Jump to content
Dogomania

Niekonwencjonalne wyleczenie nużycy


rwpb

Recommended Posts

Pamiętam jak na początku 'przygody' z boraksem i perhydrolem 'wykapałam' swoją w samym boraksie i ciepłej wodzie. perhydrolu za Chiny (kurcze, znowu te Chiny :D ) nie mogłam dostać i zdesperowana użyłam tylko boraksu. No i okazało się, że woda wyschła a boraks sie ładnie skrystalizował na sierści mojej niuńki, sypało się z niej wtedy ładnie tym boraksem- nie wiem czy zadziałał cz nie, nie pamietam juz tego. Chyba, o ile dobrze mi świta, trochę tak ale drapanko było mniejsze tylko w niewielkim stopniu. ;)

Link to comment
Share on other sites

Nocna Zmiana się melduje.

Metodą Ryśka została WYLECZONA moja pitbullka Łapa. Gdy już wszystko zawiodło, pies miał łyse place, sierść się łamała, śmierdziało "mysim gniazdem" (kto miał psa z n. wie o czym mówię), pojawił się ON ;) I przywiózł boraks i perhydrol. Powiedział, jak stosować, a że miał doczynienia z debilem, to musiał parę razy powtarzać. Jego zasługą (a może i po części moją - nie pomieszałam składników w odwrotnych proporcjach, kładłam na skórę, a nie podawałam do jedzenia, hi hi) jest, że mój pies NIE MA N.

Ma za to grzybicę :D

Ale nie od kuracji, a jeśli nawet, to skutek uboczny do przyjęcia.
Zacznę od początku. Pies przestał śmierdzieć "mysim gniazdem". Zmiany skórne nadal były. Powtórzyliśmy zeskrobinę. I co się okazało? Węch mnie nie mylił - Łapa definitywnie nie ma n. Po ponad roku leczenia, cudowania, stresowania zastrzykami, niszczenia jej zdrowia antybiotykami, ivermektyną. NIE MA - JEST ZDROWA!

Futro z buraczkowego z powrotem jest czekoladowe ;)
A grzyba sobie spokojnie wyleczymy, a co.

Doszło jeszcze podejrzenie alergii na roztocza z suchej karmy.
Bo wyniki badań alergologicznych wyszły nam dodatnie. Znaczy Łapie, nie mnie. Ja jestem odporna na wszystko.

O proszę jakie futerko ;)

[IMG]http://i600.photobucket.com/albums/tt85/corkalapa/Obraz023-2.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Nieśmiało i z pewnym wahaniem...po pewnych "konsultacjach" :p...nabrałam odwagi by się z Wami czymś podzielić.
Zaznaczę od razu, że przez przypadek a raczej z potrzeby sytuacji, "odkryłam" nowy sposób na nużeńca i chyba NIE TYLKO. :-o
Przyznam się od razu, że ten pasożyt mnie "fascynuje" od dawna z racji tego, iż weterynaria sobie z nim zasadniczo nie radzi.
Zaprzyjaźniona z kilkoma wetami w rejonie, korzystam prawie z każdego ich sygnału, że znowu mają psiaka z tym paskudztwem.
Naoglądałam sie tego psiego nieszczęścia w różnych stadiach rozwoju choróbska.
Ponaddto spotkałam się z różnymi opcjami leczenia tegoż.
Nawet stosowano m.in. iwermektyne podskkórnie (efekt najskuteczniejszy i najszybszy, ale....).
Otwarci na nieszkodliwe "eksperymenta" właściciele niektórych psiaków umożliwili sprawdzenie jak radzi sobie tutaj homeopatia.
O dziwo radzi i to wręcz doskonale...ale to nadal niesamowicie długo trwa.
Na efekty i całkowite wyzdrowienie trzeba czekać 3-6 miesięcy. (zależy od stanu psa)
Ostatnio spotkałam się z bokserką, która leczona była na malessioze.
Najpier grzybek pojawił sie w uchu...po leczeniu okazało się, że nie doleczono i pani zmieniła weta.
Trafiła do mojej, ale już w stanie cięższym. Ucho opuchnięte, małżowina rozogniona, czerwona, rozdrapana,
w środku ta paskudna maź, no i rozniesione wszystko na skórę.
Psiak capił "pieczarkarnią", krwawe sznity od drapania, przerzedzona skóra, pojawiły się plamy.
Pies omal nie odgryzł sobie łap.
Leczenie standartowe, bo nie każdy wierzy w homeopatię. Cóż.:sad:
Minęło kilka tyg...chyba nawet ze dwa miesiące...pani wróciła z psiakiem i z pretensjami.
Kurcza...ale, ale...po chwili wetka się zorientowała już "na oko", że tu coś nie gra.
Pobrała zeskrobiny i...okazało sie, że tym razem już nie grzybek a pajęczak jakże dobrze nam znany.
Zdesperowana pani zgodziła się na eksperyment...
Efekt przerósł nawet najśmielsze oczekiwania. :niedowia:

