Jump to content
Dogomania

Fiodor i Sara zaginęły!Szczecin i okolice - POMOCY!


polciuaa

Recommended Posts

  • Replies 3.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='tosiowata']napisz o której tam jedziecie to poprosze jeszcze ludzi z mazdy i nissana czy by tez wam mogli pomóc w poszukiwaniu[/QUOTE]

Będziemy szukać jak tylko się zrobi jasno, czyli ok. 7.30. Niestety, na 9 jedziemy do pracy :-(
Jednak w kilka osób w godzinę sporo obejdziemy. Później mąż będzie jeszcze w ciągu dnia podjeżdżał w każdej wolnej chwili.

Tosiowata - dziękuję Ci, jesteś kochana :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[URL]http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?p=1603723#1603723[/URL]

bo nie bede przepisywała kazdego postu:P

nie jestem kochana ( tzn mono moze i jestem ) ale warto pomoc bo rownie dobrze i mi sie moglo takie cos przytrafic wiec wiem to znaczy mam taka nadzieje ze i mi by pomogli wszyscy:)

a i jesli okaze sie to prawda ze (odpukac w niemalowane) mysliwi zabili fiodorka i sare to wal z tym do uwagi moze zrobia z nimi porzadek

Link to comment
Share on other sites

Cyt.
"Dzisiaj mój mąż miał [B]anonimowy telefon [/B]z miejscowości, gdzie mieszkamy, że nasze psy zostały [B]zastrzelone przez lokalnego myśliwego już w Wigilię[/B]. Pan stwierdził, że nie może patrzeć już jak się męczymy, jeździmy i szukamy i dokładnie wskazał osobę, która psy zabiła.
A wiem, że w Wigilię słyszano strzały w okolicach Kurowa i Ustowa. Stwierdził również, że się do tego absolutnie nie przyzna. A nie mając zwłok psów nic nikomu nie jestem w stanie udowodnić :placz:"






Witam ponownie, śledzę ten wątek i jestem pełna podziwu dla zaangażowania tylu ludzi, trzymam kciuki!
Znajdą się, trzeba czekać.
Jeśli chodzi o pogróżki to ja też miałam takie w stosunku do moich psów,......Do nas podjechał taki jedem gbur w aucie terenowym..... że będą zastrzelone przez myśliwych,po tym, jak któregoś dnia zerwały się do biegu za sarnami ......a w naszych okolicach ich nie brakuje,........ to powiedziałam, niech spróbują zastrzelić któregoś z moich psów to ja już to załatwię, że żadnej sarny nie upolują...i jak na razie cisza...wiem, że mają takie prawo, ale nie muszą z niego korzystać.

Pozdrawiam i życzę powodzenia w poszukiwaniach.

Link to comment
Share on other sites

Witam,

Podrzuciłem info na forum w [URL="http://www.kolbaskowo24.pl"]www.kolbaskowo24.pl[/URL].

I takie moje sugestie:

- czy jest mozliwosc ogłoszenia zaginięcia psów w PKS? (chodziaż na dworcu i na przystanku pl. Kościuszki) - sporo ludzi z okolicznych wiosek tam wsiada (Bobolin, Stobno, Będargowo, Przecław, itd ... wioski gminy Kołbaskowo)
- czy w Smętowicach w gospodarstwie wiedząo zaginięciu ? i jeszcze jest jedno gospodarstwo bliżej Kołbaskowa (po tej samej stronie co Smętowice)
- pogadałbym z sołtysami wsi np. Karwowo, Smolęcin - to teoretycznie miejscowości za Przecławiem

Psy mogły spokojnie z Kurowa dostać się do Przecławia i dalej na Karwowo (dalej na Barnisław raczej nie bo bym wiedział) lub np Smętowice - przez tory do Smolęcina

Warto podpytać "objazdowiczów" np. Jantra, czy ten biały samochód z chlebem (co jeździ po okolicznych wioskach gminy), a listonoszka nic nie wie? ... no i jeszcze zostaje wójt.

to na razie tyle

Link to comment
Share on other sites

[quote name='re123']Witam,

Podrzuciłem info na forum w [URL="http://www.kolbaskowo24.pl"]www.kolbaskowo24.pl[/URL].

