Jump to content
Dogomania

Uwaga zŁodziej psÓw!!!!!


basia

Recommended Posts

Znalazłyśmy dom małej przemiłej suczce ze schroniska. Właścicielka  zostawiła ją przywiązaną pod sklepem i jakiś pijak zaczął ją kopać. W obronie suczki stanęła starsza pani i niestety suczka ją ugryzła. Ktoś wezwał policję. Przed sklepem były kamery i odtworzono przebieg zdarzeń. W efekcie pijak dostał mandat, ale też i właścicielka- za pozostawienie psa bez opieki. 

 

Bardzo mi się to nie podoba jak ludzie zostawiają psy przywiązane przed sklepem :(. Nieważne czy pies jest rasowy czy nie. To świadczy o bezmyślności właściciela.

Link to comment
Share on other sites

ludzie zostawiają psy przed sklepem bo do sklepu nie można ich wprowadzić. taki barbarzyński kraj. ja sam nie zabieram psa praktycznie nigdzie własnie z tego powodu. zgadzam się za w dużej części odpowiadają za to właściciele psów którzy nie potrafią ich wychować i takie w koło macieju.

sam czasami zostawiam psa przed sklepem jak wchodzę na moment coś kupić. coś co potrzebuję, jestem tuż obok a odprowadzenie psa i powrót w to samo miejsce zająłby mi przeszło pół godziny. i dla mnie jest to duża różnica czy ktoś wchodzi na chwilę, kupic coś konkretnego, psa przywiązuje w odpowiedniej odległości, tak żeby innym nie przeszkadzał i za chwilę wraca, czy wchodzi i spaceruje sobie po sklepie podczas gdy ta biedna psina stoi na zewnątrz i szczeka.

Link to comment
Share on other sites

No takie odstępstwo od reguły, przy wzmożonej czujności właściciela jestem w stanie zrozumieć, choć sama Furie nigdy nie zostawię, bo się do tego najzwyczajniej nie nadaje. No i wszędzie jeżdżę samochodem, więc jak chcę połączyć socjal z miastem z zakupami, to kiedy ja w sklepie - pies w aucie, potem w aucie lądują zakupy, a pies idzie na spacer :)

 

Zgadzam się z "(...) i tak w koło macieju ;)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

z zostawianiem psa w aucie to tak samo jak z zostawieniem przed sklepem, zależy jak to się robi. bo pies zostawiony w aucie w upale może po prostu umrzeć. tyle że znowu bezmózgich kretynów którzy to robią nie można sprowadzać do jednego mianownika z człowiekiem który myśli zanim zamknie psa w aucie, który najpierw nauczy go zostawać bez niepokoju, który pomyśli gdzie zaparkować samochód żeby pies nie ucierpiał w czasie jego nieobecnosci itd.

 

ja w ogóle przeciwstawiam się wszelkim generalizacjom typu "każdy pies ma być w kagańcu" albo "nie wolno zostawiać psa przed sklepem" albo "nie wolno zostawiac psa w zamknietym aucie". to wszystko zależy jak się taką operację przeprowadzi. niestety, współczesne państwa są formowane na użytek urzędników państwowych i prostych instrukcji dla nich. dla urzędnika najłatwiej jest wydać zakaz i egzekwować go choćby ten zakaz był najbardziej niedorzeczny w danym przypadku niż przeciwdziałać rzeczywistym zagrożeniom. i tak właśnie straż miejska potrafi ukarać mandatem staruszkę z malutkim, starym pieskiem drepczącym za nią i nie sprawiającym żadnego problemu za "brak kontroli nad psem" bo jakaś głupia rada miasta wymyśli sobie że pies "musi być na smyczy" i z tego samego artykułu karany jest jakiś nieodpowiedzialny właściciel niezabezpieczonej posesji posiadający duże i agresywne psy które mu uciekają i atakują ludzi i zwierzęta. to są po prostu niedorzeczności.

a jeszcze absurdalne uzasadnienie "takie jest prawo" jak słyszę to się normalnie gotuję.

Link to comment
Share on other sites

a mi chodzi o prawo nie o ludzi. urzędnik państwowy nie może być "jaśnie panem" który jak ma taką ochotę to "okaże łaskę" a jak nie to nie. prawo musi być tak napisane żeby służyło ludziom a nie służyło przeciw ludziom. dlatego takie przepisy są po prostu antyobywatelskie. przepisy powinny chronić tzw "praworządnych obywateli" przed niebezpieczeństwami (takimi jak np pogryzienie przez psa) dlatego nie chcę takiego prawa które represjonuje niewinnych ludzi i jednocześnie nie chcę "stróżów prawa" którzy ładnej lasce przekraczającej prędkość gotowi są dać "pouczenie" a za to samo jej ojca skasują na kilkaset złotych.

dlatego przepisy powinny określać odpowiedzialność ludzi za to żeby ich psy nie stwarzały niebezpieczeństwa a jednocześnie gdy nie stwarzają to nikt nie powinien bać się ze zostanie ukarany przez jakichś nieprzychylnych strażników.

u mnie, w łodzi, przepisy są moim zdaniem bardzo dobre - określają że pies powinien być na uwięzi ale może zostać uwolniony jeżeli nie stwarza to niebezpieczeństwa a pies jest pod bezpośrednią kontrolą opiekuna.