A teraz do sedna.
Od dłuższego czasu stosuję u nas w domciu srebro koloidalne. Rewelka.
Zaeksperymentowałam na sobie, nie biorąc go, w odróżnienniu do pozostałych członków rodziny
i bardzo ciężko przeszłam ostatni sezon grypowy.
Ponad miesiąc się potem "kurowałam" (niedoleczona wyszłam w świat i mnie drugi raz ciepło)a moi - nic.
Uodpornili się niesamowicie.
Zaczęłam dawać do picia też i mojemu psu. Nie zdechł. :crazyeye::lol:
Dezynfekowałam pomieszczenia...aż przy wizycie, lekarz mojego syna podpowiedział mi lepszą wersję:
srebro nanokoloidalne.
Zakupiłam ale tylko takie do uzytku zewnętrznego, dlatego "dowpaszcznie" ( na razie) pijemy koloidalne,
a jako "deo" używamy tego drugiego.

Kuracje "tymi srebrami" zastosowalismy u bokserki.
Mnie nawet trudno uwierzyc, ale po 3 tygodniach nie ma nużycy. Sprawdzone kilka próbek z różnych miejsc skóry. No nie ma!
Pies się nie drapie i niesamowicie szybko znikają przełysienia.
Praktycznie trzeba sie wpatrzyć by jeszcze cos dojrzeć.
Pani z rozpędu nadal podaje psu...ale ma powiedziane jak i że można przedawkować.

Z tego co piszą o tych preparatach w necie ( zawsze biorę poprawke na marketing),
to chyba mamy już czym zawalczyć o zdrowie...tak nasze jak i naszych ukochanych psiaków.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']czekaj czekaj ... to co i gdzie i ile trzeba kupić ?
możesz to bardziej rozwinąć ?[/QUOTE]
To do mnie jak mniemam. ;)
Pewnie, że rozwinę...ale trzeba wziąść poprawke na to ,że to jest jedyny taki przypadek bo nie miałam okazji na większej liczbie "obiektów" i to na dodanek "news" z ostatnich dni.
Dzielę się tym z Wami dzięki zachęcie rwpb :oops:.

Miałam i stosowałam srebro koloidalne firmy FOR MOR. (Jest i innych firm)
Nie wiem czy dostępny na rynku i jak , bo mam je od naszego lekarza homeopaty z Wa-wy.
Od niego sie wszystko zaczęło...poszukam potem go w necie i podesle link jak znajdę.
To koncentrat - 20 kropli zwiera 175 ug srebra. Dla dorosłych dawka raz dziennie ( z wodą), nie wiecej,
dzieciom daje sie połowę. Psu swojemu wkrapiałam do michy dawke dziecięcą.
Tak też dostawała i ta bokserka, tylko radziłam aby wkropiła do niewielkiej ilości wody, wciągnęłą strzykawką i bezposrednio do gardziołka suce.
Można też rozcienczyć albo i nie i pryskać powietrze (oraz skórę zwierzaka).
Jako , że w międzyczasie byłam z synem na kontroli lekarz polecił mi "lepszą" wersję srebra:
NANOKOLIDALNE...ale miał u siebie niejonowe i tylko do użytku zewnętrznego.