I takie moje sugestie:

- czy jest mozliwosc ogłoszenia zaginięcia psów w PKS? (chodziaż na dworcu i na przystanku pl. Kościuszki) - sporo ludzi z okolicznych wiosek tam wsiada (Bobolin, Stobno, Będargowo, Przecław, itd ... wioski gminy Kołbaskowo)
- czy w Smętowicach w gospodarstwie wiedząo zaginięciu ? i jeszcze jest jedno gospodarstwo bliżej Kołbaskowa (po tej samej stronie co Smętowice)
- pogadałbym z sołtysami wsi np. Karwowo, Smolęcin - to teoretycznie miejscowości za Przecławiem

Psy mogły spokojnie z Kurowa dostać się do Przecławia i dalej na Karwowo (dalej na Barnisław raczej nie bo bym wiedział) lub np Smętowice - przez tory do Smolęcina

Warto podpytać "objazdowiczów" np. Jantra, czy ten biały samochód z chlebem (co jeździ po okolicznych wioskach gminy), a listonoszka nic nie wie? ... no i jeszcze zostaje wójt.

to na razie tyle[/QUOTE]

Witam serdecznie na forum i dziękuję za tak wiele rad :loveu:

Wszystkie miejscowości, które wymieniłeś zostały już oplakatowane w ciągu 2-3 dni po zaginięciu psów. Nie ominęliśmy ani jednej. Wprawdzie ogłoszenia niektóre zostały już pozrywane, i pomimo że staramy się je w miarę na bieżąco uzupełniać, i tak znikają z drzew i przystanków, to większość mieszkańców, napotkanych przez nas przy uzupełnianiu plakatów, miała nawet nasze numery w telefonach komórkowych powpisywane, aby móc szybko zadzwonić ;) Oplakatowaliśmy wioski do Dobrej i Wołczkowa włącznie. Ostatnio również część Polic, Gryfino (centrum wodne w szczególności), oraz powiadomiono niemieckie schroniska.

Wszystkie trzy duże firmy wywożące śmieci i odpady powiadomiliśmy (Jantra, Remondis i ta trzecia, która mi z głowy wyleciała - ma zielone kosze na śmieci :evil_lol:)

Listonosz nic nie widział. Wójt powiadomiony, sołtysi też, ale nie zaszkodzi jeszcze z nimi porozmawiać, oczywiście. Mogliśmy kogoś ominąć, w terenie działamy z mężem właściwie sami, do tego pracujemy, staramy się jak możemy, ale nie na wszystko mamy czas... Mieliśmy telefony z różnych okolicznych wsi, ale każdy okazywał się fałszywym alarmem, każdy jednak skrupulatnie sprawdzamy.

Gospodarstwo w Smętowicach? to to z roślinami? to, gdzie kiedyś były strusie? Jeśli tak, to wiedzą - ogłoszenia wisiały tam już 25.12.

Nie wiem tylko, co to takiego "biały samochód z chlebem" - szczerze mówiąc, jeszcze go na swojej drodze nie spotkałam ;) Ale jeśli jest możliwość powiadomienia go, to byłoby super.

Jeszcze raz dziękuję :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agnieszka32']Witam serdecznie na forum i dziękuję za tak wiele rad :loveu:

Wszystkie miejscowości, które wymieniłeś zostały już oplakatowane w ciągu 2-3 dni po zaginięciu psów. Nie ominęliśmy ani jednej. Wprawdzie ogłoszenia niektóre zostały już pozrywane, i pomimo że staramy się je w miarę na bieżąco uzupełniać, i tak znikają z drzew i przystanków, to większość mieszkańców, napotkanych przez nas przy uzupełnianiu plakatów, miała nawet nasze numery w telefonach komórkowych powpisywane, aby móc szybko zadzwonić ;) Oplakatowaliśmy wioski do Dobrej i Wołczkowa włącznie. Ostatnio również część Polic, Gryfino (centrum wodne w szczególności), oraz powiadomiono niemieckie schroniska.

