod kontrola, bo tylko wtedy masz wplyw na sytuacje. Proponuje Ci wybieganie jej o innej porze, kiedy nie ma tych "strachow" :wink: w poblizu. Na pewno nie bedzie to ucieczka od problemu, a raczej stopniowe odczulanie na sytuacje stresowe. Jak na razie problem ja przerosl (ucieczka do lasu) i w Twoich rekach jest teraz nie narazanie jej na takie przezycia. Musisz ja od takich zachowan odciac, bo tylko sie jej utrwali, ze jak ucieka, to problem sam sie rozwiazuje.

Moze wraz z tym, jak bedzie dojrzewala, uczucie strachu zacznie zanikac, bo poczuje sie pewniej, ale tego nie mozesz wiedziec na 100%. Moze byc rowniez i tak (odpukac!!), ze zacznie byc agresywna wlasnie ze strachu. Dlatego jest tak wazne, bys jak najszybciej zareagowala i pokazala jej, ze to naprawde nic strasznego (umowienie sie z kims byloby znakomitym wyjsciem, a najlepiej, gdyby to byl duzy i spokojny pies).

Polecam Ci rowniez inne teksty na tej stronie, naprawde mozna sie wiele dowiedziec i o zachowaniach psow i o tym, jak sobie radzic z roznymi problemami.

Link to comment
Share on other sites

umowienie sie z kims byloby znakomitym wyjsciem, a najlepiej, gdyby to byl duzy i spokojny pies

ona wtedy takiego psa sie nie boi:) Bluesa na poczatku sie bala, ale potem zobaczyla ze on nic nie robi i juz bylo ok...dopoki Blues nastepnym razem nie pogonil Azy:(

Boi sie podejsc do wiekszego psa, ale jak go pozna i uzna ze jest ok to juz strach mija, najgorzej jak pies zacznie ja gonic - ale bardziej agresywnie niz zabawowo.

Link to comment
Share on other sites

Agnes, zmień godziny spacerów, jak mówią dziewczęta ;)

Skoro się nie boi dużych psów generalnie, to znaczy, że tamte nie są dla niej dobrymi partnerami do zabawy, tym bardziej, że jak piszesz- atakują ją i są agresywne. Nie ma co się dziwić, że ucieka... :roll:

Znajdź jej dużego, miłego kolegę, umów się na spacery, na wspólne bieganie, żeby wiedziała, ze zabawa z dużym nie musi oznaczać ataku. Moja Kreska doskonale się bawi z młodym leonbergerem. On nią mocno pomiata, ze względu na różnicę wagową, ale nie jest ani odrobinę agresywny i Kresi bardzo to odpowiada.

Trudno oczekiwać od 10-miesięcznej suni, że będzie umiała się odgryźć. Może Ty się odgryź za nią ;)

Link to comment
Share on other sites

Agnes, zmień godziny spacerów, jak mówią dziewczęta ;)

Popieram Cię na maksa :lol:

Moja strachliwa Dumka wiecznie bała się bawić z pewnym ON-kiem, widziałam, że pies jest postrzelony, a zapewnienia właściciela "jak ładnie sie bawią" moze se wsadzić. Co byłysmy na spacerku i Dumka widziała tego palanta, to ogon pod siebie i sruuu...a tamten ja gonił - aż do czasu, kiedy ten bandzior ją porządnie ugryzł w karczycho!

Mieniłysmy zupełnie godzinę spacerków do lasu (chodzimy wcześnie rano), ale strach przed psami już pozostał :evil:

Link to comment
Share on other sites

ooo właśnie na Behawiorze napisałam o moim podobnym problemie - wsadzę to też tutaj :) ok?

Luna ma już dwa lata i została raz pogryziona przez dużą sukę - oo tym Wam już pisałam, ale to co zrobiła dzisiaj przebiło wszystko

nasze problemy zaczęły się pogłębiać po tym pogryzieniu, ale wcześniej też nie lgnęła do dużych psów, jak była mała to nie bała się niczego;

zacznę od początku - jak widzi dużego psa to omija go szeeerokim łukiem - widać że jest mocno wystraszona i cieniutko poszczekuje

jak duży do niej podchodzi nawet merdając ogonem to ona albo zwiewa w panice gdzie pieprz rośnie, albo kuli się, robi się cała malutka a jak już pies jest za blisko (o ile to samiec) to z takim suczkowym piskiem odgania go od siebie...

dzisiaj o mało nie umarłam ze strachu że mi gdzieś ucieknie, bo chciał się z nią bawić odrobinkę większy od niej piesek - młody, a ona zaczęła tak uciekać z piskiem, że byłam w szoku musiałam się ostro powydzierać, żeby do niej dotarło, że ma wracać, a wracała ogromnym łukiem omijając tego pieska boję się żeby mi kiedyś na ulicę nie wybiegła jak jej coś odbije - nie zachowuje się tak zawsze, dzisiaj to był max - pierwszy raz aż takie ucieczki

nigdy jej nie broniłam kontaktu i zabaw z psami, wręcz zatrzymuję się jak widzę jakiegoś chętnego do zabawy, żeby ona się ośmieliła i namawiam ją żeby się bawiła i z niektórymi się bawi, że hej, ale też nie zawsze

co powinnam zrobić? też smakołyki? jak nie mam pojęcia teraz już kiedy będzie się bała jakiegoś psa a kiedy nie, bo przed małym to jeszcze tak nie zwiewała jak dzisiaj :( a on ją gonił bo chciał się bawić :-?

