Jump to content
Dogomania

Bardzo mini Kajko znalazł dom trzymamy kciuki za opiekunów i psiaka! Kajko za TM


ewatonieja

Recommended Posts

  • Replies 1.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

zaraz będzie wojna.
kajtek u mnie nie zostanie.
byłam u weta. szanse na to, że kajtek ma 10-12 lat są dokłądnie takie same, jak te, że ma 2-3 lata. generalnie to pies zagadka, ale najpewniej trzeba stawiać 5-6, noo, może 7-8, czyli tyle, ile było szacowane na początku. pewnie nie ma 3 lat, ale też i nie 12.
dla mnie wiek to było bardzo ważne kryterium. na takim samym poziomie, jak zazwyczaj płeć i wielkość. na całe dogo grzmiałam, że chcę dziadka i tylko dziadka, i to bardzo zaawansowanego wiekiem. kajtek taki nie jest. być może ma przed sobą 10 lat życia. moje nie jest tak stabilne, żebym mogła zagwarantowac opiekę dwóm psom przez tyle lat. nie jestem tego pewna. dlatego były tymczasy a potem decyzja, że dziaduś na stałe, taki nad gtrobem. niestety kajtek nie spełnia kryterium, o jakim mówiłam głośno.
przepraszam, że tak sucho i bez emocji o tym piszę. jestem wściekła i w nerwach cały dzień, próbuję dojść do ładu z sytuacją i wolę się nie emocjonować w poście, bo to by się źle skończyło. cały czas myślałam pewnie jak wy - pies potzrzebuje domu, brała i oddaje, tak nie można. ale męczyłam się z tym cały dzień i wiem, że nie mogę przez emocje dac się wmanewrować w sytuację, której nie będę mogłą opanować, w której nie będę mieć pewności, że będę mogłą zapewnić psu opiekę. nie o to chodzi. kajtek ma miec dom do końca zycia. a ja mam sobie dac z tym radę bez cierpnienia i męczarni.
na sucho - widzę takie wyjście z sytuacji: kajtek zostaje u mnie na dt, leczę go, doprowadzam do stanu uzywalności i szukamy domu. według umowy decyzja należy do fundacji, jednak wolałabym, żeby został u mnie, jest w zbyt złym stanie, żeby tyle zmian mu fundować. ale nie mam tu nic do gadania.

co do stanu na dziś. kajtek być może ma problemy z tarczycą, ma pewne tego objawy, ale nie zrobimy badań, dopóki jest w takim stanie, w jakim jest, bo będą niemiarodajne. zrobimy mu też zeskrobinę, ale po pierwszym, bo nie mam kasy. został zaszczepiony przeciw wściekliźnie, za 3 tygodnie wirusówki. ma obcięte pazurki, dziś go wyczesałam po kąpieli, wyszło z niego mnóstwo futra, jeszcze trzeba go będzie nie raz wyczesać, ale robiłam to na raty i tak się pokłóciliśmy o to wyczesywanie. nie wiem, jak mu wymyję uszy, jakoś będę musiała, bo to obraz nędzy i rozpaczy.
dalej nic nie jadł, w końcu spróbowałam suchego, trochę zjadł, może on nie jest przyzwyczajony do gotowanego jedzenia?

bardzo ładnie dziś przeżył długi spacer, jest energiczny, z poznanymk rekinkiem bardzo się zaznajmiał. te sinusoidy apatii i energii też mogą być związane z tarczycą. to zalękniony piesek, ale zainteresowany światem.

no to macie cięzki materiał do przetrawienia. nie jest mi łatwo, ale nie mogę się poddać tej sytuacji, bo to nie wyjdzie na zdrowie ani mi, a ni kajtkowi.
dobrze, że miałąm dziś dla dogo choć jedną bardzo dobrą wiadomość.