Wszystkie trzy duże firmy wywożące śmieci i odpady powiadomiliśmy (Jantra, Remondis i ta trzecia, która mi z głowy wyleciała - ma zielone kosze na śmieci :evil_lol:)

Listonosz nic nie widział. Wójt powiadomiony, sołtysi też, ale nie zaszkodzi jeszcze z nimi porozmawiać, oczywiście. Mogliśmy kogoś ominąć, w terenie działamy z mężem właściwie sami, do tego pracujemy, staramy się jak możemy, ale nie na wszystko mamy czas... Mieliśmy telefony z różnych okolicznych wsi, ale każdy okazywał się fałszywym alarmem, każdy jednak skrupulatnie sprawdzamy.

Gospodarstwo w Smętowicach? to to z roślinami? to, gdzie kiedyś były strusie? Jeśli tak, to wiedzą - ogłoszenia wisiały tam już 25.12.

Nie wiem tylko, co to takiego "biały samochód z chlebem" - szczerze mówiąc, jeszcze go na swojej drodze nie spotkałam ;) Ale jeśli jest możliwość powiadomienia go, to byłoby super.

Jeszcze raz dziękuję :loveu:[/QUOTE]



[B][COLOR=Blue]Agnieszko cały czas podziwamy Was
i wiemy ze naprawde Wam jest cieżko
,zwłaszcza jak wracacie do pustego domu..

Tak to prawda,Wasze plakaty widziałam wczoraj w Lubieszynie...
i nie tylko..

Ale caly czas mysle o Wyspie Puckiej..
tam naprawde jest wiele domów bezdomnych ludzi
i/ oni najszybciej przygarną bezdomnego psiaka/.

My w kilka osób juz kilka razy w soboty
i w niedziele szukalismy Twoich psiaków,
ale te dwa plakty co miałam od Ciebie
juz zerwane....
Teren Wyspy jest ogromny,
mieszka tam ponad 2000 ludzi,,
Ci mieszkajacy na działkach nie maja prądu,
i byc może mimo duzego nagłosnienia o zaginięciu psiaków,
nawet o tym nie słyszeli..
A Wyspa Pucka tak blisko Was jest...
Ja proponuję ,
że jakby np w sobotę czy niedzielę
zwołać pospolite ruszenie psiarzy
i przeczesać ten obszar??
[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

Proponuje rowniez, zebyscie poprosili ksiezy z okolicznych parafii o nadanie w trakcie ogloszen parafialnych informacji o zaginieciu psiakow. Wiele starszych osob na wsiach moze cos wiedziec, ale albo sie nie chca wtracac albo im szkoda pieniedzy na telefon, albo wogole jeszcze nie wiedza, ze takie psy zaginely. Moze ktos sie zglosi po mszy do ksiedza.... Trzymam mocno kciuki caly czas!

Link to comment
Share on other sites

Kurcze Agus... :( Moze po prostu sprobowac skontaktowac sie z tym mysliwym i nie poprosic go o przyznanie sie, bo facet tak czy siak nie powie, ale zeby udzielil Ci naprowadzajacej informacji. Tj. nikt nie wymaga od niego BEZPOSREDNIEGO przyznania sie, bo wiadomym jest ze nie zrobi tego. Natomiast powiedziec mu, jak wyglada sytuacja, ze nie wiecie czy macie szukac dalej, ze nie wiecie w zasadzie co robic, moze po prostu spytac sie go dosc dobitnie 'czy widzi sens szukania psow?' i prosisz o szczera odpowiedz. Jesli faktycznie zastrzelil to odpowie, ze nie widzi sensu. tak sformulowane pytanie na pewno go w zaden sposob nie obciazy, bo w zasadzie nie jest przyznaniem sie do winy wprost, a mozna jakies wnioski wyciagnac... wole jednak myslec mimo wszystko, ze byl to zlosliwy telefon od zlozyczacych!!!

Link to comment
Share on other sites

no z kościołem to róznie bywa.. Pamiętam jak kilka lat temu była akcja OZZIEGO, kiedy zbieraliśmy podpisy pod petycją o zaostrzenie kar dla osób znęcających się nad zwierzętami, Kiedy kilka osób z polski poprosiło swoją parafię o pozwolenie zbierania podpisów pod kościołem po mszach, to bardzo wielu księży się oburzało!!!!

