Jump to content
Dogomania

Błędna diagnoza i "leczenie"


ar_now

Recommended Posts

Witam,

mam pewien problem z oceną "lekarzy", historia jest dość długa więc podam ją tak jak opisałem na innym forum:

" Od mniej więcej tygodnia jadła mniej niż zwykle, trzy dni temu przestała jeść, (wcześniej jadła momentami aż za dużo). Pije wodę, ale nie ruszy nawet swoich największych rozdrobnionych przysmaków, wygląda to tak jak by nie mogła gryźć i łykać. Dość ciężko, szybko oddycha, ma duży twardy napięty brzuch, ogólnie jest apatyczna i niezbyt pewnie chodzi.

Wczoraj rano pojechałem z nią do weterynarza, wg jego opinii jest to najprawdopodobniej zapalenie płuc, dostała trzy zastrzyki dożylne i jeden podskórny (ogólny antybiotyk, coś zmniejszające ilość CO2 i ...) + rozgniecioną polopirynę podawaną z lodami.
Dziś była już bardziej żwawa, jeść dalej nie chce, za to wymiotuje wodnisto z przetrawionymi kłaczkami krwi. Ponowna wizyta u wet. który potwierdził ogólną poprawę, dostała kolejny zastrzyk podskórny + zalecenie podawania maloxu jako leku osłonowego.

Teraz dalej wymiotuje w dużych ilościach, krwi jest chyba już mniej, jutro znowu do wet. "

"...okazało się że poprzedni lekarze (dr weterynarii, oraz lekarz wet. specjalista chirurg) są albo mocno niedouczeni, albo postępowali z premedytacją by zaszkodzić zwierzęciu ... chwilowo to nie istotne.

W sobotę rano (wczoraj) dostała jeszcze jedną kroplówkę, "lekarz" polecił by spróbować przegłodzić psa, który nie jadł od od 7 listopada i przyjść kolejnego dnia (dalej nie zlecił/wykonał żadnych badań). Jednak ze względu na brak jakiejkolwiek poprawy, a właściwie na ciągłe pogarszanie zdecydowałem odwiedzić innego wet. który skierował mnie do przychodni w sąsiednim mieście.

Mimo iż lekarka zakończyła już pracę zdecydowała się przyjąć na wizytę, natychmiast wykonano badania (temp. badania biochemiczne krwi, USG, RTG) i w okolicach godz. 16 suka była już po zabiegu.

Zdiagnozowano zaawansowane ropomacicze, nie było perforacji, sąsiednie narządy były w porządku. Wyniki, głównie leukocyty były duuuużo ponad normę, mocznik również, ale wg lekarzy jeszcze nie tak źle (jutro będę miał dokładne dane).

Po zabiegu suka czuła się dobrze, zaczęła samodzielnie chodzić około 4-4,5h, wyszła na dwór, sikała, piła wodę itp. Późnym wieczorem raz krwisto wymiotowała.
Dziś w południe podczas wizyty dostała kolejną kroplówkę (glukoza około 500ml, około 300ml Duphalyte + antybiotyk + ...).

Niestety pies jest bardziej osłabiony niż rano, leży nie chętnie wstaje samodzielnie, pije, ale nie łapczywie. Nie ma najmniejszej ochoty na jedzenie, siłą udalo mi się podać jej około 30ml kleiku ryżowego ze zmiksowanym rozgotowany kurczakiem, jak na razie czyli od około 1h nie zwróciła. Sikała 3 razy w ciągu doby.

Czy próbować podać pokarm ponownie? jutro rano oczywiście ponowna wizyta i pewnie kroplówka, ale... "


Dziś pies był żwawszy, ale w dalszym ciągu bardzo osłabiony.
Byłem rano w pierwszej przychodni, otrzymałem wydruk karty i wymuszone przepraszam. Przepraszam za tydzień męczenia zwierzaka, czy to normalne?

Link do skanów z historią choroby/leczenia, wszystkie dane umożliwiające identyfikację są usunięte: [URL="http://jurapolska.com/wet/index.html"]historia w obrazkach[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Skad jesteś? czy masz dostep do jakiegoś ośrodka akademickiego?,dobrego laboratorium?, rtg?Wśród vetów jest baaaaardzo wielu bbardzo miernych ,słabiusieńkich ,"specjalistów"Wyznają oni zasade ,że albo zdechnie albo przezyje....niestety ,tacy oni sa .Spotkac fachowca to sztuka ,chyba ,że polecony,sprawdzony przez innych.Jest ich mniejszosc ,ale są.Widać ,że choróbsko twojego psa to sprawa złożona i pewnie trudna do zdiagnozowania.Ja osobiście bardzo nie lubię,jeżeli ktoś usiłuje leczyć ,bez badań dodatkowych, nic mi nie mówiac ,i jeszcze głupawe tajemnicze miny....czyli nic sam nie wie...Jedynie kasowanie maja doskonale opracowane.Są bezwzgledni!!

Link to comment
Share on other sites

Mieszkam w woj. śląskim, powiat Zawiercie, na dole mojego pierwszego postu jest link:

[url=http://jurapolska.com/wet/index.html]historia w obrazkach[/url]

Tam na samym końcu są 3 skany z dokumentacji po zmianie lekarza, jak na razie jest z psem coraz lepiej, choć samodzielnie jeść nie chce...

Ale co z poprzednimi "lekarzami", jest sens zgłosić takie postępowanie do Inspekcji Weterynaryjnej, czy czegoś w tym stylu? W powyższym przypadku raczej ciężko mówić o pomyłce, było to ewidentne zaniedbanie.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...