Link to comment
Share on other sites

No i klops:roll:
Mam ten sam problem Sbd,wiesz...Ja też chciałam przygarnąć starego,małego psa/sunię.No i przygarnęłam baaardzo starutką sunieczkę.
Po konsultacji u mnie z 2 wetami,okazało się,że sunia ma max 7lat i co sie okazało bardzo ciężką postać padaczki:shake:

Link to comment
Share on other sites

sluchajcie, ustalenie wieku psa, ktory nie ma juz mlecznych zebow, nigdy nie bedzie pewne na 100 %
mam w tym wzgledzie wlasne doswiadczenia; moj Norek (z dgm) zostal oceniony (przez roznych wetow) od 2 do... 7 lat!!! to chyba znaczna rozbieznosc!
chcialam tez powiedziec, ze mlody wiek nie gwarantuje dlugiego zycia... moga byc wady wrodzone, moze byc wyniszczony organizm; kocica tesciowej, wychuchany, temperamentny, szczuply i zadbany futrzak, zeszla nagle w wieku 7 lat, co jak na kota to zaden wiek (tesciowa nie bardzo chciala ja adoptowac, obawiajac sie ze przezyje zwierzaka - no i co sie stalo; to ona przezyla kotę).
nigdy nie wiesz, komu kiedy pisane.

Link to comment
Share on other sites

jasne, że nie da się czesto ocenić wieku psa, zwłaszcza z nieznaną przeszłością. kajtek został oceniony na te 5-6 w bardzo wyniszczonym stanie, wyglądał o wiele gorzej niz teraz. jednak juz po zlikwidowaniu zagrożenia zycia i najgorszych przypadłości zwierzak sie bardziej ujawnia wiekowo.
napiszę, jak wetka rozumowała: zęby kajtka sa bardzo jasne. żeby było śmieszniej, mają czystszą barwię, niz zośkowe, a zosia ma zeby w bardzo dobrym stanie. na bocznych ma lekki nalot. ma je bardzo starte, ale uwaga - ma krzywy zgryz, wiekszość tych startych zebów strała się o dolne.
generalnie jak pisałam ta niemoznośc oceny sprawia, że kajtek równie dobrze może być młodszy od zosi. dlatego zawsze się wyśrednia w takiej sytuacji. dlatego wieksze szanse są, że jest średniakiem, kilkulatkiem, może nawet i 8 letnim. tutaj nie ma pewności, ale my musimy oceniac prawdopodobieństwo. które mówi, że 12 lat kajtek może miec równie dobrze, jak i 3-4 lata. tu jest pies pogrzebany (za przeproszeniem). tutaj chowa się cale ryzyko.
a to, ze zwierzę młode może mieć wady wrodzone, byc chorowite i umrzeć za rok to akuurat w tej sytuacji nic nie zmienia. ja tez mogę zaraz smiertelnie zachorować nawet jutro, ale moja chorowitośc jest mniejsza, niż chorowitośc 70-latka i cześć.
tutaj o to się rozchodzi. sa psy, które na bank sa stare i schorowane i w tej sytuacji jestem pewna (pomijając wypadki losowe), że będę mogła opiekowac się nim do jego śmierci. a w przypadku kajtka nie. jakbym była pewna siebie i swojego życia aż na tak długi okres, to taka pomyłka by nie stanowiła mi zupełnie. jednak nie jestem. i o to cały czas sie rozchodzi.muszę brać to pod uwagę, bo inaczej byłabym beztroska. a nie chcę być.

jest to dla mnie trudna i stresująca sytuacja, ale wiem jedno, że machając reką na to wszystko i zostawiając kajtka u siebie na stałe - ryzykuję. to naraża również jego na problemy. to wylękniony piesek, myslę, że trochę dzikawy. trzeba mu zapewnić stabilną przyszłość na ile się da. myślę, ze można go trakotwac jako ok 7latka i szukać spokojnej osoby dla niego, w miarę mozliwości bez zwierząt, lub ze zwierzem łagodnym.