Link to comment
Share on other sites

Malawaszka dobrze pisze...

Ale z drugiej strony jak pisze Agnieszka, ze to by troche wyjasnialo to moim zdaniem warto wybadac te kwestie. Wiadomo, ze szukac trzeba nadal, ale mysle, ze Aga bedzie chciala za wszelka cene ta informacje sprawdzic u wszelkich mozliwych zrodel. Ja bym to zrobila w kazdym razie. Ciezko jest zyc ciagle nadzieja i w sytuacji, gdy dostaje sie takie wiesci traci sie na moment sens robienia czegokolwiek to w moim mniemaniu warto kazdym srodkiem dojsc do prawdy czy faktycznie moje psy zyja czy nie, oczywiscie jesli istnieje taka mozliwosc. Zreszta nie mozna wszystkich meirzyc jedna miara, ze ten co ma dobre wiesci to zapewne mowi prawde, a ten co zle to musi klamac i z premedytacja wciskac kit.
Ja licze, ze faktycznie facet ma dosc tej calej goraczki poszukiwania, ale nie mozna na dzien dobry stwierdzic, ze klamie i ten sygnal olac.
Ogolem bardzo Ci wspolczuje Agnieszko, ja sama nie wiem czy dalabym rade psychicznie, jestes naprawde dzielna, wielka i zycze Ci z calego serca, zeby psy byly cale, zdrowe i niebawem wrocily do domu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='basia0607']Dziewczyny mam pewien pomysl. Może poprosić kogoś z psem poszukującym zwłoki, takie psy ma chyba policja i grupa ratowników .Poszłabym tropem Jackowskiego z psem szkolonym na wykrywanie zwłok.[/QUOTE]
I myślisz, że policja pomoże???? Hahaha! Ja musiałam sama "prowadzić" śledztwo i prawie sama odzyskałam rzecz mi skradzioną!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka']wg mnie jedyny sposób to spróbować dotrzeć do tego myśliwego przez tego znajomego, o którym pisała wcześniej Agnieszka - tylko między sobą będą rozmawiać o takich rzeczach... a najlepiej przy flaszce...[/QUOTE]
Myślę że prawdę na tak czy na nie to ten myśliwy powie tylko komuś zaufanemu:shake: Oni jak strzelać to są chętni ale potem o tym mówić to nie bo sami sobie zdają sprawę że są nie w porządku:mad:
Agnieszko a czy w tamtych okolicach są jakieś rzeki, akweny wodne? Przepraszam mimo że mieszkam w Szczecinie to nie znam zupełnie tych rejonów poza Szczecinem:shake:Jeśli tak to koniecznie daj plakaty jeszcze na bazy i przystanie łódek, głównie wędkarzy. Być może Twoje psy chowając się przed zimnem, podobnie jak moja suczka, weszły na jakąś łódkę. Wędkarze zaś nieraz wypływają w nocy i mogli nie zauważyć pasażera czy pasażerów na gapę i tym sposobem psiaki może są na jakiejś wyspie. A przecież nie wszystkie są w naszym rejonie zamieszkane.........A dawałaś plakaty złomiarzom? Skupy złomu? Jak ja szukałam Tary to oni bardzo chcieli pomóc i to nie zawsze dlatego że była nagroda......... A szperać po wszelkich zakamarkach potrafią, oj potrafią:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='basia0607']Dziewczyny mam pewien pomysl. Może poprosić kogoś z psem poszukującym zwłoki, takie psy ma chyba policja i grupa ratowników .Poszłabym tropem Jackowskiego z psem szkolonym na wykrywanie zwłok.[/QUOTE]
wczesniej już było pisane, że psy tropiące są szkolone tak, by ignorować zapach innych psów więc raczej odpada.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdola']I myślisz, że policja pomoże???? Hahaha! Ja musiałam sama "prowadzić" śledztwo i prawie sama odzyskałam rzecz mi skradzioną![/QUOTE]

Policja nie pomoże, ale są grupy specjalistyczne, które chętnie się w poszukiwaniach udzielają bo chyba nie ma nic gorsze - szkolić psa przez wiele lat i mieć z nim kilka wyjazdów więc oni jeżdżą bardzo chętnie na poszukiwania jeśli się do nich zgłosisz tylko wydaje mi się, że szkoda iż nie wpadliśmy na to wcześniej bo tutaj ślad zapachowy jest najważniejszy. Gdzie teraz te psiaki miały by rozpocząć poszukiwania?

