Jump to content
Dogomania

Czy macie świra na punkcie haszczaków ? (gadżety on-line)


Agnieszka_

Recommended Posts

  • Replies 533
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

W pełni się z wami zgodzę jednak znam ludzi, którzy maja psa rasowego - kupionego za jakieś tak pieniądze - oraz psa znalezionego. Ten rasowy jada droga karmę, "bo to rasowiec więc tak musi", a pies przybłęda jada byle co. To dobrzy ludzie, ale majacy takie właśnie przekonanie, że jak zapłacili to jest to coś lepszego, co trzeba bardziej szanować i bardziej dbać.

Inny przykład:

Teściowa ma jamniki. Pierwszy miot swojej suczki porozdawała za darmo, wyznajac zasadę, że pieniądze nie mają znaczenia. Po jakimś czasie się okazało, że wszystkie pieski z tego miotu już nie żyją. A to rozjechał samochód, a to uciekł, a to się rozchorował i szkoda było leczyć, może znowu ktos da zadarmo szczeniaka.

Niestety tacy są ludzie :evil: Dlatego podziwiam hodowców, bo ja bym nie mogła oddać czy sprzadać wyhodowanego przeze mnie psa, bo ciągle bym się bała czy dobrze wybrałam mu dom.

Link to comment
Share on other sites

Basia...kurde , dokładnie tak samo myślę! Ja też sie chyba nie nadaję na hodowcę . Z jednej strony sama kupiłam psiaczka i dziękuję hodowcy , że mi zaufał - bo inaczej nie miałabym mojego kochanego urwiska , a z drugiej strony ja nie wiem czy bym komuś oddała ( czy sprzedała - wsio ryba) psa , bo bałabym się czy nie będzie mu w życiu źle.

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie rozwiazaniem jest podpisanie dobrej umowy i zastrzezenie sobie prawa do kontrolowania warynkow zycia psa. Mozna takze zastrzec sobie prawo do odebrania psa, jesli ktorys z warunkow umowy zostanie naruszony. Z tego co wiem, to niektorzy hodowcy tak robia. Wiadomo, ze nie daje to 100% gwarancji, ale tak samo niczego nie gwarantuje sprzedanie psa za wysoka cene.

Link to comment
Share on other sites

A to rozjechał samochód, a to uciekł, a to się rozchorował i szkoda było leczyć, może znowu ktos da za darmo szczeniaka.

Ja jak dostałem Soczi to po pierwszym spacerze złapała ona tyle kleszczy (akurat był wysyp), że zachorowała. Mimo tego, że nie zdążyłem się do niej nawet przyzwyczaić bez wachania zabrałem ją do weta żeby podać jej lekarstwa bo czułem się za nią odpowiedzialny. Nie mogłem dopuścić do choroby, a nawet śmierci psa którego ktoś oddał pod moją opiekę. Ludzie wspomniani przez Basię nie powinni mieć żadnych zwierząt :evil: . Dla mnie to się nie mieści w głowie. Dobrze, że ja nie znam takich przypadków bo bym chyba siłą i przemocą egzekwował szacunek do zwierząt :evilbat: .

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie rozwiazaniem jest podpisanie dobrej umowy i zastrzezenie sobie prawa do kontrolowania warynkow zycia psa. Mozna takze zastrzec sobie prawo do odebrania psa, jesli ktorys z warunkow umowy zostanie naruszony. Z tego co wiem, to niektorzy hodowcy tak robia. Wiadomo, ze nie daje to 100% gwarancji, ale tak samo niczego nie gwarantuje sprzedanie psa za wysoka cene.

Tak, masz rację. Oglądałam kilka odcinków "Najlepszy na wystawie" na AP i w jednym akurat było o umowie. Byłam w szoku, bo umowa miała takie zapisy jak np.:

- nie wolno rozmnażać psa a jak do takowego dojdzie to właściciel tegoś psa, płaci jego hodowcy 1000$ :o i zostaje skierowany natychmiast pozew do sądu :o

- hodowca ma prawo odebrać psa jeżeli stwierdzi, że jest on źle traktowany (np. jest przywiązany w ogrodzie do drzewa

- właściciel musi zawiadamiać hodowce o zmianie zamieszkania, o wyjazdach, urlopach, zmianie nr telefonu itp.