@Renata - no własnie, widzisz. wiesz, o co sie rozchodzi.
bardzo źle, że sunia ma padaczkę. czy leki pomoga w jej sytuacji, skoro to ciężka odmiana choroby? sunia całkiem młoda, a adopcyjnie bardzo trudny przypadek. czy ona ma wątek?

Link to comment
Share on other sites

Prawda jest taka, ze nikt z nas nie moze na 100 % powiedziec jak bedzie wyglało jego zycie za rok czy za dwa, nie moze nawet powiedzeiec jak bedzie wygladało za pół godziny.
Adoptujac psa nie mozemy liczyc na jego szybkie odejscie, to jakas paranoja.
Chcesz psa stojacego nad grobem?
Mamy takiego- 14 lat i autyzm, pozyje moze przy najlepszych wiatrach kolo 2-3 lat, powtarzam przy najlepszych wiatrach. jak na moje oko rok

Przepraszam, ale to jest jakis cyrk.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olgaj']Prawda jest taka, ze nikt z nas nie moze na 100 % powiedziec jak bedzie wyglało jego zycie za rok czy za dwa, nie moze nawet powiedzeiec jak bedzie wygladało za pół godziny..[/quote]

Prawda jest taka, że nie znając swojej przyszłości, tego, co nas spotka za dzień, czy dwa, mamy prawo i obowiązek planować i podejmować odpowiedzialne decyzje, zwłaszcza, jeżeli jesteśmy odpowiedzialni za życie innych - ludzi, zwierząt. Na tym polega dorosłość.

[quote name='olgaj']Adoptujac psa nie mozemy liczyc na jego szybkie odejscie, to jakas paranoja.[/quote]

Adoptując psa powinniśmy brać pod uwagę różne kwestie. Nasz wiek, stan zdrowia, finanse, warunki mieszkaniowe, zdanie innych członków rodziny, płeć, wiek psa, jego wielkość...
To dziwne? Moim zdaniem, to świadczy o odpowiedzialności i trosce nie tylko o swoje potrzeby i pragnienia, ale trosce o potrzeby innych żyjących i czujących istot.
Twoje stwierdzenie powyżej, to, moim zdaniem, skrót myślowy, użyty po to, by uderzyć w SBD.


[quote name='olgaj']Chcesz psa stojacego nad grobem?
Mamy takiego- 14 lat i autyzm, pozyje moze przy najlepszych wiatrach kolo 2-3 lat, powtarzam przy najlepszych wiatrach. jak na moje oko rok.[/quote]

SBD wyraźnie powiedziała jakiego psa chce adoptować. Powiedziała to w tym wątku jasno i wyraźnie. Należy to uszanować, a nie szydzić z tego.

[quote name='olgaj']Przepraszam, ale to jest jakis cyrk.[/quote]

Masz szansę, jak opadną Twoje emocje, jeszcze raz przemyśleć, co tutaj napisałaś i jeszcze raz przeprosić. Tym razem szczerze...

Czas zająć się teraz przyszłością Kajtka, a nie uderzać w SBD.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olgaj']Nie zamierzam za nic przepraszac, ani teraz ani pozniej, ani szczerze, ani nieszczerze.

A moje emocja opadną, jak pies trafi wreszcie na odpowiedniego człowieka.

A szczerze tylko dodam, ze super tytuł watku.[/quote]

Przyjęłam do wiadomości, ale nie rozumiem Twojej postawy.
A teraz może pozwól innym (mam na myśli osobę SBD) decydować o swoim życiu i podejmować rozsądne, przemyślane decyzje, za które nie Ty ponosisz odpowiedzialność, ale Oni.

Tytuł wątku, jak tytuł... Nie tworzy rzeczywistości, ale ją opisuje w sposób w jaki widzi to jakaś osoba. Ja się nie zgadzam z przesłaniem tego tytułu.