Pani od bokserki dałam to co miałam...czyli to co napisałam.
Koloidalne, które dawała dowpaszcznie i pryskała nim psice kilka razy dziennie,
a potem dowiozłam jej nano .....i dawała do picia nadal koloidalne a pryskała tym drugim.
Efekt opisałam.
Sama jestem jeszcze w szoku.
Widziałam psa dzien przed Wigilią.
Niesamowite.

Nie wiem jedynie jak pryskać psiaki długowłose. Chyba tylko bezposrednio na zmiany....bo co innego? Ogolić psa?

Link to comment
Share on other sites

Linki do info o obu srebrach:
KOLOIDALNE
[url]http://www.suplementydiety.pl/index.php?id=3[/url]
[url]http://ekozdrowie.abc24.pl/default.asp?kat=38288&pro=279237[/url] ( to to co ja mam)
[url]http://motyl.wordpress.com/2008/10/17/czosnek-cytryna-sol-srebro-koloidalne/[/url]
znalazłam jeszcze takie [url]http://www.naturalnamedycyna.pl/index.php?option=content&task=view&id=334[/url]
Z tej firmy korzystałam z aloesu.

NANOKOLOIDALNE
[url]http://www.ecoworld.com.pl/product_info.php?cPath=41&products_id=20[/url] ( to co ja mam)
[url]http://www.nano-tech.pl/pl/nanotechnologia/[/url]
[url]http://www.nano-tech.pl/pl/produkty/[/url]

a tutaj w "dialogu" troche o różnicach :
[url]http://www.roik.pl/nanosrebro-koloidalne/comment-page-1/[/url]

Link to comment
Share on other sites

Ja pytam , bo mam pod ręką takich wetów , co to nie są oporni na nowości i metody niekonwencjonalne .. no jedna pani doktor niestety mieszka 250 km odemnie , ale już do niej zadzwoniłam i ma poszukać , poczytać i pomyśleć nad tymi metodami leczenia - ta pani to też człowiek złoto , co to chce leczyć , a nie konto bankowe właścicielowi psa wyczyścić ;)

a właśnie ma na leczeniu takiego psiaka z nużycą zaawansowaną , więc temat ją bardzo zainteresował !!
i z boraksem też ma spróbować :)
tak są jeszcze fajni weci na tym świecie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rwpb']Reni dzięki za napisanie :loveu: na pewno się przyda. Przypadków nużycy w ostatnim czasie jest sporo.
A psy długowłose chyba można pryskać bardziej rozcieńczonym i wcierać ręką.[/QUOTE]

Nie ma za co.
Jak napisałam to odosobniony przypadek , :roll:nieco .
Myślę jednak, że biorąc pod uwagę dotychczasowe uciążliwości walki z nużycą, to byłaby wręcz "rewolucja".
Napisałam , bo uważam, że warto spróbować. Koszty nie są ogromne, trudności i niedogodności praktycznie żadne, ryzyka w postaci skutków ubocznych brak, a na efekty nie trzeba było (akurat tutaj ) długo czekać.
Jedynie jeżeli znajdą sie właściciele chorych psiaków, chetni na podobny "eksperyment",
podzielą się swoimi doswiadczeniami ze srebrem, bedzie można cos więcej "zawyrokować".
Osobiście serdecznie namawiam.
Sama jestem ciekawa jak w innych przypadkach zadziała.
W przypadku tej bokserki nie było to stadium znacznie zaawansowane.
Ponadto to nie koniec, uważam, u bokserki tematu nużycy.
Teraz trzeba popracować nad tym by nie wróciła.
Wiadomo , że bywaja czestę nawroty, a u niektórych psów przez całe życie.
Trzeba "zlikwidować" przyczynę, obu zresztą chorób, u tego psa.
Ale tutaj to już namówię panią na homeopatię. Nie widzę lepszej opcji.