Link to comment
Share on other sites

ingridr myslisz, ze u nas tez zostanie?:( najbardziej mnie martwi to, ze ten ONek jest tej wielkosci co ona, a mimo to ucieka - niekoniecznie chyba chodzi o wielkosc:(

mam wielką nadzieje, ze nie......bo doskonale wiem co to znaczy mieć strachliwego psa (wieczne zdziwko ludzi: "golden i się boi?" :evil: )

teraz jest juz trochę (nawet więcej niż troche lepiej) ale z początku to był czysty koszmar! Najpierw zaczęła się bać większych psiaków, potem zaczęła sie bać obcych ludzi (rzecz się działa tylko i wyłącznie na dworze - w domy była odważna, że ho ho :lol: ). Z czasem zaczęło jej przechodzić, ale ile mnie to nerwów i cierpliwości kosztowało to wiem tylko ja :lol:

jak wariatka ciągle chodziałam z Dumką po dworzez i ciągle łagodnym tonem gadałam, powolutku ciągłam ją w coraz głośniejsze miejsca itp....ale myślę, że to do końca się nie da naprawić :cry:

Dlatego mam nadzieję, że u Was będzie 100 razy lepiej :lol:

Link to comment
Share on other sites

Moja też w czasie burzy siedzi na balkonie i szczerzy zębiska. Do ludzi też podchodzi, ale co niektórych (nigdy nie podejdzie do mojego sąsiada - i dobrze, też uważam jest głupim ćwokiem :lol: ). Ale duży pies=niedobry pies i trza zmykać :lol: . Mniejszy pies=mozna poszaleć :lol:

Link to comment
Share on other sites

a u Luny nigdy nie wiem kiedy zacznie zwiewać a kiedy się bawić - ma na osiedlu jednego dużego kolegę - polubiła go chyba tylko dlatego, że jest dość stary (nie jakiś ogromny) i ma ją w doopie - ona zawsze leci się do niego witać i przymilać :lol:

nie wiem też skąd się ten strach wziął - mieszkamy na dużym osiedlu - jest mnówstwo liudzi i psów - nie była chowana na wsi, ani w odosobnieniu - warunki od 7 tyg życia ciągle takie same, a ona nagle zaczęła się bać :-?

też czasem ludzie na mnie dziwnie patrzą, jak podchodzimy do jakiegoś psa, a ja lunie w kółko powtarzam "Zobacz Lunka jaaaaki ładny piesek, pobaw się z pieeeskiem" :oops: słodziutkim cieniutkim głosikiem :lol:

Link to comment
Share on other sites

lazy jak byla alutka to zostala pogryziona (nizle naderwane uszko) przez ONke sasiadow i to w momencie kiedy sie poddala pokazujac brzuszek... :evil: No i to nie zostalo bez odzewu. Obecnie boi sie nie wszystkich duzych psow, ale tych na prawde duzych owszem...Omija je, a jak juz musi przejsc obok to zaczyna atakowac drac sie w nieboglosy...jak idizemy po drugiej stroni ulicy to tez ma ochote pokazac, ze ja tu rzadze i sie jezy i szczeka. Niestety nie udalo mi sie jej tego oduczyc, tzn. jak psy sa luzem puszczone to nie ucieka, tylko ewentualnie omija takiego psa co sie boi. Zawsze do mnei wroci, wiec nie mam obaw ze ucieknie, gorzej z tym atakowaniem ze starchu, tu jednak na szczescie konczy sie na szczekaniu i ewentualnym podbiegnieciu do psa, po czym blizszy kontakt kkonczy sie na zamilknieciu i oowrocie do mnie. Ma tewz i takei psy na ktore szczeka po prostu bo ich nie lubi, ale zazwyczaj to jest strach i uraz z dziecinstwa.

Aha tej suczki co ja poszarpala boi sie panicznie, tutaj nawet nie warknie, a obok jej bramy przechodzi w takim pedzie ze lewo nadazam, i niewiele pomoglo...

Link to comment
Share on other sites

Po przeczytaniu całości, muszę się pochwalić tym, że moje Bobisko mogłoby pracować w psim przedszkolu, jako "duży łagodny" :D

Bardzo ładnie umie bawić się z maluszkami, a suńki wprost uwielbia :lol: Młoda ON-ka przy każdym spotkaniu wdeptuje go w ziemię, a jemu morda tylko się cieszy :multi:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...