SBD miała wiele odwagi, by stanąć przed Wami i szczerze powiedzieć jaką decyzję podjęła. Nie kręciła, nie zwlekała, złożyła też konkretną propozycję swojej pomocy. Czas to rozważyć i podjąć decyzje.

Link to comment
Share on other sites

widziałam Kajtka 21 lutego, miał to być szczęśliwy dzień dla niego ,ale przeżył tylko stres a domu stałego jak nie miał tak nie ma, opinia warszawskiego lekarza "wyroczni" kontra opinia zaufanego lekarza łódzkiego wypada na niekorzyść Kajtka, bo oceniono go na mniej lat niż 12, czy dla tego psa steranego życiem jest jeszcze szansa? szukamy odpowiedzialnego opiekuna, który 100 razi się zastanowi zanim się zadeklaruje i podejmie świadomą decyzję, bo niejednokrotnie psy które jedna łapą stały już za TM robiły miłą niespodziankę i żyły dłuuugo i szczęśliwie

Link to comment
Share on other sites

SBD jasno napisała w jakim wieku ma być pies, którego chce adoptować. Zaznaczyła też, że wiek gra tutaj istotną rolę.
Nie zauważyłyście tego? Nie komentowałyście wtedy "psa nad grobem", nie zstanawiałyście się, co SBD ma na myśli. Sądziłyscie, że jakos to będzie, a teraz stosujecie emocjonalny szantaż?

Jest takie powiedzenie - "Mądry wie, co mówi, głupi mówi, co wie". SBD od początku przedstawiła swoje wymagania odnośnie wieku psa, wiedziała, co mówi i wczorajsza decyzja jest tego konsekwencją.

Dajcie już spokój "weterynarzowi-wyroczni" i SBD, schowajcie głęboko urazy, dajcie spokój przemyśleniom i pytaniom, które zadajacie zbyt późno i zdziwieniu, które świadczy, o tym, że nie czytałyście chyba dokładnie tego, co osoba pragnąca adoptować psa mówi Wam na temat swoich oczekiwań i możliwości.
Chcecie pomóc Kajtkowi, czy podnieść ciśnienie w wątku?

Link to comment
Share on other sites

Stonuj jezyk, nawet jesli używasz powiedzonek.

A jesli chodzi Ci o zagranie na uczuciach kogos, to w wielkim błędzie jestes.

Czy tobie sie wydaje ze my chcemy przekonac SBD do zatrzymania Kajtka?
Nie żartuj z nas.

Wiek nie daje gwarancji na krotkie zycie- na szczescie.

Link to comment
Share on other sites

Jestem bardzo stonowana :). Powiedzenie jest adekwatne do sytuacji w tym wątku i powtórzyłabym je raz jeszcze.

[B]Zastanawiacie się nad słowami SBD, które padly wiele dni temu, wyrażacie ogromne zdziwienie, zaskoczenie Jej decyją, choć była Wam znana od dawna. Dziwne to... [/B]
Koniecznie musicie dokonać sądu, szydzić z kogoś? Jestem do Waszej dyspozycji :).

SBD podjęła mądrą decyzję, cokolwiek powiecie na Jej temat. Slogany nie zastapią rozsądku. SBD odpowiada za psy powierzone Jej opiece - uszanujcie to. Bardzo proszę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chandler']Jestem bardzo stonowana :). Powiedzenie jest adekwatne do sytuacji w tym wątku i powtórzyłabym je raz jeszcze.

[B]Zastanawiacie się nad słowami SBD, które padly wiele dni temu, wyrażacie ogromne zdziwienie, zaskoczenie Jej decyją, choć była Wam znana od dawna. Dziwne to... [/B]
Koniecznie musicie dokonać sądu, szydzić z kogoś? Jestem do Waszej dyspozycji :).