P.S. A sreberko rwpb warto w domciu mieć. Akurat nie tylko dla psa. ;)
Jesli chodzi o Twojego już wyleczonego psa, nawroty a inne chróbska nie bedą się "czepiać" psa,
jeżeli bedziesz dbał o odpowiedni poziom odporności.
Wtedy tak jak u mnie...psy nie chorowały i nie chorują na żadne "świństwa" skórne.
Nieżyjąca już labka miała nawracajace w uchu "grzybnie" ( w sezonie pływackim i leczone tradycyjnie), ale to do momentu, gdy zainteresowałam sie homeopatią i jej zastosowaniem u psów.
Moja druga sucz nie ma żadnych problemów zdrowotnych.
:p

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Moja druga sucz nie ma żadnych problemów zdrowotnych.
[IMG]http://www.dogomania.pl/../images/smilies/icon_razz.gif[/IMG][/QUOTE]
moich pozostałych 5 psow też nie ma , więc tu akurat trudno stwierdzić czy ta Twoja profilaktyka tego pilnuje czy pies jest ot taki zdrowy - jak moje tfu tfu ;)

a sreberko też nabędę , a co ... przecież zdrowie najważniejsze ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']moich pozostałych 5 psow też nie ma , więc tu akurat trudno stwierdzić czy ta Twoja profilaktyka tego pilnuje czy pies jest ot taki zdrowy - jak moje tfu tfu ;)[/QUOTE]
To możliwe. Przecież :p;)

Po kilku latach i pewnych przykrych bardzo doświadczeniach uważam, że profilaktyka ma tu też spore znaczenie.
Nie wiem czy mnie za OT nie przepędzą, ale gdyby nie ona...
suka zeszła by mi po ugryzieniu zarażonym kleszczem.
Ciężko było, bardzo , ale się wybroniła. No cóż...ta siła homeopatii.
Wolę "dmuchać na zimne".

[quote name='Vectra']a sreberko też nabędę , a co ... przecież zdrowie najważniejsze ;)[/QUOTE]
Pewnie.
Myślę, że nie "wyrzucisz pieniędzy" na darmo.

Tak na marginesie jeszcze.
Stosowałam u syna też i miedź.
Zwróćcie może też uwagę i na to, że:

cyt.
"[B] nanosrebro jest bardzo silnie bakteriobójcze i nieco słabiej działa grzybobójcze,
miedź nanokoloidalna ma najsilniejsze działanie grzybobójcze, ale nieco słabsze bakteriobójcze,[/B]
złoto ma wielką łatwość wnikania do wnętrza komórek organizmu i działa na nie, silnie pobudzająco i regenerująco, słabiej natomiast działa biobójczo,
platyna natomiast jako jedyna wspomaga proces katalicznego niszczenia komórek rakowych i odnawia zdeformowane komórki np. skóry."

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tak zastanawiam się, czy srebro byłoby skuteczne w walce z gronkowcem?
Po sąsiedzku próbowałem zastosować boraks dla psa zaatakowanego przez gronkowca złocistego, ale z zerowym skutkiem. Może boraks jest niejadalny dla gronkowca, a może zbyt płytko wnika w skórę. Srebro podane wewnętrznie powinno jednak zadziałać. Co o tym myślicie?

Link to comment
Share on other sites

No i ja już osiągnęłam stan zupełnego zidiocenia! :crazyeye:Przecież jakieś 4 lata temu moi przyjaciele z Australii sprezentowali mi elektrody do robienia srebra kolodialnego (wtedy był to tam hit), problem w tym, że niestety nie mam kawałka srebra próby 900 potrzebnego do produkcji tegoż. elektrody też gdzieś wcisnęłam (w dobre miejsce, żeby nie zginęły) :evil_lol:
więc chyba kupię tak jak inni, bo faktem jest, że wszelkie paskudne rany goją się po tym błyskawicznie
ale jeśli chodzi o nużeńca to nie wiem... mam nadzieję że ten problem mam już z głowy... jak ktoś wypróbuje to proszę dajcie znać, bo lepiej jest mieć taką wiedzę w zapasie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rwpb']Tak zastanawiam się, czy srebro byłoby skuteczne w walce z gronkowcem?
Po sąsiedzku próbowałem zastosować boraks dla psa zaatakowanego przez gronkowca złocistego, ale z zerowym skutkiem. Może boraks jest niejadalny dla gronkowca, a może zbyt płytko wnika w skórę. Srebro podane wewnętrznie powinno jednak zadziałać. Co o tym myślicie?[/QUOTE]
Chyba gdzieś czytalam że gronkowca (u ludzi) też szlag trafia. lepiej wejść na jakąś stronkę o srebrze bo nie jestem do końca pewna.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...