Mimo wszystko może warto do nich zadzwonić bo to są cudowni ludzie - wiem bo w przyszłym miesiącu trafia do nas szczeniak i będziemy go właśnie szkolić w kierunku poszukiwawczego, ale całą wiedzą i entuzjazmem zaraziła nas grupa z Łodzi.

Aga tutaj znajdziesz kontakt do nich: [URL="http://www.ratownicy.org/index.php?area=1&p=static&page=gruparatowniczasklad"]OSP ŁÓDŹ[/URL]. Ja znam Edwarda i jego żonę Dorotę i naprawdę są to ludzie "do rany przyłóż". Jeśli zdecydujesz się z nimi kontaktować to daj znać bo gdzieś mam do nich komórkę to odszukam.

Jest też [URL="http://www.storat.pl/strony/aktual.php"]STORAT[/URL] z Rzeszowa i ciekawa organizacja [URL="http://strazdlazwierzat.com.pl/index.php?pliki=historia"]STRAŻ DLA ZWIERZĄT[/URL] może oni podsuną Ci jeszcze jakiś pomysł.

Nie wiem czy na coś przydadzą Ci się te informacje... mam naprawdę ogromną nadzieję i staram się w to wierzyć, że one żyją. Życzę Ci tego z całego serducha.

Link to comment
Share on other sites

Nic nowego nie udało się nam ustalić, ani dowiedzieć.

[B]Amiśka [/B]- na wyspie Puckiej też byliśmy, rozwieszaliśmy plakaty na wszystkich przystankach, dotarliśmy do stróża, który ma na oku ok. 1000 działek. Dziękuję Ci bardzo, za to, co dla nas robisz.

[B]AlfaLS[/B] - mieszkamy niedaleko Odry, pobliscy rybacy zostali powiadomieni.

Dzisiaj rano, w czasie przeszukiwania miejsca wskazanego przez jasnowidza z Człuchowa, mój mąż ledwo uszedł z życiem. Załamał się pod nim lód, wpadł do jeziora, był sam. Cudem tylko udało mu się wydostać i dotrzeć do samochodu. Wciąż telepie się z zimna, dostał leki, musi odpoczywać.
Mogła się wydarzyć tragedia o wiele większa, mogłam stracić męża :-(:-(:-(

Z uwagi na to, że minęły 3 tygodnie od zniknięcia Saruni i Fiodora, że cały okoliczny teren został przez nas dokładnie przeszukany przy pomocy znajomych i okolicznych mieszkańców, sprawdzone wnyki, lasek, każda ruina, gdzie psy mogły się ukryć, że pogoda, zaspy, mróz i śnieg, uniemożliwiają chodzenie sobie po terenie i szukanie, kończymy takie "aktywne" poszukiwania połączone z chodzeniem po lasach i polach.

Sprawdzimy jutro rano z mężem jeszcze jedno miejsce, porozmawiamy na spokojnie z tym myśliwym i pozostanie czekanie na cud.
Mój mąż uległ już niejednej poważnej kontuzji w czasie tych trzech tygodni, to on na piechotę przeszedł dziesiątki kilometrów w mrozie i śniegu. Musi odpocząć, musimy wrócić do życia, zanim coś się stanie...

Teraz pozostaje nam czekać - na telefon, na jakiś znak... Pozostaje nam przeglądać ogłoszenia, sprawdzać w pobliskich schroniskach i reagować na każdy, chociażby nieprawdopodobny" ślad. Będziemy dawać ogłoszenia w gazetach, przypominać o naszych psiakach... Pozostaje nam liczyć na pomoc innych, którzy wiedzą o zaginięciu Sary i Fiodorka.

Mam nadzieję, że Sarunia i Fiodorek żyją, że je kiedyś znajdziemy - może przypadkiem na nie natrafimy. Jeśli dane nam będzie je odzyskać, to je odzyskamy, jeśli nie, to ..... :-(:-(:-(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...