SBD podjęła mądrą decyzję, cokolwiek powiecie na Jej temat. Slogany nie zastapią rozsądku. SBD odpowiada za psy powierzone Jej opiece - uszanujcie to. Bardzo proszę.[/quote]
nie bede nic dodawac bo wszystko to co i ja mysle zostalo powyzej napisane.
Olgaj poki co to Ty intensywnie szydzisz , ale coz skoro to jest dla Ciebie wazniejsze .....
Nikt poza Chandler nie doczytał ze SBD daje Kajtkowi dom tymczasowy ? nie chce go oddac natychmiast ale oferuje cieply dom i opieke i napewno bedzie robic wszytsko zeby znalezc mu kochajacy , dobry dom. Czy to za mało ? to co ma zrobic , podrzec szaty i posypac głowe popiołem zeby was usatysfakcjnowac ?? zycze wszytskim takiej odpowiedzialnosci jaka prezentuje SBD.
Achh hmm tak przy okazji zupelnie dziwnym dla mnie jest ze pies nie posiadal swiadectwa szczepienia przeciw wsciekliznie :O , ale to tak zupełnie na marginesie

Link to comment
Share on other sites

to już nie pierwszy raz na tym wątku moje posty są czytane wybiórczo i kontrowane do tej wybiórczej lektury, a nikt nie odnosi się do niewygodnych fragmentów. przykład? [B]nie pisałam, że moja wyrocznia twierdzi, że kajtek jest młodzieniaszkiem. wróćcie do tych postów i przeczytajcie jeszcze raz. dokładnie. [/B]
podobno nie da się określić wieku psa na 100%,a teraz zaufana wetka łódzka może już na 100% być pewna, że kajtek jest starcem :cool3:?
czy to ta sama wetka, która ponoć zaszczepiła psa na wściekliznę, ale nie ma na to dokumentu i nie dostałam propozycji dosłania? od kiedy kajtek był w stanie pozwalającym na szczepienie? przecież był gotowy do adopcji.

co do oligaj - paranoja jest, że ktoś chce właśnie takiego psa, a nie innego? to może z rozdzielnika rozdajmy psy, nie będzie potrzebny dział "zaadoptuję psa"? włączył mi się sarkazm, nie mogłąm się pwostrzymać, ale już z tym kończę.

nie słuchacie mnie. tak, olugaj, chciałam dać ostatnie spokojne chwile psu, który ma przed sobą niewiele życia. niekoniecznie miesiąc, może być i rok, dwa. żeby nie umierał w zimnym schronie i w samotności, tylko w cieple, czysty, zadbany, wygłaskany codziennie. taką miałam paranoiczną idee fixe.
przyczyny, dlaczego akurat taki pies wypisałam dokładnie. dlaczego nie moge ryzykować z adopcją psa, który może żyć jeszcze dsługie lata. proszę nie pisać, że każdy może za miesiąc umrzeć. może. ale szanse na śmierć w późnej starości są jednak nieco większe, niż na śmierć w kwiecie wieku.

rozumiem, że jesteście złe i rozżalone sytuacją, ja też. ale ja próbuję z niej jakoś wybrnąć, natomiast na moje pytanie, czy fundacja zgadza się na moje rozwiązanie sytuacji dostałam kilka niemiłych postów (co zrozumiałe), ale żadnych konkretów. bardzo dyplomatycznie w tej sytuacji. zamierzam kajtka doprowadzić do porządku (mimo braku odpowiedzi na moje pytania dotyczące jego diety), znaleźć mu dobry dom. mogę się tym zając sama, spisując z ewentualnym adoptującym umowę przekazania. czy fundacja ceduje na mnie te obowiązki? czy zamierza uczestniczyć w sprawach kajtka? w jaki sposób?

czy bieżące sprawy kajtka są ważne? pisałam wszystko na bieżąco, ale nikt się do tego nie odniósł.

to faktycznie prawdziwy skarb mieć kogoś, kto rozumie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...