to daje mi komfort taki, że jeżeli mam dobrze wychowanego, łagodnego psa to mogę go puścić wolno w parku i nawet jak zostanie pogryziony przez jakiegoś agresywnego psa to mogę dochodzić moich praw, nie staje się "wyjęty spod prawa" dlatego tylko że oba nasze psy były bez smyczy tak jak to jest w innych miastach gdzie sobie wymyślili że i agresywne i łagodne psy mają być traktowane tak samo.

ale to chyba nie jest do tematu o kradzieżach psów :)

Link to comment
Share on other sites

Tak w sumie to jak Twoj pies bez smyczy zostanie pogryziony (albo jak sie zacznie bronic i agresora capnie) to tak czy tak moze przyjsc ktos, kto zajscie zinterpretuje na Twoja niekorzysc i mandat Ci da. Bo skoro pieski sie pogryzly to pod kontrola nie byly. Wiec tu znowu wszysko zalezy od ludzi, a nie od prawa.

Link to comment
Share on other sites

Ja od siebie dodam tylko w temacie samochodu, czując się poniekąd wywołana do tablicy ;) Spike, masz absolutną rację !! Wszystko trzeba z głową!! Oczywiście, że nigdy w upale i nigdy nie na długo. Pies jest nauczony zostawania w aucie i czuje się w nim bezpiecznie. Traktuje je jak kennel, a więc miejsce do odpoczynku, gdyż właśnie w aucie zwyczajowo odpoczywa pomiędzy wejściami na plac (które kocha) na weekendach treningowych, albo w polu, kiedy ja układam mu ślad (i tu również - nigdy w słońcu) . Więc odpoczynek w aucie zwiastuje coś fajnego. No i baaaardzo dużo razem jeździmy.

 

Faktycznie, zboczyliśmy trochę z tematu złodziejstwa, choć jakby nie było moje auto to mój patent żeby mi psa spod sklepu nie ukradli ;)

Link to comment
Share on other sites

 

 

Tak w sumie to jak Twoj pies bez smyczy zostanie pogryziony (albo jak sie zacznie bronic i agresora capnie) to tak czy tak moze przyjsc ktos, kto zajscie zinterpretuje na Twoja niekorzysc i mandat Ci da.

 

oczywiście, problemy dowodowe będą istniały zawsze ale jednak lepsze to niż zdawanie się na "widzimisię" jakiegoś strażnika. to naprawdę jest przepaść pomiędzy problemami z dowiedzeniem jak naprawdę przebiegało zdarzenie a tworzeniem stalinowskiego prawa na zasadzie "dajcie mi człowieka a paragraf się znajdzie", czyli właśnie takiego że człowiek postępujący zupełnie normalnie, zgodnie ze wszelkimi "normami społecznymi", nie stwarzający dla nikogo zagrożenia i tak jest narażony na sankcje ze strony państwa. w takim systemie każdy normalny człowiek jest przestępcą a nie jest karany tylko dlatego że "władza okazuje łaskę". tak prawo może działać w totalitaryzmie ale na pewno nie w państwie demokratycznym. jeżeli tak działa i w oparciu o taką filozofię jest tworzone to nie można mówić o demokracji choćby nawet co parę lat urządzano "ludowi" igrzyska nazywane wyborami.

 

ale to to już jest zupełnie nie na temat :)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Na Śląsku była w tym roku prawdziwa fala kradzieży psów. Podobno po prostu podjeżdżały auta i wręcz wyciągano psy z podwórek. Słyszałem, że takie psiaki są potrzebne dla osób żebrzących, ponieważ z psem podobno więcej dostają. Takie plotki, wiadomo. Jednak trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktoś tak po prostu kradł psy typowe mieszańce.

Przy psach rasowych to też taka dziwna sprawa - rozumiem, że to ładne psy, ale po co ktoś miały je kraść? Dla siebie? Na odsprzedaż? Na fali ''popularności'' pseudohodowli do dalszego rozmnażania?

Link to comment
Share on other sites

  • 7 months later...
Dnia ‎2017‎-‎06‎-‎05 o 15:27, brennan_heart napisał:

a jak się ma do tego zaczipowanie? 

Mi weterynarz powiedział "i tak tego nikt nie sprawdza" tymczasem gdzieś wyczytałem historię o zagubionym szczeniaku co po przeszło półtora roku wrócił do właścicieli właśnie dzięki takiemu czipowi. 

Chipa podobno można "wydłubać" więc jak ktoś chce to psa zatrzyma.

Czytałam tu o zagubionym bokserze,szukanym przez trzy lata.Nowi właściciele poszli psa zachipować a tam okazało się,że pies ma chipa.Odczytano dane właścicielki,ta zdecydowała się psa nie odbierać bo jego nowi właściciele a i pies także przywiązali się do siebie.

Znam sama sytuację gdy znajoma psa znalazła,zawiozła na wieś do rodziców bo przez tydzień nie zgłosili się właściciele.Pies miał jakiś zabieg po sześciu latach pobytu u właścicieli i wtedy wet odkrył chipa.Nie można było namierzyć właściciela i pies pozostał u matki znajomej.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 4 years later...
  • 1 month later...
  • 4 months later...
  • 3 weeks later...
  • 1 year later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...