- ....

Ciekawe czy u nas by coś takiego przeszło :roll: Generalnie jestem ZA!

Daniel;

te przykłady to były tylko te najmniej brutalne z tych, z którymi się stykam. Mówiąc szczerze ludzi, którzy odpowiedzialnie zajmują się swoimi psami znam kilku i resztę z tego forum.

Byłam dziś u weta i spotkałam tam śliczną brązową dobermankę. Pani, która z nią była wczoraj zabrała ją ze schroniska. Sukę ktoś oddał do schroniska jako do hotelu na dwa tygodnie i więcej nikt go nie zobaczył. Sunia z tęsknoty mało się nie zagłodziła. Wczoraj u tej kobiety zjadła pełną miskę jedzenia - pierwszy raz od dłuższego czasu :-?

Link to comment
Share on other sites

Oglądałam kilka odcinków "Najlepszy na wystawie" na AP i w jednym akurat było o umowie. Byłam w szoku, bo umowa miała takie zapisy jak np.:

- nie wolno rozmnażać psa a jak do takowego dojdzie to właściciel tegoś psa, płaci jego hodowcy 1000$ i zostaje skierowany natychmiast pozew do sądu

- hodowca ma prawo odebrać psa jeżeli stwierdzi, że jest on źle traktowany (np. jest przywiązany w ogrodzie do drzewa

- właściciel musi zawiadamiać hodowce o zmianie zamieszkania, o wyjazdach, urlopach, zmianie nr telefonu itp.

- ....

Wlasnie taka umowe mam na mysli i ja nie mialabym nic przeciwko podpisaniu jej, a jesli nabywcy psa nie podobalo by sie cos takiego, to znaczylo by to, ze nie powinien miec psa. I wcale nie jest to jakis amerykanski wymysl, bo takie umowy stosuja juz hodowcy w Europie i chyba nawet kilku w Polsce (ale to naprawde niewielu i chyba zaden z hodowcow husky). Podoba mi sie tez to, ze za granica psy z wadami eksterieru i z chorobami genetycznymi sa sprzedawane juz po sterylizacji.

Link to comment
Share on other sites

Widziasłam na jakiejś stronie taką umowę ale nie pamiętam gdzie :( Też uwazam, że takie umowy powinny być podpisywane. Najbardziej problematyczna jest u nas kastracja i sterylizacja, niestety. Wczoraj znalazłam psa haskyego, znam włascicila, gdyby pies był wykastrowany to by za sukami z domu nie uciekał.

Link to comment
Share on other sites

To ja widzialam kiedys na stronie jakiejs amerykanskiej hodowli,ze mieli jakies 2 psiaki juz podrosniete do sprzedania,ale jako pety,bo psy mialy jakies wady eksterierowe. I bylo tam napisane,ze wlasciciel ma podpisac umowe,ze nie bedzie psa nigdy wystawial ani rozmnazal i najlepiej jak go wysterylizuje czy tez wykastruje.

Link to comment
Share on other sites

To ja widzialam kiedys na stronie jakiejs amerykanskiej hodowli,ze mieli jakies 2 psiaki juz podrosniete do sprzedania,ale jako pety,bo psy mialy jakies wady eksterierowe. I bylo tam napisane,ze wlasciciel ma podpisac umowe,ze nie bedzie psa nigdy wystawial ani rozmnazal i najlepiej jak go wysterylizuje czy tez wykastruje.

polscy hodowcy tez tak robia, z tego co pamietam to pies Grzegorza (Spring z hodowli Fortunatus, wada dlugiego wlosa) tak mial..

Link to comment
Share on other sites

A ja mam bardzo, bardzo podobnego ! :lol: Tylko mój ma ładniej sierść zrobioną... 8)

Szczeka głupio - moje psy też tak chyba uważają, bo robią zawsze wszystko, aby się zamknął... :lol:

Kupiłam go w Białymstoku w centrum za 20 zł - ta cena na aukcji chyba z Księżyca :-?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...